Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
02 czerwca 2011 08:16
1) Wyciągasz telefon
2) Wybierasz numer weterynarza
3) Mówisz "Panie doktorze, koń ma spuchniętą nogę, proszę przyjechać"
4) Do czasu jego przyjazdu areszt boksowy i spacery stępem
dea   primum non nocere
02 czerwca 2011 13:05
Widzę, że nasz region - życzę powodzenia z wetami-ortopedami 🙄 obyś trafiła na dobry humor, to raczy zdiagnozować... :/

BTW. co to znaczy "uważała na tę nogę" - kulała? Dobrze jest rzeczy nazywać po imieniu.
Radze zadzwonic do dr Kacprzynskiego.
Dea- kuleć nie kulała. po prostu strasznie często odpoczywa na nią. Jest ostrożna w stosunku do tej nogi i to bardzo.  🙂
Angeel- moja koleżnaka wezwała właśnie tego weta i nic jej nie pomógł jedynie w wyczyszczeniu portfela.  😀
jak narazie jest lepiej , nóżka mniej spuchnięta. czy mam smarować wcierką rozgrzewającą i owinąć owijką, myślałam by po troszku smarować na noc ?
furmanka   zawsze pod górkę...
02 czerwca 2011 21:47
Na "świeże" opuchlizny tylko chłodzenie. Najlepiej zawinąć okładem z Rivanolu na noc. Tylko kontrolowany ruch stępem. Jeśli nie będzie poprawy - szukać weta.
Dokladnie - na swieze urazy tylko chlodzenie. Mozesz zakladac glinke chlodzaca albo chlodzaca wcierke. W temacie weta - moim zdaniem nikt inny ci w 3miescie nie pomoze ;] Mowie to z wlasnego doswiadczenia. W razie czego - pisz pw.
Robimy godnie z waszymi poleceniami , mam nadzieje, że wkrótce się polepszy  😀
był wet, i okazało się, że koń uderzył się gdzieś nogą i nie jest to nic groźnego.  😀 😀 🏇
dzięki za pomoc!  😅
Koń znajomych podczas całej kontuzji był zamknięty w boksie, wogóle nie leczony. Jedyne co stosowali to ochraniacze stajenne i glinki na tą nogę.
Demonowa - jeszcze cos stosowalas oprocz glinek ? Blistrowanie, dodatki paszowe, jakies zabiegi ?
Przy zerwanym ścięgnie lepiej rozkuć konia, czy to bez znaczenia?
darolga   L'amore è cieco
19 czerwca 2011 13:57
To zależy chyba od urazu. Ja np. miałam absolutny nakaz kucia, ale na NBS-y.  Ale wiele znanych mi koni po takiej kontuzji było rozkuwanych - bo po prostu nie było potrzeby kucia i kopyta sobie chociaż odpoczywały. Najlepiej zapytaj weta, ale jeśli nie ma nakazu specjalistycznego kucia, to raczej jest to bez znaczenia i konia można rozkuć, ale nie trzeba.
Ja miałam zalecenie kuć na specjalne podkowy, chyba już raz je tu pokazywałam

Aluminiowe, bardzo lekkie. A jeśli nie te, to miałam normalnie kuć jak zawsze.
Moj byl rozkuty, a jak zaczynal wracac do roboty, to kuty byl na wkladki podnoszace pietki, zeby odciazyc sciegna.
Dziękuję za odpowiedzi. Koń w zasadzie nie jest mój ja tylko miałam na nim jeździć dopóki nie zostało zerwane ścięgno. Tydzień przed moim przyjazdem był kowal do normalnego strugania, zobaczył, że koń ma zacieśnione piętki i go okuł. Właściciel ufa kowalowi i nie wiedział, że aby piętki zostały poszerzone najpierw pasowałoby wyleczyć gnijące strzałki a nie od razu kuć konia. Przy zerwanym ścięgnie zwierzę i tak nie może pracować więc namawiam właściciela, aby rozkuł konia, bo w takim wypadku podkowy są zbędne. A od nie chodzenia piętki i tak się nie poszerzą. A co do weterynarza. Był obejrzał konia, zalecił dwa razy dziennie przykładać do nogi lód, koń dostał także lek do jedzenia z paszą. Weterynarz także zrobił zdjęcie nogi, ale od tej pory się nie odezwał i nie można się do niego dodzwonić.
Miała robione RTG.
a czy ma znaczenie procent uszkodzenia ścięgna w stosunku do czasu trwania rehabilitacji? Czy to bez znaczenia? Mój ma naderwane ok 5 do max 10% tak mówił wet. Na razie od 3 tygodni łazi sobie na malutkim wygrodzonym padoku i zaczeliśmy okres grzania absorbiną na noc i zawijania. Chociaż wet powiedział, że mogę wsiadać na stępa po twardym to jeszcze trochę jednak się boję... ile u was trwało wdrażanie konia do pracy i przy jakim uszkodzeniu? stosował ktoś może jakąś alternatywną terapię typu PRP czy schock waves?
dea   primum non nocere
20 czerwca 2011 11:04
Demonowa - RTG na którym widać ścięgno?...
dea pomyliłam nazwy chodziło o usg  😡
darolga   L'amore è cieco
20 czerwca 2011 13:29
prib - oczywiście, że ma to znaczenie... Nawet na logikę - im większe uszkodzenie, tym powazniejszy uraz, więc trzeba go dłużej leczyć, ostrożniej wdrażać konia. Oczywiście konie są różne, jedne przy poważnym uszkodzeniu regenerują się bardzo szybko, jak mój, inne przy malutkim długo i często z nawrotami... Dużo zależy od konia, rodzaju, miejsca i stopnia uszkodzenia oraz zastosowanych metod leczenia (czy konwencjonalne typu spacery + zawijanie czy może nowoczesna weterynaria typu PRP np.). Czas naturalnej regeneracji ścięgna to minimum pół roku, więc przy metodach konwencjonalnych tyle potrzeba, by ścięgno się zrosło, a w tym czasie koń nie może być poddany intensywnemu wysiłkowi czy użytkowany normalnie. Przy zastosowaniu metod nowoczesnej weterynarii ten czas znacznie się skraca, bo pomagamy nieco naturze, a i często też koń wraca do 100% sprawności, co w przypadku tradycyjnego leczenia nie dzieje się często. Nowe metody minimalizują też ryzyko nawrotu i ponownych urazów tej nogi - w przypadku leczenia matką naturą owszem, ścięgno się zrasta, ale powstają zrosty, i choć w miejscu zrostu ścięgno jest mocniejsze, to przy bliznach i w ich okolicy jest słabsze (bardziej podatne na urazy). W przypadku nowoczesnej metody, np. PRP nie występują zrosty, po prostu budowane jest nowe ścięgno dzięki komórkom macierzystym, przez co ścięgno nie jest tak podatne na kolejne urazy. I tak dalej...
Pytasz o PRP i shock waves - mój przeszedł i zabieg przeszczepu komórek macierzystych, i terapię shock waves w późniejszym okresie leczenia. Minęło pół roku od urazu, diagnozy i zabiegu, koń miał bardzo poważnie uszkodzony międzykostny, w kilku miejscach, poprzecznie. Od ponad 2 tygodni galopujemy, za niecałe 2 możemy zacząć skoki. Niemożliwe? A jednak.
Także nie ma reguły, ale zastosowana metoda ma duże znaczenie i wpływ na czas leczenia i jego powodzenie.
Mój przez całą kontuzje stał rozkuty i czego zupełnie nie rozumiem przez 3/4 czasu jej trwania zamknięty przez prawie 1,5 roku w boksie  🤔 Nie był jeszcze wtedy mój i nie mi było o tym decydować ale to jakaś chorowizna. Okej rozumiem pierwsze 2-3 tygodnie po kontuzji no ale zamknąć konia na taki kawał czasu i brać na 3 minutowe spacerki co ileś tam🤔 dla mnie to jakiś totalny nonsens. przyjechał do mnie leczyliśmy sie dalej wet zalecił wcieranie glinek, maści chłodzącej + specjalną pasze bo dawanie owsa koniowi zamkniętemu w boksie na taki kawał czasu byłby zbrodnią no i tak po 3 tygodniach, może miesiącu przyjechał weterynarz zrobił RTG tej nogi i usłyszalam coś co mnie bardzo ucieszyło, mianowicie że ścięgno jest jak nowe. W tej chwili według zaleceń kowala kuty jest na przód na okrągło, jest wiele za i przeciw takiemu kuciu ale ja zdałam sie na kowala, pozatym po każdym treningu zostałam przy chłodzeniu tego ścięgna. Ale ogólnie jestem super zadowolona bo i koń ma sie naprawde dobrze i ścięgno jest zdrowe jak u młodziaka 🙂


Co za bzdura dla mnie z tym staniem w boksie przez tyle czasu. Moj stal kilka tygodni (moze miesiac ? ), przy czym wychodzilam z nim w reku na trawe, chodzilam na krotkie spacery w reku. Potem kon poszedl na laki na kilka miesiecy. Wet powiedzial, ze konisko krzywdy sobie nie zrobi, bo nie jest z tych, ktore beda zbednie biegaly  😁 A ze przy takim urazie NIE WOLNO konia trzymac w boksie, bo robia sie sztywne zrosty, sciegno traci na elastycznosci.
Dokładnie. Jestem tego samego zdania.
Oczywiście że przy niekontrolowanym ruchu może sobie pogłębić uraz, w szczególności jeśli jest nim urwane/naderwane ścięgno. Ale ruch kontrolowany w sensie spacerów stępem czy trawiastych łąk, gdzie koń logicznie nie biega jak szalony tylko je trawę, jest wręcz konieczny. Tak jak mówi Angeel, w przypadku unieruchomienia konia na dłuższy okres występuje ryzyko wystąpienia sztywnych zrostów, które nie są już tak proste do leczenia i czas wcale nie zawsze działa na ich korzyść. Także ruch, ale kontrolowany. 🙂
Z koniem spacerowano po 60 minut dziennie.
Demonowa masz rację to jest nieludzkie takiego konia zostawić w boksie... Moj normalnie sobie chodzi po padoczku 3x3 m i nie wyobrażam sobie go zostawić w boksie bo mógłby sobie chyba tam większa krzywde zrobić a tak to nawet jak wyżre trawę to wygradzam inna część+ daję troche sianka na padok a on stoi, troche pospaceruje czyli sam się rehabilituje na razie 🙂 + ze względu na to że kaszlak to się wietrzy na świeżym powietrzu 🙂
Leczyłam rudemu naderwane ścięgno (30% uszkodzenia) wg. zaleceń weta MSM'em, a później MoviCur'em Hyppolita. Koń wyleczony już jakiś czas temu, wrócił do treningów, ale potem znowu miał 2 miesiące wakacji (pastwisko). Od jakiegoś czasu wróciliśmy do normalnych treningów, stopniowo zwiększałam obciążenie i na dzień dzisiejszy pracujemy normalnie. Od jakiś 2 tygodni koń wychodzi z bosku cały sztywny, zastany, momentami nawet lekko kuleje - po stępie i 10 minutach kłusa chodzi już normalnie. Nogi mu nie puchną. Obawiam się jednak o stan uszkodzonego ścięgna i zastanawiam się czy nie wzmocnić go jakoś - np. Cortaflexem (kentucky liquid joint chyba). Rozmawiałam już z wetem, ale chętnie posłucham też waszych opinii 😉
tulipan, kuleje na ta nogę, która była kontuzjowana ? Nie warto zrobić usg ścięgna, dla pewności czy nie jest uszkodzone znów ? Jeżeli wychodzi cały sztywny, może problem tkwi w czymś innym ? Suplementy mogą niewiele pomóc.
[Tulipan, mój koń miał uraz mięśnia międzykostnego, czyli ścięgna. Procent urazu mniejszy niz u Ciebie. Opinia veta, potwierdzona przez innego, była taka, że jeżeli leczy się czasem to kulawizna najczęściej powraca. A tak zrozumiałam Twoją wypowiedź. Mój koń miał zastrzyk z komórek macierzystych, zaleca się dodatkowo fale uderzeniowe. Suplementy wspomagają ale nie leczą. Teraz już stopniowo trenujemy, suplementy muszę dawać cały czas z miesięcznymi przerwami, ale u mnie doszły zmiany w stawie kolanowym w tej samej nodze.
Zgadzam się z Croopie, USG i dobra interpretacja to podstawa. Sprawdź też kopyta. U mojego były u pop. właścicielki źle werkowane i niewłaściwie kute. Ja rozkułam, strugam naturalnie, chodzę tereny z rożnym podłożem, zmiana w kopytach kolosalna. Uważam, że ma to ogromny wpływ na cały aparat ruchu konia.
Właśnie dzwoniłam do lecznicy - czy VETISOLON został wycofany?
Nie tak dawno miałam, więc się zdziwiłam informacją  🤔
tak, już go nie produkują niestety, czy jest jakiś odpowiednik ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się