COPD

To zależy jaką masz receptę. Jak ludzką, to kilka złotych, jak weterynaryjną, to ponad 80 za każdy.
a czy lekarz mi taką wypisze?
Nie jest to proste, ale bywa, że się udaje trafić akurat na kogoś, kto leczy astmatyka 😎
BASZNIA   mleczna i deserowa
03 czerwca 2011 08:54
NAf1, problem polega na tym, ze juz dwoch wetow ja ogladalo, i nic nie " wysluchali". Ona pokasluje czasem np raz na dwa lata w pewnym okresie, ale nie jest coraz mlodsza i coraz bardziej sie niepokoje, stad moja wizyta w watku. Chcialabym jej na razie oszczedzic bronchoskopii itp zabiegow inwazyjnych.
Ala_WR, dziekuje za odp w sprawie ziol.
gacek🙂 ja kupuje serevent ewentualnie berotec i flixotide z ludzkiej recepty i kosztują kilkanaście złotych, ale z weterynaryjnej tak jak mówi paa jest dużo drożej.
Z tego co wiem, teraz zamiast sereventu i flixotide osobno zrobili jeden lek.
Seretide, ale dość trudno dostępny  i chyba cenowo wychodzi tak samo.
Ala_WR  moje osobiste odczucia po Sekrecie były takie, że w 24h po pierwszym podaniu była ogromna różnica, a po ziółkach ... hmm, nie bardzo.

BASZNIA  ja być może trochę przesadzam, po przejściach z Navciem jestem przewrażliwiona, ale u nas dopiero mniej więcej dziesiąty wet się zorientował, że coś jest nie tak, a było już trochę późno. Dlatego jeśli masz okazję, żeby kobyłę zbadał ktoś nowy, to skorzystaj. A bronchoskopia naprawdę nie jest straszna, nie to co gastroskopia, gdzie koń nie może jeść przez kilkanaście godzin.

Ten łączony lek to Seretide i rzeczywiście ostatnio jest mniej dostępny, ale mam kilka zaprzyjaźnionych aptek i któraś zawsze go ma. Dodatkowo jest bardziej ekonomiczny, bo działa lepiej niż dwa leki osobno, więc można zmniejszyć ilość podawanych puffów.
Zdecydowanie popieram zdanie Naf1. Lepiej zrobić bronchoskopię teraz, niż pluć sobie w brodę, że zrobiło się ją za późno. Z IAD konia można wyprowadzić, z COPD już nie.
A co do samego badania, moja kobyła, panikara, która ostatnio dostała ataku furio-paniki przy zwykłych próbach zginania nawet nie jęknęła w trakcie bronchoskopii i płukania oskrzeli.
Czy ktoś zna jakąś stajnie w okolicach Bydgoszczy dla konia z COPD? oczywiście nic nie moge znaleźć;/
BASZNIA   mleczna i deserowa
03 czerwca 2011 18:12
Jeszcze raz dzieki za rady.Zastanowie sie powaznie...dzieki.
Ale cenowo seretide wychodzi podobnie niestety (tzn. jak oba leki), przynajmniej tak mówi net.
Mam jeszcze do was pytanie, jak robicie kuracje to jest to zalecony czas a jak jest dobrze to przestajecie i następna dopiero jak sie pogorszy, czy kuracja jest cało roczna?
Pytasz o inhalacje? Robimy zgodnie z zaleceniem lekarza, czyli zalecony czas, potem przerwa, aż do ewentualnego wystąpienia objawów. Przynajmniej u nas to działa: koń choruje od roku i został wcześnie zdiagnozowany, więc stan jest naprawdę dobry. Mamy za sobą zresztą tylko jeden okres zaostrzenia z inhalacjami.
U mnie to wygląda inaczej ze względu na zaawansowanie choroby. Naf jest inhalowany codziennie, przez okrągły rok, a jeśli ma gorszy dzień mogę mu jeszcze dołożyć ratunkowo Salbutamol, żeby mu się lżej oddychało (krótko działający antagoniści receptorów beta 2 nie leczą, a tylko ułatwiają życie ).
U nas nastąpiła znaczna poprawa po zmianie siana i ziółkach 😅 Jeździmy już normalnie, kaszle tylko po pierwszych kłusach i galopach, nie ma "duszenia się" 😀 Wet poleciła nam Secretę zamiast Breath Free Dodson&Horrel, kiedyś już ją brał i chyba wróci do łask. No i jeśli by się pogarszało- inhalacje.
Na razie wywożę gnojka na miesiąc na działkę, gdzie będzie spędzał całe dnie na łąkach no i w stajni zdecydowanie lepsze warunki dla kaszlaka.
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
09 czerwca 2011 12:30
NAf1, dzięki. O ACC wiedziałam, ale słyszałam, że jest jeszcze jeden lek z tym składnikiem, ale tańszy niż ACC.
"Pytając" Google znalazłam jeszcze trzy: Syntemucol, Fluimucil, Tussicom. Ktoś z Was stosował któryś z nich?

Jeszcze jedno pytanie - czy na te wszystkie ludzkie leki (Serevent, Flixotide itp.) konieczna jest recepta? Jeśli tak to czy są one refundowane?

I kolejne - czy ktoś z Was wie coś na temat jakiegoś sterydu, typowo płucnego, który działa ponoć dwa miesiące?  👀
Horciakowa Flixotide i Serevent są na receptę. Są to leki refundowane, więc jeśli znajdziesz lekarza, który Ci wypisze taką receptę to super. Na zwykłą receptę wystawioną przez weterynarza miałam zapłacić ok 160zł za oba leki. Na szczęście udało mi się załatwić refundowaną i zapłaciłam ok 30 złotych. Ale już więcej lekarz nie chciał mi wypisać refundowanej.
Ja stosowałam Tussicom 600 ale niestety nie dał rezultatu. Dopiero po podawaniu syropu z prendnizolonem, ventipulminu, potem Flixotide i Sereventu + najważniejsze zmiana warunków (od ponad miesiąca nie stoi w stajni), przestał kaszleć.
Pisałam na Trójmieście ale pisze też tu, że w przyszłym tygodniu będzie w Trójmieście Blanka Wysocka. Szczegóły na priw
NAf1, dzięki. O ACC wiedziałam, ale słyszałam, że jest jeszcze jeden lek z tym składnikiem, ale tańszy niż ACC.
"Pytając" Google znalazłam jeszcze trzy: Syntemucol, Fluimucil, Tussicom. Ktoś z Was stosował któryś z nich?

Jeszcze jedno pytanie - czy na te wszystkie ludzkie leki (Serevent, Flixotide itp.) konieczna jest recepta? Jeśli tak to czy są one refundowane?


Recepta jest konieczna. Są refundowane, ale nie każdy lekarz może je zapisać (recepta musi być dla astmatyka).
Stosowałam ACC i Tussicom. Tussicom jest tańszy, skład ten sam.
I kolejne - czy ktoś z Was wie coś na temat jakiegoś sterydu, typowo płucnego, który działa ponoć dwa miesiące?  👀


Hmmm, brzmi to dziwnie. Być może komuś chodzi o steryd z przedłużonym działaniem, np Dexafort. Jest to steryd systemowy, czyli koń go dostanie np domięśniowo. Na chwile poprawi stan, ale będzie też wpływał na cały organizm, a naprawdę nie chcesz wiedzieć, co sterydy robią np z nadnerczami albo kopytami. Najbezpieczniejsze sterydy, których przenikalność do organizmu jest minimalna, to sterydy do inhalacji.
Ta poprawa nie zawsze jest na chwilę. Mój koń był leczony sterydami wziewnymi, jakaś poprawa była, ale objawy i tak wracały. W październiku dostał steryd w zastrzyku (przez 5 dni w dawce zstępującej)  i od tamtej pory koń nie ma żadnych objawów. I nie chodzi mi o to, że koń mniej kaszle. Koń nie kaszle, płuca czyste, oddech w normie, wydzieliny brak. A rok temu o tej porze była tragedia. Po drodze była zmiana stajni, więc to oczywiście mogło wpłynąć na jego stan.  Kopyta zdrowe.
Rok temu koń dostał - oprócz wziewek - syrop z prednizolonem. To też steryd. Zastanawiam się, jakie działanie na organizm ma taki steryd w syropie? Nie wspominając już o tym, że leczenie wziewne było wspomagane innymi lekami, np.  Ventipulminem czy Tussicomem. To też pewnie nie jest obojętne.
Bardzo bałam się tego sterydu ogólnego, wet mnie do tego przekonała i chyba była to dobra decyzja.
izydorex Ja się nie nastawiam na to, że już nie będzie kaszlał, ale mam nadzieję, że ten lepszy okres będzie jak najdłuższy. Ale cieszę się, że jest poprawa, bo stan był nieciekawy. Niestety mój koń nie powinien dostawać sterydów w iniekcji, więc  próbowaliśmy najpierw wszystkiego innego, łącznie z wybudowaniem mu wiaty, żeby nie stał w boksie. Mam nadzieję, że wreszcie będę mogła na nim choć trochę pojeździc 😉
Trzymam kciuki, żeby tak było 🙂 I własnie o to mi chodziło - każdy przypadek jest trochę inny i różne metody leczenia mogą dać różne rezultaty. Mojego konia badało w zeszłym roku kilku weterynarzy, każdy proponował inne leczenie. I w końcu znaleźliśmy sposób, żeby poczuł się lepiej.
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
12 czerwca 2011 19:54
Dzięki wszystkim za odpowiedzi  :kwiatek:
Mnie również wydawało się dziwne tak długie działanie leku, jakiegokolwiek. Wet twierdzi, że takie jest, ale nie chce zdradzić nazwy  👿 dlatego też zapytałam tutaj. Został podany jednej klaczy, którą znam i zobaczymy czy faktycznie ma takie długie działanie. Póki co po 2 dniach nastąpiła ogromna poprawa, ale tak przecież jest przeważnie po podaniu sterydu.

Naf1 - wiem co sterydy robią z organizmem - wetka, która prowadziła moją kobyłę zawsze przed podaniem mnie o tym uprzedzała. Jednak kiedy nic innego nie działało wolałam zaryzykować. Za każdym razem bałam się skutków ubocznych, jednak do tej pory obyło się bez nich, kobyle się poprawiało i prawdopodobnie dzięki nim nadal żyje 🙂

A tak swoją drogą to strasznie boję się tegorocznego lata - kobyła ma swoje lata, już sporo schudła, bo traci energię na oddychanie, a przecież to dopiero początek 🙁
Ja mam juz trzeciego konia świadomie wziętego z copd w stadium zaawasowanym. Klacz stoi w drewnianej wiacie,pasze to sianokiszonki i wilgotny owies gnieciony, całe dnie na pastwisku.Już po pół roku była całkowicie odpasiona.Okres duszności nastepuje teraz-od końca maja tak do końca lipca,czasem mniej-dostaje wtedy zioła Coff Less firmy equine america i witaminy w płynie pro-pell. Ale nie są to bardzo silne duszności choc miewa napady kaszlu to zachowuje dobrą kondycję.Myslę że najważniejsze jest tu miejsce utrzymania i pasza jaka koń spozywa bo u poprzedniego własniciela miała się fatalnie..No i nie chodzi pod siodłem. Ale zioła moge polecać widac po nich poprawę.
olaela   Klub Różowego Jednorożca
16 czerwca 2011 12:07
A czy ktoś z obecnych ma konia "oczko przed" COPD?
Nie mam czasu przegladac calego watku, wiec przepraszam jesi juz o tym bylo. Czy ktos z Was uzytkuje sportowo konia z COPD?
A czy ktoś z obecnych ma konia "oczko przed" COPD?

właściwie to ja
Zalezy o jaki stopien copd ci chodzi i o jaki sport.
Zalezy o jaki stopien copd ci chodzi i o jaki sport.


II stopien, I przeszedl nam kolo nosa praktycznie bezobjawowo, bo kobyla jest w dobrej kondycji i bardzo zadbana. Chodzila skoki tak do N, ewentualnie jakies male ujezdzenie, leczenie sterydami, narazie tygodnowy ciag. Ma byc na sterydach w momencie nawrotow, do tego sa leki hamujace dusznosci. Pytanie brzmi na ile, z Waszego doswiadczenia daje sie COPD zaleczyc? Czy tez wydolnosc wysilkowa spada tak bardzo, ze nic z tego?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się