Sprawy sercowe...

ovca   Per aspera donikąd
23 września 2011 19:21
Ale coraz częściej pojawia się w głowie ta najprostsza z odpowiedzi, z którą najciężej się pogodzić...


widzisz, i tutaj akurat wiem na pewno, że ta najprostsza nie wchodzi w grę. Ehhhhhh ja się miałam w nic nie wkręcać za bardzo  😵
Pauli, czyli drugi dzień z rzędu się nie odezwał? A napisałaś mu chociaż smsa czy wszystko ok? No bo może faktycznie coś nie halo...
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 września 2011 12:07
Dzionka
Jeszcze nie, ale dziś już chyba to zrobię.
Niby pisał wcześniej, że jest zmęczony nadmiarem pracy i dopadło go ogólne zniechęcenie, więc chciałam dać mu chwilę na przemyślenie wszystkiego. Z drugiej strony, mógłby napisać mi cokolwiek, żebym się nie martwiła i nie tworzyła w głowie dziwnych scenariuszy, tym bardziej, że miał się pojawić na gg, ale go nie było.
Szczerze mówiąc mam żal, że nie wziął pod uwagę moich uczuć i tego, że może mnie zmartwić nagły brak kontaktu.
Pauli, zgadzam się, nie ma co go tłumaczyć - jeden sms by go nie zbawił... Daj znać co i jak jeśli uda ci się z nim skontaktować! Spoko, ja ze swoim chłopakiem miałam na początku związku średnio raz w miesiącu taką akcję 😀
Pauli, muszę przyznać,ze podziwiam Twoją wytrwałość!

Z przykrością stwierdzam,że związki na odległość to nie dla mnie, mimo,że to 'tylko' godzinka drogi.
Ja myślę, że jeśli się naprawdę kocha to taka odległość nie stanowi problemu 🙂 Ja trzy lata co piątek po lekcjach jeździłam pociągiem do mojego faceta. Teraz jestem szczęśliwą zoną i mamą, a dzieliło nas 90 km. Ja jeździłam do Niego, bo to on miał stajnię i konie  😁 Każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem i opłaciło się.
Atea, wiadomo,ale to musi być miłość, ten jeden jedyny. A u mnie póki co nawet nie może wskoczyć znajomość na wyższy poziom.Widzieliśmy się dwa razy,przelotnie, nie rozmawialiśmy, nie byliśmy nawet sobie przedstawieni. Znalazł mnie na fejsie i zaczęliśmy pisać. Jestem nim totalnie zauroczona, ale wygląda mi to tylko na internetową znajomość  🙁
Scottie   Cicha obserwatorka
24 września 2011 13:06
Dziewczyny... ja Wam naprawdę współczuję, ale i po części zazdroszczę, że tak dramatyzujecie w tych Waszych związkach (albo w ich zalążkach). Mnie by się chyba tak nie chciało 😉

ups... widzę, że mnie leń dopadł dosłownie na każdej płaszczyźnie życia. NIC mi się nie chce.
Dziewczyny co planujecie na 30. września dla swoich "chłopców"? nie ukrywam -nie mam totalnie pomysłu, szukam inspiracji 🙂
Dziewczyny... ja Wam naprawdę współczuję, ale i po części zazdroszczę, że tak dramatyzujecie w tych Waszych związkach (albo w ich zalonżkach). Mnie by się chyba tak nie chciało 😉

o Panie, jak ja bym chciala, zeby mi sie nie chcialo! 🙇

Dodofon-tak, ja tez mam troche znajomych z tamtych stron, ale nie tylko, ci z poludnia Europy sa podobni, a przynajmniej mam z nimi takie doswiadczenia, ale teraz jest inaczej, nie wiem, moze jestem naiwna, ale nie chce mi sie wierzyc, ze potrafilby az tak czarowac, to za dlugo trwa i jest inaczej niz z osobami "podrywajacymi wszystko co sie rusza"

na razie tkwimy w martwym punkcie, za to duzo rozmawiamy i chyba jestesmy na dobrej drodze, zeby jakos to wszystko poukladac (tfu tfu, w kazdym razie mam ogromna nadzieje, ze sie uda) 😉
tulip, mam zamiar wysłać czekoladowy telegram: http://czekoladowytelegram.pl. Nie będę korzystać z propozycji tekstów na dzień chłopaka z tej strony, bo ceny są z kosmosu, a to ma być przecież symboliczny drobiazg - wyślę proste I [serduszko] U 🙂
tulip, do nas wpadnie masażysta. Ale nie specjalnie z tej okazji, i tak był w planach, zapłacone już jest, więc został wybór terminu. Jak 30-go będzie wolny, to chcę go tam wklepać na wieczór.

Gdyby nie to, to pewnie ograniczyłabym się do jakiegoś smacznego drobiazgu 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
25 września 2011 17:05
Nie wytrzymałam i napisałam sms-a, odpowiedź dostałam po jakichś trzech godzinach i ręce mi opadły. Okazało się, że nie odzywał się do mnie z całkowicie błahego powodu, który absolutnie nie może być usprawiedliwieniem. Ja tworzyłam w głowie najdziwniejsze scenariusze, do których "natchnęła" mnie nasza ostatnia rozmowa, podczas której był jakiś dziwny (obiecał odezwać się następnego dnia, ale tego nie zrobił), a on beztrosko dłubał sobie przy samochodzie 😵
Wyszedł z niego dzieciak, w ogóle nie pomyślał o mnie i o tym co mogłam sobie w takiej sytuacji pomyśleć. Jeśli się dziś odezwie, to czeka nas chyba poważna rozmowa. Nie zamierzam udawać, że nic się nie stało.

Oczywiście nie odpisałam na jego wiadomość, byłam ze znajomymi, czas dla niego miałam wcześniej...
Pauli, takie zachowanie jest typowe dla wiekszosci facetow..
Dokładnie to miałam napisać. I nie tylko w realcjach na odległość.
Niestety muszę się zgodzić z sanną  🙄
W dodatku wydaje mi się, że jak się facet tak zachowa to wcale nie znaczy, że mu nie zależy. oni po prostu są dziwni  🤔wirek:

literówka
Niestety zgadzam. Mój też tak robił i nadal robi. Krew mnie oczywiście zalewa, ale co poradzić 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
25 września 2011 18:08
Trochę mnie pocieszyłyście 😉
Z drugiej strony, to jednak niezbyt przyjemne, że mi zależy na rozmowie z nim, a jemu chyba niekoniecznie... Miał się dziś odezwać, ale wygląda na to, że nie ma zamiaru. Zaczynam tracić cierpliwość :/
Nie goń królika,bo chyba zabardzo Ci zależy,najlepsze na zdobycie faceta to nie miec czasu ,miec zapełniony terminarz,i nigdy niewiedziec kiedy sie ma  ten czas,dopiero jak bedzie z jego strony jakakolwiek,deklaracja,prosba to zaczac normalnie-tak jak ty robisz do tej pory.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
25 września 2011 18:38
kot
Nie zamierzam gonić, wczoraj napisałam, bo się martwiłam i nie wiedziałam co jest grane. Nie miałam zamiaru więcej pisać, chciałam poczekać, aż sam zatęskni. Na szczęście jednak się dziś odezwał, oczywiście zadowolony z siebie i beztroski 😵
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
25 września 2011 19:04
Pauli, 2,czy 3 dni dlubal cale wieczory? No tez mozna. Jest to na pewno dla Ciebie jakis sygnal, ze on nie potrzebuje codziennego kontaktu i jego braku nie odczuwa jako 'cos jest nie tak'. Niestety-bywa, a facet skupia sie zazwyczaj na jednej rzeczy na raz 😉

Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
25 września 2011 19:26
szafirowa
Dla mnie to dłubanie, to bardzo kiepska wymówka, ale znając jego miłość do ego samochodu, jestem w stanie uwierzyć. jeśli nie potrzebuje kontaktu codziennie, to dla mnie nie jest to tragedia, chodziło o kontekst całej sytuacji. Najpierw chłodna rozmowa, potem zniknięcie na kilka dni, żadnych sms-ów, chyba żadna z nas nie byłaby spokojna w takiej sytuacji.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
25 września 2011 19:35
Pauli, Owszem. Powiem wiecej- lepsze samopoczucie zapewnilby 'dobry powod', ale... szczerze? zawsze mozna wyslac smsa (w jakimstam przedziale czasowym- 2 dni to dlugo), wiec zaden powod nie jest 'dosc dobry'.

Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
25 września 2011 19:39
szafirowa
Zgadzam się w 100%
Szkoda tylko, że on w ogóle nie widzi problemu...
Pauli, Wiesz no, to są dopiero początki. 🙂 Większość facetów ma wtedy wrażliwość równą pudełka zapałek i nie jarzą, że kobiety potrzebują kontaktu smsowego czy mailowego. 😉 Możesz albo z nim o tym porozmawiać... albo zostawić to swojemu biegowi i zająć się swoimi znajomymi i w ogóle. Kot ma rację - najlepiej na facetów działa zapełniony kalendarz. I takie podrzucanie wabików - dziewczyna niby jest, niby rozmawia, ale nie na wyciągnięcie ręki. 😉
viikaa   Kucykowy jezdziec :)
25 września 2011 21:35
Pauli facetom czesto do glowy nawet nie przychodzi, ze my mozemy sie martwic, nie widza problemu i jeszcze zdziwieni, ze sie denerwujemy  🙄

Moj mnie dzis bardzo zaskoczyl, bo umyl wszystkie naczynia jak mnie w domu nie bylo  😅 Na dodatek sam wpadl na to, nic mu przed wyjsciem o naczyniach nie mowilam. Do tego rozpakowal wszystkie zakupy i tak jak prosilam ugotowal rosol 🙂

tulip ja zabieram mojego faceta na jego ulubione jedzonko 🙂
Pauli  mi sie wydaje, że Ty go traktujesz jak swojego faceta... a dla niego jesteś po prostu koleżanką z fejsa
jak kolesiowi zależy to naprawdę stanie na głowie, pokona setki kilometrów, codziennie znajdzie czas na telefon czy smsy
i nie dam sobie powiedzieć, że tak nie jest - bo wiem jak jest jak facetowi naprawdę zależy
o jezuuuuuuuuuuu  😵 a Ty Dodo zawsze musisz tak z grubej rury?  😵
Scottie   Cicha obserwatorka
25 września 2011 23:02
Mnie się wydaje, że chłopak Pauli należy trochę do gatunku facetów pokroju mojego P.; okazuje zainteresowanie, ale z drugiej strony się nie wychyla, bo jak nic z tego nie wyjdzie, to za bardzo nie będzie rozpaczał. I wcale nie dlatego, że boi się zawodu miłosnego, ale może ma w tej chwili inne cele, w których związek może trochę... przeszkadzać? Czyli nie angażujących się.

Pamiętam, jakie mnie zdziwko złapało, kiedy już dosyć mocno kręciliśmy z P., długie rozmowy, spotkania, przyjeżdżał do mnie, buzi-buzi, aż pokłóciliśmy się o coś i zapytałam go wprost, czy my w ogóle jesteśmy razem- na co on "w sumie się nad tym nie zastanawiałem...". Szczena mi opadła 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
26 września 2011 11:22
Sankaritarina,viikaa
Święte słowa 😉
Nie chcę go do niczego zmuszać, kontakt na siłę też nie ma sensu, liczę na to, że w końcu sam zrozumie, że jednak potrzeba mi więcej zainteresowania z jego strony.  

Dodofon
Masz prawo do własnego zdania, a ja już nie mam ochoty polemizować i przytaczać argumentów. Wiem jak to między nami jest i niestety nikt z tu obecnych nie pozna tej sytuacji od A do Z, bo nie mam zamiaru rozpisywać się na temat szczegółów na publicznym forum.

Chyba trochę uprzedziłaś się przez to, że początkowo rozmawialiśmy tylko na fejsie i wyrobiłaś sobie opinię. Ale mówiłam już milion razy, że to NIE JEST znajomość internetowa. Nie jestem szaloną nastką (bez urazy dla młodszych dziewczyn :kwiatek: ) i romansowanie przez internet mam już za sobą.

Scottie
Wydaje mi się, że częściowo masz rację. W. zdecydowanie nie należy do wylewnych facetów, ale jednak coś musi być na rzeczy, skoro ciągniemy tę znajomość i jemu zdarza się czasem wspomnieć o tym, co będzie/może być.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się