Lonżowanie

🚫 Co do zamówienia: poszło zapytanie o przesyłkę do PL na 15 patentów .
Jak tylko dostanę info od razu wysyłam do was wszystkich tą informację.
Nie odpisuję na pojedyncze PW, ale każdego chętnego włączam w zamówienie.
Jak będzie już cena to wtedy wyślę jedno PW do was wszystkich i podam numer konta, bo mogę wysyłać normalnie Euro z mojego.  Jeśli ktoś nie wpłaci mi kasy na konto po podaniu przeze mnie danych i kwoty to nie zakładam za nikogo i automatycznie zostaje on usunięty z grupy chętnych na patent  🚫

Wobec pojawiających się pytań odnośnie nieposłuszeństwa koni podczas lonżowania (o, jak poważnie zaczęłam) pozwolę sobie podzielić się z Państwem (z szacunkiem, a co! 🙂😉 swoimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat skutecznego wykonywania tego procederu. Bardzo polecam, jeśli ktoś ma dostęp, zajęcia/szkolenia Adama Susłowskiego. Sama miałam okazję wysłuchać jednego wykładu i zobaczyć pokaz. Fascynujący choć bardzo skromny człowiek.

W lonżowaniu jest bardzo wiele analogii do jazdy ale często osoby, które czują się pewne i zdecydowane na koniu już stojąc obok niego nagle bardzo „maleją”. A przecież kluczem szkolenia i wychowania jest KONSEKWENCJA i SKUTECZNOŚĆ. Co odpowiemy komuś na pytanie „Ja chcę skręcić w prawo a koń mi skręca w lewo? Co robić? Jakieś ćwiczenia są na to?” albo „Koń mi się zatrzymał i nie chce ruszyć z miejsca, nie reaguje na bata i co teraz?”. Trochę żółtodziobowe pytania, przyznacie 🙂 (bez urazy). W siodle zwykle potrafimy być skuteczni, to znaczy umiemy egzekwować zadane polecenia i tak samo trzeba postępować podczas lonżowania. Trzeba być skutecznym, konsekwentnym i wierzyć w to, że się takim jest! Do tego podobnie jak podczas jazdy, na lonży trzymamy konia w pomocach. Koń musi je znać, ROZUMIEĆ i respektować. Wszyscy wiedzą, co zrobić gdy koń nie reaguje na łydkę a jak nie reaguje na bat do lonżowania to już nie wiemy? Główna rzecz, która rzuciła mi się w oczy we wpisach dziewczyn z poprzedniej strony to brak przekonania we własną moc i skuteczność na ziemi a to jak my się czujemy jako lonżujący to rzecz moim zdaniem bardzo ważna. Będąc na ziemi musimy być dla konia czytelni, pewni siebie, cholernie konsekwentni, a jednocześnie płynni i fer – nawet czarno-biali bym powiedziała. Jeżeli ktoś pisze, że koń nie reaguje no i nie da się go sprowokować do wykonania czegoś tam to znaczy, że już nie raz odpuścił i dał się pokonać. Nie ma nie da się! Jak już wydałaś polecenie to musisz być konsekwentna choćbyś się musiała w błocie tarzać. Musisz stanąć na głowie a wyegzekwować wydane polecenie i tyle. Bardzo trudno mi jest opisać technicznie, co dokładnie robię jak lonżuję takiego łobuziaka lub niesforniaka, bo przez lata wykształciło mi się chyba coś jakby odruchy – ja wiem, co chcę od konia i reszta dzieje się jakby sama, moje ciało przekazuje moje myśli koniowi tak bezrefleksyjnie. I jestem bardzo ale to bardzo pewnie stojąc na własnych nogach. I przyznaję, jak trzeba to jestem cholernie zdecydowana i nie owijam w bawełnę choć rzadko muszę robić coś agresywnie. Mam wypracowane takie zagrania batem, że koń nie wie chyba nawet, że to ja, np. strzelenie skórzaną końcówką, pewnie to w pupę piecze. Jak coś dla młodego i tak jest za trudne na raz do zrozumienia to rozkładam na czynniki pierwsze i powoli łączę w całość. Np. koń, który mocno opiera się przed ruszeniem np. po kole w prawo. To najpierw wymagam zrobienia w stępie choć małego kółka (szacuję, ile koń może wykonać bym miała okazję go nagrodzić) w dobrym zasięgu moich pomocy by łatwiej go utrzymać w zadanym ćwiczeniu i potem nagradzam (postój, odpoczynek przy mnie w środku – nie chodzę do konia, to on ma przyjść do mnie, bo to on ma ruszać nogami a nie ja). Jeszcze ważny jest refleks by zadziałać zanim koń się nam wyłamie. To zwłaszcza przy koniach samodzielnie zmieniających kierunek lub lubiących pociągnąć. Jeszcze nawiązując do jazdy. Mówi się, że bez natychmiastowej reakcji na łydkę nie zrobi się absolutnie nic i podobnie jest w lonżowaniu. Musisz umieć natychmiast posłać konia do przody, być skutecznym w  tym, bo inaczej przegrałeś zanim w ogóle wziąłeś lonże do ręki.  I jeszcze na koniec napiszę, że mi lonżownik w lonżowaniu generalnie przeszkadza, bo raz, że bardzo ogranicza a dwa, nie wiem na ile koń szanuje moje polecenia a na ile obligują go do tego warunki i płotek. Są ćwiczenia, np. „lekcja łydki” z ziemi, które wykonuję na prostej, najwygodniej wzdłuż prostego ogrodzenia.

To, co napisałam wynika z mojego doświadczenia (jednak skromnego, bo więcej niż 50 koni w życiu to chyba nie lonżowałam) i wiedzy z bardzo różnych źródeł. Ostatnio lonżowałam też kilka w sumie koni, które nie były uczone i nie reagowały ustępowaniem przodu czy tam zadu a i tak dobrze się dogadaliśmy i bez tego, by zrobić bardzo podstawowe ruchy. Te ustępowania są bardzo pomocne ale nie absolutnie konieczne do rozwiązania opisywanych kłopotów. Te kłopoty  biorą się z braku pewności i skuteczności lonżującego moim zdaniem.

ps. mam nadzieję, że nie dobierzecie tego jako mądrzenie się. Po ciuchu liczę, że ktoś mi wytknie jakieś błędy w rozumowaniu, bo nikt poza końmi nie weryfikuje tego, co robię.
właśnie otrzymałam odpowiedź z polskiego emaila firmy www.equestrian-consulting.com
o treści:

"Szanowna Pani

Otrzymałem od firmy MasterHorse informacje, że jest pani zainteresowana zakupem bawełnianych lonży.
Jako wyłączny przedstawiciel firmy na terenie Polski chciałbym dowiedzieć się dokładnie, którym produktem pani jest zainteresowana.

Ceny dotyczące lonży podane w katalogu MasterHorse są błędne dlatego prosiłbym o podanie nr artykułu abym mógł podać pani prawidłową cenę i ofertę zakupu."

Czekam na odpowiedź ile to cudo w PL.

No to super  😅
Swoją drogą nie znalazłam tego patentu na stronie, za to natrafiłam na końska piżamkę w cudownym czerwonym kolorze  😂
Katharina   "Be patient and trust in the process"
08 stycznia 2013 18:48
Czego to ludzie nie wymyślą  😵
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
08 stycznia 2013 19:41
Cejloniara,
bardzo dobrze napisane,
właściwie identyfikuję się z każdym zdaniem.

Edit:
absolutnie bezwazeliniarsko!
Cobrinha zacytuję ze strony. To nie piżamka, to Podróżny Regenerujący Kombinezon dla Koni Sportowych  😁
Koń wygląda w tym kombinezonie jak w piance do nurkowania. Jeszcze maska, butla i można otwierać turystykę konną po rafach koralowych  😂
salto piccolo, wiem wiem  😁 ale dla mnie wygląda jak piżama heheh
Cobrinha, salto piccolo- co mu się zregeneruje, to jego, ale mam wrażenie, że status społeczny mu poleci, jak go jakiś koń w tym zobaczy  😂
Ja mam z moim wałachem podobny problem co Ulalala i Cavalo, z tym, że mój koń w ogóle nie respektuje bata. Nawet "klaps" batem nie pomaga, nie robi to na koniu żadnego wrażenia.
Dzięki temu co napisała Julie mogę się domyślać, że ustępowanie od nacisku "kuleje" u nas. Bo na pewno nie wychodzi nam sprawnie. Mam zatem pytanie, Julie znasz może jakieś fajne artykuły czy książki o początkach pracy z koniem?  Nauce lonżowania i właśnie jakieś publikacje o ustępowaniu od nacisku? Ustępowanie od nacisku znam z PNH, a na pewno są ciekawsze pozycje na ten temat 🙂


Trudno mi powiedzieć skąd konkretnie i dokładnie mam wypracowaną taką kolejność postępowania z koniem.
Niestety nie podam Ci jednej, konkretnej książki z instrukcjami.
Ja chyba miałam szczęście od dziecka trafiać na trenerów, którzy wpajali, że koń nie ma prawa zrobić kroku w Twoją stronę, w sensie wpychania się na Ciebie zaczynając od najprostszych czynności przy czyszczeniu i prowadzeniu. I że nie można na to pozwalać od źrebaka.
Moim zdaniem powinnaś za wszelką cenę znaleźć doświadczoną osobę, która w ciągu jednorazowej lekcji pokaże Ci jak pokazać koniowi, że "to ty się odsuwasz ode mnie, drogi koniu, a nie ja od ciebie".
Albo innymi słowami - jak być ruchomą ścianą. Przecież żaden koń nie wpycha się na ścianę, bo wie, że ściana jest i nic tego nie zmieni.
Generalnie musisz się cofnąć do najprostszego przesuwania konia, np. przy czyszczeniu, zwłaszcza w bok i w tył. Potem przy prowadzeniu w ręku.
O! Fajna rzecz mi się przypomniała.
Koń jest tramwajem, złożonym z trzech wagoników. Musisz umieć przesuwać zwłaszcza pierwszy wagonik w bok i w tył. Dwa pozostałe zostaną za nim lub przez niego pociągnięte.
To wszystko robimy najpierw z bliska, bezpośrednio ręką i gestem (+ głosem) potem z odległości metra, potem co raz większy dystans.


Bardzo dobrze Cejloniara napisała. Jak coś nie działa, to trzeba to rozłożyć na czynniki pierwsze.
Koń się odwraca do Ciebie przodem na lonży?  Zmniejsz odległość między wami i pokaż koniu, że ma się z tym przodem zabierać na zewnątrz koła - tylko że z bliska.
I nie cackaj się 😉
Te kłopoty  biorą się z braku pewności i skuteczności lonżującego moim zdaniem

To jest częsta przyczyna a poza nią także:

1) złe zapinanie lonży. Lonża zapięta do wędzidła lub mostka powoduje przekręcanie uzdy i przesuwanie wedzidła- nieprzyjemne dla konia, nie sprzyja jego skupieniu, pobudza do złego trzymania głowy i odwracania się. Kilka razy widziałam jak niesamowicie się 'nielonżowalny' konik zmienia po podpięciu lonży do wewnętrznego kółka kantara lub do nachrapnika (kawecan jest oczywiście najodpowiedniejszy ale niezbyt często używany). Po prostu wtedy ma czytelne sygnały, a nie- lonżujący chce do środka a mostek ciągnie konia za zewnętrzne kółko.

2) ból, kontuzja niedyspozycja szczególnie, jeśli problem jest tylko na jedna stronę. Kon może źle chodzić na jedna stronę od źle dopasowanego siodła albo problemu z zębem.

Ja ze zwoim mam inny "problem" na lonży. Właściwie to on wykonuje wszystkie polecenia, nie odwraca się, nie wyciąga mnie z koła. "Problem" polega na tym, że on całym sobą w każdym momencie pokazuje jak bardzo jest niezadowolony. Śwista ogonem, uszy skulone, czasem aż cały się roluje, wzrokiem mógłby zabić, ale robi co każę. Bardziej ekspresyjnych form buntu nie praktykuje. Miewa lepsze i gorsze dni, ale niezadowolony mniej lub bardziej jest zawsze.

Może jakieś pomysły o co mu chodzi? Lonżuję rzadko. Równowaga na kole, sztywność?
Może własnie coś go boli, czy brak mu równowagi;  ale może tez mieć złe wspomnienia- może ktoś kiedyś lonzował go w sposób, przez który lonzowanie źle mu sie kojarzy...
właśnie otrzymałam odpowiedź z polskiego emaila firmy www.equestrian-consulting.com
o treści:

"Szanowna Pani

Otrzymałem od firmy MasterHorse informacje, że jest pani zainteresowana zakupem bawełnianych lonży.
Jako wyłączny przedstawiciel firmy na terenie Polski chciałbym dowiedzieć się dokładnie, którym produktem pani jest zainteresowana.

Ceny dotyczące lonży podane w katalogu MasterHorse są błędne dlatego prosiłbym o podanie nr artykułu abym mógł podać pani prawidłową cenę i ofertę zakupu."

Czekam na odpowiedź ile to cudo w PL.



Tak więc już wszystko wiem:
"Po rozmowie z centralą MasterHorse chciałem panią poinformować, że cena jaka powinna być to 29,95 Euro ( 125 zł).
Ze względu na nie ścisłości jakie wystąpiły w porozumieniu z MasterHorse Niemcy, mogę pani zaproponować cenę 21  Euro (88 zł) przy zamówieniu min 10 szt. lonż + koszt przesyłki do Wrocławia 19,5 zł

W związku z tym że można kupić to w PL nie robię zamówienia zbiorowego. Zamawiam tylko dla Wrocławianek w cenie 125zł .
Miało być tanio, a wyszło jak zawsze 🙂
Zgodzę się z tym co napisałaś Julie. Niestety jak zetknęłam się z moim koniem pierwszy raz, to już miał zakorzenione, że człowieka można przestawić i przeciągnąć, bo mu na to pozwalano. Pewnie odrabianie tego trwa do dziś. I tak jest lepiej, niż było, ale do ideału nam wciąż daleko. Przy czyszczeniu nie ma większych problemów by go przesunąć lub wycofać. Na padoku również. Kiedy się zapomni i próbuje na mnie wejść, staram się reagować od razu i wyraźnie komunikować, że tego mu nie wolno. Z tym, że przesunę go na dotyk. Na gest/sugestię myślę, że nie. Zatem wiem już gdzie mamy luki.
Dziękuję :kwiatek:
Najpierw przedłuż sobie rękę o krótki bacik i uprawiaj coś w rodzaju lonżowania, ale idąc po kole obok konia.

nagana, Dużo przejść. I broń boże nie zmniejszaj wymagań w momencie w którym stroi fochy. Wręcz przeciwnie - w tym momencie pilnuj jeszcze bardziej, żeby np. kłus był żywy i dynamiczny, a przejście do stępa (czyli nagrodę) zrób w momencie jak koń ma trochę weselszy wyraz twarzy 😉
Oczywiście zakładając, że przejście do stępa jest dla niego miłe, odbiera je jako nagrodę, rozluźnia się wtedy, opuszcza głowę, parska...
Bo są konie, dla których nagrodą jest galop i nie mogą się doczekać aż da im się chwilę pogalopować, rozluźniają się i parskają właśnie dopiero w galopie.
[quote author=Perlica link=topic=1300.msg1642285#msg1642285 date=1357667036]
właśnie otrzymałam odpowiedź z polskiego emaila firmy www.equestrian-consulting.com
o treści:

"Szanowna Pani

Otrzymałem od firmy MasterHorse informacje, że jest pani zainteresowana zakupem bawełnianych lonży.
Jako wyłączny przedstawiciel firmy na terenie Polski chciałbym dowiedzieć się dokładnie, którym produktem pani jest zainteresowana.

Ceny dotyczące lonży podane w katalogu MasterHorse są błędne dlatego prosiłbym o podanie nr artykułu abym mógł podać pani prawidłową cenę i ofertę zakupu."

Czekam na odpowiedź ile to cudo w PL.



Tak więc już wszystko wiem:
"Po rozmowie z centralą MasterHorse chciałem panią poinformować, że cena jaka powinna być to 29,95 Euro ( 125 zł).
Ze względu na nie ścisłości jakie wystąpiły w porozumieniu z MasterHorse Niemcy, mogę pani zaproponować cenę 21  Euro (88 zł) przy zamówieniu min 10 szt. lonż + koszt przesyłki do Wrocławia 19,5 zł

W związku z tym że można kupić to w PL nie robię zamówienia zbiorowego. Zamawiam tylko dla Wrocławianek w cenie 125zł .
Miało być tanio, a wyszło jak zawsze 🙂
[/quote]

Czy ktoś z osób które pisały do mnie prócz epk jest z Wrocławia i dołącza się do zamówienia za 125zł ?
O godzinie 12 zamykam zamówienie.
A nie lepiej zrobić większe wspólne?
No szkoda, że tylko Wrocław się łapie 🙁
Perlica, wielkie dzięki za fatygę. Ja niestety jestem bardzo nie z Wrocławia więc jak dozbieram kasy to sobie kupię sama. Ale jeszcze raz dzięki, że się wszystkiego wywiedziałaś 🙂

Pamirowa, z opisów wnioskuję, że Twoim problemem jest "brak 4 fazy" (nie umiem tego niestety inaczej określić), czyli wystarczająco negatywny dla tego konia skutek nieporządanego zachowania 🙂 są chwile, gdy trzeba przestać w końcu prosić, sugerować, smędzić, zwłaszcza z końmi dominujacymi. Akurat z takimi zawsze sżło mi najszybciej i najłatwiej i nie bardzo chce mi się wierzyć, że poprawne odrabianie trwa i trwa. Bo to nie jest odrabianie jako takie, że konia się czegoś na stałe uczy. To jest kwestia własciwego podejścia w każdej chwili. Mam pod opieką takiego konia, co łazi po ludziach, ustawia, przeciąga i on zawsze taki będzie, tej skłonności (o, to dobre słowo) się nie zmieni, bo siła charakteru też jest wrodzona. Jakbym Ci pokazała tego konia prowadzonego i lonżowanego przez 2 różne osoby, to byś go nie poznała zupełnie 🙂 w jednym przypadku zobaczysz konia lonżującego człowieka a w drugim najgrzeczniejszego konia na świecie. Trochę jak ze szkółkowymi wygami - ucznia wożą od rogu do rogu a wsiada instruktor i koń w 2 palcach, nawet nie ma za co karać.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
11 stycznia 2013 09:22
W takim kombinezonie przyleciała z Australii Black Caviar po zwycięstwo w Diamond Jubilee Stakes
http://www.abc.net.au/pm/content/2012/s3518818.htm
Perlica może jednak warto skorzystać z tego rabatu i zamówić za 88 zł. w zamówieniu zbiorowym ? Zawsze to taniej .
Dziewczyny ja dla 8 euro taniej nie będę się bawić w rozsyłanie tego po całym kraju , bo zwyczajnie wolę zapłacić więcej niż bawić się w jakieś wysyłki, czekać na przelewy ( jestem już dość stara więc i stanowisko w firmie obliguje mnie do pracy non stop).
Jak miała to być kwota 15 euro i pomoc dla was z obcym językiem., walutą i oszczędność jeszcze to miało to sens. Na obecną sytuację uważam że nie ma bo każdy klika przelew i zamawia od Pana w PL w 5 sekund sam.

Cejloniara, dziękuje że doceniasz moje dobre chęci  :kwiatek:

Perlica ok, ja też dziękuję za pomoc w sprawdzeniu tematu  :kwiatek: A możesz podać jeszcze jakiegoś linka dla opornych do sklepu gdzie można kupić ten patent w PL , bo tak czytam i czytam powyższe posty i znaleźć nie mogę  😡
delta   Truth begins in lies.
11 stycznia 2013 11:19
Jeśli komuś się nie śpieszy to na przełomie marca/kwietnia będę robić zakupy w MasterHorsie więc mogę wziąć tych patentów więcej. 
misia997,
http://www.equestrian-consulting.com/
Equestrian Consulting <info@equestrian-consulting.com>

kontaktował się ze mną Pan Paweł Sawicki
Perlica, wielkie dzięki za fatygę. Ja niestety jestem bardzo nie z Wrocławia więc jak dozbieram kasy to sobie kupię sama. Ale jeszcze raz dzięki, że się wszystkiego wywiedziałaś 🙂

Pamirowa, z opisów wnioskuję, że Twoim problemem jest "brak 4 fazy" (nie umiem tego niestety inaczej określić), czyli wystarczająco negatywny dla tego konia skutek nieporządanego zachowania 🙂 są chwile, gdy trzeba przestać w końcu prosić, sugerować, smędzić, zwłaszcza z końmi dominujacymi. Akurat z takimi zawsze sżło mi najszybciej i najłatwiej i nie bardzo chce mi się wierzyć, że poprawne odrabianie trwa i trwa. Bo to nie jest odrabianie jako takie, że konia się czegoś na stałe uczy. To jest kwestia własciwego podejścia w każdej chwili. Mam pod opieką takiego konia, co łazi po ludziach, ustawia, przeciąga i on zawsze taki będzie, tej skłonności (o, to dobre słowo) się nie zmieni, bo siła charakteru też jest wrodzona. Jakbym Ci pokazała tego konia prowadzonego i lonżowanego przez 2 różne osoby, to byś go nie poznała zupełnie 🙂 w jednym przypadku zobaczysz konia lonżującego człowieka a w drugim najgrzeczniejszego konia na świecie. Trochę jak ze szkółkowymi wygami - ucznia wożą od rogu do rogu a wsiada instruktor i koń w 2 palcach, nawet nie ma za co karać.


Cejloniaro, nie wiem, być może tak jest. Tylko właśnie nie mam już pomysłu jak ta 4 faza miała by wyglądać w praktyce. Bo już po prostu nie wiem co dla mojego konia będzie karą, która da mu do zrozumienia, że na lonży w drugą stronę też się idzie, a nie tylko stoi.
Jedyne co mi zawsze przychodziło do głowy, to jak koń nie chce iść, zadziałać batem. Jeśli jego uniesienie/pomachanie nie daje efektu, to należy konia nim ukarać, najlepiej raz a porzadnie. Nie wiem, może w tym myśleniu jest błąd, ale tak byłam uczona. I tak jak na większość koni to działało, tak mój koń ma to gdzieś. Dla niego to żadna kara, bo dostanie mocniej batem i nic. Kiedyś się jeszcze wesoło odkopywał, dzisiaj reaguję na to, pokazując mu, że takie straszenie nie robi na mnie wrażenia, więc tylko zdarzy mu się unieść nogę. Sama już niestety nie wiem w czym tkwi problem. Może po prostu ja z natury na tej lonży nie potrafię być bardziej stanowcza? Bo nie mam tyle siły żeby trzasnąć batem raz a porządnie by koń to poczuł? Może gdyby miał do czynienia z mężczyzną, to by słuchał? Bo jednak facet z natury ma więcej siły, zdecydowania, jest większy więc i jego ruchy są bardziej wyraźne niż drobnej kobietki. Ale moze to tylko kiepskie usprawiedliwienie z mojej strony 😉
Mam świadomość, że taki koń ze skłonnościami do dominacji, przeciągania i przestawiania ludzi taki już pozostanie, że nie stanie się nagle super potulnym konikiem i co jakiś czas trzeba mu będzie przypominać czego mu nie wolno. Niektórych zachowań na pewno nie wytępie, bo koń ma dobrą pamięć, a kiedyś uświadomiono go, że jest silniejszy niż mały człowieczek na końcu uwiązu... I tak niektóre zachowania udało mi się osłabić, bo przeciąganie jeśli się od święta zdarzy, jest delikatniejsze, więc jak zaraz następuje moja reakcja, to koń odpuszcza. Wpychanie zdarza się tylko w momencie stresu lub paniki. Pod siodłem większych problemów nie ma, bo łatwiej mi z siodła zareagować odpowiednio na niepożądane zachowanie.
Została nam ta nieszczęsna lonża. Będę musiała znaleźć kogoś mającego pojęcie większe niż ja, bo gdzieś tam coś nie funkcjonuje i ja chyba nie jestem w stanie do tego dojść sama. Na pewno ktoś z doświadczeniem jest w stanie wychwycić gdzie robię błąd, źle reaguję itp. Więc pozostaje mi znaleźć kompetentną osobę.
delta, mi się nie spieszy i byłabym chętna  👀
Może ktoś jeszcze z Krakowa by się przyłączył, byłoby taniej 🙂
Jeśli komuś się nie śpieszy to na przełomie marca/kwietnia będę robić zakupy w MasterHorsie więc mogę wziąć tych patentów więcej. 


Ja również poproszę 🙂
pamirowa, A skąd Ty jesteś tak w ogóle?
Powiem Ci, że trochę mnie to dziwi i trudno uwierzyć, że koń nie reaguje na pacnięcie batem. Jakiś masochista 😉
Nie spotkałam się z koniem, który po jednym porządnym klapsie nie byłby już bardziej czujny na samo uniesienie bata, które zostaje wystarczającym sygnałem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się