Odchudzanie - wszystko o ...

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
09 września 2011 19:40
U mnie już 4 dni diety. Nie jest to ścisły dukan (na dukanie bym oszalała), ale dużo przepisów biorę z tej diety, dużo warzywek do chrupania, gotowanych na parze...

Cel: 45 kg. Waga: 56 kg. x.x
dragonnia W tym co piszesz jest dużo racji, ale to chyba logiczne, że nie napisze komus ' zjedz sobie jajeczniczke z majonezem, ketchupem, na tłustej szynce i sporej ilości oleju" bo to odniesie odwrotny skutek do zamierzonego, prawda?  😉

Ja się zaliczam do grupy 'under 20' w tym wątku. Zawsze miałam problem z zaakceptowaniem swojego ciała, bo zawsze miałam 'dodatkowe 5 kilo'. Teraz schudlam 6 kg (jestem na diecie od polowy czerwca) i czuje się znacznie lepiej, bembol mi nie wisi (resztę to już trzeba dopracować ćwiczeniami), twarz jest mniej pucołowata, w udach tez kilka cm poszło...
Uważam, ze nie ma nic złego w odchudzaniu się nastolatek, wystarczy robić to z głowa i nie przegiąć. U mnie dochodzi jeszcze kwestia zdrowia, mam problemy z sercem i dodatkowe kilogramy = dodatkowe obciążenie.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
09 września 2011 19:42
tunridaNo właśnie fotki... jak się odważę to wstawię jedną fotę swoją ku przestrodze. I to na koniu. Brzydszej siebie to ja jeszcze w życiu nie widziałam (wtedy nawet włosy mi nie wyszły i ruda jestem, co przy mojej gębie i karnacji wyglądało.... nie będę przeklinać)

Lenna wiadomo, że nie napiszesz. załapałam, tylko pisząc to naszła mnie taka refleksja i poszło na klawiaturę 😉
Mimo under 20 jak siebie nazwałaś, to rozsądna z Ciebie dziewucha i tak trzymaj 🙂
Wiem, ze to niewychowawcze ale to nieprawda, ze nie mozna schudnac bez cwiczen. Da sie (sprawdzone na kilku osobach). Co wiecej niektore rodzaje treningu (silowe) moga spowodowac, ze waga przestanie wskazywac spadek masy ciala, bo bedzie spory przyrost miesni, a miesnie waza wiecej niz tluszcz. Jezeli sie trenuje silowo mozna sprawdzac, czy sie chudnie za pomoca metra, najlepiej w pasie.

Poza tym nie bojcie sie wyrzeczen 🙂  Najczesciej sa wyrzeczeniami tylko na poczatku... Kiedy bylam w liceum ze wzgledu na zdrowie mojego taty, sol zostala zbanowana z domowej kuchni. Mysle, ze wtedy pierwszy raz poczulam prawdziwy smak ziemniaka. W ogole nagle sie okazalo, ze wiele rzeczy, ktore do tej pory mialy po prostu slony smak maja swoje wlasne smaki. Tak wiec po poczatkowym horrorze (na poczatku po prostu nie moglam jesc), przyszly niespodziewane bonusy 🙂 Podobne doswiadczenia mialam z dieta south beach. Na poczatku jest 2tygodniowa faza wysokobialkowa, nie wolno jesc zadnych weglowodanow. Przez pierwsze 2 dni tej diety, bylam slaba i zaspana  i nawet mialam problem z wyjsciem na pietro.. Potem organizm sie przestawil. Oczywiscie skrecalo mnie na widok slodyczy albo bialego pieczywa przez tydzien. Po dwoch tygodniach mozna wrocic do owocow i weglowodanow z niskim IG ale wlasciwie nie czulam takiej potrzeby. Kiedys rzucalam sie na czekolade, teraz nie mam, szczegolnej ochoty na slodkie wiec to zadne wyrzeczenie koniec koncow. Bonusy sa takie, ze czuje sie lepiej i nie mam uczucia kamieni w zoladku tak jak wtedy, kiedy podstawa mojej diety byly bulki, makarony i pizze (nie jestem na diecie zeby chudnac).

I jeszcze jedna rzecz. To tak a propos "2 malych" posilkow dziennie. Jest cos takiego jak otylosc z niedozywienia i efekt jojo. Pierwsze moze byc ze zle zbilansowanej diety, a drugie z narazania orgaznizmu na niedostatek jedzenia np glodzenie sie. Co do tego pierwszego to znam osobe ktora miala problem z produkcja witaminy D, czyli niedobor. Przepisano jej sumplenenty ulatwiajace wchalanianie i synteze witaminy i niedlugi czas po rozpoczeciu kuracji szok, bo dwa kilo mniej nie wiadomo jak i gdzie. Tak, ze uwazajcie (mlode) dziewczyny z tym odchudzaniem, bo efekty moga byc wrecz odwrotne. Czasami po prostu trzeba sie pozegnac z figura nastolatki, kiedy przestaje sie byc nastolatka, a zaczyna kobieta. Z tym, ze to pewnie wolanie na puszczy bo akceptacja takiego stanu rzeczy przychodzi zwykle pozniej niz kilogramy 😉

edit
[quote author=D+A link=topic=13578.msg1126714#msg1126714 date=1315593246]
Co na siłowni najlepiej robić, żeby nie przypakować tylko zrzucić sadełko? Bieżnia, rowerek?
[/quote]
Rowerek chyba jest ok, bez dodatkowych obciazen. To jest jakos tak, ze sa 2 rodzaje treningu: silowy, z deficytem tlenu i ten pakuje miesnie, i wytrzymalosciowy aerobowy -rozbudowuje umiarkowanie, poprawia kondycje i nie ma po tym zakwasow. To tylko haslowo powtarzam, co mi zorientowany kolega podpowiadal. Z tego punktu widzenia lepsze bedzie zwykle bieganie albo aerobik niz silownia.

dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
09 września 2011 19:59
Bobek, dzięki za wyjaśnienie o 2 posiłkach. O to mi chodziło.
No właśnie...zapomniałam o tym czego mnie na studiach uczono- jak się odchudzasz ćwiczeniami a nie dietą to nie patrz na wagę tylko mierz obwody😉
noen   A story of a fighter of our human race
09 września 2011 20:18
A macie jakies pomysly z czym mozna dietetycznie zjesc omlet na sniadanie?
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
09 września 2011 20:18
Dobra

Fota ku przestrodze, by nigdy więcej tak się nie zapaść. Grunt, że koń wygląda doskonale w Jarpolowym padzie 🙂



Można się nabijać, ja sama rżę z tych cudnych rudych włosów i kałduna wiszącego dumnie nad bryczesami w kratkę. No tylko dzieci straszyć  😜 😁
A macie jakies pomysly z czym mozna dietetycznie zjesc omlet na sniadanie?

Ja mam obcykana dobrze diete south beach, w ktorej ogranicza sie tzw "zle weglowodany". Moge Ci wyslac kilka przepisow na jajka z tej diety ale nie gwarantuje, ze beda super-hiper-niskokaloryczne bo nie na tym to polega.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
09 września 2011 20:23
noen, papryka, zielony groszek - pierwsze co mi przyszło do głowy.
to moj ulubiony przepis jajkowy
noen   A story of a fighter of our human race
09 września 2011 20:27
a z papryka, ogorkiem i pomidorem bedzie smaczne? Bo najbardziej te warzywa lubie, a nie wiem nawet jak omlet smakuje, wiec sie pytam 😁 Nienawidze jajek, ale przeboleje, stwierdzilam, ze ide na polecana przez bobka diete SB 🙂 Mam nadzieje, ze sie uda! 🙂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
09 września 2011 20:30
noen, A gotowana papryka w chinszczyznie nie jest smaczna? Ja robię takiego omleta co jakiś czas. Pomidor jak najbardziej, z ogórkiem bym się wstrzymała, bo się flak bez smaku zrobi 😉

Noen - nadal nie wiem z czego się masz zamiar odchudzać. 🙄
noen   A story of a fighter of our human race
09 września 2011 20:33
Notarialna, nie podoba mi sie moja figura, chcialabym z 5kg zrzucic conajmniej. Nie lubie na ten temat dyskutowac :kwiatek:

Noen - nadal nie wiem z czego się masz zamiar odchudzać. 🙄

Odezwala sie ta co chce wazyc 45 kg! 😉

noen ja Cie nie chce miec na sumieniu wiec jak sie zdecydowalas to trzymaj pierwsza faze jak jest przykazane tylko przez 2 tyg i koniec bo nie jest ona szczegolnie zdrowa... Dobrze zbilansowana jest dopiero faza II i na tej mozesz sie katowac nawet i do skonczenia swiata, chociaz nie wiem w jakim celu bo jestes chuda laska 🙂
noen   A story of a fighter of our human race
09 września 2011 21:08
bobek, czytalam wlasnie, ze ludzie przedluzaja sobie 1 faze, ale ja nie mam zamiaru, 2 tygodnie to i tak duzo 😁 A nie potrzebuje schudnac niewiadomo ile, wiec nie mam potrzeby 🙂 No i chce zrobic to z glowa a nie byleby szybko osiagnac sukces... Na razie zrobilam sobie jadlospis, wyglada smacznie 😀 Ograniczylam sie do 4 posilkow dziennie, boje sie przejsc z 2 od razu do 5, bo moge jeszcze przytyc zamiast schudnac 😁

Mam nadzieje, ze wytrzymam i przyniesie efekty, trzymajcie kciuki! 🙂

dostalas pw? :kwiatek:
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
09 września 2011 21:16
bobek, Bo mam z czego zrzucać. 150 cm i 56 kg to zdecydowanie za dużo. A mniejsza waga jest po prostu dla mnie zdrowsza.
dragonnia Zrobiłam sobie takich 15 powtórzeń, już wiem o co chodzi. Niby tak mało a mięśnie poczułam. Dziękuję  :kwiatek:
viikaa   Kucykowy jezdziec :)
09 września 2011 22:23
Co do cwiczen na silowni - juz kiedys tutaj pisalam o radzajach treningow 🙂
Warto pamietac, ze kobietom wcale nie jest tak latwo nabrac masy miesniowej, to sa miesiace odpowiednio dobranego treningu i diety, dlatego nie nalezy bac sie ciezarow 🙂 Czesto miesnie po cwiczeniach puchna i to jest blednie odbierane jako przyrost masy miesniowej.

Przy odchudzaniu wskazane sa aeroby, np. bieganie, rowerek, a takze trening silowy przy mniejszych obciazeniach, z duza iloscia serii i powtorzen, dobrze po treningu silowym zrobic min. 20 minut aerobow. Bardzo dobry jest trening interwalowy.

Nie trzeba tez bac sie cwiczen na plecy i klatke piersiowa 🙂 Ja na poczatku unikalam takich cwiczen bo balam sie, ze bede miec duze miesnie rak, w koncu trener mnie przekonal i rzeczywiscie miesnie duze nie urosly, a przy okazji poprawil sie wyglad rak i biustu, nawet moj facet kiedys powiedzial, ze ma wrazenie jakby mi piersi urosly  😁

Poza tym miesnie wcale nie sa takie zle, polecam poczytac [url=http://www.sfd.pl/Odchudzanie_Łopatologicznie%2C_czyli_odpowiedzi_na_najczęściej__zadawane_przez_kobiety-t585708.html] tutaj [/url] 🙂
Właśnie mija rok od kąd zaczęłam dietę pod kontrolą dietetyczki. Mam 23 kg na minusie. Obecnie już kilka miesięcy jestem na etapie stabilizacji. Czuje się bardzo dobrze, ale ostatni czas był bardzo stresujący (a stres w moim przypadku pobudza apetyt), więc muszę się bardzo pilnować. Choć zdarzają mi się ostatnio grzeszki różne. Ale generalnie waga waha mi się o 2 kg. Więc jest ok😉
Faktem jest, że odchudzić się jest łatwiej, niż wagę utrzymać...ale dzielnię walczę.
Trzymam za Wasze diety i odchudzanie kciuki 😅
noen   A story of a fighter of our human race
10 września 2011 10:10
A ja dzisiaj zaczelam diete SB, i rano zjadlam jajecznice z 2 malych jajek z dwoma plasterkami szynki, troche pokrojonej papryki i 2 plasterki pomidora pokrojone. Zawsze mialam obrzydzenie do jajek, a tym razem mi zasmakowalo 😀 Teraz zjadlam serek camembert 30g i 4 plasterki pomidora, i czuje sie pelna  😁 Na obiad piers w kurczaka z kalafiorem i brokulami a na kolecje pomidora opiekanego z mozarella 😀 Kolacji juz sie nie moge doczekac 😁 Mam nadzieje, ze dotrwam te 2 tygodnie. Moja mama wcale mi nie pomaga, bo wlasnie zrobila salatke warzywna, ktora kocham! I zaraz zabiera sie za pieczenie ciasta, a ciasta raczej na diecie sobie nie sprobuje 🙁 A na obiad devolaje (nie wiem jak to sie poprawnie pisze). A w lodowce co? 4l coca-coli, ktorej ostatnio mielismy nie kupowac i zastapic jakimis dobrymi sokami bo jest nie zdrowa 😵 Ale dam rade!  🤣
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
10 września 2011 10:45
dragonnia Zrobiłam sobie takich 15 powtórzeń, już wiem o co chodzi. Niby tak mało a mięśnie poczułam. Dziękuję  :kwiatek:


O to własnie chodzi. Ja na 150 brzuchów wpadłam dopiero po 1,5 miesiąca.
D+A, a ja naprawdę polecam siłownię z trenerem. Dwa razy w tygodniu, trening indywidualny. Zobaczysz już po pół roku fantastyczne efekty. I nawet tabliczka czekolady dziennie nie zaszkodzi (pod warunkiem, że w ogóle będziesz miała na nią ochotę 🙂 ).

Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
10 września 2011 14:20
bobek, Bo mam z czego zrzucać. 150 cm i 56 kg to zdecydowanie za dużo. A mniejsza waga jest po prostu dla mnie zdrowsza.


Przy takim wzroście 45kg to faktycznie jak najbardziej prawidłowa waga, dziewczyny musiały zakładać, że jesteś wyższa.  😉
Ja mam problem na podłożu psychicznym z jedzeniem chyba...
Nie wiem czy można być uzależnionym od jedzenia, ale nie wiem jak inaczej nazwać to co robię
yga   srają muszki, będzie wiosna.
10 września 2011 18:07
tulip- można, wiem po sobie. Kocham jeść, przeżuwać jedzenie, gotować, eksperymentować w kuchni.. A stołówkowe obiadki kocham miłością wielką  😍 schaboszczaczki,mielone,ziemniory,suróweczki
Ja już dawno stweirdziłam, że żyję po to żeby jeść  😁

Ja dzisiaj byłam twarda  😅
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
10 września 2011 18:30
Nalle, Wcześniej ważyłam 59 kg, teraz zostało mi po dukanie te 55-56 kg. Sama oczom nie wierzę, że ważyłam te 45-47 kg w czasach licealnych. Dlatego stwierdziłam, że koniec obżerania się, a zacznę chudnąć. No jak ja się pokażę na uczelni? Toż to ja się toczę, a nie idę 😁
Ja dziś drugi dzień biegania wieczornego. Jak na razie działa. Jak tak się nabiegam, to jakoś czuję się wypełniona i nie chce mi się jeść. Poza tym...szkoda mi napchać się, bo wtedy moje bieganie traci sens.
( a wiem, że przecież biegnąć 20 minut kalorii spalę tyle co kurde...pół kanapki?  :zemdlal🙂

Ja też KOCHAM JEŚĆ.
I już dawno powiedziałam, że najsensowniej w moim przypadku byłoby sobie wypalić kubki smakowe.  😁 Wtedy byłaby chuda.
ja od jutra znowu zaczynam. Mój suwaczek dietowy dawno poległ śmiercią naturalną. skręcone kolano i niemożność zasuwania na siłowni doprowadziły mnie do rozpaczy i jedzenia. Brawo, naprawdę. teraz cel znowu dalej :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się