Klacz kopie-zamykamy temat xD

LatentPony   Pretty Little Pony :)
31 lipca 2011 15:41
Po pierwsze trochę pokory. Jeżeli oskarżasz osoby chcące ci pomóc o "czepianie się" to sorry, ale to nie jest normalne zachowanie.

Po drugie wystarczy, że napiszesz dokładną miejscowość. Mamy się domyślać w którym kierunku "za Białymstokiem"? 1 km, czy 100 km?

Po trzecie gdybyś umiała zajmować się końmi, to nie napisałabyś tego zdania. Jest takie powiedzenie, że dobry jeździec NIGDY nie powie, że umie jeździć. Dlatego, że są różne konie, różne wyzwania i uczymy się całe życie.

Dobry koniarz powinien mieć w sobie sporo pokory, a nie uważać się za boga i jeszcze prosić o pomoc! Śmieszne!  🤔wirek:
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
31 lipca 2011 15:42
I umiem zajmować się końmi :/


No jak dla mnie już wszystko jasne 😉
Też uważam, żebyś napisała gdzie trzymasz klacz, a nuż ktoś przyjedzie.

I my nie mamy pewności, że umiesz się zajmować końmi, w końcu nikt tego nie widział..
Odpowiesz ile masz lat?
Może mi ktoś wytłumaczyć - bo nie rozumiem - klacz kopie zbliżającego się człowieka, czy wierzga pod siodłem?
Kopie inne konie na wybiegu?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
31 lipca 2011 15:49
Więc aby założycielce było łatwiej, napiszę wszystkie pytania do niej skierowane, w punktach.

1. Ile masz lat?
2. Skąd DOKŁADNIE jesteś?
3. Gdzie trzymasz konia?
4. Koń stoi sam, czy z innym końmi w jakiejś stajni?
5. Dlaczego na nią nie wsiadłaś przed zakupem?
6. Jak dużo umiesz? (Galop, skoki - do ilu?)
7. Czy masz dopasowany sprzęt i czy jesteś tego pewna?
8. Czy klacz nie przechodzi obecnie rui?
9. Klacz kopie człowieka, bryka, wierzga, czy co dokładnie robi?
10. Jak jest traktowana w stajni?
11. Kto się nią zajmuje na codzień (karmienie, wyprowadzanie)? Stajenny?

Jak odpowiesz na te pytania (czyli innymi słowy - DOKŁADNIE opiszesz problem), to może coś ci doradzimy. Bez tego ani rusz. I nie wykręcaj się, że nie nadążasz, bo listę pytań już masz - wystarczyło poświęcić pół minuty.
Reasumująć:
-Tydzień temu kupiłaś klacz (13 lat)-ujeżdżoną
Po tygodniu pobytu w nowym miejscu:
- Jak tylko do niej podchodzisz to  odwraca i zaczyna brykać
- Przy wsiadaniu, również kopie
- W poprzednim miejscu widziałaś jak ktoś na niej jeździł
- Klacz była badana przez weta (tak ogólnie)

1. Jeśli oczekujesz jakiejkolwiek pomocy, to spróbuj nagrać jakiś filmik - obecnie większość komórek i aparatów ma tą funkcję  😉
2. Podaj choć w jakiej miejscowości trzymasz konia - może znajdzie się dobra duszyczka co Ci pomoże - nie zakładaj, że nie - no chyba, że Ci nie zależy na sprawie albo uważasz, że sama sobie poradzisz z problemem - tylko chyba wtedy, nie zakładałabyś tego tematu, prawda?
3. Jeśli do tej pory wszytko było ok, to może Ty zrobiłaś coś nie tak i koń zrozumiał to w ten sposób, że on tu rządzi - może stało się to na lonży właśnie?
Może w pewnym momencie poczułaś się niepewnie, a koń to wyczuł teraz to wykorzystując - tak też się zdarza - są konie, przy których trzeba wykonywać wszystko zdecydowanie, bo inaczej zaczynają szaleć, czy to ze strachu czy też z chęci przywództwa...
4. Może... może... Wątpię raczej, żeby koń był czymś "naszprycowany" przy kupnie, bo chyba taki efekt uspokojenia nie trwałby tydzień czasu 😉
5. Wg mnie gdzieś popełniłaś błąd (albo ktoś kto się opiekuje koniem), ale my Ci nie powiemy gdzie bo ani konia ani Ciebie nie znamy.
6. Padło też pytanie o Twój wiek - to taka wstydliwa sprawa, że nie możesz dać odpowiedzi?  😉
7. Czy koń wychodzi na padok (ile?) z innymi końmi? jak się wtedy zachowuje?
8. Jak klacz zachowuje się w boksie jak próbuje się do niej wejść? czy to zachowanie się zmienia w zależności czy wchodzisz Ty czy np. obsługa stajni?
9. Jak zachowuje się na lonży?
10. I pytanie Gagi: klacz kopie zbliżającego się człowieka, czy wierzga (strzela barany) pod siodłem?

Averis   Czarny charakter
31 lipca 2011 16:22
Wakacje, znów będą wakacje. Na pewno mam rację- wakacje będą znów.
Wakacje, znów będą wakacje. Na pewno mam rację- wakacje będą znów.

Masz rację.Wakacje,znów będą wakacje.  😉
Prawie wiarygodna historyjka, gdyby nie .....
A więc: mam 16 lat, mieszkam w dobrzyniewie. Klacz kopie jak na nią wsiadam, a jak do niej podchodzę to zaczyna brykać.
Po pastwisku chodzi ciągle-ma (a raczej miała :p) boks, ale jak ją się tam tylko wprowadzało, to ona od razu wychodziła na pastwisko i żarła trawę. Jak pada deszcz to jest jeszcze gorzej-bo nawet pod wiatę nie chce wejść, bo ona chce moknąć na deszczu  😂
Ja się nią opiekuję.
Jeździć umiem. Trochę skacze 😉 (nie za dużo, bo kiedy zaczęłam skakać to później jeździłam z przerwami).
Za laskiem za naszym podwórkiem często są konie-tylko ja się boję, że Nuta może coś odwalić, jak ją tam zaprowadzę...
Od razu piszę-ona się nie boi żadnych samochodów, strzałów, piorunów i co tam jeszcze się znajdzie. Sprzęt będę kupowała niedługo-siodło Wintec Pro-to chyba dobre siodło ? I ogłowie Horze Georgueze+wędzidło smakowe (na dobry początek 😀)
No i z tą rują-nie wiem...Chyba się ta jej ruja zaczyna, nie wiem...Najbliższe końskie chłopaki są ok. 2-3 km od nas :p
dempsey   fiat voluntas Tua
31 lipca 2011 17:01
Z powyższego wynika, że do kosztów zakupu konia oraz sprzętu musisz teraz doliczyć koszt wizyty/wizyt sensownej osoby do pomocy i pokazania jak pracować z trudnym koniem z ziemi i z siodła.
Simma, a klacz badał weterynarz "przyprowadzony" przez Ciebie, czy sprzedającego?
MagBan93   Hennowata rudość :]
31 lipca 2011 17:19
tak sobie czytałam
i myślę, że jak na swojego konia (spokojnego i na dobre zaklimatyzowanego) wrzuciłabym worek sprawdzić czy się nie boi, to worek by został a koń dał rurę do stajni. Taka metoda była kiedyś opisana w tych niekończących się książkach "Heartland" gdzie do kobyły przymocowali manekin i czekami aż przestanie szaleć... ale nie wiem czy można czerpać wiedzę z takiej książki, w której nawet kłus z galopem mylą  🤣
Moja kobyła klimatyzowała sie pół roku i było strasznie ciężko, a sądząc po odpowiedzi osoby zainteresowanej, koń trzymany jest samotnie, to w takiej sytuacji już dawno znajdowałabym się pod piachem 😉
No i konia znałam trzy lata wcześniej, a po zakupie i przeprowadzce autentycznie męczyłam się te 6 miesięcy, po których nadeszła błoga przemiana. Kobyłka stała miesiąc, a po dwóch tygodniach prób jeżdżenia szybko zdecydowałam się na pomoc z ziemi. Bo naprawdę własny koń, a jazda tak sobie na różnych czy opiekowanie się nimi to dwie bajki.
a jak do niej podchodzę to zaczyna brykać.

Wygląda, że nie jest to łatwy i miły konik dla małej dziewczynki bez doświadczenia.
Normalny, dobrze wychowany koń nie zachowuje się tak.
Rady: 
- sprzedaj konia
- poszukaj kogoś w realu, kto będzie dojeżdżał i pokazywał ci jak postępuje się i pracuje z trudnym koniem (porady internetowe mogą przynieść więcej szkody niż pożytku w tym przypadku)
simma zobacz też czy coś jej nie przeszkadza ... Mój w wędzidle szaleje pod siodłem i na lonży, na początku wakacji zaczęłam go lonżować na kantarze sznurkowym, ostatnio wsiadłam na stępa na oklep i koń o dziwo jest super spokojny  🙄
Simma - kiedyś dużo z Tobą rozmawiałam i gratuluje Ci, że rodzice zdecydowali się kupić Ci konia i bardzo Ci współczuje, że nie poczekali chociaż jeszcze dwóch lat.
Tutaj dużo osób radzi byś sprzedała konia i kupiła nowego, bardziej doświadczonego. Możesz zrobić tak, a możesz wydać trochę kasy oddać konia tam gdzie będzie miał jakiegoś innego konia, bo jeśli jest sama to ona zwariuje. Zainwestować w DOBREGO trenera, który by się i Tobą i koniem zajął.

Ja rok temu chciałam kupić/wydzierżawić konia. Pierwsze co to pytałam się o zdrowie, sprawdzaliśmy budowę, na oko koni nogi i wtedy wsiadałam i dopiero później badania. Nie wiem jak można na konia nie wsiąść. Przecież jeśli jesteś osobą niedoświadczoną to co będzie jak po kupnie jazda okaże się taka jak u Ciebie się okazała? No właśnie, później trzeba konia sprzedać. Trzeba się kilka razy zastanowić przed kupnem konia, a nie cieszyć się, że rodzice chcą kupić.
Możesz jeszcze zapytać rodziców czy nie przyjęliby konia do towarzystwa ( w wątku oddam, przyjmę ... ) , spokojnego, nawet emeryta który będzie jadł trawkę i nikomu nie będzie wadził. Klacz powinna się uspokoić ...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
31 lipca 2011 18:10
Simma, czy w poprzedniej stajni klacz chodzila z konmi? pewnie tak. Zabranie konia, ktory cale zycie spedzil ze stadem, do nowego miejsca w ktorym jest sam, to dla wiekszosci koni dosc traumatyczne przezycie. To moze byc jeden z powodow zmiany zachowania.

Dodatkowo gdzies zostal popelniony blad i pewnie nie dojdziesz juz gdzie.  Jakies zachowanie lub reakcja, ktora utrwalila zachowanie nerwowe, agresywne ze strony konia.

Opisz tez co dzialo sie z koniem przez ten tydzien, ktory jest u Ciebie. Wsiadalas i jezdzilas? Jak czesto? Co robisz teraz- probujesz lonzowac?

A sprzedaz nie jest 'najgorszym z mozliwych' rozwiazaniem- czasami jedynym slusznym, kiedy stawka jest bezpieczenstwo i zdrowie ludzi. Nie zawsze warto ryzykowac.
pewnie dlatego taka niska cena tego konia
Mam nadzieję, ze ten kryminał w odcinkach się nie skończy za wcześnie, bo czytam z wypiekami na twarzy 😁
Ogólnie  -jestem na NIE kupowaniu dziewczynkom koni. Rzadko kiedy kończy się to dobrze dla konia lub dla dziecka wg schematu "i żyli długo i szczęśliwie" 😉
Koń to nie świnka morska. Może zabić. Dziecko ma 16 lat  -i juz konia, z którym nie wie, co robić (bo nie jest świnką morską, tylko niebezpiecznym zwierzęciem. Koń oczywiście.) .
Ja przez 16 lat pracowałam z końmi, zanim kupiłam swojego. Dzisiaj to idzie w przyspieszonym tempie: jest kasa - dziecko "umie" jeździć (TYLKO!) - no to  jest  własny koń. A umiejętność pracy z  koniem (każdym, niekoniecznie trudnym), znajomość jego zachowań, jego obsługi, reakcji i psychiki  -ZERO.
A może tak najpierw dzierżawa? -żeby się sprawdzić...
Nawet, jak ktoś przyjedzie i pomoże -to potem i tak dziecko zostanie samo. A nie ma pojęcia o koniach (oprócz jazdy, przypuszczam).
No więc czekam na c.d. 🤣
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
31 lipca 2011 18:55
Ogólnie  -jestem na NIE kupowaniu dziewczynkom koni.


A chłopczykom to juz nie? 😀
Tak poważnie-nie generalizujmy,sama miałam lat 16 jak rodzice kupili mi mojego konia i uwierzcie obie mamy się super 😉 grunt to przemyślana decyzja i odpowiedzialność rodziców-moi wiedzieli co robią i mieli podstawy aby zaufać w moje możliwości.Oczywiście nie byłam z tym sama,w razie wątpliwości zawsze mogłam zwrócić się do osób doświadczonych.Zresztą jest tak do tej pory i cały czas się uczę.Problem nie leży w samym wieku a w bezmyślności i braku odpowiedzialności.Nastolatka chce konika i koniec,przecież jest mistrzyniom jeździectwa i pozjadała wszystkie rozumy-pewnie ma prawo tak myśleć(chociaż nie pamiętam abym miała takie mniemanie o sobie 🙄 ale uznajmy..) ale rolą rodziców jest podejmować świadome decyzje i nie ulegać każdym zachciankom dziecka-w ten sposób rodzi się i jego bezmyślność w końcu oni są podstawowym przykładem.
Simma klacz kupiłaś z okolic Białegostoku? Może ktoś z Podlasian zna tego konia.
pewnie dlatego taka niska cena tego konia

to jest absolutnie normalna cena za kna, w dodatku rudego. nawet bym powiedziala, ze spokojnie mozna taniej kupic, zdrowego, zajezdzonego i myszatego.
Przesadzacie, dziewczyna kupiła 13 letniego i jak kazdy pomysli doswiadczonego konia a nie 3 letniego i surowego.
Prawda jest taka ze jak kupi sie konia i zabierze do innej stajni to on zawsze zachowuje sie inaczej niz w poprzedniej, ja mialam juz nawet takie ktore byly mega spokojne w nowej stajni a po pełnej adaptacji staly sie cholerami.....
Nie ma sensu od razu sprzedawac konia, bo w taki sposob to dziewczyna bedzie miala co tydzien nowgo konia......i to nadal nic nie da.

Uwazam ze kobyla jest sama w stajni i głupieje przez to. Jezeli kon mieszka na dworzu praktycznie to przemaiaja instykty i nie bedzie normalnym grzecznym konikiem.
Jestem zwolenniczka trzymania koni w boksach bo szybko uczą si ze sa zalezne od swojego opiekuna i zaczynaja go szanowac, wiedzac ze od niego zalezy czy wyjda na dwor czy nie.
Jakby koń mial wybór to był by dziki i unikal czlowieka jak kazde dzikozyjac zwierze.

druga rzcza jest plac do jazdy, kon powinien miec osobny padok i osobny plac do jazdy. bo jesli kon zyje na dworzu i na tym padoku ktos go lapie i chce jezdzic to tak jakby wsiadal na niego w boksie!

Nic dziwnego ze koń sie gubi.

Jest to pierwszy kon tej dziewczyny i musi ona sie wszytskiego nauczyc.

bo co innego jest zajmwac sie i jedzic na koniu ktoy mieszka w czyjejs stajni i ktos ogolnie ma nad nim piecze a co innego jak masz konia u siebie.


lonza i jazda powinny byc konsekwentnie prowadzone.
I traktuj konia jak konia a nie jak np pieska czy kolezanke!!! podstawowy bład ludzi któzry trzymaja konia u siebie. Mam dwa takie konie które były tak traktowane od urodzenia, obecnie sa u mnie i musza sie dostosowac, a naprawde im to nie pasuje.

A tak pozatym, co to za rasa? bo jak to konik polski to wszytsko jasne....🙂

takze mas zjuz jakies wskazówki. Pamietak by wymagac od konia, chociazby jak ma dostac cos do jedzenia, to ma przyjsc, wpuscic cie do boksu, lub cokolwiek co sobie zażyczysz.

Więc tak. Nutka była u mnie, my ją sprzedaliśmy dla Simmy
Nuta przy wsiadaniu (u mnie) często podnosiła tylne kopyto, i nim 'tupała' żeby mnie zastraszyć, lecz tato podrzucał mnie na nią. Ostatnio jeździłam na Niej chyba 3 dni przed sprzedażą, na lonży, ponieważ na początku brykała. Pobrykała (nie mocno) i sie uspokoiła. 😉 Klaczka jest dość nieufna, często sie odwracała, trzeba było ją chlebem lub marchewkami przekupić żeby dała się złapać - przy reguralnej pracy konieczne były nagrowy. Dodam, że klacz urodziła się w Młodzieżowym Klubie Sprząśla w Supraślu, i tam była ujeżdżona (w paszporcie są daty zmiany posiadacza koni, przedemną miał ją jeden facet przez miesiąc, wtedy my ją kupiliśmy). Klacz miała źrebaki - u mnie dała 2 źrebaki, gdy ją kupiliśmy miała odsadka.
Dobry koniarz powinien mieć w sobie sporo pokory, a nie uważać się za boga i jeszcze prosić o pomoc! Śmieszne!  🤔wirek:


Idealnie ujęte, jak dla mnie!  🙇

Ja po przeczytaniu tego:


Jeździć umiem.


Mam osobiście wyrobione zdanie na ten temat. Nie raz widziałam takie dziewczynki, które były święcie przekonane o tym, jak dobrze potrafią jeździć (syndrom 'miszcza' świata, dobrze mówię?) i to do niczego dobrego nie prowadzi  🤔.
Jak dla mnie przydałaby się doświadczona osoba, która pokazałaby na czym polega opieka nad koniem, zwłaszcza takim. Bo jak już wcześniej bylo napisane, to może skończyć się tragedią.

Koń to nie świnka morska. Może zabić. Dziecko ma 16 lat  -i juz konia, z którym nie wie, co robić (bo nie jest świnką morską, tylko niebezpiecznym zwierzęciem. Koń oczywiście.) .



rzepka na mój gust IDEALNIE to podsumowała. I radzę Ci, Simma przeczytać to 5 razy, pomyśleć, przeczytać kolejne 5, znów chwilę pomyśleć, a jak nic nie da, to p... (uderzyć) się gumowym młotkiem w głowę i przeczytać kolejne 5 razy. Przeczytać to zanim zrobisz cokolwiek.
Boże....a Ty patrzysz na to i nie grzmisz.  😵
Proponuję przenieść wątek do "kącika małolata".  😉

ps- Daniella miał chociaż tatę do pomocy przy koniu, a Simmy nie ma nikogo.
bez przesady tunrida, aż takie akcje w kąciku małolata miejsca nie mają 😉.
Simma, było tak że idziesz do konia a za chwilkę przelatuje Ci kopyto nad głową? Chyba nie... To 'nie w stylu' Nuty. Nigdy mnie nie kopnęła, ani nikogo kto się do Niej zbliżał u nas. Jedynie się odwracała i kładła uszy, spławiając osobę. U mnie było tak, że tato idzie z chlebem (lub ja ) i łapieNutę - później jej wszystko nakładamy, lonżujemy czy tam jeździmy ( mniejsza z tym) i nagroda.
Daniella a czy Simma wiedziala o tym wszystkim kupujac konia?

a swoją drogą, moze ktos z revoltowiczów chcialby pomóc mi z moimi konmi?🙂
Mam jeden dosć podstawowy problem -brak czasu, a pozatym mozna poznac wiele ciekawych przypadków:P
Acha ja mieszkam za Łodzią🙂
A tak powaznie Łęczyca.
julia ode mnie poszło pw 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się