Jakie pasze dajecie swoim koniom?

ms konik preparat na wątrobe dziś już doszedł ten, który endurka poleciła, ale nie wiem jak dawkować, a ulotki po polsku nie ma -.- także dopóki nie otrzymam odp na pw to i tak koń tego nie dostanie


Milk thistle to nic innego jak ziele ostropestu  - ktore w razie czego spokojnie mozes kupic taniej w kazdej zielarni 😉
Endurka my karmiliśmy Blue Grassem. Pasza super, efekty były fantastyczne. Niestety teraz jest problem z dostępem, bo Irlandczycy bardzo ceny podnieśli. Teraz dostają Spillersa, ale Blue Grass był zdecydowanie lepszy.
Blue Grass są w Atosie. A jaki dokłądnie dawałaś MArianna? 🙂
Cejloniara dawaliśmy różne pasze w zależności od konia. Wszystkie konie były w treningu WKKW, na różnym poziomie. Miały dietę dopasowywaną indywidualnie. Tak że różne pasze szły. Ale efekty były naprawdę widoczne gołym okiem. My braliśmy te pasze z Animal Feeders, ale oni już ich nie sprowadzają.
No właśnie

pasza z analizy składu baaardzo mi się podoba i widzę, że może spełnić moje oczekiwania

pytam o wrażenia, bo wiem, skądinąd z Atosa właśnie, że zainteresowanie nią ku mojemu zdziwieniu jest małe

właśnie z tego powodu na zamówienie trzeba długo czekać, czekam drugi miesiąc właśnie
Już to kiedyś pisałam w tym wątku, ale ja też mogę polecić pasze Blue Grass. W Irlandii w stajni wkkw wszystkie konie ją jadły, wyglądały świetnie i miały super kondycje 😉
Jaką paszę poleciłybyście dla konia chodzącego sporadycznie od 2-4 razy w tygodniu tak po 30-40 minut ? Wstępnie myślałam o paszy Freizeit Marstall , Haferfrei Marstall lub Complete Marstall . Która waszym zdaniem byłaby lepsza ?A może polecacie cos innego  ? I czy mozna podawać źrebakowi który ma 19 miesięcy paszę marstall Freizeit ? Wczesniej dostawała Sukcesa podstawową . Zastanawiam sie właśnie czy możnaby podawać mu paszę dla koni nie pracujących.
mam pytanie, jakie macie zdanie na ten temat. Zastanawia mnie ostatno jedna rzecz, w wiekszosci pasz sa podobne skladniki, sruty zbozowe<jeczmien owies pszenica> a to jakies wysłodki, a to melasa, oleje, kukurydza. Czy lepiej jest koniom dawac granulaty<przetworzone składniki> czy zamiast tego kupic wszystko osobno i zmieszać w jedną porcję?
ziarno używane w mieszankach musli jest w większości przypadków poddane specjalnej obróbce hydro-termicznej co znacznie podwyższa jego "jakość" tj strawność/wykorzystanie przez konia

to jest podstawowa różnica pomiędzy paszą przemysłową a paszą "kupię se sam i zmieszam"(plus oczywiście zbilansowanie dawki)
no tak ale granulaty sa chyba poddawane obróbkom cieplnym co powoduje spadek jakości nie? obniza zawartośc skladnikow? czy sie myle>?
ale jakich "składników"?? to jest pytanie

ja pisze akurat o skrobii, bo ona jest głównym składnikiem ziarna...nic nie wiem o tym aby skrobia coś na obróbce cieplenej szczególnego traciła, wręcz przeciwnie...dlatego kaszę, ziemniaki jesz gotowane a nie surowe
no a białko? albo np co sie dzieje z witaminami? albo mikroelementami?
zacznijmy od tego, że ziarno, olej, wysłodki nie są dla konia paszą naturalną i w"naturze" koń ich nie je (tj jego organizm nie jest wcale przystosowany do pobierania takiego pokarmu i wykorzystywania go) i z tego faktu wyniknąć może założenie iż nie zawierają one wcale składników mu niezbednych, bez których żyć nie może

odpowiednie zróżnicowane pastwisko i analogiczne siano zapewniają koniowi potrzebne składniki

ziarno i inne pasz treściwe podaje się aby zapewnic energię potrzebną do pracy


białku obróbka cieplna nic złego nie czyni(chyba, że to białko jest "żywe"😉 a witaminy i mikroelementy są dodawane do paszy przemysłowej oddzielnie tak samo jak dodaje się "witaminki" do owsa


a jeśli chodzi o "jakość" to składniki pasz renomowanych firm są poddawane wysokim kryteriom kontroli jakości a to co się kupuje od rolnika zwykle jakość ma niewiadomą dla nikogo


jak chcesz poznać odpowiedzi na szczegółowe pytania z zakresu żywienia to polecam jakąś lekturę bo jest to bardzo szeroka dziedzina wiedzy obejmująca takie tematy jak: biochemia, fizjologia zwierząt, botanika, paszoznawstwo itp 😉
Ziarna w naturze nie je? Znaczy - jak trawka wykłosiona, to omija szerokim łukiem? na tych suchych stepach?
zboże w naturze nie występuje
to są sztucznie wyhodowane "mutanty" traw, uprawiane na polach i wymagające specjalnych warunków


"wykłoszona trawka" zawiera się w tym co nazwałam "odpowiednie zróżnicowane pastwisko i analogiczne siano"
Jednak zboże to (systematycznie) trawa - nie chce być inaczej. A ty napisałaś zresztą "ziarna" nie je - nie "zboża".
słowa "ziarno" użyłam celowo

"ziarno" oznacza nasiona roślin uprawnych. rośliny te hoduje się w celu uzyskania ich nasion do celów konsumpcyjnych/paszowych
przykładowo: ziarna zbóż, fasoli słonecznika

tak więc każde ziarno to nasiono ale nie każde nasiono to ziarno...nie używamy zwrotów takich jak: ziarno topoli, ziarno tulipana, ziarno moreli

dziękuję, dobranoc 😀
piglet, błagam - przestań... no... objawiać swoją niewiedzę 🤣
"Ziarna" - "nasiona roślin uprawnych"  😜  🙇
Omijając dyskusję nazewniczą 👀
to:
[quote="srebrna"]Czy lepiej jest koniom dawac granulaty<przetworzone składniki> czy zamiast tego kupic wszystko osobno i zmieszać w jedną porcję?[/quote]
Wszystko czyli co? Weźmy pierwszy z brzegu granulat Pavo, który posiada w sobie:
Jęczmień, semolina, pszenica, łuska sojowa, lucerna, nasiona lnu, olej palmowy, melasa trzcinowa, witaminy i minerały

jęczmień - ok, namoczysz.....kilka ładnych godzin.... albo ześrutujesz
semolina- ok, kupić chyba się da... ale.... jak to podać koniowi? To taka mąka pszeniczna, z której się robi makaron i kuskus i która wygląda... no, jak mąka. Więc co? Na mokro? No chyba.
pszenica- no, będzie gorzej, bo całej koniom podawać chyba nie można, więc co? otręby na mokro?
łuska sojowa- ciekawe gdzie to można osobno kupić...
lucerna- ok, siano z lucerny można kupić. Chyba. Ale później co? Nóż i kroimy?
nasiona lnu- spoko, ino całych się nie da, więc trzeba gotować
olej palmowy- Oj... tu może być problem
melasa trzcinowa- jakąś melasę chyba gdzieś w hurtowni da się kupić... w liczbie dużej
witaminy i minerały - no i naturalnych składników kres, bo to trzeba kupić "w gotowcu".

I sobie tak gotuj dwa razy dziennie.
Wniosek: to się za chiny ludowe nie opłaca.

A kolejna sprawa z przyswajalnością takich rzeczy.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
07 września 2011 09:03
Hmm, przecież zboża po to się przetwarza (śrutuje, gniecie),
żeby zwiększyć ich przyswajalność/strawność- to samo jeśli chodzi o obróbkę cieplną.
śruta sojowa (w tym również łuska 🙂 ) jest ogólnodostępna na wszelkich rynkach,
to samo kukurydziana, len do kupienia również (podobnie śruta lniana, olej lniany).
Olej palmowy można zastąpić choćby słonecznikowym.
Semolina zawarta jest w pszenicy, więc po co kupować mąkę jak już mamy w śrucie...

Na dzień dzisiejszy kupuję (z pasz gotowych- firmowych, zwał jak zwał) tylko lucernę ( która i tak moim skromnym zdaniem nie jest niezbędna, i tak w dawkach żywieniowych białka z reguły jest za dużo) oraz wysłodki granulowane.
Co do opłacalności to dla jednego zwierzaka kalkuluje się kupić pasze gotowe (czas),
przy większej ilości zwierzaków sprawa jest bezdyskusyjna.
Dodatkowa zaleta, że szybciutko można modernizować dawkę (jednemu brakuje energii, inny potrzebuje budować masę mięśniową) poprzez zwiększenie/zmniejszenie poszczególnych składników. 
No, tak, tak, ale i tak przecież nie skomponuje się dokładnie takiej samej dawki jak w musli, a chyba o to chodziło Srebrnej. Podobną - no tak, ale nie taką samą. 🙂
z własnego doświadczenia wiem, że nie opłaca się samemu robić pasz - latanie po targu, mieszanie, obliczenie składników, analizowanie tego wszystkiego... Taniej jest kupić odpowiednią paszę i mieć w nosie wszystko. Zwłaszcza przy takim urodzaju jaki mamy na rynku.
strasznie ciężko jest po pierwsze dostać odpowiednie komponenty, po drugie mieć je w odpowiedniej postaci-kukurydza,jęczmień, pszenica, śruta sojowa, makuch, wysłodki- to wszystko i wiele innych wymaga obróbki przed podaniem koniom. Biorąc pod uwagę ceny takich komponentów kupowanych w małych ilościach, nakład finansów (gniecenie, śrutowanie,moczenie, gotowanie itp )), pracy, czasu i wiedzy żeby z tego coś sensownego ulepić-w ogóle się to nie opłaca 😉
Czy ktoś wie, gdzie mogę kupić na Dolnym Śląski pasze Havensa?

Potrzebuję Havens Kentucky Lite E, a nie ma tego u Stefanidisa.
o Havensa teraz ciężko... wiem, że jest w internetowym sklepie www.bewet.pl Tam chyba wysyłkę będziesz miała gratis 🙂
najtaniej w atos.sklep.pl i wysyłka też za free
Czenka, dzięki, zamówiłam, ale odzewu ze sklepu brak...
epk u atosa zamawiałaś ?
edit: p.s
uwielbiam Twój podpis  😁
Nie, w bewet - ale zero odzewu. Najwyżej będzie na przyszły miesiąc, jeśli przyjdzie. A na ten havens.pl mi wyśle dziś kurierem paczkę.
ok juz wiadomo
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się