Bez uprawnień

No sory, zapomniałam, że nie wolno pod karą (jaka kara za to na forum) jakąś specjalną nawet na milimetr wychodzić poza temat trzymany w wątku przez wszechwiedzącą EP. Mnie interesuje to agadnienie ciut szerzej, nie tylko co wolno a czego nie z punktu widzenia prawa. Jak prawo nie zabrania zdradzać Elu to też uważasz, że zdrada jest ok, no skoro prawo nie broni...

Do temtu - w takim razie wolno zorganizować obóz konny dla dzieci i młodieży, wypoczynek, płatny oczywiście, i nie zapewnić tym dzieciom żadnej fachowej opieki, ba, nawet pełnoletniej? I nikomu nic do tego?

Jest rzeczą oczywistą, że w sytuacji nieodpłatnego udostępniania po koleżeńsku prawo tu nie ma nic o rzeczy. Ale są chyba jeszcze dwie odmienne sytuacje, na zasadzie "wolno to robić ale licz się z konsekwecjami".
Tomku - wobec zaistniałych okoliczności, w których instruktaż pchania linki byłby równoznaczny z treningiem sportowym , w obawie o nieumyślne łamanie prawa , przestępswo i takie tam czyny prowadzące do pozbawienia wolności na lata świetlne - niestety nie mogę udzielić Ci informacji na ten temat. Przykro mi

🏇
gaga, może poprowadź zajęcia na obozie żeglarskim dla dzieci, na maczkach 🙂
Ale że dlaczego - że za karę?? Poza tym u nas dzieci pływają na Optymistach, względnie później na balastowych Skipperach / Carinach. Kabinowych mieczówek u nas niet, bo my (że okolice Szczecina) to tzw wewnętrzne wody morskie a tu pełno jest burz, podmuchów itp, które to mieczówki zrównują z lustrem wody ;-) za to wg moich obserwacji to nadal jedyny obszar żeglugowy w którym względnie przestrzega się etykiety i prawa drogi... NAjgorzej jest oczywiscie na Mazurach ;-)
Kiedyś mogłam prowadzić zajęcia posiadajac jedynie stopień żeglarski - nie było bowiem istr. żeglarstwa. Po rozstaniu z klubem nie zrobiłam kursu wiec lipa ;-)

A wracajac do tematu - ja na prawdę staram siedociec jak to zatem jest
Teoretycznie można uczyć w zaciszu domowego ogniska - wszystkich i wszystkiego. Nie ma przecież przepisu, który zabroniłby użyczania sprzętu sportowego (vide konia)... dlatego moim zdaniem taka nauka nie jest łamaniem prawa i bardzo ciężko znaleść tutaj haczyk, który pozwoliłby zabronic tego typu praktyk...
A wątek jest wyłącznie o uczeniu znajomych w zaciszu domowego ogniska? Czy może też o stajniach różnych, też rekreacyjnych (ja rozumiem to za zorganizoane odpłatne jazdy), czyli zajęcia ruchowe, użyczenie konia to insza zdaje się bajka)?
To o czym w ogóle rozmowa?
Cejlonato kochana, wątek jest o tym (w dużym skrócie) że jeden pan to ma konie udomowione w pełni i te konie są biedne i nikt ich nie kocha i że przyszły takie tam dziewczyny i prowadzą sobie tam jazdy innym takim tam dziwczynom i komu zgłosić to przestępstwo i tyle
Fakt faktem - żadnych konkretów - ale nigdzie nie jest napisane o obozach o dużej skali etc...
Jak wilokrotnie podkreślałąm - osobiscie nie popieram sytuacji w której jeździectwa dzieci uczą dzieci... ale jeśli jest to robione w zaciszu domowego ogniska, to póki nie stanie się jakieś nieszczęście - nie jest to niezgodne z prawem... i to wszystko

Nikt tu nie popiera miliona dzikich szkółek, obsługiwanych nijako przez nastolatki, nikt nie popiera "tego Pana co się końmi nie zajmuje"...
Temat jest "bez uprawnień" i sądziłam, że można podyskutować szerzej no ale nie można.
Z pewnością można - inaczej jednak wygląda sprawa "Pana co się końmi nie zajmuje" , inaczej wypoczynku zorganizowanego zwanego szumnie obozem jeździeckim, czy też ośrodka jeździeckiego...
no nie można 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 lipca 2011 14:03
Temat jest "bez uprawnień"

w sensie co można zrobić żeby ukrócic ten proceder a więc do wymierzenia jakiej kary można się przyczynić.

Podając swój przykład z 13-letnią dziwczynką co to malo cię nie zabiła w zasadzie do tego tematu nic kompletnie nie wnosisz.

W nieniejszym temacie natomiast ustalone zostało że:

1. Grzywna, mandat ani kara więzienia za uczenie/oprowadzanki bez uprawnień nie  może być wymierzona.

2. Jeśli dane osoby są maloletnie i w dodatku na czarno zatrudnione to można zainteresowac tym US i PiP.
Elu, jak zawsze nadajesz sens tematom 🙂
1. Grzywna, mandat ani kara więzienia za uczenie/oprowadzanki bez uprawnień nie  może być wymierzona.


Marek Mozgawa, Kodeks Wykroczeń Komentarz  fragment dot. Art. 70 pkt.1;

Treść "paragrafu":

Art. 70. § 1. Kto, będąc niezdolny do czynności, której nieumiejętne wykonanie może wywołać niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, taką czynność przedsiębierze albo kto porucza ją osobie do jej wykonania niezdolnej lub wbrew obowiązkowi nadzoru dopuszcza do wykonania takiej czynności przez osobę niezdolną, podlega karze aresztu albo grzywny.

Brak kwalifikacji (umiejętności) podlega pod ten art. Naruszenie nie wymaga skutku (powstania niebezpieczeństwa) - skutkiem jest sam fakt przystąpienia do wykonania.
Kwestia posiadania uprawnień to formalizm, który nie jest tożsamy z posiadaniem umiejętności - stąd trenerów, którzy są fachowcami, ale nie mają papierów nie zamyka się w areszcie.

Nie są znane przypadki, by kijki abo rower "poniosły" - natomiast o koniu k.c. mówi, że to produkt niebezpieczny.
Oczywiście jest absurdem oczekiwanie, by oprowadzanie na kucu po molo w Sopocie wymagało kwalifikacji trenerskich - podobnie, jak "oprowadzanie" we własnej stajni oferowane rodzinie, znajomym czy okazjonalnie.
Granicę, jak się wydaje stanowi stopień zorganizowania i to, czy przekroczona jest płynna granica pomiędzy posiedzeniem sobie na koniu, a uprawianiem sportu.

Ten, kto prowadzi jazdy, czy oprowadzanki i robi to zawodowo - lub w sposób zorganizowany powinien ( w sensie prawa powinność oznacza przymus) czynić to z należytą starannością - z całą pewnością prowadzenie jazd przez osoby niepełnoletnie bez nadzoru osoby fachowej nie mieści się w pojęciu należytej staranności.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 lipca 2011 15:12
Art. 70. § 1. Kto, będąc niezdolny do czynności, której nieumiejętne wykonanie może wywołać niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, taką czynność przedsiębierze albo kto porucza ją osobie do jej wykonania niezdolnej lub wbrew obowiązkowi nadzoru dopuszcza do wykonania takiej czynności przez osobę niezdolną, podlega karze aresztu albo grzywny.

no to jednym slowem czekamy na efekty doniesienia do prokuratury w oparciu o ten art.

Bo jak dla mnie13 latka niekoniecznie z definicji  jest osobą "niezdolną" która "nieumiejętnie" wykonuje poruczone jej czynności w postaci prowadzenia jazd

no i 13 latkę chyba nie obejmuje jednak kodeks karny?



Bo jak dla mnie13 latka niekoniecznie z definicji  jest osobą "niezdolną" która "nieumiejętnie" wykonuje poruczone jej czynności w postaci prowadzenia jazd
(...)
no i 13 latkę chyba nie obejmuje jednak kodeks karny?

Do oceny konieczna byłaby znajomość sytuacji i faktycznych kwalifikacji - więc nie widzę potrzeby informowania prokuratora, o ile nie ma faktycznego zagrożenia, a nie jedynie ogólne, właściwego jeździectwu. Tzn. muszą istnieć przesłanki stworzenia zagrożenia - sam wiek nie jest chyba dostateczną.
Ewentualny odpowiedzialny to nie trzynastolatka, a osoba, która powierza, albo się godzi - w ogólności może to być sam klient. Kodeks wykroczeń, nie karny 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 lipca 2011 15:30
no tak wykroczeń.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
27 lipca 2011 16:13


Niestety rodzice to trudna grupa klientów pośrednich. Odbieram mnóstwo telefonów, od rodziców dzieci którzy pragną by ich pociecha w wieku ponizej 6 roku zycia jezdzila konno!!! tłumacze im średnio po pół godziny dlaczego nie jest to dobry pomysl. Efekt jest taki, że i tak chca sie zapisywać, chociazby na prowadzanki, ale zeby bylo cos wiecej niz na odpustowym kucyku.........


sorry za off topa
możesz przybliżyć DLACZEGO dzieci poniżej 6 lat nie mogą uczyć się jazdy konnej? To dość nowatorska opinia i koniecznie chcę przeczytać te argumenty, których wyłożenie trwa aż pół godziny.
,
edzia69, to nie jest nowatorska opinia - to opinia ortopedów - szkielet u "dojrzewa" i kostnieje do ok. 7-8 roku życia. Dużo łatwiej w takim nie do końca ukształtowanym szkielecie o uszkodzenia, a także możliwe wady głównie w obrębie kręgosłupa.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
27 lipca 2011 17:37
edzia69, to nie jest nowatorska opinia - to opinia ortopedów - szkielet u "dojrzewa" i kostnieje do ok. 7-8 roku życia. Dużo łatwiej w takim nie do końca ukształtowanym szkielecie o uszkodzenia, a także możliwe wady głównie w obrębie kręgosłupa.

no to w takim razie Anglicy to potwory [ o sobie nie wspomnę], maja konkursy dla 4 letnich dzieci.
Dzieci na hipoterapii często mają po kilka-kilkanaście miesięcy. Proszę się odnieść do tego.
Lekarze, którzy kierują dzieci na zajęcia hipo w takim razie pojęcia nie mają i krzywdzą swoich pacjentów.
edzia69, dzieci na hipoterapii nie jeżdżą kłusem - to zdecydowana różnica. A nauka normalnej jazdy konnej odbywa się w 4 chodach, z czego kłus najbardziej daje się we znaki kręgosłupowi. Szczególnie, w przypadku, gdy dziecko uczy się na dużym koniu (co u nas jest normalne a na zachodzie dzieci jeżdżą na kucach!! ) i ma stanowczo za bardzo "rozkraczone" nogi i nikłą możliwość amortyzacji - także ze względu na nikłą świadomość własnego ciała.

Akurat to usłyszałam od kilku ortopedów, w tym jednego, który całe życie jeździ ale swoim dzieciom - obecnie w wieku 6 i 8 lat nie pozwolił jeździć. Starsze zaczyna dopiero teraz. I to właśnie ze względu na kręgosłup.
Temat jest "bez uprawnień"

w sensie co można zrobić żeby ukrócic ten proceder a więc do wymierzenia jakiej kary można się przyczynić.

Podając swój przykład z 13-letnią dziwczynką co to malo cię nie zabiła w zasadzie do tego tematu nic kompletnie nie wnosisz.

W nieniejszym temacie natomiast ustalone zostało że:

1. Grzywna, mandat ani kara więzienia za uczenie/oprowadzanki bez uprawnień nie  może być wymierzona.

2. Jeśli dane osoby są maloletnie i w dodatku na czarno zatrudnione to można zainteresowac tym US i PiP.


DZIĘKUJĘ ZA KONKRET!!! 🏇 🏇

Jednak można coś zrobić jeśli dzieciaki prowadzą jazdy rekreacyjne OBCYM LUDZIOM! A pracodawca bierze za to pieniążki.
Jak widać bardzo dużo ludzi na forum zbyt obszernie bierze ten temat🙂

edzia69   Kolorowe jest piękne!
27 lipca 2011 18:07
Epk, to trzeba napisać,że w Polsce nie umiemy uczyć dzieci jeździć konno, a nie ,że nie wolno sadzać dzieci na konie.To stanowczo nie to samo!
W mojej stajni są kuce od 102 cm poprzez wszystkie grupy aż do koni. Swoje dzieci uczyłam jeździć na kucach właśnie. Lekarza sportowego przechodzą bez problemu. Nawet ostatnio córka była na komputerowym badaniu kręgosłupa i wszystko z nim ok. Syna przesadzałam z kuca 102, na 117, potem 142 i 153, teraz jest dorosły i jeździ na dużych koniach. Sprzedając kuce tłumaczę mozolnie,że należy kupować  kuca, dostosowanego do wielkości dziecka, a nie na wyrost, bo na dłużej wystarczy.
W Anglii i innych krajach odbywają się konkursy lead line, opiekun prowadzi wypieszczonego kuca z małym jeźdźcem, amazonką i prezentują wzorowy dosiad i umiejętność prowadzenia konia, która jest dodatkowym atutem.
Ktoś kto zna się na swojej robocie nie zaproponuje 3-4 latkowi pracy w 3 chodach ze skokami na dużym koniu.
daleko nam do zachody w temacie jeździeckim, a jak będziemy wmawiać rodzicom,że do 6 lat zabronione, to nigdzie nie zajdziemy.
proszę otworzyć link i przeczytać tytuł u góry! Potential Olympic Competitor!
a dzieciaczek ile ma? 3-4 lata?
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Potential_Olympic_Competitor_-_geograph.org.uk_-_205364.jpg
edzia69, dzieci na hipoterapii nie jeżdżą kłusem - to zdecydowana różnica. A nauka normalnej jazdy konnej odbywa się w 4 chodach, z czego kłus najbardziej daje się we znaki kręgosłupowi. Szczególnie, w przypadku, gdy dziecko uczy się na dużym koniu (co u nas jest normalne a na zachodzie dzieci jeżdżą na kucach!! ) i ma stanowczo za bardzo "rozkraczone" nogi i nikłą możliwość amortyzacji - także ze względu na nikłą świadomość własnego ciała.

Akurat to usłyszałam od kilku ortopedów, w tym jednego, który całe życie jeździ ale swoim dzieciom - obecnie w wieku 6 i 8 lat nie pozwolił jeździć. Starsze zaczyna dopiero teraz. I to właśnie ze względu na kręgosłup.


Hmm ja widziałam, że jeżdżą. Niektóre dzieciaki nie są aż tak skrzywdzone przez los. Dzieci z ADHD jeżdżą kłusem, z niedowładem jednej ręki itd.
sluchajcie ten temat byl poruszany juz nie jednokrotnie, no moze nie koniecznie na tym forum ale wiekszosc z nas zagląda na inne fora także.

jednak sprostuje swoją wypowiedż. Generalnie wypowiadając sie miałam na mysli raczej własne zasady ze dzieci ucze od 8 lat, młodsze oprowadzam.
Jednak nie tylko ze wzgledu na rozwój kośćca, głównym i równiez branym pod uwage przez wielu instruktorów czy trenerów jest aspekt rozwoju intelektualnego dziecka, wiem ze dzieci sa rózne jedne bardziej inne mniej bystre, ale z jakiegos powodu okresla sie wiek kiedy dziecko zaczyna nauke w szkole i kiedy nauke jazdy konnej. Dzieci 8 letnie to te tóre najczesciej zdaly do 2 klasy, maja za soba kalse pierwsza gdzie posadzono je w ławkach kazano słuchac, uwazac pracowac. Dlatego takie dzieci wsadzane na konia, słuchaja, uwazaja i pracuja. Maja tez inne poczucie bezpieczenstwa, sa bardziej swiadome ryzyka, itd.
Najchetniej jednak wsadzam na konie 10 latki, są odpowiednio wyrośniete, siegają nogami za siodło, co daje im wieksza mozliwosc objecia konia i co za tym idzie utrzymania równowagi, zwłaszcza w sytuacjach niebezpiecznych. no i moglabtym tak pisac.
Ale to nie oznacza ze nie wsadzam 6 latkow, bo wsadzam i rowniez jeżdża klusem, ale ich nauka jest dłuzsza zanim zaczna kłusowac. robia setki cwiczen.
Moja córka ma 8 lat i nie jeździ konno i mysle ze jeszce dlugo jezdzila nie bedzie, ma na to czas, narazie musi rosnąc, uwazam ze zdąży.

Dla wyjasnienia zwlaszcza dla tomka, zadna ustawa nie okresla od keidy mozna dzieci uczyc jezdzic, zadna tez nie zabrania uczyc 6 latkow.

jak dla mnie to o prawie nie ma co debatowac, bo jak na moimzdaniowaniem zaden nie podlega pod ww sytuację.

i problemem nie jest to ze  "bez uprawnien" a to ze w wiekszosci-czy to 13stki czy "trenerzy"- uczą "bez wiedzy"
,
zaczne wierzyc w moje rozkojażenie, bo siedze w wątku od poczatku, mozesz mi zacytowac, gdzie o tym napisano?
Gdzie napisano o tym ze dziecko musi miec ukonczony jakis wiek by mogło rozpocząc naukę jazdy konnej?
edzia69, nauka jazdy konnej =  nauka w 3 chodach, więc sorki, nie, nie i jeszcze raz nie. Jednemu zaszkodzi, drugiemu nie - nie mam zamiaru sprawdzać na żadnym dziecku. Ty uczysz na kucach inni nie, bo kucy nie mają.

oprowadzanki, ruch w stępie, ćwiczenia różne itp - tak, jak najbardziej, ale to nie jest jazda konna jako taka - więc jeśli rodzic chce, żeby dziecko uczyło się jeździć (w 3 chodach) jestem na nie, a o tym tu rozmawiamy.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
27 lipca 2011 19:19
Julia robisz tak bo Ci wygodnie z tego co teraz wyczytałam.
W Pl brak metodyki nauczania.Jak robiłam naście lat temu kurs nie było ani pół słowa o uczeniu dzieci.
W przeciwieństwie do Ciebie Julio  oprowadzanie dzieci na kucyku uważam za integralną część pracy z dzieckiem.
takie maluchy 2,5 -4 lata to zajęcia max 15 minut. ja wiem,ze to upierdliwe siodłać i czyścić kuca na taki krótki czas, ale to procentuje potem. W 15 minut dziecku kręgosłupa się nie uszkodzi, ani się ono nie znudzi, a obywa się z kucem i uczy równowagi. Szukanie uszu, ogonka, klepanie po kolanach, łapanie za lewe, prawe ucho to i inne zabawy zaczerpnięte z pony games to jest etap, który dziwnie jakoś wolimy w Pl po prostu pomijać. Pamiętajmy,że 8 latki już maja prawo startować. 8 latek nie pojedzie odznaki uprawniającej do startu, jak zacznie jeździć jako 6-7 latek, bo to za mało czasu.
trzynastka   In love with the ordinary
27 lipca 2011 19:33
edzia69, nauka jazdy konnej =  nauka w 3 chodach, więc sorki, nie, nie i jeszcze raz nie. Jednemu zaszkodzi, drugiemu nie - nie mam zamiaru sprawdzać na żadnym dziecku. Ty uczysz na kucach inni nie, bo kucy nie mają.


ja od 3 roku życia uczyłam się jeździć, w wieku 7-8 już galopowałam, kłusowałam i skakałam na koniu, dużym. Wszystko trwało godzinę, na obozie czasami nawet po 2 dziennie. Aktualnie mam 23 lata, krzywe nogi i wieczne problemy z kręgosłupem. Nie wiem na ile to jest związane z moim wczesnym jeździectwem...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się