"sportowe wakacje" z koniem

Do wakacji wprawdzie jeszcze długo, ale już mnie wzięło na planowanie 🙂 Chciałabym się wybrać ze swoim koniskiem na skokowe doszkalanie i teraz zastanawiam się gdzie. Głównie dwa miejsca rozważam- Rakowiec i Annopol. Może się rozpiszę jak to mniej więcej wygląda, komuś się pewnie przyda.

Rakowiec:
Godzinny trening to 80-100 zł
Mieszkanie i wyżywienie to ok. 60 zł
Boks konia to 30 zł za dobę.

Wyjazd na tydzień bez transportu konia, z 2 jazdami dziennie: 1820 zł.
Plusem na pewno jest to, że jazdy są indywidualne, a więc 100% skupienia na koniu i na mnie. Minus- nie wiem jak tam jest z ludźmi i ich wiekiem, ale może nie będzie ekipy do spędzania czasu poza treningami.

Annopol:
2,5 godziny dziennie (2 jazdy) w grupie kilku osób
Cena razem z wyżywieniem, boksem i treningami to 1000 zł za tydzień.
Plusy: to, że jazdy są nagrywane i omawiane, to że będą ludzie w moim wieku (wyjazd studencki planuję).
Minusy: Jazda w dużej grupie, większe rozproszenie trenera na innych.

O obu trenerach (Krukowski i Lipczyński) słyszałam świetne opinie, więc tutaj ciężko zrobić z tego kryterium.

Co radzicie? Jakie są argumenty za i przeciw? Każda informacja na wagę złota 🙂
to ja może trochę ponażekam na Annopol:
jak przyjeżdżałam tam pierwsze kilka razy było ok, dużo się nauczyłam 🙂
ale jest że np: p.Jan standardowo nie przychodzi na 1 jazdę bywalców bo pokazuje innym co i jak, spóźnia się na jazy czasem 30min, np. mi ostatnio mówił tylko "bardzo ładnie" i nic oprucz tego się nie dowiedziałam, teraz jeżdże z trenerem i to jest terner! i wcale nie jest bdb bo jest wiele do zrobiania i ze mną i z koniem.
Na skokach p.Jan nie chce podwyżach przeszkód (ile można skakać 60-80cm??-ostatnimi czasy takie parkury tam stały), częste olewanie prywatnych koni: przeciąganie z wywalaniem gnoju, nie ma miejsca na wypuszczanie prywatnych koni, p.Jan często wkurzał się jak dościelałam koniowi świerzą słomą ;/
jeszcze jedno, teraz jest basen, jest fajnie, ale jest też jedno "ale":
wiadomo jest dużo osób na turnusie i w różnym czasie się kąpią, to p.Jan i jego żona się wkurzają że "za długo się kąpiemy" potem w basenie były glony, śliskie dno, nikt basenu nie wyczyścił i już nikt nie chodził...
na treningach uj. bardzo mało ćwiczeń, czasem p.Jan na całym turnusie skupia się na jednym koniu-wtedy tylko pomarzyć żeby od czasu do czasu na ciebie popatrzył ;((

może się dołączę z pytaniem, ale ja szukam czegoś na zimę, z halą (dolnośląskie, wielkopolskie) treningi uj i skokowe, zastanawiam się nad aromerem ale cięgle nie padła decyzja czy będzie zgrupowanie czy nie ( i nie wiem czy skoki czy uj.)
aha, jeszcze jedno, nagrywane są tylko skoki i wcale nie są omawiane,
na stronie jest napisane że skoki w grupach 4-osobowych, naprawde czasem nawet 6 osób jest i przez to czasem tylko 1 parkurek można przejechać
Kurcze, nie brzmi to tak dobrze... A o Aromerze nic nie wiedziałam, jak to jest z tym zgrupowaniem? Bo bym blisko miała! Można przyjechać z koniem na każdym poziomie? Bo mój pewnie do wakacji będzie jako-tako Lki dopiero śmigał...

Może znacie jeszcze inne miejsca, gdzie można zabrać konia i naprawdę dużo się nauczyć? Najchętniej w miarę blisko od Warszawy. W zeszłym roku byłam u Uchwatów i widziałam, że się przykładali do treningu ludzi na swoich koniach, ale jednak za daleko na wycieczkę na tydzień-dwa.

Dzięki też za PW 🙂
To ja też się podłącze-do wakacji daleko,ale ferie powoli sie zbliżają.Też czekam na pomysły na spędzenie ferii z własnymi końmi na treningach głównie pod kątem skoków.Najlepiej,żeby w miarę blisko Warszawy.
kujka   new better life mode: on
15 listopada 2008 10:44
Edite
Chyba najlepiej brzmi Kuźnia Nowowiejska i treningi z Romanem Rucińskim. Cena nie jest jakaś bardzo niska, ale myślę, że warto.
Był ktoś na tych zeszłorocznych zgrupowaniach w Aromerze?
kurcze, miałam na myśli Absolut a nie Aromer, sorry za pomyłkę
kujka, jasne że Jęcznik mi sporo mówi, byłam tam nawet na próbie klaczy trakeńskich 🙂 Z twojego opisu wygląda to naprawdę dobrze... A orientujesz się ile p. Henryk bierze za trening? No i w terenty byłoby gdzie pojechać...Podoba mi się 😀 Opowiedz mi coś więcej! Na ile ty byś chciała tam z Pablutkiem jechać? Ja też mam zaprzyjaźnioną stajnię na Mazurach i pewnie tam pojadę z koniem na relaks, jeśli nic z treningami sensownego nie znajdę.

aurelia byłaś w Kuźni z koniem? Napisz coś więcej- jakie warunki i trener?
kujka   new better life mode: on
15 listopada 2008 11:11
Edit
OK, to ja poproszę o PW 🙂
KS nie byłam, ale dzwoniłam, dowiadywałam się i osobiście rozmawiałam z Panem Romanem.
Oglądałam też trening amazonki na młodym koniu i muszę przyznać, że bardzo mi się to podobało. Spokój, opanowanie, przemyślane ćwiczenia, dobre rady dla amazonki co uznawać za poprawne wykonanie ćwiczenia konia-skoczka. Rozprężenie ujeżdżeniowe też fajne i ambitne.

Myślę, że jeśli wszystko pójdzie z planem, to skorzystam z konsultacji w przyszłym roku
Rakowiec - bylam 2 tyg, na jazdy 2 razy dziennie raczej nie ma szans, Jurek ma tyle koni do jazdy ze bywa tak ze zaczyna rano a konczy o 22. generalnie oprocz tego ze jezdzisz to jest tam co robic trzeba pomagac Jurkowi ;] jak jego nie ma to sie wsiada albo lonzuje jego konie,no i wypady do sklepu tez troche czasu zajmuja
ale szczerze mowiac to najwiecej czasu spedza sie lezac w pokoju do gory brzuchem i odpoczywajac 😀
ja jechalam z moja kumpela a na miejscu spotkalam jeszcze swojego kolege wiec nam sie nie nudzilo 🙂 oprocz tego nie bylo tam nikogo wiecej


ogolnie - gdybym tylko miala w pelni sprawnego konia i wystarczajaco gruby portfel - siedzialabym tam na treningach przez cale wakacje 🙂
jednym zdaniem - polecam 😉
A ja ogólnie nie polecam żadnych obozów. Według mnie trochę strata pieniędzy, gdyż w sumie za 2 tygodnie wakacji płacę tyle samo, co teraz za miesięczny codzienny trening ujeżdżeniowy konia/mnie razem z pensjonatem ;]
No tak, ale zawsze to fajnie gdzieś z koniem pojechać, w nowe miejce, poznać nowych ludzi i w ogóle samemu się porelaksować 🙂 Ja wiem, że finansowo to porażka, ale coś za coś🙂 Przyznam szczerze, że po małym rekonesansie najbardziej kusi mnie opcja połączonej agroturystyki (a więc tereeeny!!) i treningów. Szkoda tylko, że do wakacji tak daleko... gosiek, gdzie trzymasz konia, że ci tak tanio (relatywnie) wychodzi?
Ja zdecydowanie polecam Rakowiec. Jest dość drogo ale warto. I tak jak pisze Angeel- nie ma szans na 2 treningi dziennie. Jak tam byłam to trener był na placu od rana do wieczora a każdy miał po 1 godzinie.
Co do ludzi- ja poznałam w Rakowcu kilka bardzo fajnych osób z którymi teraz regularnie spotykam się w Warszawie 😉 Więc można i potrenować i miło spędzić czas.
A i tereny w Rakowcu- Bajka
deborah   koń by się uśmiał...
16 listopada 2008 19:31
ja też podpisuję się pod Rakowcem. takiego trenera przede wszystkim to ze świeca można szukać. place do jazdy super, hala "w drodze" 😉 tereny bajeczne

naprawdę dla mnie po Jurku zaden trener nie jest wystarczająco dobry, żaden nie poświęca uczniowi tyle uwagi i żaden nie zmierza w treningach w takim kierunku jak on.. jestem pozytywnie zakręcona, spotkało mnie objawienie jeździeckie i w 2 miesiące nauczyłam się bardzo bardzo dużo. wracamy do Rakowca wiosną 😀
a coś jeszcze w Wielkopolsce lub okolicy?
KS napisał: gosiek, gdzie trzymasz konia, że ci tak tanio (relatywnie) wychodzi?

Tak tanio mi wychodzi, bo nie płaciłam nic za swój nocleg i wyżywienie, ale też nie zawsze tam spałam, bo to tylko 40 km ode mnie. Coś do jedzenia się przywiozło, konie się nakarmiło, wyczyściło, ruszyło. ;] Teraz przyjeżdżam do kobyły na weekendy i zostaje tam na te 3 dni. Trzymam ją w Łodzi w stajni Las Pegaz u p. Karoliny Gogolińskiej. Szczerze miałam tam być tylko na wakacje, ale za bardzo pokochałam ludzi i póki co zostaję na czas bliżej nieokreślony ;]
Szukam ciekawej oferty (w woj. pomorskim i okolicach: zachodnio-pomorskim, kujawsko-pomorskim) zimowisk lub treningów (ja na własnym koniu + kumpela na klubowym). Chodzi mi o dobrego trenera faktycznie umiącego czegoś nauczyć ujeżdżeniowo i podstaw skoków, możliwość noclegów na miejscu, dobre warunki (najlepiej z halą) i niezbyt wysoką cenę. Może ktoś ma coś godnego polecenia? 🙂
Mia - moze bialogóra ? bo w rakowcu suuuuuper, ale dosyc drogo i nie maja hali
I z tego co wiem to nie ma czegoś takiego jak konie klubowe w Rakowcu
Ja się już "prawie na pewno" zdecydowałam na Rakowiec. Mam już załatwiony transport z Warszawy po kosztach i potrzebuję drugiego konia do przyczepy- na 2 tygodnie na początku wakacji 🙂 Chętnych zapraszam na priv 😀 (co z tego, że jeszcze grudnia nawet nie ma...)
deborah   koń by się uśmiał...
26 listopada 2008 12:44
KS jak już mówiłam nie będziesz żałowała 😀
Ja też w przyszłym roku wybieram się do Rakowca, z kumpelą, która była w zeszłym roku i bardzo sobie chwaliła pobyt tam. ; )


ja też podpisuję się pod Rakowcem. takiego trenera przede wszystkim to ze świeca można szukać


dokładnie . z czystym sumieniem polecam Rakowiec i oczywiście w przyszłym roku też jade
Wow, ilu z was już było w Rakowcu!! Opowiadajcie, a nie tylko piszecie, że jedziecie 😀! Co tam jest do roboty poza swoją jazdą? P. Jurek chętnie zgadza się na gapienie się na jego treningi z innymi osobami/jego końmi? Myślicie, że dobrym pomysłem jest zabranie ze sobą swojej połówki czy zbyt końsko i będzie się nudzić?
Jerzy nie ma nic przeciwko "gapiom", my często pół dnia na placu spędzałyśmy na oglądaniu treningów 😉 A wieczorem też sobie zawsze jakoś czas organizowałyśmy 🙂 Czasami film na kompie, czasami wypad do Kwidzyna, czasami w inny ciekawy sposób... 😉
Bywało, że wieczorem siedzieliśmy i Jerzy męczył nas naszymi zdjęciami z treningów (on nam je robił, potem były omawiane błędy itp.)
Feno a jak się nazywa koleżanka? Może być na PW 😉
Libella a ty byś jechała w wakacje czy w innym terminie? Brzmi to wszystko b. ciekawie, poproszę o więcej pikantnych szczegółów 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się