Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 marca 2014 05:32
Ja właśnie jadę do pracy z całą torbą jedzenia. Dziś znów w planie mam pójść potuptac.
Kto wczoraj byl lamą i sie opychal a dziś dupę ma większą?  😉
Ja się poopychałam, ale w sumie wybroniłam się wysiłkiem myślę, że na 4. Nie przytyłam na pewno. Schudłam, tylko mniej niż bym mogła.
Dziś będzie lepiej, bo do 20😲0 w pracy a potem na trening.  🙂
Ja też już w drodze do pracy. Dzisiaj pełna mobilizacja, przylatują dzieci z ambasady USA na Ukrainie. Ech..
U mnie akcja opróżniania lodówki, więc na śniadanie pierogi  😀, wczoraj dzień na 4
A dziś wolne na uczelni więc rano siłka, potem taniec, zakupy i znowu taniec  😀 oj będzie ciężko  😁


Jeśli posiada ktoś numer 1 lub 2 gazety FOOD FORUM prosiłabym o kontakt na priv  😉
Bry! Melduje koniec zastoju  😅 dziś 65,9 kg  🤣 i plus miliard do motywacji

Będzie na 5!
Ugh, zapomnialam o sniadaniu:/ co by tu kupic miedzy wykladami...
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
05 marca 2014 08:32
matko....mnie dalej wszystko boli po poniedzialkowej Jill  😵 nie wiem czy dam dzisiaj rade cos zrobic.
jedzeniowo bedzie dobrze, wkoncu dzis sroda popielcowa 😉 zaczelam dzien jajeczniczka to bede dlugo najedzona.

spadam do roboty  🙂
U mnie na śniadanie owsianka i koktajl z pietruchy.
Na drugie banan+jogurt naturalny, a na III  🤣 mam białe pieczywo z serkiem, do tego makrela wędzona i sałatka z kapusty pekińskiej, papryki, rzodkiewki, serka feta i prażonych pestek dyni, całość skropiona oliwą z oliwek

Na obiad banan i serek wiejski  🤣
W dni kiedy jadę od razu po pracy do stajni, nie mam kiedy się z organizować z obiadem
yga   srają muszki, będzie wiosna.
05 marca 2014 09:26
U mnie na śniadanie była owsianka na wodzie, z musli, bananem, żurawiną i troszkę siemienia lnianego.

Później siłownia, na której dałam ostro czadu. Jestem z siebie dumna, bo wycisnęłam na maxa, ile tylko mogłam! I w końcu mnie parzą poślady  😀iabeł: Dołączyłam do partii nogi-brzuch-pośladki jeszcze ręce i skłony (m.in. Tiffany na boczki z hantelkami). Na aerobach dziś krócej, bo tylko godzinę.

Teraz mieszanka (bo sałatką tego nazwać nie można) jajka na twardo z tuńczykiem w wodzie.

Zaraz biorę się za robienie soku marchwiowego, to przy okazji z resztek będę miała surówkę do obiadu 🙂
yga, super, wiedziałam ,że karnet nie przepadnie 🙂

JARA
, ja jestem lamą, jeleniem i jak tylko mnie nazwiesz. Wczoraj poszłam na basen , ledwo żywa po pracy, jak wskoczyłam do tej zimnej wody od razu się obudziłam  😁 Chłopak mi wymyślał ćwiczenia na napinanie całego ciała, dyszałam jak lokomotywa. Przez to,że się ta rozbudziłam to po powrocie do domu odechciało mi się spać. K sobie przypomniał,że jest śledzik i nalał sobie drinka , no cóż ja też ... 3... i to ze zwykłą colą. Więc te 400kcal wpadło znowu. Trudno.

Dzisiaj na siłce kupa, bo kolano mnie boli niemiłosiernie.Ketonal nie działa. 40min bieżni ale pod koniec to już szłam. Potem porządnie przeorałam plecy ale co z tego , max 400kcal spalone. Trzeba się dzisiaj pilnować z żarciem.
A z dobrych informacji... Rozmawiałam z trenerem , bo chciałam sobie za 4tyg zrobić pomiar znowu i ile to kosztuje bez karnetu. Powiedziałam mu,że już nie kupuję karnetu , bo wracam do koni w tygodniu. On ,że cena jest z kosmosu , bo 90zl,ale jak napiszę do niego na fb to się dogadamy zrobi mi pomiar za free. Wypaliłam ,że super, postawie mu kawę  😁 Więc zobaczymy jak mi będzie szło znowu w domu.

śniadanie; kasza manna 350kcal
2śniadanie;ser chudy z dzemem 250kcal
3śniadanie łosoś z brokułami 250kcal
obiad; pierś , brokuły, makaron 450kcal
rosek- nie ma co przeginać i się forsować, bo to się potem mści.
Tak jak ja. Czułam, że boli łydka, a mimo to biegałam. Bo "MI ma coś być? Eee..niee. Ja jestem twarda i nic mi nie będzie". I ignorowałam. I co? I mam uraz mięśnia płszczkowatego już któryś miesiąc z rzędu.
Gdybym: - rozciągała się przed bieganiem i po ( ale wiesz... Jaa? Ja mam się rozciągać? Przecież jestem super, nie potrzebuję i nic mi nie będzie) - przestała biegać jak tylko poczułam ból, mogłabym teraz biegać. A tak niestety.... jestem wykluczona z biegania dłuższego niż 10 minut.  🙁
tunrida, ja wiem ... to sie odzywa stara, bardzo poważna kontuzja... Dlatego trochę odpuszczam. I fakt , za duzo się przeciążałam , przede wszytskim to kolano, biegając pod górę dużo. I tak w sumie jestem w szoku ,że miesiąc dało radę, odezwało się dopiero teraz. Też się nie rozciągam...Ani przed ani po . Wiem, błąd.

Teraz zamierzam trochę spasować z bieganiem . W domu będę robić progamy Tiffany na brzuch, boczki jaknajmniej obciążające nogi. Nogi już mam ładne, twarde, także wyluzuje troche 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 marca 2014 10:57
tunrida, ja się nie rozciągam ani przed ani po, żaden ze znanych mi biegaczy też tego nie robi, bo się kontuzjują od tego 😂
Ja z kolei nie znam żadnego ze sportowców, którzy 'chodzą wysoki sport' 😉 i się nie rozciągają 🙂 ale fakt, to głównie piłkarze.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 marca 2014 11:06
A przepraszam, jednego dżudokę biegającego znam, od przed bieganiem nawet nadgarski i palce rozgrzewa 😁

'chodzą wysoki sport'
Ale nie jest to reprezentacja Polski w piłce nożnej? 😉

edit:
żartuję :P
U nas na siłce się rozciągają zazwyczaj faceci przed crossfitem, a tak to nie widziałam nikogo, ja w szatni się rozciągam, potem rozgrzewa i trening.

Dziś popielec, więc bez mięsa i chudo.

Rano owsianka - 4 łyżki płatków, 250ml mleka 1,5% i żurawiny łyżka - 299kcal
2 śniadanie tutti - 66kcal

na obiad mam dorsza i teraz nie wiem czy zrobić sobie kasze jaglaną czy ryż brązowy
A jakie surówki są dobre do ryby i kaszy??

szklanka jaglanek to 188kcal, a najem się po brzegi hmm
szklaka ryżu brązowego 181 kcal
Jara, część owszem, ale są to na co dzień zawodnicy klubów zagranicznych. Więc tak sobie kopią chłopaki gałę 😉

Jara- też NIGDY tego nie robiłam. Za to od kiedy mam kontuzję, zaczęłam czytać co mi jest. I napisali, że częsta kontuzja u biegaczy, spowodowana brakiem rozciągania mięśnia płaszczkowatego. I jako leczenie jest właśnie rozciąganie tego mięśnia.
A takie rozciąganie to właśnie rozgrzewka!!!!
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
05 marca 2014 11:19
A czy to nie jest tak, że przed się rozgrzewa, a rozciąga po? Bo rozciąganie nierozgrzanego mięśnia właśnie jest powodem kontuzji? Nawet na jodze najpierw się robi powitanie słońca, które jest szybkie i powoduje wzrost tętna, a dopiero po nim zaczyna się ćwiczyć pozycje rozciągające.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 marca 2014 11:20
zen, żartuję przecież :P

Jak wiadomo rodzajów i teorii nt rozgrzewek i rozciągania jest milion. Mi znani biegacze przez zawodami najpierw się rozgrzewają, a po biegu ewentualnie się rozciągają. Nikt nie rozciąga się na zimno 😉

A wracając do piłkarzy oni jednak mają poniekąd kontaktowy sport, więc porządna rozgrzewa jest obowiązkowa 😉

Jara- też NIGDY tego nie robiłam. Za to od kiedy mam kontuzję, zaczęłam czytać co mi jest. I napisali, że częsta kontuzja u biegaczy, spowodowana brakiem rozciągania mięśnia płaszczkowatego. I jako leczenie jest właśnie rozciąganie tego mięśnia.
A takie rozciąganie to właśnie rozgrzewka!!!!

U nas skońćzyły się bóle mięśni, wiązadeł, przyczepów jak zaprzestali rozciągać się na zimno. 😉
Miałam już tu nie pisać, ale... łamię się w postanowieniu

Cierp1enie, u mnie w domu do ryby na ogół kapusta kiszona i dla mnie takiej połączenie jest najsmaczniejsze. A kapusta ma bardzo dużo pozytywnych właściwości - nie będę powtarzać, bo zen kiedyś pisała o kiszonej na blogu.
Jako dodatek wybrałabym brązowy ryż - bardziej wyrazisty smak do delikatnego rybiego mięska.

Przed treningiem nie rozciągam się - uruchamiam tylko nadgarstki i kolana. Rozgrzewki robię krótkie, bo mój organizm szybko wchodzi w aktywność. Za to od dłuższego czasu doceniam jak istotne jest rozciąganie po wysiłku. Ostatnio rozciągam się też co jakiś czas dla samego rozciągania - lekki callanetics czy tam pilates. I mam efekty, które mnie samą szokują.


 
Ascaia - dziękuję!  zapomniałam o kapuście kiszonej, a przecież ją uwielbiam. Zjem pół paczki ryżu i drugą połowę mąż 🙂
A czemu miałaś nie pisać już tu? 🙁
Ascaia- nie wygłupiaj się i pisz tutaj, bo mi Ciebie brakuje. Lubiłam kiedy mi dopierdzielałaś.  😍

Ja nie wnikałam czy rozgrzewka, czy rozciąganie. Ogólnie...chodziło mi o to, że bagatelizowałam WSZYSTKO. Także ból podczas biegania. I teraz mam za karę.  😕
To prawda, lepiej odpuścić, niż przedobrzyć.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
05 marca 2014 12:02
Gienia-Pigwa, a który program Jill robisz? Ja od poniedziałku wróciłam do Body Revolution, w końcu wiosna idzie 🙂
czemu po siłowni zawsze dopada mnie mega głodzilla?  😜
dwie kajzerki z żółtym serem pochłonęłam w pół minuty i wciąż głodna 😵

3,5km na bieżni, jak na 2 raz i zero kondycji nie jest tak źle
30 minut na steperze
i 10 na wioślarzu
czuję że żyję  😅
Lotnaa, chyba 6weeks 6pack, bo o niego wcześniej pytała 😉
yga   srają muszki, będzie wiosna.
05 marca 2014 12:13
meegi- głodzilla jest normalna, po ćwiczeniach organizm potrzebuje na nowo siły, energii, czyli kcal. Mnie dzisiaj też mega głodzilla dopadła, niefajnie, oskubalam sporo płatków kukurydzianych..🙁 I do końca dnia muszę się już pilnować, obiadu małą porcję i jakiś owocek ok 19.. Jednak nie jest tak dobrze wstawać o 6  😵
Mnie wieczorem po ćwiczeniach nigdy nie ciągnie do jedzenia...
A mnie raz ciągnie, raz nie. Wszystko zależy. I zawsze po siłowni staram się zjeść. Najczęściej mandarynki, bo szybko uzupełniają cukier.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się