naturalna pielęgnacja kopyt

Najgorsze jest szukanie dziury w całym  😀iabeł:  😂
Zawsze można kierować się hasłem "Jeśli chcesz uniknąć krytyki - nic nie mów, nic nie rób, bądź nikim".
Tylko, żeby się czegoś dowiedzieć trzeba zadawać pytania i mieć otwarty umysł. Ot tyle. Taka dziura 😎
Używał ktoś tych tarników? http://kowalperun.com/index.php?cPath=129_130  Głównie chodzi mi o ten tarnik 14" '60' - narzędzia mam w aucie i nie chce mi się iść sprawdzać, ale na oko to powinna być taka szerokość jak Save Edge Beast, a jest jednak tańszy... ciekawe tylko czy równie dobrze zbiera.


Branka, ja właśnie czekam na przesyłkę. Zamówiłam ten tarnik i nóż, Jak dotrze do weekendu to wypróbuję i dam znać. 😉
Ja tarnik tez zamowilam 🙂 takze zobaczymy liczę ze będzie fajny i ze ceny nie wzrosna
Dziękuję za kolejne odpowiedzi 🙂

Tak, kasik ma rację, największy prążek wyszedł prawdopodobnie po odrobaczaniu dwuskładnikiem, po pierwszych przymrozkach ;/ Dodatkowo nałożyła się też zmiana diety na bardziej obfitą gdyż klacz schudła. Staram się pilnować cukru, bo mi te prążki spędzają sen z powiek, ale o ile nad niemelasowanymi wysłodkami panują, to jednak nad tym z jakiej łąki pochodzi siano już nie bardzo. Nie wiem co będzie jak pojawi się bujna wiosenna trawa  😵 

branka a co się dzieje z linią biała? (pytam bo naprawdę nie umiem jeszcze dostrzec niektórych problemów)

Pozostaje nam trzymać się tego, że nie jest najgorzej i znaleźć dobrego strugającego, który poprowadziłby to ku lepszemu. Pozostaje chyba zadzwonić do kogoś z mapki.

Pozdrawiamy z Granulatkiem serdecznie  :kwiatek:

Jeśli chodzi o prążki, to z moich obserwacji wynika, że powstają głównie wtedy, gdy COŚ się zmienia (pora roku, szczepienie, odrobaczanie, zmiana stajni etc) . Jeśli mamy ruchliwego, energetycznego, pracującego, zdrowego konia, to naprawdę nie widzę potrzeby obsesyjnego liczenia każdego procenta cukru. W przypadku koni insulinoopornych oczywiście jest inaczej ale nie o nich tutaj mowa. Sama mam hucuły, które pracują. Trzymam je w systemie wolnowybiegowym i nie wyobrażam sobie, by nie dodać im garści owsa do posiłku* w czasie zwiększonego ruchu gdy na dworze mróz. Nie mam ochoty mieć szkieletów, mam szacunek do moich koni, pracują to powinny mieć na to siłę. Nie pracują, tyją to im tą garść odejmę. Dość proste 😉 Ważne żeby obserwować co się dzieje z koniem, jaki wpływ ma na niego dieta a nie trzymać się twardo utartych schematów, że hucuł to musi jeść miotły, bo inaczej to ochwat i kaplica. Pamiętam jak na kursie próbowano wmówić mi, że moja Scarlett ma obrączki żywieniowe. obrączki miała od wszelkich zmian a nie od złej diety, bo dieta się nie zmieniła a obrączki zniknęły, bo koń ma bardziej ustabilizowany tryb życia. obserwujcie ludziska i wyciągajcie wnioski, unikniecie w ten sposób popadania w fanatyzm.
Tuch głównie jeżdżę po Bytomskich lasach, u nas szuter, twardo i nieprzyjaźnie. I zadziwię Cię....konie na takim podłożu wcale nie marzą o baardzo szerokich strzałkach, strzałki poszerzają się w momencie gdy konie więcej chodzą po bardziej miękkim podłożu typu ubita ziemia lub zbity piach (jak na Jurze czy w naszych okolicach rejony jeziora Chechła). Po prostu mogę to obserwować w zależności od tego, gdzie nas rzuci w trakcie rajdu 😉
Zastanawiam się czy nie ma na to wpływu także tempo jazdy....Bo, tak na logikę: im większe tempo, tym większa jest siła uderzenia kopyta o podłoże. Głębokie kopyta mają zazwyczaj węższe strzałki niż te płytkie. Kopyto poszerza się w momencie obciążenia, pracuje wtedy całą swoją powierzchnią...Mój hc o bardzo głębokich miskach rozkręca się dopiero na twardym podłożu. Nie przeszkadzają mu wystające kamienie, za to bardzo nie lubi grząskiego i miękkiego. Klacze o płytszych miskach i szerszych strzałkach pójdą chętniej po podłożu amortyzującym, na twardym z kamieniami przejdą z galopu do kłusa! Dieta taka sama. porcje dostosowane do potrzeb konia. Inne kopyta, choć konie genetycznie ze sobą związane... Zrobię kiedyś takie zestawienie zdjęć kopyt całej mojej 5. To może być dość ciekawe 😉
* posiłek moich koni oprócz sianokiszonki to: wysłodki (melasowane lub nie, w zależności od tego jakie są dostępne), makuch lniany, owies, lucerna, otręby pszenne, łuska słonecznika.
Zazwyczaj jednak obrączki to żywienie, jak sie je zmieni to magicznie znikają. Nie chodzi o całkowite odstawienie tresciwej szczególnie u dużego, pracującego konia ale o zbilansowanie. Niemniej ten kon wyżej o ktorym rozmawiamy ma tych obrączek sporo a biala linia jest rozciagnieta. Cos jest nie tak. Hucul huculowi nierowny jeden będzie jadł owies i będzie ok, inny będzie miał problem bo zbyt bogatym sianie. Dużo zalezy ile kon pracuje..
Natomiast zgadzam sie ze obrączki sie potrafią zrobić i z innych powodów, strugam np konia który miał zozly i bardzo wysoka gorączkę przez jakiś czas into co stalo sie ze ścianami to jakas masakra - esy floresy na puszcze, ale takze zle sie dzialo z podeszwa. Nie bylo ochwatu ale bylo niefajnie. Regularnie tez widzę jak robią się obrączki przy okazji kontuzji, leczen, odrobaczen, u kobyl przy okazji wyzrebienia. Ale to sa pojedyncze pierścionki, jeden na calej ścianie, zrasta i go nie ma.
To ja wam pokażę obrączki po lekach sterydowych p.zapalnych. A ta największa jest od grudy, a raczej jakiegoś zapalenia koronki w między czasie.
Bo steryd się zawsze jakoś tak odbija - jak nie pierścionkiem, to "zrzutem" podeszwy(to drugie obserwuję częściej). Chociaż... mój koń po ostrzykaniu sterydem nie miał żadnych rewelacji 🙂 Ale miała małą dawkę, może to dlatego?

Spropos tego co odbija się na scianach to kiedyś strugałam konia, któremu ktoś polakierował kopyta - czymś dziwnym, takim czarnym co zostało na puszcze i nie zlazło dopóki nie zrosła w dół - i kopyto zrobiło się fatalne, pierścionki, dziwne wybrzuszenia, totalne przesuszenie i kruszenie się ścian, no i gigantyczne flary. Zrósł lakier, a wraz z nim problemy 😉 zresztą chyba tu kiedyś o tym pisałam.


PS Doszedł do mnie ten włoski tarnik, jest suuuper  😍
branka, który kupiłaś? ja mam Bassoli Farrier i jest genialny 🙂 od kilku lat ich używam.
dea   primum non nocere
13 lutego 2015 19:09
Czy tylko ja mam w tamtym sklepie ceny w euro? 😉 Akurat chwilę temu kupiłam dwa save edge, ale jak je z siostrą wykończyny, to rozważę tamte, skoro mówicie, że fajne.

Też mamy hucuła na pomorzu. I co, to takie mordercze? Nasz ma tu więcej gorek niż miał u siebie. Pochodzi spod Warszawy. Kopyta ma miękkie, raczej skłonne do rozłażenia się, niż zacieśnienia. Chodzi z piętki, strzałki fajne. Na wiosnę faktycznie trzeba pilnować, bo lubią uciec kapcie, jeśli się pazura krótko nie trzyma. No ale on się obija, jak raz na tydzień zadek ruszy, to dobrze...
Milwa - podziwiam za transport z końca Polski!
Bo steryd się zawsze jakoś tak odbija - jak nie pierścionkiem, to "zrzutem" podeszwy(to drugie obserwuję częściej).



mogłabyś rozwinąć?  :kwiatek:
Nie wiem w zasadzie czemu tak się dzieje ale u każdego ostrzykanego konia jakiego znam zawsze dzieje sie potem cos z podeszwa - bardzo sie kruszy i to podeszwa ktora wydaje sie byc potrzebna. Nazywam to wiec zrzutem podeszwy bo nie wiem jak inaczej 😉 kiedys znalazłam informacje na jakimś angielskim forum gdzie strugacze/kowale mieli podobne obserwacje, ktos tam pisał ze widzi to tylko po ostrzykaniu kwasem a ktos inny ze tylko po ostrzykaniu sterydem. I badz tu mądry.. W zasadzie najczęściej chyba się to laczy..
Moja przez tydzień dostawała steryd plus jeden długo działający. Podeszwa nie "odpadła", ale "pierścionki" książkowe. Teraz jest git.
Dla mnie dziwne jest, ze u mojego ochwatowca po 4 tyg nie widać by obrączka schodziła. Kopyto od góry albo nie zrasta wcale, albo bez zmian ochwatowych. Podeszwa też wklęsła. Zadziwiający ten ochwat.
A rowki jak? Nie ma na pewno opuszczenia?


Teraz sobie myślę - może to chodzi o powstający mikro stan zapalny w miejscu ostrzykania?
Ja największe sensacje na podeszwie widziałam przy ostrzykiwaniu szpatu - ale szpat też się różnie ostrzykuje... na przyszłość będę spisywać co dany koń miał wstrzykiwane i w jakiej ilości, może z czasem zauważe pewne zależności..
Rowki takie same. Opuszczenie jest, ze zdjęcia rtg wynika, że w LP podeszwa ma 6 mm!, a od wyrostka wyprostnego jest też +/- 3 mm. Dlaczego więc nie porobiły się podpórki? Rowki ma normalne, nic się wizualnie kopyto nie zmieniło.
E: wrzuciłam rtg gorszej nogi
E: wrzuciłam fotke kopyta
dea   primum non nocere
13 lutego 2015 21:29
branka - może nie być tak łatwo, bo reakcje to kwestia osobnicza, istotna jest też forma kopyta w momencie zabiegu i co koń je, robi, jakie ma warunki utrzymania.

tajnaa - wrzuć, jeśli możesz, najlepiej rtg i zdjęcie, jedno kopyto wystarczy. Ciekawe bardzo. Stawiam, że odpowie z opóźnieniem.
Może odpowiedzieć, z opóźnieniem, ale wszystkie przypadki jakie miałam odpowiadały praktycznie od razu. Kilka dni później był piękny wałek na podeszwie. Ale to znaczy, że co? kopyto nie rośnie? z góry nic nie wymacałam na koronce, a skoro takie silne zatrucie, że 4 kopyta oberwały to pierścioneczek powinien być jak ta lala.
E: dodam, że koń codziennie do pyska suplementowany biotyną z miedzią i cynkiem plus czarcim pazurem. Dawką solidną.
tajnaa - ja przy opuszczeniu szczerze mówiąc nie widuje podpórek, ewentualnie jakieś mikro. A raczej podeszwa jest gładka, wyślizgana (niekoniecznie płaska i z wałkiem) i nie rośnie. Kopyto się często staje "wysokie", chociaż rowki się spłycają. Zmierz je z ciekawości 😉
Teraz ciężko powiedzieć czy podeszwa się kruszy, bo koń cały czas chodzi, jest twardo i wyciera. Zdrowy koń ma tak samo. Dwa tyg po obżarstwie jak skrobnęłam kopystką to się wykruszyło, spękania na podeszwie były.            
E: mam nawet fotkę z tym skrobnięciem.
wetnę się z moimi kopytami, w zeszłym roku robiłam kucowi z sąsiedniej wioski kopyta, ochwacona kucka to była, dziś wraz z koleżanką przez łąki (pewnie zwiały albo celowo zostały wypuszczone) przyszły odwiedzić moje konie (żart, polazły za żarciem), takie oto kopyta zastałam:
mam jeszcze od dołu,ale jakość taka nijaka
dea   primum non nocere
14 lutego 2015 17:12
Boli :/ ich właściciel tak bardzo ma gdzieś?

tajnaa - a rowek nad koronką jest wyczuwalny? masz zdjęcie stojącej nogi z profilu? zafundował nam Twój młody niezłe obserwacje.
anyann właściciel nie zadbał o kopytka, to kucynka sama przyszła na rozczyszczanie :P
A tak na serio to jak można dopuścić w ogóle do takiego stanu!  🤔 Czy ok. 50 zł raz na przynajmniej 2 miesiące za werkowanie to tak dużo? Masakra...

Tak w ogóle to są kopytka zaochwacone, prawda? Nie znam się tak dobrze na tym, więc pytam...  👀
właściciel ma baaardzo gdzieś,

tak, kuc miał ochwat, nigdy nie został po nim do końca do porządku doprowadzony
anyann - szkoda że właściciele mają gdzieś, tego kucyka całkiem fajnie można by wyprowadzić. Ale jeśli mają gdzie,ś to słusznie robisz, że nie tykasz się go.
ja bym tego kuca wyprowadziła (tak myślę),nawet zastanawiałam się czy go nie odkupić, tylko, że mi nie jest do niczego potrzebny kuc, nie prowadzę jazd, mam w przydomowej stajni dwa konie dla siebie (żeby jeden nie był sam), pracuję na utrzymanie nierobów, a z moimi gabarytami na kucu jeździć nigdy nie będę, chyba że bryczką, ale żal d... ściska jak widzę tego kuca
Zawsze jeszcze można gdzieś to zgłosić...
Boli :/ ich właściciel tak bardzo ma gdzieś?

tajnaa - a rowek nad koronką jest wyczuwalny? masz zdjęcie stojącej nogi z profilu? zafundował nam Twój młody niezłe obserwacje.

Nie ma nic. Jutro cyknę fotki
dea   primum non nocere
15 lutego 2015 09:51
anyann - szkoda tym bardziej, że widać, że mimo zapuszczenia naprawdę spory kawał puszki ładnie się trzyma. Regularne werkowanie, bez zmian w warunkach utrzymania, i byłby w pelni zdrowy zwierzak. Bez sensu...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się