Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
28 maja 2011 06:33
na wstepie chcialabym pogratulowac wszystkim mamuskom oczekujacym jak i tym aktualnym 🙂 zglaszam sie do Was z pytankiem, nie przegladalam calego watku przyznaje sie bez bicia... mam watpliwosc bo przy 1 ciazy nie mialam mdlosci, ale chcialabym sie hipotetycznie dowiedziec od kiedy mdlosci moga juz wystapic, od ktorego tygodnia?
Oj z mdłościami to chyba różnie - zarówno z tym kiedy się pokażą jak i z tym do kiedy trwają.

Zasypię Was fotkami od wujka, na trawce po chrzcinach.







mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
28 maja 2011 07:05
muffinka dziekuje  :kwiatek: maluch obledny...
Dzięki.
Ja mdłości nie miałam prawie w ogóle a koleżanka prawie do ostatniego dnia przed porodem. Więc porażka.
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
28 maja 2011 07:23
widzisz ja z moim pierwszym synkiem tez nie mialam ale teraz sytuacja wyglada nieco inaczej. jeszcze mdlosci nie mam ale codziennie z rana czuje sie dziwnie, tak jakby mnie zbieralo na wymioty i szybko ten stan przechodzi. Ciekawa jestem czy mi to minie.
Mamuteq - gratulacje! 😅 Przypomnij swojego synusia 🏇
Mnie mdłości dopadły we wszystkich ciążach około 6-8tc - na szczęście bez rzyganka, ale mdłości cały dzień i już sama nie wiem co lepsze 🙄 Minęło około 10tc

Muffinka - młody wymiata! 😜
ana dziękuję :kwiatek:

Ja się w sumie źle wyraziłam, bo mdłości troszkę miałam, szczególnie rano, ale delikatne i krótko. Naszczęście nie wymiotowałam.
Muffinka Filip jak zwykle cudo 😍
Ja miałam wymioty przez całą ciąże. Rano standartowo i pod wieczór.
Były dni że w ogóle z domu się ruszyć nie mogłam. A mdłości tak na prawdę non stop
ja mdłości miałam od 7tc do 17 tc to było straszne chyba lepiej zwymiotować niż męczyć sie
ha, a mnie się teraz przypomniało, jak kiedyś musiałam bardzo rano jechać na jakieś spotkanie i strasznie mnie mdliło, aż nie wytrzymałam i zatrzymałam się na przystanku autobusowym, na którym stało mnóstwo ludzi jadących do pracy, otworzyłam drzwi (i nie zdążyłam nawet wysiąść, planowałam celować do śmietnika) - i chlusnęłam na chodnik. Potem zamknęłam drzwi i pojechałam dalej. Miny tych ludzi - bezcenne  😀
Ciekawe, czy nie zadzwonili na Policję że pijany kierowca jedzie i rzyga  🤣

Mdłości mi przeszły w trzecim miesiącu, a zaczęły się pod koniec drugiego.
Magdalena dobre  🤣
Ja to rzygałam przez całą ciążę, niedobrze mi było 24 na dobę  🙄

Muffinka ale gość analizuje 🙂 jak ja widzę, jak moja coś analizuje marszcząc czoło i skupiając wzrok  🙂

Aszhar ja też chcę na basen z dzidkiem 🙁

A jeżeli chodzi o prezenty na chrzest, to ja jestem przeciwna pamiątkom typu srebrne łyżeczki czy grzechotki, dla mnie to jest niepotrzebne klamotowanie domu, ale co kto lubi 🙂
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
28 maja 2011 11:42
dzieki Ana  :kwiatek: widze ze ty juz sie licznej grupki doczekalas, gratuluje  🙂
aszhar dzięki 😉

pokemon analizuje najczęściej co by tu zbroić 😉
Ita - ja bym najpierw zapytała rodziców, bo możliwe, że zbierają na jakiś większy zakup. Jeśli nie - to najlepiej chyba jakąś fajną pamiątkę - coś ze srebra (łyżeczka, smoczek, grzechotka), fajną grafikę z dedykacją....wybór jest ogromny.

Magdalena dobre  🤣
A jeżeli chodzi o prezenty na chrzest, to ja jestem przeciwna pamiątkom typu srebrne łyżeczki czy grzechotki, dla mnie to jest niepotrzebne klamotowanie domu, ale co kto lubi 🙂


zapytam rodziców ale już delikatnie badałam temat i było, że wszystko mają
pieniądze w ostateczności bo chciałabym, żeby była jakaś pamiątka, do łyżeczek nie jest przekonana ale może faktycznie jakaś grafika...
jaką zabawke polecacie dla takiego prawie 5 miesięcznego Bobasa bo Bobas znudził się chyba wszystkim co ma i teraz nawet wysikać się za przeproszeniem nie moge bo piszczy i krzyczy jak opętaniec...chce kupić coś fajnego ale jest tego tyle że nie wiem co.
A jeżeli chodzi o prezenty na chrzest, to ja jestem przeciwna pamiątkom typu srebrne łyżeczki czy grzechotki, dla mnie to jest niepotrzebne klamotowanie domu, ale co kto lubi 🙂


A ja uważam, że taką pamiątkę można schować w malutkim kartoniku i to wcale nie jest klamotowanie - cieszę się, że moje dzieci mają - i łyżeczkę i grafikę i monetę. Mają też pamiątkę w postaci gipsowego odcisku nóżki i rączki z okresu, jak mieli miesiąc - Igor dziś uwielbia do tego wracać, każe sobie opowiadać, ogląda, wraca do zdjęć, itd. Może w przyszłości też będą chcieli mieć - jak nie - zostanie w ich rodzinnym domu, ku uciesze mamy 💘

Mamuteq
- pamiętam Ciebie z okresu, jak rodziłam Igora, dobrze gadam? :kwiatek: A gromadka rzeczywiście nam się powiększy, po raz ostatni 😉

Pegasuska - ciężko z takimi zabawkami, ale myślę, że nam najbardziej się sprawdziły sprzęty z guziczkami, np telefoniki i inne głupoty wydające dźwięki/muzyczkę. Spróbuj też schować kilka zabawek na tydzień/dwa - potem będą jak nowe, zobaczysz 🤣
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
28 maja 2011 13:42
Ana zgadza sie, mniej wiecej rodzilysmy w tym samym okresie  😉
Pegasuska ana dobrze mówi schowaj na dosłownie kilka dni zabawkę a mały odkrywca będzie nią zadowolony jak by zabawka byla nowa.
Teraz dla nas wszystkie zabawki które świecą i wydają dźwięki są na topie.
A i ja jeszcze co chwilę Kubie różne materiały do rąk daje śliskie szorstkie miękkie puchate. I na jakieś 15 do 20 min mam spokój
Ja specjalnie mówiłam chrzestnym i moim rodzicom że chciałabym na chrzest jakąś pamiątkę. I cieszę się że Filip dostał i medalik i łyżeczkę, bo to zostanie na lata i nie rozejdzie się jak pieniądze. Choć kasę też dostał. I fajną zabawkę.

ana a skąd wziąć taki zestaw do odlewów gipsowych?

edit: znalazłam takie coś na allegro....http://allegro.pl/odlew-gipsowy-stopki-lub-raczki-baby-art-i1612170245.html
Muffinka - my mamy takie http://allegro.pl/baby-art-medalion-zachowaj-wspomnienia-sklep-w-wa-i1626302939.html Źle się wyraziłam, to nie gips tylko taka fajna pianka, która twardnieje, ale pozostaje elastyczna, więc nie pęka jak gips.

Aszhar, pegasuska - nie wiem, czy Wasze bąki już biorą wszystko do buzi - u nas hitem była miseczka płatków kukurydzianych i druga pusta - tylko trzeba z bąkiem siedzieć, żeby nie zjadł. Bezpieczniejsza oczywiście mąka/kasza manna - zabawa na dobre pół godziny i tylko trochę bałaganu 😉

Mamuteq - wrzucisz jakieś fotki? 🙇 😀
mamuteq ja tez pamietam 😉 Wstawialas zdjecie brzucha, a potem zdjecia synka. Jestem ciekawa jak teraz wyglada  🙂
Co do tych łyżeczek itp, to napisałam, co kto lubi, dlatego warto gdzieś tam poszpiegować trochę, żeby potem nie wtopić. Ja osobiście nie cieszyłabym się z takiej pamiątki, nie wiem, jak w przyszłości będzie się zapatrywał na to mój Dzidon 🙂

Chowanie zabawek to jest to! Ja mam pudło wypełnione po brzegi i wymieniam. A do tego wszelakie wynalazki, co mają przyciski - widzę, że w tym nie tylko moje dziecię gustuje 🙂 Kupiłam w szmaciarni  👀 taki plastikowy syntezator za całe 4 złote  😁 na moje szczęście Dzida nie potrafi sobie go jeszcze włączyć, ale ma za to 6 milionów przycisków i to jest wyłączony Dzidek na dobrą chwilę.
ana fajne to, dzięki.

I też wymieniam zabawki.

edit: Gdzie w Warszawie jest sklep gdzie jest duży wybór fotelików samochodowych? chciałabym w jedynym sklepie porównać maxi cosi i recaro. I obejrzeć inne 😉

A poza tym mam pytanie - czy jeśli dziecko jedzie PRZODEM do kiedunku jazdy na fotelu z poduszką powietrzną, to powinnam tą poduszkę wyłączyć czy nie?
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 maja 2011 20:00
mamuteq, rany! Sto lat Cie nie widzialam 🙂. Gratki 🙂!
Muffinka z tego co się orientuje to duży sklep z wozkami i fotelikami jest na Towarowej 22 w tym samym budynku co Jupiter Centrum.

Z resztą widać to doskonale na panoramie sklepu
http://www.swiatdziecka.com.pl/panorama-swiatdziecka-centrum-jupiter

Mają też inne placówki w róznych częściach Warszawy
mamuteq no właśnie, super,że znowu jesteś,ale bez zdjęć się nie obędzie  😀

ps. wiem,że może to nie właściwy wątek,ale proszę trzymajcie kciuki- jedziemy jutro do specjalisty wykonać pierwszy łęk carbonowo-kewlarowy. Ma się udać!
Pegasuska, dziękuję za miłe słowa  :kwiatek: Moja mama też myślała, że ode mnie raczej nie prędko doczeka się wnuka. A tu nagle bach, i w ciągu niespełna trzech lat dorobiła się czwórki  😁 Moja trójka i mój brat też postarał się o jedno.
A co do zabawek to zrób tak jak radzą dziewczyny. Schowaj kilka na jakiś czas a potem daj Bobasowi. Radocha i zainteresowanie będą takie same, jakby dostał nowe.

Biala,  :kwiatek: . Nie przejmuj się, w ciąży zawsze jest ciężko zajmować się dzieckiem. Ale zobaczysz, że mdłości minął, ciąża szybko zleci i ani się nie obejrzysz a będziesz już tulić maleństwo. I zobaczysz jak Ci będzie tym razem sprawnie szła opieka nad nim 🙂
A jeżeli chodzi o zjeżdżanie, to Marta już dawno odkryła ewolucję pod tytułem "zjeżdżanie na brzuchu głową w dół" i ma to już opanowane do perfekcji. A pod względem fantazji i pomysłowości moich dzieci to już nic nie jest w stanie mnie zdziwić. Ostatnio na podwórku była podejrzana cisza, wychodzę na dwór, chodzę, szukam dzieci, a one siedzą sobie pod wiatą na dachu samochodu  😵 Wystarczył mały kloc drzewa, przed którym był zaparkowany samochód.

ana, u mnie właśnie byłby taki problem, że trzeba by było stać przy zjeżdżalni i pilnować, ale nie, żeby dzieci podsadzać, tylko pilnować, żeby już nie pospadały jak same wejdą  😉 Jestem coraz bardziej za trampoliną. Jedyne co mnie tak troszeczkę szokuje to cena.
Aszhar, pegasuska - nie wiem, czy Wasze bąki już biorą wszystko do buzi - u nas hitem była miseczka płatków kukurydzianych i druga pusta - tylko trzeba z bąkiem siedzieć, żeby nie zjadł. Bezpieczniejsza oczywiście mąka/kasza manna - zabawa na dobre pół godziny i tylko trochę bałaganu 😉
Albo wersja mniej brudząca mieszkanie, którą najczęściej zajmują się moje maluchy: psia miska na dworze, a w niej sucha karma i dzieci nie ma  😉 No ale to już oczywiście wersja dla starszych.

ita, bratanica dostała na chrzciny od chrzestnej komplet pościeli (właśnie nie pamiętam, czy to była pościel czy poszewki) z wyszytym imieniem małej i bodajże dedykacją "od chrzestnej".

Bogdan, no jasne, że ma się udać! Już trzymam kciuki  🏇

A ja dziś miałam dzień relaksu. Dwa zbóje sprzedałam cioci na cały dzień, a z Weroniką pojechałam sobie pooglądać zawody skokowe. Później razem z Ircią wypuściłyśmy się na... ryby. Matko, jak ja dawno nie wędkowałam, już prawie zapomniałam że to uwielbiam. Dzięki kochana, że znosiłaś mnie przez cały dzień  :kwiatek: Ale naprawdę wróciłam do domu zrelaksowana i wypoczęta. A młoda jak zawsze, cały dzień tylko jadła i spała, no i czasem coś tam jęknęła jak się nie dojadła.
kosteczka dziękuję bardzo....jestem pełna obaw. Wszystko co prawda opracowane przez specjalistów,ale materiały są tak drogie,że albo wyjdzie suuper,albo będziemy w tyle...sporo..
ps. bo jeszcze wszystko na testy pójdzie..
Bogdan musi się udać innej opcji nie ma trzymamy mocno kciuki razem z Kubkiem 🏇
aszhar dziękuję....brakuje na tym forum "lubię to"
o 5 rano wyruszamy, o 8 spotkanie i praca  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się