Odchudzanie - wszystko o ...

CzarownicaSa, nie wiem, czemu nie wysłał mi się post 🙂 Koniecznie sprawdź mocz. szybkie wahania wagi to musi być woda.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 maja 2011 18:25
halo też zastanawiałam się właśnie nad wodą albo jakimiś problemami hormonalnymi. Znacie może jakiegoś dobrego dietetyka w Warszawie?
Staram się to połączyć, ale efekty są takie a nie inne... chyba faktycznie muszę się zbadać.
CzarownicaSa, najpierw znajdź dobrego endokrynologa, bo takie rozbieżności wagi mogą wskazywać również na problemy z tarczycą. Jak nie ustabilizujesz hormonów, to żadna dieta nie będzie działać. Powodzenia :kwiatek:
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
16 maja 2011 11:59
CzarownicaSa, ważymy się zawsze o tej samej porze rano, po uprzednim skorzystaniu z toalety wink
wahania wagi mogą być spowodowane różnymi porami ważenia.
od grillowanego mięsa nie schudł jeszcze nikt tak więc wykreśliłabym to z diety. mięso najlepiej gotowane ( kurczak, indyk, wołowina), pieczywo pełnoziarniste, ciemne, pumpernikiel. dużo warzyw ( nie 3-4 razy w tyg a 3-4 razy dziennie), nabiału nietłustego, ryb ( mogą być też te uważane za tłuste)
wykreślić smażone, pieczone, panierowane, słodycze
makaron w małych ilościach i rzadko można jeść


edit: nie wiem czemu mój post się nie pokazał  🤔
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 maja 2011 12:12
Solina mi się pokazał, widziałam 🙂
Dziękuję Wam za radę, będę umawiać się do lekarza jakoś na dniach... zobaczymy, co z tego wyjdzie.  :kwiatek:
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
16 maja 2011 12:18
CzarownicaSa, pisałam posta odnośnie tego jedzenie zgodnie z grupa krwi przed zen i nie ma go nigdzie  🤔
a tak się naprodukowałam. w skrócie to też mam tą samą grupę krwi co ty i nie zauważyłam nietolerancji na warzywa. przez weekend sięgałam nawet po książkę żyj zgodnie ze swoja grupą krwi i mięsa są ogólnie obojętne, warzywa i owoce albo wskazane albo obojętne kilka niewskazanych.
naprodukowałam się jeszcze odnośnie ważności i korzyści z jedzenia warzyw, owoców, ryb i mięsa a to  znikło ;/
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 maja 2011 12:42
Aaa... myślałam, że chodzi Ci o Twój poprzedni post 😉
Mi chłopak mówił co innego, będę musiała mu sprostować w takim razie.
Warzywa jem, jeśli muszę... ale tylko i wyłącznie świeże, o gotowanych czy smażonych nie ma mowy. No i tylko niektóre... po prostu potwornie ich nie lubię :/
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
16 maja 2011 13:23
natomiast z tego co zauważyłam to pod nabiałem wszelakiego rodzaju jest "unikać"

gotowanych warzyw też nie lubię oprócz kalafiorów i tyle było by z gotowanego, dlatego jem sałatki pod różnymi postaciami 🙂
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
17 maja 2011 11:40
Dziewczyny, od poniedziałku dołączam do was. Odchudzam się i koniec kropka, połowa maja jest i od tego czasu miałam zacząć się odchudzać no i zaczynam 😉
Jak już wyjadę na wiec, zaczynam biegać, codziennie ćwiczę, ograniczyłam jedzenie, słodycze w ogóle odpadły, przerzucam się na warzywka. Muszę schudnąć o jeden rozmiar, bo mi się ostatnio przytyło. Jak zmniejszę się do rozmiaru 38, to się znowu tutaj pojawię  😎
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
17 maja 2011 13:03
ja analizuję, jakby tu schudnąć. wyjeżdżam na 4 miesiące do pracy zagranicę i mam kilkanaście kilogramów do zrzucenia. chciałabym po powrocie zrobić takie "bum". jakie jest odpowiednie tępo chudnięcia? co robić? mam w planach bieganie (już wdrążam) i po 18 nie jem. no i napoje gazowane zastąpiłam wodą. co jeść, żeby nie tyć, szczególnie jeśli nie mogę sama gotować?
jedziesz do pracy...jesli fizyczna to napewno schudniesz😀
Natomiast powiem moje sposoby na schudniecie...kilka lat temu dużo cwiczyłam, rano i wieczór rower ok 20 km dziennie lub bieganie ok 14 km dziennie + gimnastyka(zazwyczaj sie rozciągałam do szpagatu), diety specjalnej nie trzymałam, jadłam wszystko ale sie nie obzerałam w pierwszych 2 tyg poleciało 7 kg. Po ciązy zostało mi ok 15 zbędnych kg, a ze mi sie cwiczyć nie chciało siegnełam po Meridie(nie wiem ile masz lat wiec nie bede polecac🙂😉- pomogła BARDZO( pierwsze opak -5 kg), a szczególnie unormować napady jedzenia. Dziś mało cwicze bo nie mam zwyczajnie czasu i stosuje MŻ rano jem miskę płatków, owsianych jęczmiennych i kukurydzianych do tego rodzynki(ogólnie mix) z mlekiem lub jogurtem, popołudniu jakiś obiad-jak nie mam czasu gotować to jem to samo co rano, w miedzyczasie jakaś kanapka z serem pomidorem itp...a jeśli już gotuje obiad to z dużą ilością różnorakich sałatek z yogurtem zamiast smietany. Nie jem po 20...chyba że tesciowa zapoda jakieś ciasto😀
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
19 maja 2011 21:05
Bee., do 4kg miesięcznie, lepiej wolo a skutecznie chudnąć. co jeść pisałam kilka postów wcześniej
Bee jedzienie po 18 nie jest sposobem, przerwa miedzy ostatnim posiłkiem a kolacją nie powinna być dłuższa niż 12 godzin bo w tym wypadku kolejny posiłek, który zjesz pójdzie w tkanke tłuszczową. Przerwy miedzy posiłkami w ciągu dnia od 3 - 6 godzin, nie przekraczając granicy 6 godzin, bo stanie sie to samo. Jedz nabiał do 10 % tłuszczu na 100 g , jasne pieczywo, unikaj słodyczy i alkoholu i poleci 😉
Ja jestem trzeci dzień na Dukanie - najbardziej brakuje mi chleba, ale zastępuje sobie go plackiem z otrąb  😉 Mam pytanie do osób, które stosowały tą dietę - ile i czy w ogóle zrzuciliście coś w pierwszej fazie ? I jak to jest z tymi napojami light - niby można je pić, ale czy coca cola light jest dietetyczna i sprzyja odchudzaniu ? No i smażenie - w książce jest napisane, że można mięsa, ryby, jajka i owoce morza smażyć na patelni bez tłuszczu, oczywiście bez jakiejkolwiek panierki. Lepsze jest gotowanie, ale ja osobiście wolę pierś z kurczaka doprawioną ziołami i właśnie usmażoną bez oleju.
Cola light jest neutralna jeśli chodzi o zawartość węglowodanów ( bo ich nie ma ), ale słodziki to chemiczne świństwo, więc lepiej nie przeginać z ilością.
A co do smażenia - bez tłuszczu jak najbardziej można, sama to robię do dzisiaj, chociaż III fazę skończyłam prawie 2 miesiące temu.
W I pozbyłam się około 1,5 kg w ciągu 3 dni.
A ja przechodzę coś dziwnego i nie wiem co robić... Całą zimę prawie przesiedziałam w domu - nie ruszałam się nic a nic. Wiadomo, że przyszła wiosna to wypadało by jakoś wyglądać 🙂 Zaczęłam unikać słodyczy, chipsów i różnych syfów a przede wszystkim maca. Zimą potrafiłam być 2x w tyg ;/ Nie dojadam. Staram się zwracać uwagę na to co jem. Mleko z słodkimi płatkami zamieniłam na jogurt z musli. Ogólnie nie jakieś radykalne zmiany, ale zawsze. Wychodzę też czasem na rolki i robię po 100 brzuszków. Efekty odwrotne to zamierzonych. Zaczęłam po prostu tyć ... czemu ?🙁
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
22 maja 2011 23:06
Ja już dawno powinnam schudnąć i... kicha 👿
Dość zdrowo się odżywiam, staram się kontrolować słodycze. Jedyny minus to... soki 🙄 Pomału muszę zacząć je odstawiać, bo to niestety największe nieporozumienie.
Chciałabym zacząć chodzić na siłownię rano, ale od południa do wieczora pracuję i choć nie jest to wybitnie fizyczna praca, to jednak męcząca. Póki co 2x w tyg chodzę na salsę, może będzie się dało na kolejny kurs chodzić na rano... Nie jestem zwolenniczką wyciskania siódmych potów na siłowni 🤔
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
23 maja 2011 08:20
Z soków musisz zrezygnować, jeśli chcesz schudnąć - pchasz w siebie cukier w płynie. A jeżeli nie lubisz siłowni i tego typu aktywności, może zacznij dużo chodzić? Ja w ten sposób niespecjalnie zmieniając dietę zrzucam wszystko po zimie.  😉
Ja schudlam 6-7kg w ciagu 1,5 miesiaca wylacznie dzieki diecie, zero zwiekszonego wysilku fizycznego. Dieta to podstawa!
Strucelka moze chcesz namiary na moja dietetyczke? Centrum Krakowa.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
23 maja 2011 09:43
Hiacynta a utrzymałaś wagę?
Nie jestem przekonana do wszelakich diet, bo od razu widzę efekt yo-yo. Jestem bardziej zwolenniczką zdrowego żywienia - ciemne pieczywo (jasnego nie jadam, poza tym nie lubię 😉), mięso na grillu, bez tłuszczu, sałatki, itp.

Nalle jeśli uda się pogodzić pracę z salsą, to nadal bym chciała chodzić, zawsze to jakiś ruch, a to połączenie przyjemnego z pożytecznym 🙂 A jeśli nie, to może jakiś rower o poranku? 🙂 To chyba też jakieś wyjście? Podreptam sobie wystarczająco w pracy, bo to praca przy koniach 😉
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
23 maja 2011 15:03
Z soków musisz zrezygnować, jeśli chcesz schudnąć - pchasz w siebie cukier w płynie
tak pod warunkiem, że pijesz soki ze stonki po 1,99zł za 4l do których sypia tony cukru 😉

soki naturalne świeżo wyciskane nie powodują żadnego tycia, są za to bogate w witaminy.

Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
23 maja 2011 15:42
ja dziękuję za rady, będę pomału wdrążać w życie, może się uda, mam taką nadzieję.
ktoś wie jak rozwiązać mój problem ?😉 A właśnie dieta dietą ale to co się pije i ile jest bardzo ważne 🙂
Trolinka, może po prostu przybywa ci mięśni? Mięśnie są cięższe niż tłuszcz. A może spróbuj po prostu zdrowo się czuć?
Ja muszę schudnąć około 10 kilo teraz. Ograniczyłam słodycze, jem w sumie w kółko jogurty, musli, jakieś warzywa, a jak chce mi się coś słodkiego to owoce. I kurde nic. Teraz zwiększyłam wysiłek fizyczny to może coś ruszy. No i największym problemem jest moje uzależnienie od ice tea. 😵 Ja naprawdę jestem uzależniona, niczym innym nie potrafię się napić. A to ma okropnie dużo cukru. Wody wręcz nie toleruje, jest mi po niej niedobrze. Ma ktoś pomysł jak się przestawić na wodę?
Ja mam - ale wątpię, czy się spodoba  😀iabeł: Dolewać do ice tea wódki, odzwyczaić się od słodkiego smaku, potem rozcieńczać wodą... coraz bardziej...
halo to chyba nie przejdzie, moja mama by się przeraziła samym takim pomysłem 😂
Wydaje mi się, że pomysł halo jest całkiem dobry, nawet, gdyby zrezygnować z pierwszej, najbardziej drastycznej części 😉
Rozcieńczaj tą Ice Tea, najpierw trochę, stopniowo coraz bardziej - jak już będziesz miała wodę z dodatkiem, to już powinno wystarczyć. Organizm powinien powoli przyzwyczaić się do zmniejszonej ilości cukru.
Sama woda też nie zawsze jest taka idealna, przelatuje przez organizm. Poza tym nie chodzi chyba o to, żeby się zakatować i jeść/pić tylko wstrętne rzeczy. 😉
Nie no, oczywiście, że nie. Ale naprawdę to męczące. Jak długo nie ma tej ice tea to czuję jej smak w ustach, bo tak mi się chce pić. Naprawdę nie potrafię nic innego pić, zwłaszcza wody. I chciałabym nauczyć się ją pić, bo ona dużo daje. No i samo to, że mniej ice tea = mniej cukru.
Dzięki dziewczyny, zacznę rozcieńczać. :kwiatek:
A ja przechodzę coś dziwnego i nie wiem co robić... Całą zimę prawie przesiedziałam w domu - nie ruszałam się nic a nic. Wiadomo, że przyszła wiosna to wypadało by jakoś wyglądać 🙂 Zaczęłam unikać słodyczy, chipsów i różnych syfów a przede wszystkim maca. Zimą potrafiłam być 2x w tyg ;/ Nie dojadam. Staram się zwracać uwagę na to co jem. Mleko z słodkimi płatkami zamieniłam na jogurt z musli. Ogólnie nie jakieś radykalne zmiany, ale zawsze. Wychodzę też czasem na rolki i robię po 100 brzuszków. Efekty odwrotne to zamierzonych. Zaczęłam po prostu tyć ... czemu ?🙁


Trolinka, prawda jest taka, ze utrata wagi zależy wyłącznie bilansu energetycznego, stosunku ilość spożytych kalorii do ich spalania. I trzeba podkreślić, ze to, co jest zdrowe, nie zawsze jest niskokaloryczne. Muesli z jogurtem jest owszem znacznie zdrowsze od płatków z mlekiem, ale przyjrzyj się zawartości kalorii w obu tych posiłkach.

Większość diet, jak np. popularna jeszcze niedawno "South Beach", białkowa, czy Dukan, opierają się wyłącznie na tych samych zasadach: niskiej zawartości kalorii (nie ma bata, zawsze się chudnie) i nie łączeniu grup pokarmowych (usprawnia proces trawienia).
A ludzie wierzą w kolejne diety cud, a cudów niestety nie ma 🙁 Zasada jest prosta: spalaj więcej, niż jesz, staraj się nie łączyć białek z węglowodanami, licz kalorie. Efekt murowany.

Na próbę polecam przez kilka kolejnych dni zapisywać KAŻDY zjadany w ciągu dnia posiłek. Można się mocno zdziwić  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się