Odchudzanie - wszystko o ...

Anderia podnioslas mnie bardzo na duchu :kwiatek: zeby tylko mi sie za szybko nie odechcialo... ale teraz bede meic latwiej bo sama robie zakupy, gotuje i w zwiazku z tym niektorych rzeczy po prostu sobie nie kupuje jak slodycze np. 😉
Anderia   Całe życie gniade
17 września 2011 15:39
Losia, powiem Ci że najgorszy jest pierwszy, drugi, trzeci dzień, bo trzeba się przemóc, później to wszystko przychodzi coraz łatwiej... A może to też zasługa po mału wyrabiającej się kondycji  😉
Na mnie demotywująco działają koleżanki z klasy, jedna na przykład ma 165 cm i waży 42 kg (czyli jest 1cm ode mnie niższa a zarazem 17 kg lżejsza). I na dodatek ma długie, piękne, zgrabne nogi, pochłania masę słodyczy i nie tyje  😵
Ale nie, to nie przez koleżanki postanowiłam schudnąć, to było akurat moje własne widzimisię, chociaż figury zazdroszczę  😉
Ja mam już -1,3 kg mniej po tygodniu prowadzenia bardziej intensywnego trybu życia  🙂
Nie ograniczałam się w jedzeniu  🙂
a mi waga uparcie stoi  / oscyluje koło 53 kg i nie chce pójść w dół 🙄
mimo, że grzecznie Dukam i staram się nie jeść dużo, a więcej się ruszać...
Dziś tylko sobie pozwoliłam na lekką dyspenzę ze względu na przeziębienie.
asds   Life goes on...
17 września 2011 17:58
Lenna zapraszam do siebie na weekend sadowego fitnesu. W programie : - zbieranie jabłek ( rozciąganie), zbieranie spadków ( ćwiczymy dolne partie ciała), noszenie skrzynek ( mięsniowe), ćwiczenia aerbowe ( przy okazji przejscią kilka razy sadu po długości z 7 x1,5 km.


Na koniec mogę gratis dorzucić program ćwiczeń tarzan oraz rerekumkum bęc! ( Strząsanie orzechów i przeskakiwanie z drzewa na drzewo oraz wybieranie orzechów z trawy).

Zainteresowana? 😀
asds, Ja chcę  😜 Przypomniało mi się jak mała Alabamka skakała u babki na drzewie i zbierała orzechy, to były czasy...  💃
Schudłam 2 kilo nie ograniczając jedzenia, a wręcz przeciwnie (wczoraj pochłonęłam cała tacę ciasta ze śliwkami i wieczorem gofry z dżemem i cukrem pudrem). Codzienne brzuszki i abs dają radę. 🙂
viikaa   Kucykowy jezdziec :)
18 września 2011 13:13
flygirl jesli lubisz gofry to polecam sprobowac bardziej dietetyczna wersje z pelnoziarnistej, "brazowej" maki 🙂
U mnie taka maka zagoscila na stale w kuchni, uzywam jej do wszystkiego - do ciast, pierogow, nalesnikow, pizzy, itp. Mi bardzo smakuja takie potrawy, a moj facet niestety nie je, bo nie lubi 😉
asds   Life goes on...
20 września 2011 20:28
A ja zakupiłam polecone przez kosmetyczke mazidła, sole i inne wynalazki i zobacyzmy co będzie jak poczta przyjdą 😀
ja dzisiaj 5 dzien dukania+cwiczenia. ogolnie z efektow jestem zadowolona, niestety nie do konca dobrze sie czuje na tej diecie w zwiazku z tym chyba bede musiala zaprzestac. daje sobie czas do pt i zobaczymy co dalej.
w pt tez wazenie!
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
21 września 2011 19:03
Losia, rezygnuj póki czas. Na Dukanie obrywa żołądek i wątroba.
viikaa   Kucykowy jezdziec :)
21 września 2011 20:33
Losia z tego co pamietam to dukan + cwiczenia to kiepskie polaczenie, inna aktywnosc fizyczna niz marsz raczej nie jest wskazana na tej diecie, szczegolnie w poczatkowych fazach
Losia, rezygnuj póki czas. Na Dukanie obrywa żołądek i wątroba.

Niekoniecznie. W niektórych przypadkach wręcz odwrotnie 🙂
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
22 września 2011 06:33
liberian_girl, opisuję na własnym przykładzie. Zaczynało się tak samo ale olałam te objawy. Dziś Ranigast i inne wynalazki tego typu łykam jak cukierki, bo tylko dzięki temu jeszcze mogę funkcjonować.
Dukan nie jest zły ale nie jest dla każdego, dlatego tak ważne jest obserwowanie włąsnego organizmu. Najlepiej jak dietetyk określi dietę i sposób odchudzania. Wtedy ryzyko powikłań związanych z odchudzaniem spada do minimum. Ja tego nie zrobiłam więc teraz cierpię.
dragonnia, czym innym jest napisanie, że Twój żołądek oberwał, a czym innym, że na Dukanie obrywa żołądek.
Znam kilka osób, które schudły na Dukanie (w tym ja) i nikomu z nas nic nie jest. Na DD ważna jest  dobra znajomość zasad diety i jak to działa, żeby się nie narażać.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
22 września 2011 09:33
Naboo, no fakt, skrótem myślowym poleciałam. W każdym razie bardzo żałuję, że Dukan nie dla mnie, bo przepisy fajne, a sama dieta zachęca do stosowania.
asds   Life goes on...
22 września 2011 16:20
Dziewczyny mam mozliwosc zamówić sól z Morza MArtwego z dodatkiem kolagenu  w dość miłej cenie. Byłby ktoś zainteresowany zakupem ? Najmniejsza ilosć 1 kg 🙂.


Kapiele w roztworze z ta solą polecane sąprzy odchudzaniu, problemach skórnych, cellulicie, rozstepach i niwelowaniu blizn.
Naboo, właśnie o to mi chodziło  :kwiatek:.

To, że na nasz organizm źle coś wpłynęło nie znaczy, że na każdy wpłynie tak samo.
Mi odkąd jestem na Dukanie poprawiły się o stokroć wyniki wątrobowe i nerkowe, nie wspomnę o unormowaniu się poziomu cukru we krwi.
Ale również znam ludzi, którym dieta Dukana nie przyniosła zbyt wiele korzyście, także dragonnia, rozumiem  🙂
Ja się chciałam tylko pochwalic, że miesiąc temu zakończyłam dietę z Natur House i ciągle trzymam wagę 😉 i to mimo tego, że stabilizację przeprowadziłam ze sporymi odstępstwami. Zaczynałam z wagą 60kg przy 160cm wzrostu, obecnie ważę 52-54, w zależności od dnia & ilości zatrzymanej wody.
Hiacynta, a ile czasu zajęło ci to zrzucenie tych 8 kg?
Nie potrafię schudnąć 🙁
Bardzo mi zależy ale jak tylko zaczynam się odchudzać po kilku dniach (a ostatnio nawet po jednym 🤔 ) łapie mnie taka gastrofaza że szok. I nie chodzi o to, że się głodzę. Jem często małe, niskokaloryczne posiłki. I mimo, że bardzo mi zależy, to w pewnym momencie staję się inną osobą i zwyczajnie wpieprzam jak dzika. Czuję się jak jakiś psychol.
Dlatego zawsze potem odpuszczam, ale źle czuję się w swoim ciele i jednak chciałabym to zmienić.
Czy myślicie, że dietetyk mógłby być dobrym rozwiązaniem? I potrafi ktoś może polecić kogoś w Poznaniu?
Swoją drogą... ile takie wizyty kosztują?

Hiacynta asds podziwiam Was, gratuluje!
Hiacynta a na jakiej diecie bylas? 🙂

Ja juz nie wiem co o tym dukanie sadzic. Z wagi 59kg przy 158cm schudlam do 53 kg i czulam sie swietnie,
ale zanikl mi zupelnie okres a od wczoraj jestem mocno oslabiona i bola mnie krzyze (nerki?).

Nie wiem co robic, panicznie sie boje efektu jojo, chcialam schudnac do 50 kg, a tu w roku szkolnym ciezko utrzymac 53 kg 🙄
Lenna, A dużo pijesz (cały dzień po trochę, a nie 4 szklanki naraz), jesz dużo różnych warzyw i ryb nawet tłustych? Bo bez tego ciężko zastosować DD i nie mieć dolegliwości.

Ramires, ja dlatego polubiłam DD. Jak przechodzę na dietę to od razu mi się jeść chce. Na Dukanie można jeść, jak się ma takie "żerte" dni, i przestaje się mieć poczucie, że jest się na diecie.

Lenna radzę jak najszybciej się zbadać bo padające nerki to dość częsty przypadek na Dukanie... a oczywiście im szybciej się sprawdzisz tym lepiej.

Naboo byłam na Dukanie, wytrzymałam prawie miesiąc i nawet trochę zrzuciłam ale czułam się w czasie diety fatalnie. Po jakimś czasie nie jadłam prawie nic bo nie mogłam patrzeć na produkty o wysokiej zawartości białka, wszystko wydawało mi się jakieś kwaśne i bez smaku. Nie potrafię żyć bez owoców i różnych urozmaiceń. Oczywiście potem wszystko wróciło z nawiązką a moja wola jeszcze bardziej osłabła 🙁
Naboo
Staram sie pic jak najwiecej, w szkole zwykla woda, w domu kawa, cola zera, mleko, herbaty najrozniejsze..

Jak na razie zmodyfikowalysmy z mama diete ( a wlasciwie to przeszlysmy do fazy 3), wizyta u lekarza tez mnie czeka przy najblizszej okazji.

Ja podziwiam osoby na pseudodiecie 'jem mniej' , ja bym nie wytrzymala  😎
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 września 2011 19:43
nie mogę znaleźć wątku o ćwiczeniach 🙁 więc zapytam tu
co jest lepsze na kształtowanie łydek, w miarę szczupłych, bieganie, spacery, rower?
Ramires, to kicha. Chociaż muszę powiedzieć, że gdybym nie kombinowała trochę z jedzeniem, to pewnie też bym miała odruch wymiotny na widok jajka i twarożku. 🙂

Lenna, jak jesteś młodziutka dziewczyna to III faza jest lepsza niż II i schudniesz na niej na pewno. Ja młoda nie jestem, a  jak się odchudzałam na Dukanie to w ogóle nie robiłam proteinowych dni tylko cały czas PW i bardzo ładnie schudłam bez efektu jo-jo.

Mój przykładowy jadłospis wygląda tak:

śniadanie: kromka ciemnego pieczywa z serem i pomidorem, kawa
II śniadanie: wafle ryżowe, jogurt, owoce
obiad: mix warzywny(pomidory, papryka, cebula, cukinia) + brązowy ryż
podwieczorek: owoce
kolacja: mieszanka studencka, czasem wcale

Nie jem po 18. Wykluczyłam słodycze całkowicie i definitywnie. Nie piję słodkich napojów, głównie woda. Prawie codziennie biegam, jeżdzę konno, ogólnie dużo się ruszam. Warzyw, owoców i chudego nabiału praktycznie w ogóle nie ograniczam, jeśli zjem wyjątkowo dużo, to po prostu zwiększam wysiłek fizyczny. No i chudnę sobie, może nie widać tego w kilogramach, ale od czerwca z rozmiaru 40 zjechałam do 36.
Ja po poradach ostatnich znajomej lekarki idę zrobić badania hormonów.
Hiacynta, a ile czasu zajęło ci to zrzucenie tych 8 kg?


Scislej diety ok 10tyg, z tym, ze w miedzyczasie mialam przerwe na szpital i diete kroplowkowa 🙂
A najlepsze, ze mimo, iz skonczylam diete, to zachowalam dobre nawyki zywieniowe 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się