Jazda w niskim ustawieniu, przeganaszowanie- samo zło?

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 czerwca 2011 14:39
Elu przynajmniej reiningowe konie nie mają problemów z grzbietami, tak jak czestą zdarza się to u naszych klasycznych.

Uprzejmie poprosze o podanie mi źródeł/źródlła powyższego stwierdzenia

Poza tym daruj sobie w tym wątku najeżdżanie na reining i west, bo od tego masz inny wątek jak chcesz sobie ponarzekać i proszę nie wypowiadaj się na temat poprawności stopów, bo o tym też nie wiesz nic.

A ty z łaski swojej daruj sobie wydawanie mi dyspozycji co mogę a czego nie. Szczególnie że Tuffy sama się władowała z "przepieknymi" zdjęciami w sam środek tegoż wątku ze zdjęciami ktore nie wiem co mającymi udowadniać i Tuffy też zdaje się nie za bardzo wie co miałaby udowodnic tymiż zdjęciami Mistrzów reiningu.

no ale skoru Tuffy już się tu władowała ze swoim ulubionym reininiem co to nie psuje pleców koniom (ponoć) to może powyjaśnia co "autor miał na mysli" tak ustawiając głęboko konia (tez zdaje się mistrz nad mistrze) poprawiając co krok z czanek

ależ ja nic nie mam zamiaru udowadniać hahahahahaha wstawiłam zdjęcia bo ktoś wspomniał o weście i myślałam, że może kogoś zainteresują no i jakby nie patrzeć są na temat. I miałam rację, np Sankaritarina jest zainteresowana.
Na przyszłość proszę w takim razie pisać w tytule wątku: "tylko dla klasyków"

Sankaritarina, ja też nie porównuję klasyki do westu. Chciałam jedynie pokazać pracę w niskim ustawieniu w innym wydaniu niż było to do tej pory pokazane.

edit: ElaPe  ten link już był w innym wątku, może tam wylej swoje żale skoro musisz.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 czerwca 2011 14:57
no ale skoro jesteś tu w tym watku - gdzie notabene cię nikt wołami nie ciągnął -  skoro dajesz zdjęcia zrogalikowanych koni reiningowych to ja daję w nawiązaniu do tego ten filmik i proszę cię o komentarz.

Co jęźdźcy na powyższych wstawionych przez ciebie zdjęciach oraz na wstawionym filmie chcą osiągnąć stosując takie ustaiwenie - no i na żywo Pan Mistrz co ma na mysli tak rozprężając konia.

Uprzejmie poprosze o podanie mi źródeł/źródlła powyższego stwierdzenia

Doświadczenie (nie tylko moje)

A ty z łaski swojej daruj sobie wydawanie mi dyspozycji co mogę a czego nie

A jak Ty zwracasz uwagę innym osobom, że wypowiadają się nie na temat w różnych wątkach to jest ok Twoim zdaniem?
Szkoda, że Tuffy nie wstawiła w rewanżu filmu z rollkurem lub skoczków barujących swoje konie- my też święci nie jesteśmy i to co czynią poszczególni jeźdźcy nie może wpływać na obraz całej dyscypliny.
co chcą osiągnąć stosując jakie ustawienie? Dobry manewr. Są konie, które potarfią zrobić sliding stop w tak niskim ustawieniu, są też takie które muszą je zrobić w nieco wyższym. Generalnie jak to w sporcie.. chodzi o dobrą ocenę danego manewru. Koń idący w niskim ustawieniu, zatrzymujący się podczas przejazdu bez użycia wodzy jest dobrze oceniany. Swoją drogą takie ustawienie, jak tu już pełno osób mówiło łączy się z pracą grzbietu, bez okrągłego grzbietu koń nie zrobi ŁADNEGO sliding stopu. Tyczy się to każdego innego reiningowego manewru. A Craig? Ja się na temat tego filmiku wypowiadać nie będę ponieważ wg mnie nie jest on tak kontrowersyjny jak wg autorów filmu.. nic aż tak rażącego nie widzę, ale to tylko i wyłącznie moje zdanie. A co "pan Mistrz" miał na myśli? To już pytanie do zawodnika.

edit: brak słówka :P
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 czerwca 2011 15:15
Uprzejmie poprosze o podanie mi źródeł/źródlła powyższego stwierdzenia

Doświadczenie (nie tylko moje)

konkrety a nie jakieś baju baju.

A jak Ty zwracasz uwagę innym osobom, że wypowiadają się nie na temat w różnych wątkach to jest ok Twoim zdaniem?
Szkoda, że Tuffy nie wstawiła w rewanżu filmu z rollkurem lub skoczków barujących swoje konie-
[/quote]

co zwracać uwagę. czy ja komu bronieę się wypowiadać? chyba nie.


my też święci nie jesteśmy i to co czynią poszczególni jeźdźcy nie może wpływać na obraz całej dyscypliny.

No ale Tuffy epatując takimi obrazkami dosadnie udowania że dla niej jak i dla prezentowanych Mistrzów  taki obrazek to norma, wzorzec do jakiego dąży Tuffy
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
06 czerwca 2011 15:19
Halo na samym początku przepisów jest wyrażnie określone:
"W ruchu pod jeźdźcem, a takŜe w "stój", koń powinien być postawiony
na pomoce. Koń jest postawiony na pomoce, jeŜeli zachowuje prawidłową
sylwetkę odpowiednio do stopnia zaawansowania w szkoleniu oraz do
stopnia skrócenia lub dodania w danym chodzie. Jednocześnie koń
powinien akceptować kiełzno z zachowaniem lekkiego i stałego,
15
miękkiego kontaktu. W prawidłowej sylwetce konia szyja powinna być
lekko uniesiona i zaokrąglona, głowa powinna pozostawać w stałej pozycji
lekko przed pionem, z rozluźnioną potylicą jako najwyŜszym punktem.
Ustawienie głowy i szyi w prawidłowej pozycji nie powinno sprawiać
trudności."

A w opisie żucia z ręki jest zaznaczone, że szyja ma się obniżyć, ale nie zauważyłam ani słowa o utracie zaokrąglenia jej:
"3.5. śucie z ręki. To ćwiczenie daje wyraźne wraŜenie przepuszczalności
konia i jest sprawdzianem równowagi, giętkości, posłuszeństwa i
rozluźnienia. Wykonując poprawnie ćwiczenie "Ŝucia z ręki", jeździec musi
stopniowo oddawać wodze podąŜając za koniem wydłuŜającym się do
przodu i w dół. PoniewaŜ szyja obniŜa się do przodu i w dół, szpara
pyskowa powinna sięgać mniej więcej do poziomej linii przechodzącej
przez staw barkowy. Musi być utrzymana elastyczna i stała łączność
pomiędzy pyskiem konia a rękoma jeźdźca. Rytm chodu musi być
utrzymany, a koń powinien pokazać swobodę łopatek i dobrze
zaangaŜowany zad. Podczas skracania wodzy, koń musi akceptować
kontakt bez oporu w pysku, z przepuszczalną potylicą."

Poza tym odnoszę wrażenie, że rozmawiamy tu przede wszystkim o prawidłowym treningu konia. Mnie zawsze uczono, że jeśli chodzi o ustawienie szyi (bo o tym głównie rozprawiamy w tym wątku) to jej zaokrąglenie to podstawa. Zresztą pokaż mi dobrze ujeżdżonego konia, który zasuwa po czworoboku z prostą jak decha szyją.

Jeśli chodzi o to jak nisko opuszczać mnie zawsze uczono (wprawdzie nie ma nic o tym w przepisach FEI, więc pewnie to wierutne bzdury...), że nie powinno się konia opuszczać niżej niż do linii nadgarstków, gdyż poniżej jej jest dla konia praktycznie niemożliwe nie zwalenie się na przód.
Mi się zdjęcia Tuffy na koniu może i nawet podobają, choćby dlatego że ustawienie to nie jest wymuszone czanką.
A to cofanie i zatrzymania nie. Proszę o wyjaśnienie: Dlaczego w weście jest pożądane robienie z koni rogalików? Gdzie jest granica? Im większy rogalik tym lepiej?
Z czystej ciekawości pytam.
No i racja, niewiele ma to wspólnego z jazdą w niskim ustawieniu w klasyce, w której najczęściej mówimy o ustawieniu w kłusie.
A w stylu west czegoś takiego jak kłus ponoć nie ma, prawda?

(...) co "autor miał na mysli" tak ustawiając głęboko konia (tez zdaje się mistrz nad mistrze) poprawiając co krok z czanek



Sorry za offtop ale rozwalil mnie ten filmik. Gdzie na forum jest dyskusja na ten temat?
Julie, niskie ustawienie uzyskuje się bardziej nogami i ostrogami niż wspomnianą "czanką". Aczkolwiek na pewno różne szkoły i ludzie różnie uczą.
W stylu west owszem jest takie coś jak kłus czy jog. W samym przejeździe reiningowym nie. Ale w treningu owszem. Powiem po raz kolejny zdjęcia z zatrzymania przedstawiają ułamek sekundy z samego końca manewru. Samo zatrzymanie wygląda np tak:
zarówno spiny jak i stopy łączą się z tym, że konie muszą być takimi "rogalikami" żeby bardzo dobrze wykonać element. na kołach też koń wygląda o wiele lepiej jak jest okrągły i jest rogalikiem, a nie lamą.. nie twierdzę, że konie reiningowe chodzą z nosem przy ziemi cały czas, ale pokazałam zdjęcia na których najlepiej widać to zaokrąglenie.
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 czerwca 2011 15:44
no ale skoro jesteś tu w tym watku - gdzie notabene cię nikt wołami nie ciągnął -  skoro dajesz zdjęcia zrogalikowanych koni reiningowych to ja daję w nawiązaniu do tego ten filmik i proszę cię o komentarz.

Co jęźdźcy na powyższych wstawionych przez ciebie zdjęciach oraz na wstawionym filmie chcą osiągnąć stosując takie ustaiwenie - no i na żywo Pan Mistrz co ma na mysli tak rozprężając konia.




Witam wszystkich.
Pierwszy raz się tu wypowiadam, w szoku jestem xD
Pytasz się, co zawodnicy reiningu chcą osiągnąć takim ustawieniem i po co tak 'katujemy' konie (również, jak Tuffy, startuję w tej konkurencji). To ja się zapytam Ciebie - po co ustawiasz swojego konia w górze? Co chcesz tym osiągnąć?
Twoje pytania są abstrakcyjne. to tak jakby skoczek narciarski pytał się slalomowca, po co mu kije! Tak już jest i musisz się z tym pogodzić. W ujeżdżeniu konie chodzą z wysokim ustawieniem i mocno zebrane, w westernie z niskim. Noszenie głowy nisko przez konie rasy AQH (i inne) jest dla nich czymś  naturalnym. Tak jak arab zadziera jak najwyżej łeb podczas galopów po łące, tak quarter spuści ją nisko. To po Pierwsze.
Po drugie, manewry wykonywane w reiningu jak i w innych konkurencjach west są lepiej oceniane przy niskim ustawieniu głowy (uszy w okolicy linii kłębu), z nosem w pionie lub lekko przed pionem. I nie masz co z tym dyskutować, bo tak już jest.
I zdjęcia koni westernowych WCALE nie odbiegają od tematu. Przeczytaj go uważnie: Jazda w niskim ustawieniu (...). Czy konie pokazane przez Tuffy idą w niskim ustawieniu? Tak. Więc gdzie ona sie tu 'wepchała' (jak to określiłaś?).
Inaczej będzie, jeśli dopiszesz do tematu "TYLKO DLA KLASYKÓW" lub "SAMO ZŁO W JEŹDZIE KLASYCZNEJ". Wtedy owszem, western nie może zaistnieć w wątku...
Jeżeli chcesz czegokolwiek dowiedzieć się o świecie oraz cieszyć się sympatią innych ludzi, radzę nabrać trochę dystansu, nauczyć się tolerancji i przede wszystkim, zdrowego prowadzenia przyjemnej dyskusji, mającej na celu nie krytykę i atak, a naukę i wymianę poglądów.
Pozdrawiam
Dominika

PS robienie tak zwanego przez was 'rogalika' ma na celu podstawienie zadu, opuszczeniu głowy i przez to wzmocnienie pracy grzbietu. Wszystkie elementy reiningu od kół w galopie, przez spiny do stopów i cofania nie mogą być prawidłowo wykonane i bez uszczerbku na zdrowiu konia bez zaangażowania mięśni grzbietu. Koń który sam się w ten sposób zbiera w sobie pokazuje sędziemu, że jest wygimnastykowany, rozluźniony. Koń z obolałymi plecami tak nie zrobi, więc świadczy to też o stanie zdrowotnym pleców.
[quote author=ElaPe link=topic=21952.msg1032911#msg1032911 date=1307367540]
(...) co "autor miał na mysli" tak ustawiając głęboko konia (tez zdaje się mistrz nad mistrze) poprawiając co krok z czanek



Sorry za offtop ale rozwalil mnie ten filmik. Gdzie na forum jest dyskusja na ten temat?
[/quote]niestety nie mamy wątku o sadystach jeszcze...jest tylko o "kontrowersyjnym weście"Julie, niskie ustawienie uzyskuje się bardziej nogami i ostrogami niż wspomnianą "czanką".
to dlaczego na filmie koń, na którym znęca się ten sadysta, wlecze się kompletnie?
No ale Tuffy epatując takimi obrazkami dosadnie udowania że dla niej jak i dla prezentowanych Mistrzów  taki obrazek to norma, wzorzec do jakiego dąży Tuffy

Jak zwykle przekręciłaś, bo miałam na myśli nie zdjęcia, a filmik  🙄
Z resztą podpisuję się pod wszystkim co napisała smartini- trochę szacunku dla innych ludzi by się przydało
Już widzę w co zaraz przerodzi się ten wątek-> w wałkowaną tysiące razy dyskusję pt. "westernowcy to sadyści" vel. wrotki vs. reszta świata. Jeszcze tylko brakuje, żeby przyszedł tu jakiś naturals.

Tuffy, Czyli to znaczy, że skoro aqh z natury chodzą z głową w dole, w niskim ustawieniu, to zależdżane przyjmują tak jakby... automatycznie pozycję pt "głowa w dole"? Jak to się ma do przenoszenia ciężaru na zad? W sensie, gdzie jest granica pt "koń z zaangażowanym zadem" a "koń wiszący na przodzie"? Czy po prostu tylko chodzi o to, żeby koń był jak u ranczera z krowami [no czyli tak jak się często mówi o koniach westernowych] -> zwrotny, szybki, zaokrąglony, taki "na rogala", a niekoniecznie na stałym kontakcie?
Gdzieś słyszałam, że to wcale nie jest tak, że w weście nie jeździ się na kontakcie w ogóle, tylko konie są normalnie jeżdżone na obu wodzach, a tylko na zawodach jeździ się "z jedną ręką".
Chętnym do wojowania ze stylem west przypomnę link:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,12828.0.html
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 czerwca 2011 19:07
Już widzę w co zaraz przerodzi się ten wątek-> w wałkowaną tysiące razy dyskusję pt. "westernowcy to sadyści" vel. wrotki vs. reszta świata. Jeszcze tylko brakuje, żeby przyszedł tu jakiś naturals.

Tuffy, Czyli to znaczy, że skoro aqh z natury chodzą z głową w dole, w niskim ustawieniu, to zależdżane przyjmują tak jakby... automatycznie pozycję pt "głowa w dole"? Jak to się ma do przenoszenia ciężaru na zad? W sensie, gdzie jest granica pt "koń z zaangażowanym zadem" a "koń wiszący na przodzie"? Czy po prostu tylko chodzi o to, żeby koń był jak u ranczera z krowami [no czyli tak jak się często mówi o koniach westernowych] -> zwrotny, szybki, zaokrąglony, taki "na rogala", a niekoniecznie na stałym kontakcie?
Gdzieś słyszałam, że to wcale nie jest tak, że w weście nie jeździ się na kontakcie w ogóle, tylko konie są normalnie jeżdżone na obu wodzach, a tylko na zawodach jeździ się "z jedną ręką".


Młodzikom zaczynającym pracę pod siodłem pozwala się 'szukać trufli'. Głowa w dole jest dla nich czymś naturalym, więc na początku pracy z młodym koniem pozostawienie jego głowy samej sobie pomaga mu zachować równowagę. Stąd takie obrazki:
zdjęcie od Tuffy
i moje zdjęcie, z początków pracy z moim koniem
jednak gdy koń ogarnia równowagę, jeźdźca i pomoce, zaczyna się praca grzbietu. Bo głowa w dole jest efektem podstawionego zadu i wygiętego grzbietu. Bo z wgiętymi plecami i pracującym zadem koniowi jest wygodniej trzymać głowę w niskim ustawieniu. Ale tak jak już pisałam, głowa nie może być za nisko(!) i koń nie może lecieć na łopatki. Granica jest prosta, jak koń wisi na przodzie to wisi 😉 prawidłowe ustawienie polega na pracy zadu i grzietu, niskiej głowy i lekkim przodzie. Bez 'uniesionych' łopatek koń nie zrobi spina ( nie będzie w stanie przestawiać szybko przednich nóg), stopu (wryje się przodem w arenę i się nie śliźnie) i będzie brzydko wyglądał na kołach 😉
W westernie dąży się do pracy z koniem samymi łydkami i dosiadem, zmniejszając w miarę doskonalenia się umiejętności konia pracę wędzidłem. W zależności od tego co koń robi źle, co trzeba poprawić lub czego nauczyć, używa się dwóch lub jednej ręki, kontaktu lub jego braku. Wszystko zależy od konia, trenera i metod treningowych. No i celu który chcemy osiągnąć 😉
Żeby nie było, że rzucam teorią a może wcale nie umiem jeździć 😉 :

zdjęcie akurat z rundy honorowej, jednak jechałam tu "duże szybkie". Ustawienie może nie jest idealne, ale to był nasz pierwszy start w reiningu rok temu (miał wtedy 4 lata). U nas problemem jest zad który jest wyżej niż kłąb, przez co Smartinowi jest jeszcze trudniej podstawić głęboko zad. Ale dajemy radę
Koniczka, czyli znalazłaś w przepisach  :kwiatek:. Tak jest napisane - tak ma być. Kropka.
W przepisach jest też, że koń ma być giętki - to raczej niemożliwe, jeśli ma sztywną szyję, więc nie bardzo wiem skąd ci się ta "sztywna szyja" wzięła. Chodziło mi o to, że okrągłość szyi nie decyduje o poprawności ruchu - nie ona sama (jest jeszcze kwestia, w którym miejscu szyja jest ugięta)

Nie bardzo rozumiem, śledząc tok dyskusji 🤔 Ktoś napisał, że praca grzbietu konia z bardzo nisko ustawioną głową jest niemożliwa. To zamieszczono zdjęcia (z innej dyscypliny), w której tę pracę grzbietu widać (w "naszym" pojęciu aż przesadnie - w poprzedniej wersji Przepisów Ujeżdżenia było takie barwne określenie, że koń nie jest kotem 🙁) Może nam się to nie podobać - ale grzbiet pracuje.
Jeszcze taka uwaga. Szkoleniowcy na świecie są podzieleni co do metod pracy. Kilka lat temu toczyła się burzliwa dyskusja, na temat zalet systemu "deep and round" a "deep and down/forward". Każdy może sobie wybrać - dla celów treningowych. "Najeżdżanie" jednych na drugich jest imo zupełnie bez sensu (no ale np. zachowanie rytmu i właściwego tempa dotyczy "obu" szkół i wszystkiego co pomiędzy). Jeśli chodzi o przejazdy na zawodach - jest jasno napisane - potylica ma być najwyższym punktem szyi, nie licząc żucia (które też jest dokładnie opisane).
PS robienie tak zwanego przez was 'rogalika' ma na celu podstawienie zadu, opuszczeniu głowy i przez to wzmocnienie pracy grzbietu. Wszystkie elementy reiningu od kół w galopie, przez spiny do stopów i cofania nie mogą być prawidłowo wykonane i bez uszczerbku na zdrowiu konia bez zaangażowania mięśni grzbietu. Koń który sam się w ten sposób zbiera w sobie pokazuje sędziemu, że jest wygimnastykowany, rozluźniony. Koń z obolałymi plecami tak nie zrobi, więc świadczy to też o stanie zdrowotnym pleców.

Czyli w teorii z westem jest tak jak w jeździe klasycznej -  wszyscy chcemy podstawionego zadu i zaangażowanego grzbietu.
To, że dla AQH "rogalik" jest czymś naturalnym wiem, bo siedziałam kilka razy na AQH, w tym raz na bardzo dobrze wyszkolonym.
Zastanawia mnie tylko, gdzie jest granica. Wielu klasycznych jeźdźców przeganaszowuje, tudzież roluje konie.
Czy jeźdźcy westowi nie przeginają czasem z "rogalowaniem"?
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 czerwca 2011 20:45
hym... nigdy nie widziałam przegiętego konia westowego... przeganaszować konia można na siłę, za to skompresować go do precla raczej nie bardzo- chyba tylko imadłem 😉 koń zamienia się w kuleczkę w miarę swoich możliwości - siły mięśni i ich elastyczności.
Mój koń np gdy jeżdżę na oklep i siodło nie może krępować mu w żadnym stopniu ruchów, jest praktycznie niemożliwy do wysiedzenia w galopie xD bierze głowę  w dół (na luźnej wodzy, sam z siebie), podstawia głęboko zad i przez to zamienia się dosłownie w piłeczkę. sam z siebie wygina się prawie tak jak koń 'strzelający barany'. Nie robi tego oczywiście złośliwie, tak mu po prostu wygodnie i tak sobie drepta galopem jak kulka ;P
vissenna   Turecki niewolnik
06 czerwca 2011 20:55
smartini wreszcie jakaś znajoma twarz z krainy westu 🙂 Witaj 😀

wrotki proponuje poczytać książkę "gdyby konie mogły krzyczeć" Tam dr Heuschman wyjaśnia sens jazdy w poszczególnych ustawieniach i kiedy dane ustawienie staje się dla konia cierpieniem. Owszem, opisuje on, że taka niska pozycja utrzymywana powyżej 20-30 minut jest dla konia dużym wysiłkiem, ale dla niewytrenowanego młodziaka ras wierzchowych szykowanych do "klasyki". W odniesieniu do koni z naturalnymi predyspozycjami do  takiego ustawienia, wyglądać to musi jeszcze bardziej nieszkodliwie. Konie przez Ciebie pokazane podstawowy trening mają już raczej za sobą, więc i taka pozycja nie jest dla niego dużym wysiłkiem.
Cierpieniem jest ustawianie głowy w hiperfleksji gdy blokuje mu się częściowy dopływ powietrza.
Co do chodów koni west... z tego co wiem selekcjonowane były na wygodę użytkowania stąd niskie ustawienie, bujający i "rogalikowy grzbiet" oraz brak spektakularnej akcji kończyn.  Choć westernu nie jeżdżę, ba nawet nie chciałoby mi się spróbować, mam szacunek do cudzej pracy. Łatwo jest pokazać wyrwane z kontekstu zdjęcia czy filmiki na YT. Tyle samo przykładów można by tam znaleźć na klasyków. Ja widziałam na własne oczy jak zmieniają się bardzo pozytywnie konie przestawiane na west (przykład Pinesski) i jak bardzo służy to koniom i fizycznie i psychicznie. Szczęsliwego konia da się "zrobić" różnymi sposobami. Kto się ogranicza do tego "jedynego wybranego" ogranicza swoje horyzonty.
wrotki proponuje poczytać książkę "gdyby konie mogły krzyczeć" Tam dr Heuschman wyjaśnia sens jazdy w poszczególnych ustawieniach i kiedy dane ustawienie staje się dla konia cierpieniem. Owszem, opisuje on, że taka niska pozycja utrzymywana powyżej 20-30 minut jest dla konia dużym wysiłkiem, ale dla niewytrenowanego młodziaka ras wierzchowych szykowanych do "klasyki". W odniesieniu do koni z naturalnymi predyspozycjami do  takiego ustawienia, wyglądać to musi jeszcze bardziej nieszkodliwie. Konie przez Ciebie pokazane podstawowy trening mają już raczej za sobą, więc i taka pozycja nie jest dla niego dużym wysiłkiem. dr Josef Mengele też pisał prace naukowe...i to co napisałaś zupełnie nie tłumaczy sadystycznego działania które można podziwiać na filmiku...bo nie sądzę żeby pastuch siedział na dwuletnim folblucie, a jednak robi co robi a koń wygląda jak wygląda.
Wrotki, weźno walnij jakiś świetny referat w temacie skoków albo wkkw, bo już bokiem wyłażą "pastuchy", "sadyści" i inne takie określenia. Ino naturalsa tu brakuje.
smartini, Dzięki! Czuję się usatysfakcjonowana odpowiedzią.
vissenna   Turecki niewolnik
06 czerwca 2011 21:21
i to co napisałaś zupełnie nie tłumaczy sadystycznego działania które można podziwiać na filmiku...bo nie sądzę żeby pastuch siedział na dwuletnim folblucie, a jednak robi co robi a koń wygląda jak wygląda.


Nie tłumaczy, bo głupoty ludzkiej wytłumaczyć się nie da. Ale wrzucanie jednego filmiku a następnie napisanie "cały western jest fe - ten film to udowadnia" jest trochę infantylne, nie sądzisz?
Nie tłumaczy, bo głupoty ludzkiej wytłumaczyć się nie da. Ale wrzucanie jednego filmiku a następnie napisanie "cały western jest fe - ten film to udowadnia" jest trochę infantylne, nie sądzisz?
nie sądzę, bo wątek podany przez Tanię wielokrotnie przedstawia obiekcje jakie można mieć wobec ludzi którzy budują sobie alter ego udając kowbojstwo.
zresztą "western" jako taki cały jest wymysloną mitologią...Karol May nigdy nie był na "Dzikim Zachodzie" a napisał fundament etosu tej kultury, ergo west udaje coś czego nawet w przeszłości nie było 😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 czerwca 2011 21:36
Nie ma za co 🙂😉

był jeden filmik obciążający west, to teraz coś przyjemniejszego





reining freestyle, bez ogłowia, bez sznurka.
Czy skatowany koń tak chodzi? 😉
Pozostawiam z tym pytaniem wszystkich zagorzałych wrogów westernu.
Pozdrawiam
[quote author=vissenna link=topic=21952.msg1033455#msg1033455 date=1307391711]
Nie tłumaczy, bo głupoty ludzkiej wytłumaczyć się nie da. Ale wrzucanie jednego filmiku a następnie napisanie "cały western jest fe - ten film to udowadnia" jest trochę infantylne, nie sądzisz?
nie sądzę, bo wątek podany przez Tanię wielokrotnie przedstawia obiekcje jakie można mieć wobec ludzi którzy budują sobie alter ego udając kowbojstwo.
zresztą "western" jako taki cały jest wymysloną mitologią...Karol May nigdy nie był na "Dzikim Zachodzie" a napisał fundament etosu tej kultury, ergo west udaje coś czego nawet w przeszłości nie było 😁
[/quote]

Zapraszam na zawody westowe. Sprawdź, kto się bawi w kowbojstwo a kto uprawia wymagającą dyscyplinę sportową. Może to Ty bawisz się w angielską sztukę jazdy?
I takie moje pytanie, dlaczego sport olimpijski jest przez ciebie związany z kulturą dzikiego zachodu? Ten styl wywodzi się się ze sposobu życia kowbojów ale nie wiele ma wspólnego z country-life...

edytuj posty!
Ten styl wywodzi się się ze sposobu życia kowbojów ale nie wiele ma wspólnego z country-life...
no to pewnie to moja heteroseksualność nie pozwala mi docenić walorów tego kiczu i cekiniady.
reining freestyle, bez ogłowia, bez sznurka.
Czy skatowany koń tak chodzi? 😉
brak kiełzna nie wyklucza przemocy w procesie treningu, a całość to naprawdę "jeleń na rykowisku"
edit: no i dziwnym trafem koń robi wszystko bez przeganaszowania i rusza się przyjemniej niż większość zgnębionych czankami kowbojskich sierot ledwo przebierających nogami...czyli preclowanie to cel czy środek? 😎
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 czerwca 2011 22:12
hahahhaha  😁 to było zabawne 😉
wskaż mi jednego zawodnika startującego w reiningu obsypanego brokatem i cekinami xD hahaha!
najpierw piszesz o kowbojowaniu, teraz nagle o kolorowych maskaradach, wybierz sobie jedno wyobrażenie o westernie. niech będzie spaczone, ale jedno 😉)

A koń traktowany brutalnie nigdy nie zrobi stopa, spina czy speed control`a. Nawet w ogłowiu. Ba. Żeby koń nie potrafił tego zrobić nie trzeba brutalności, wystarczą nieumiejętne pomoce 😉

Widzę, że nie da się z Tobą dyskutować, tak samo jak EląPe. Nienawidzisz wszystkiego co inne niż Twoje z głupim fanatyzmem. Chcesz mieć ograniczone horyzonty, miej. Chcesz wywoływać u innych osób niechęć to wywołuj. Ale SZANUJ pracę innych ludzi, ich osiągnięcia i możliwości. Krytyka mistrzyni we freestylu nie doda Ci animuszu, może jedynie wywołać śmiech innych. SZANOWAĆ należy każdego, naucz się tego.
nie pierwszy to mistrz, którego trudno mi szanować...z tym że ten drugi znalazł azyl dla swojej przemocy w westernie właśnie 😎
[quote author=smartini link=topic=21952.msg1033571#msg1033571 date=1307394778]
A koń traktowany brutalnie nigdy nie zrobi stopa, spina czy speed control`a
[/quote]trujesz chora ideologią...a przebieranki to przebieranki i semantyka tego nie zmieni- western to fajans i tresura...to cyrk, zupełnie jak u Buffalo Billi'ego, zwykłe jarmarczne kuglarstwo, żaden sport
cieciorka   kocioł bałkański
06 czerwca 2011 22:27
tajnaa, gratulujemy dojrzałego edytowania posta i rozumienia tego, czym jest forum.
tragedii nie ma, ale już tyle ludzi ci pisało, że nie tak to powinno wyglądać. ale sorry, wy nie musicie bo jesteście za stodołą.
spoko, może nie wychodzić- ale bądź konsekwentna. prosisz o radę to nie tłumacz się dla czego nie robisz tak, przyjmij, że możesz nie mieć racji, nawet o swoim koniu i nie wycofuj dziecinnie z dyskusji
busch   Mad god's blessing.
07 czerwca 2011 07:11
Pytasz się, co zawodnicy reiningu chcą osiągnąć takim ustawieniem i po co tak 'katujemy' konie (również, jak Tuffy, startuję w tej konkurencji). To ja się zapytam Ciebie - po co ustawiasz swojego konia w górze? Co chcesz tym osiągnąć?
Twoje pytania są abstrakcyjne. to tak jakby skoczek narciarski pytał się slalomowca, po co mu kije! Tak już jest i musisz się z tym pogodzić. W ujeżdżeniu konie chodzą z wysokim ustawieniem i mocno zebrane, w westernie z niskim. Noszenie głowy nisko przez konie rasy AQH (i inne) jest dla nich czymś  naturalnym. Tak jak arab zadziera jak najwyżej łeb podczas galopów po łące, tak quarter spuści ją nisko. To po Pierwsze.
Po drugie, manewry wykonywane w reiningu jak i w innych konkurencjach west są lepiej oceniane przy niskim ustawieniu głowy (uszy w okolicy linii kłębu), z nosem w pionie lub lekko przed pionem. I nie masz co z tym dyskutować, bo tak już jest.


smartini, wybacz, ale udowodniłaś tym wpisem jak mało wiesz o jeździectwie. Twoje porównanie jest bez sensu ponieważ wysokie lub niskie ustawienie nie jest w żadnym razie rekwizytem jak kijki lub koszula z frędzlami. I noszenie głowy w wysokim ustawieniu to nie jest coś, co zostałoby zaproponowane przez konia podczas puszczenia go luzem ponieważ pod siodłem ma pracować, a nie tylko się przemieszczać.
Ujeżdżenie jest dlatego taką fajną dyscypliną, że celem jest we wzorcowej sytuacji uczynienie z konia atlety, silnego, wygimnastykowanego i przyjemnego do jazdy. Abo to osiągnąć stosuje się najróżniejsze ćwiczenia, będące w stosunku do siebie w hierarchicznym porządku - nie ma ciągu bez dobrej łopatki, nie ma piruetu roboczego bez ciągu, lotna zmiana nogi, a potem serie to nie jest sztuczka, tylko test czy galop konia jest wystarczająco dobry, by mógł zrobić lotną. Największym testem oczywiście są piaf i pasaż, czyli demonstracja maksymalnego zebrania, przepuszczalności i siły zwierzęcia. Nie za bardzo widzę przeniesienie tego na western, najbardziej w westernie mi się nie podoba brak jakiegokolwiek systemu - nie widzę jakiegokolwiek związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy spinem, dużymi kołami, a sliding stopem. Są to w moim odczuciu tylko kolejne sztuczki prezentowane jedna po drugiej, na koniu u którego nie wymaga się absolutnie żadnej pracy podczas chodów podstawowych, co więcej, tępi się w zarodku wszystkie jego propozycje takiej pracy, ponieważ ma być wolny i wygodny (jog dla mnie jest jakimś karykaturalnym wypaczeniem kłusa, również będącym wyuczoną sztuczką ponieważ nie ma żadnego celu treningowego z niego wynikającego).

I tak wysokie ustawienie konia w tradycyjnej szkole to jeden ze sposobów wyegzekwowania od niego wytężonej pracy całym ciałem i umożliwienia mu podniesienia się przodem i obniżenia zadem, natomiast niskie w weście, zgodnie z Twoim zdaniem, to tylko takie sobie arbitralne wymaganie, niczemu specjalnie nie służące  😉  Poza tym konie klasycznie ujeżdżone mają tę przewagę, że opuszczenie im głów nie nastręcza specjalnych problemów i również jest wykorzystywane w procesie szkolenia konia, natomiast konie west nigdy nie mają wystarczająco dużo niesienia się i pracy zadu, żeby je podnieść.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się