Koniki polskie

"bydłątka" hahaha dobre okreslenie ;D
wczoraj przywiozlam moje do stajni w celu wykoniania akcji "U" (ujezdzanie) i "P" jak pacyfikacja bo loda troche zaczela sobie za duzo pozwalac, znaczy i tak nie jezdzilismy ostnio, bo albo nei ma czasu albo kulala, ale straszenie zadem nie jest zachowaniem ktore mam zamiar akceptowac ;]

no i wpakowalismy do przyczepy... mlody na żarcie bez ciegania się, a ona przepchnela mojego mlp ktory zastanawial sie czy wejsc czy nie (chcialam pocwicyzc bo sie chlopak boi) i wlazla bez uwiazu bo chlebek dawali  😜

teraz mlody stoi w boksie i jest to jego pierwszy raz w zyciu - ale dzielny jest 😀 jeszcze nic nie zbroil 😉
obawiam sie tylko wypuszczania na padok... on uciekinier hobbysta.... cwiczy wszelkie skakanie, wylamywanie czy podkopy-wyczolgiwanie codziennie praktycznie ;/
Jaką macie długość owijek na swoje myszy?
Jasnowata, widziałam, że zastanawiasz się nad 3 m, zawsze lepiej kupić dłuższe, a potem można obciąć 🙂. Ja sobie za długie docinałam. Zależy jak zawijasz i jak grube i długie nogi ma Jasny.
Sisisa, to będą moje pierwsze owijki w życiu. Wcześniej nigdy nie używałam i używać dalej nie zamierzam, bo uważam, że przy takiej pracy jaką na razie wykonujemy, nie są nam potrzebne. Chciałam tylko na Hubertusa i ewentualnie inne okazje, żeby jakos wygladać 🙂
Na Jasnego wszystko co pony jest za małe, za krótkie, za ciasne.
To kupię te 3 metrowe, a co. Hubertusa wytrzyma, a jak będą złe, to sprzedam dalej 🙂
Jasnowata, haha. Mój też jest niewymiarowy i to na tyle, że kantary full nosi 🙂.
A ochraniacze pony też są na nas takie ledwo ledwo, że czasem rzepa nie starczy, ale na szczęście Veredusy Pro Light Ski są idealne (one są w jakiś ogroomnych rozmiarach). Ale 3 m to chyba i na dużego konia są ok, więc powinny być dobre.
Full? No ładnie. 🙂
O właśnie chciałabym zaopatrzyć się w te Veredusy niedługo, bo moje Pffify umarły.
Jasnowata, taak 😉. Ewentualnie COB na ostatnią dziurkę, ale jest jakiś za krótki. A reszta moich koni ma od PONY do typowego COB.

Tak w ogóle to owijki zawsze mogą się przydać, nawet jakby jakiś opatrunek trzeba było zrobić, do transportu, na ogon, do zagrzania nóg itd.

Veredusy są fajowe. Ale te nowe... Olympic nie są już takie duże. Miałam kiedyś śliczne ochry z futerkiem takie bajeranckie w rozm. pony i Horsowi na pół nogi mogłam założyć 🙁.
Ooo, dokładnie, ja na początku kupiłam pony, przymierzam na Jasnego i pół nadpęcia mi zostało na wierzchu  😁 Musiałam zwrócić i wzięłam te pfiifowe badziewia w rozmiarze M.
Hegemonia   Grunt to konik polny :)
09 października 2011 15:28
to one wszystkie takie niewymiarowe? w kantar COB jakos wchodzę, ogłowie też, z bidą, poprzednie miała FULL... ochraniacze Horze pony były idealne! teraz przytonęła trochę w pony Yorka. za to wczoraj umarłam z niedowierzania... ledwo jej na dupę naciągnęłam derkę 145 cm! za to przód z lekka obwisniśnięty, bo to moje to klaty nie ma. ale długa, jak jamnik...
ledwo jej na dupę naciągnęłam derkę 145 cm! za to przód z lekka obwisniśnięty, bo to moje to klaty nie ma. ale długa, jak jamnik...


😲 125cm na Jasnym wisi, ale oczywiście 115 jest za mała.
Na Horsa 135 jest idealna o ile dopnie się w klacie. ;/.
Hegemonia, Łoł, jakiej firmy była ta derka? To na pewno 145 było? A to szok!
Znowu watek ucichł... Jak z waszymi myszami tez tak na zimę ciemnieją??
Ostatnia pożegnalna sesja z Misiakiem za tydzien wyjazd i nie wiem kiedy znowu to bedle zobaczę 😕
no mój na zime to robi sie taki jakby heh jaśniejszy:p
Mój jest prawie zawsze taki sam 🙂. Już ma misiate, puszyste futerko 😉.
Mój "bułanieje". 🙂 W lecie jest taki bardziej myszaty, a w zimie biszkopcik 🙂
W ciągu 5 dni porządnie zarósł. W niedzielę jeszcze można było powiedzieć, że ma taką jesienną sierść, a dziś stwierdzam, że to porządna zimówka!
Jasnowata, pamiętam Twojego na MW w tamtym roku chyba, albo dwa lata temu. Ale był zmutowany - zarośnięty ;D.
Rok temu 🙂 Noo, wszyscy się mu przyglądali i oczywiście współczuli, że on taki biedny, zarośnięty, spocony, a ja go jeszcze męczę.  😂
Nie lubię na nim jeździć ujeżdżeniowo gdy ma tą zimówkę. W sumie nawet nie wiem konkretnie dlaczego, po prostu nie lubię i już. Nie dość, że sama jestem opatulona i nie potrafię się porządnie, stabilnie usadzić, to jeszcze mój kucyk jest taki inny, puchaty.
Jasnowata, zawsze można go ogolić ;P.
Nie można. U nas w stajni nie ma warunków, żeby go derkować. Niestety.
moje tez na zime są takie buro-bulane, latem - iście srebrne 🙂 nic z innych odcieni - po prostu błyszczą i kolor jak srebro (plus podpalania oczywiście)  🙂😉)

siersc zimową juz prawie mają (ale u nas to narazie przeważa nawet ok 15 stopni w dzien)
najstarsza (23 lata , ruda...) ma ostatnimi laty dlugą sierść praktycznie caly rok ...od polowy lata mocniej zarasta (na zime jeszcze gęstnieje) - to zaburzenia z racji wieku?
zresztą te "normalne" maja na zime taką nastroszoną, tłustą sierść, a ona jedwabiste, leżące dlugie włosy, bez tego tłuszczu ..... moze to dlatego że ruda?
jaką sierść mają wasze? (jak ułożona, czy też jakby tłusta?)
Tłusta? nie potrafię sobie tego wyobrazić 🙂 Mój od głowy po łopatki jest taki puchaty jak miś. Od łopatek do końca jest bardziej nastroszony, niepoukładany.
Hegemonia   Grunt to konik polny :)
15 października 2011 12:39
no powaga z tą derką 145... firmę sprawdzę, bo konia i derkę mam w pracy, gdzie na codzien mieszkam, ale tam nie mam internetu. ona jest strasznie długa jak na takiego małego zwierza.

hmm... przy drugim ubraniu derka umarła- Brema koniecznie musiała się w niej tarzać tak długo, aż dopełnila dzieła zniszczenia 😉. będę zszywać, a dziadówa czy chce, czy nie, będzie czasem na derkę skazana... do wczoraj- bezstajennie, od wczoraj- fajna zimna stajnia na trzy sztuki 🙂.

moje zwierze na zimę obrasta... całkowicie. puszystym, nastroszonym, burym misiem. robią jej się wieeelkie szczotki pęcinowe, między sankami wyrastają kłaczyska do 10cm 😀. jeszcze jakieś chaszcze z uszu jej wystają 😉. zimową sierść ma bardzo przyjemną w dotyku, jak pluszaki NICI 😉, ale taka matowa jakaś :/. na wiosnę jest piękna, stalowo- srebrna, ale to pierwszy okres po zrzuceniu "misia". za to całą resztę roku ma tendencje iż bułanieje... a najpiękniejszy efekt mamy końcem sierpnia- do połowy września. wtedy ma jeszcze krótką sierść, która cała lśni na złoto 🙂. głowa i nogi za to wręcz czarne, niezależnie od pory roku.

w moim koniu najbardziej podoba mi się... jego maść 😀. te wyraziste róźnice w odcieniu szyi/kłody oraz głowy/nóg/grzywy/ogona/pręgi.
Mam zdjęcia, a co. Sprzed tygodnia. Nasza najgorsza jazda od dawna. Konik przypomniał sobie, że potrafi ponosić mnie w galopie. Ale za to w ten weekend miałam ochotę go po kopytkach całować, bo cudownie skakał, ja nie musiałam używać ręcznego i w końcu zaczęłam wyczuwać jak się należy składać do skoku i iść z ręką. Jestem przeszczęśliwa z tegoż faktu 🙂 jednakże tęsknie za ujeżdżeniem 😉

Sprecyzuję, że zdjęcia są z tej ponoszącej jazdy 😉


Jakby ktos nie wiedział jakie koniki są szczuplutkie i potrafią się rozciąąąąągać ;D

I skoki bez wodzy

I z wodzami




I na koniec prawdziwy rarytas. Kasia z uśmiechem na twarzy
jeżdziłam kiedys na 3 konikach Kubusiu , który był cholerą nie z tej ziemi, Napastniku,który był odważny i dzielny i nurcie ,ktróry był strachliwy.Co  kon to charakter ale charakteru nie mozna im odmówic🙂 wielki duch w malym ciele
Jasnowata , Ja sie na Was napatrzeć nie potrafię *____* .

ja niestety nie mam nowych fotek, bo po pracy to juz ciemno jest. Wstawię tylko jedno  👀
A ja się pochwalę, udało mi się wreszcie całkiem dobrze zdać odznakę na Horsiku, zostałam nawet pochwalona, że jest fajnie ujeżdżony jak na konika polskiego i dużo pracy muszę w niego wkładać.

Co prawda, jest zupełnie odwrotnie, Horsio pojmuje baardzo szybko, niestety cholernik później zgaduje i np. przy wszystkich zatrzymaniach chce się cofać, czy tam robić zwrot.

No ale niestety później było: 'musisz przesiąść się na większego konia'.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
19 października 2011 17:57
Jasnowata jak doprowadzasz go do ładu po jeździe,gdy jest tak spocony?
Ja mam z tym duży problem,spłukać już nie bardzo można,a czyszczenie zajmuje mi godzinę. 🙄
Iwona, w zasadzie nigdy się nie bawię w żadne rozczesywanie.
W lecie spłukuję wodą.
Na jesień w zależności od pogody też spłukuję wodą, albo zostawiam go tak o. On idzie się wytarzać i jeśli nie położy mi się w gnoju w nocy, to w zasadzie nie mam większych problemów z czyszczeniem na drugi dzień. Do tych długich kłaków używam okrągłego, metalowego zgrzebła z rączką. Działa fantastycznie, ale trzeba uważać, bo to "ostra zabawka". 😉
W zimie po jeździe zawijam go w derkę polarową na pół godziny (chociaż to też w zależności jak szybko nasiąknie derka). Zdejmuję ją po tym czasie, czasem rozcieram jeszcze słomą i nic więcej. Jeśli mam dużo wolnego czasu, to z nudów przejadę go tym metalowym zgrzebłem.
emptyline   Big Milk Straciatella
19 października 2011 20:03
Solaoke, skąd ja znam ten problem z niemożnością zrobienia ładnego zdjęcia.

Jasnowata, cudnie wyglądacie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się