Kleszcze i babeszjoza u koni.

Zduśka, jeśli chodzi o kleszcze to odeziwij się po info do dr Wróblewskiego z Pisza. On ma dużą wiedzę na ten temat, pamiętam jak pokazywał mi różne prace dyplomowe o tym.

Moja kobyła i jednocześnie 10 innych koni miało babeszję, cholerstwo straszne! Ale u każdego konia objawiała się inaczej, najlepiej zbadac krew, z tego co wiem proporcje krwinek jeśli są zachwiane trzeba reagowac. Ale lekarstwa na to nie ma- w sumie jest, ale samo w sobie jest trucizną dla koni i biedulki przez dobry miesiąc, czasem dłużej mają ciężki żywot. Najgorsze jest to,że choroba powraca. Podobno nie ma czegoś takiego jak większa odpornośc u koni, które są więcej pastwiskowane. Jednak, moja kobyła, która przez 24 h chodziła po wysokich trawach i babeszję miała tylko raz, a konie chodzące tylko do karuzeli i na trening znacznie więcej. No i niestety mazury to wylęgarnia wielu odmian kleszczy. Potrafią hibernowac 50 lat w mrozie. Najgorsze jest to,że nie mają naturalnego wroga. Może jakby polscy ornitolodzy przywieźli z Afryki np. bąkojady to coś by się  w tej tematyce zmieniło.
Oglądajcie swoje konie!
u mnie ta sama sytuacja.
a badanie krwi wystarczy zrobić te "zwykłe" na miejscu, czy specjalistyczne? gdzieś tu w wątku znalazłam, że wysyła się do Niemiec bodajże na analizę  🤔
Kucyna - a były to przypadki potwierdzone laboratoryjnie?
Póki co jest bardzo mało takich 100% pewnych przypadków, nie jest tak rozpowszechniona i popularna jak u psów, to raczej rzadkość
mafera - badania kierunkowe, nie "zwykłe"
Endurka - takie przypadki potwierdzone klinicznie są właśnie u dr Wróblewskiego. Można też zapytać dr Niedbalskiego (też gdzieś na Mazurach, niedaleko Pisza). Chyba w Jego hodowli konika polskiego coś było...
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
27 maja 2011 11:44
kucyna dzięki za info ... chętnie zadzwonię i podpytam.
u nas też zatrzęsienie kleszczy - łażą po koniach jak szalone i standardowo po wbiciu robią się stany zapalne.  🙄

a czy ktoś ma może wyniki takiego badania "kierunkowego" ? chętnie bym je przejrzała  :kwiatek:
jak długo zostaje ślad po ugryzieniu i w którym momencie wymaga interwencji weta? opuchlizna się zmniejsza, jednak moim zdaniem brzydko się goi.
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
28 maja 2011 08:19
mafera to może być sprawa indywidualna. Z mojej Grubej schodzi opuchlizna po 2-4 dniach, z Młodej prawie 2 tygodnie, są konie u których opuchlizna w ogóle nie występuje. Koleżanki koń miał ślad po ukąszeniu bardzo długo bo prawie cały sezon. Też panikowała, robiła badania itd. Teraz leci drugi rok i koniut ma się dobrze więc wyraźnie nie było to oznaką zakażenia. Być może się mylę, ale reakcja alergiczna może być powodem wrażliwości organizu danego osobnika.
Co do zapobiegania... kupiłam Sabunol w kroplach i zaaplikowałam w grzywę i na zadzie obydwóm koniowatym. Tak, tak ten dla psów. Koszt opakowania około 20zł. Co prawda byłam sceptycznie nastawiona, ale nie mogłam nie reagować jak z pastwiska każdy dzień przynosiły pokaźne stadko małych wampirków. I muszę się pochwalić, że: nie wystąpiła po tym żadna reakcja alergiczna i... od tego czasu nie przyniosły ani jednego kleszcza. Nie wiem jak długo środek będzie działał bo dopiero 3 tygodnie temu zaaplikowałam, ale póki co spokój. Na opakowaniu pisze, że u psów minimum 4 tygodnie. Zobaczymy...
fanelia   Never give up
28 maja 2011 16:50
Kolorwiatru - a gdzie kupowałas? U weta, czy można w jakimś sklepie zoo dostać? Nie słyszałam o tym środku. Ja używałam Frontline też dla psów, ale niestety koszty naprawdę malutkiej buteleczki mnie przerosły i wolałabym coś tańszego.
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
28 maja 2011 21:24
u weta, ale przez internet tez mozna zamowic tylko szkoda za przesylke placic, popytaj w klinice czy mogli by zamowic

Eh mamy podejrzenie babeszjozy, czekam na wyniki badania krwi 🙁
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
01 czerwca 2011 08:52
Eh mamy podejrzenie babeszjozy, czekam na wyniki badania krwi 🙁


oj !! trzymam kciuki !! biedactwo  🙁 daj koniecznie znać co wyszło.
Dzwonił doktor: testy mogą potrwać do 3 dni (próbki dostali wczoraj), także muszę cierpliwie czekać. Pozytywne jest to, że koń się wyraźnie lepiej czuje i 2gi dzień prawie nie ma gorączki. Może to jednak nie to...
Sabunol mozna tez nabyc na animalia. Kurcze nie wpadłam na pomysł aby koniom go podac. Na psacg rzeczywiscie pomoga.
A kleszczy u nas maaasakrycznie dużo. Co dzien przeglądam kopytne i codzien wyciągam kleszcze. Od jakiegos czasu nie ma konia i nie ma dnia aby nie było kleszczy.
Jeden z koni zawsze ma miejsce opuchnięte po kleszczu i długo to pozniej schodzi, pozostałe nie maja nawet sladu.Czasem wtedy cięzko jest wypatrzec kleszcza. A pewnie jak kazdy, boję się wszelkich chorob odkleszczowych.
ja właśnie czekam na wyniki badania w kierunku boreliozy, powinny być za dzień, dwa
Endurka, o masz Ci los! Rozumiem, że konia badasz, nie siebie?
tak, kobyłę, aczkolwiek wątek o babeszjozie, ale kleszcz to kleszcz :/
Jakie objawy? Sprawy mięśniowe?
niezidentyfikowane naprzemienne kulawizny zadu, nie przechodzące po p/zapalnych, okresowo występujące - w pracy na wybiegu nie widać
potykanie się zadem, powłóczenie nogami, razem z tym apatia, niechęć do ruchu (okresowo, ma takie rzuty)

w tych okresach nadwrażliwość po lewej stronie (skóry na dotyk), jakby objawy niedowidzenia na lewe oko
o kurcze- współczuje.To już chyba dosć poważne i pozne objawy. Czy Ktos z Was wie jakie są (mogą byc) pierwsze oznaki chorób pokleszczowych?
U nas podejrzenie babeszjozy wzięło się z niezidentyfikowanej gorączki ponad 40 stopni (żadnych innych objawów), co po 3 dniach przeszło w gorączkę falującą: rano temperatura normalna, nawet poniżej, popołudniu znowu bardzo wysoka. Do tego zmiany w spojówkach (po tych kilku dniach)- co skłoniło do badań krwi. Wyszły czerwone krwinki w dolnej granicy normy.
Faza, nie , to nie są u nas późne objawy - nikt poza mną ich nie dostrzega
one mają ww opisany charakter, ale nasilenie mają małe, widzę je ja bo po 13 latach prześwietlam kobyłę 1 spojrzeniem
Potwierdzam, wkroplenie w grzywę i ogon antykleszczowego środka dla psów niesamowicie pomaga. Ja zaczęłam stosować po tym jak w grzywie znalazłam zaropiałe, wielkości 5-złotówki albo większe gule z kleszczem. Jedna dawka starcza na całe wakacje - za paręnaście złotych warto!
Melduję: babeszjoza wykluczona. Co prawda to średnie pocieszenie, bo dr wspomina o przypadku, kiedy jedno laboratorium potwierdziło, drugie zaś absolutnie wykluczyło, ale, ponieważ koń czuje się świetnie, stawiamy na jakiegoś zjadliwego wirusa, którego pokonaliśmy. Za ok. miesiąc powtórzę badania krwi.
http://www.vetpol.org.pl/index.php?option=com_docman&task=cat_view&gid=354&Itemid=86 na tej stronie jest artykuł: borelioza u koni. Dużo informacji na ten temat, może komuś to pomoże 😉
Zduśka moja kobyłka miała robione badania kierunkowe na boreliozę, mogę Ci przesłać jak chcesz 😉
Ile trzeba czekać na badania krwi pod kątem babeszjozy? Gdzie wysyła się próbki krwi? jaki jest koszt?wyniki przychodzą pisemnie do nas?
Ircia   Olsztyn Różnowo
21 lutego 2012 17:47
Ja robiłam niecałe dwa lata temu, ale do mnie przyjechała pani wet, pobrała krew i z tego co wiem to sama robiła te badania, na drugi dzień wieczorem zadzwoniła że nie ma babeszjozy, ale konisko jest zarobaczone, mimo odrobaczania   🤔 miała słupkowce, nie było to badanie tylko pod kątem babeszjozy. Zapłaciłam z dojazdem, pobraniem krwi i badaniem 130 zł  😉
edit. lit
Witam mam pytanie dotyczące kleszczy.
Widzę że moja kobyłka dzisiaj złapała kleszcza i to do tego na powiece ;/  odwłok odpadł ale widze że reszta siedzi. Nie dość  że to takie miejsce to mojej okropnie puchnie  miejsce ugryzienia kleszcza i zalewa ropą . Jest jakis preparat  na klaszcze ( może gdzies ktoś juz się pytał)
A ja mam takie pytanie - znalazlam w necie takie jakby nadajniczki wytwarzające ultradzwieki (na baterie) i rzekomo odstrasza to kleszcze. Chętnie bym to zakupiła, ale może ktoś stosował i coś wie na ten temat? Bo osobiście pierwszy raz się z tym zetknęłam i nie wiem, czy nie szkoda pieniędzy (koło stówki).
Mój koń dwa lata temu miał podejrzenie babeszjozy. Wysoka gorączka, nawet 41,5 stopnia, nawracająca, nie dająca się niczym zbić. Czerwone krwinki dużo poniżej normy. Spędził 3 tygodnie w szpitalu na Wolicy. Ciężko było, leżał plackiem, nie miał siły ustać nawet 5min. Badanie krwi nie potwierdziło babeszjozy, w sumie nic nie wykazało. Krew poszła do Niemiec na badania na całą masę chorób wirusowych. Oglądał go nawet jakiś zakaźnik i też nic nie wymyślił. Całe szczęście przeszło. I tfu tfu w niemalowane nie powróciło. Ale ile się namartwiłam, naryczałm a on namęczył to nasze. Nikomu nie życzę.
Ircia   Olsztyn Różnowo
30 kwietnia 2012 06:55
Zakupiłam parę dni temu Sabunol, nie  kropelki ale  spray i muszę przyznać że kleszcze owszem są nadal, ale jest ich 5 na koniu a nie 105  😵  Psy też popryskałam i są krwiopijcy, ale tylko po dwie czy pięć sztuk, a  to o wiele mniej.
Jestem szczęśliwa bo palce mnie juz bolały od wyciągania tych robali.
Dziękuję dziewczyny za Sabunol  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się