Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

Mam 17 lat,ale chyba nie sądzisz,że ktoś za mnie będzie się dopytywał o konia skoro sam zielonego pojęcia nie ma o co mi chodzi ja jestem kupcem i Ja się chcę dowiedzieć wszystko od hodowcy,a nie poprzez osobę która dzwoniła.W tytule napisałem zaliczka tak ot po prostu,dobrze,że nie zadatek.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 listopada 2011 17:48
przykro mi ale nic a nic nie rozumiem z tego co piszesz gege oprócz tego że masz lat 17.
A przepraszam co jest niezrozumiałe  Elu?Pisałaś o 14latku,ale ja 14ście nie mam 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 listopada 2011 19:32
tak dla twojej informacji 17-letni czyli niepełnoletni obywatel to se może kupić zeszyt albo książkę ale konia to niespecjalnie. Tak więc jak najbardziej naślij na tego kolesia swych rodziców by go powiadomili z kim prowadził wirtualne interesy (z małolatem) i że ma w trymiga kasę oddawać w związku z tym.

osoba niepełnoletnia (z ograniczoną zdolnością do czynności prawnych - od lat 13) może zawrzeć umowę kupna-sprzedaży, ale musi być ona podpisana przez przedstawiciela ustawowego (rodzic)- (art 17 KC). Jeżeli umowa taka nie jest zatwierdzona przez przedstawiciela ustawowego jest bezskuteczna, tzn. druga strona umowy nie może żądać np zapłaty.
Już moja mama powiedziała mu,a on wie,że mam 17 lat bo mu powiedziałem gdy mówił mi na Pan,więc powiedziałem,że mam 17 lat i do Pana mi daleko itp.A na policję wybiorę się  w poniedziałek lub wtorek oczywiście jeszcze zadzwonię do rzecznika praw konsumenta i wyślę temu hodowcy odpowiednie pismo za potwierdzeniem odbioru(takie pismo gdzie pisze,że powinien mi tam oddać pieniądze np do któregoś tam dnia)ale to najpierw po wizycie na policji oraz po kontakcie z rzecznikiem,pomimo tego mamy zamiar odwiedzić prawnika czy tam adwokata który jest w czwartki w urzędzie gminy czy coś w tym stylu.
nie mam wiecej pytań  😵
jak w irlandi czyli jak mianowicie? a tak na marginesie co tu do przemyslenia? prace możesz stracic z dnia na dzien, a wraz z nia mozliwosc utrzymania konia.


tak się złożyło, że w ciągu 9 lat posiadania konia dwa razy "straciłam pracę" - raz nie miałam pracy ponad pół roku, raz 4 miesiące
i obydwa te fakty w moim życiu w nijaki sposób nie wpłynęły na moje posiadanie konia - na pogorszenie jego warunków bytowych czy zmianę stajni,
po prostu IMO odpowiedzialna osoba kupująca konia przewiduje, że takie rzeczy mogą się stać i jeżeli nie stać ją na oszczędzanie w razie "w" i żyje z miesiaca na miesiąc - to po prostu nie powinna konia mieć

Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
05 listopada 2011 17:25
Prześladuje mnie dziecko któremu nie chciałam "przetrzymać" konia na słowo...  😵
"Widzisz,i po co były te twoje foszki na mnie jak nadal nie sprzedałas zaczęłaś jęczeć że nie przetrzymasz, a tak się skała ze nie weim czy do następnego listopada sprzedasz, bo w świecie jezdzieckim chodzą ciekawe ploty o których się dowiedziałam, na temat twojej klaczy, a mianowie chodzi o to ze klacz pdobno miała złamene przenie nogi i jest po kolkach, dlatego jeżeli to prawda, to klacz nadaje sie tylko do rzeźni, a cena za mięsko to jakies 5-6 zl za kg, nie wiem może kupią od cb za 8 zł za kg , b to kn z niemieckim paleniem"

... gdzie są rodzice?!  🤔
Zuziasta, Masz dane tej dziewczyny? Można się dowiedzieć gdzie są rodzice i im pięknie kartkę z wypowiedzią dziecka pokazać. 😎 😉
No nie mogę, ale mam dobry humor od rana po przeczytaniu tej wypowiedzi 😂
No właśnie tak to jest jak dzieci sie nudzą!Miałam niedawno meila z zapytaniem ,czemu 2-3 latki mam takie drogie ?I oferta ze może Pan\Pani kupic je od nas za 2 tyś bo i tak ich nie sprzedam.A jak odpisałm ładnie ,zeby za taka cene spróbowali sami wyhodować ,dostałam odpowiedz ,ze jestem bezczelna!Myślałm ,ze padnę,to dopiero łaskawcy,chcieli mnie od kłopotu sprzedaży wybawić.Albo meile w stylu cyt:a mój koń jest ładniejszy"
Kiedyś usilnie pewne dziewczę chciało Rudego ode mnie wyrwać, zarzekała się, że będzie dbała o niego, kochała i będzie jej do końca życia. A wcześniej w ciągu roku zmieniała konia 5 razy, wszystkie miały nie więcej niż 2 lata i na każdym jeździła. Oczywiście niepełnoletnia, rodzice godzili się na to. Powiedziała, że da mi 2000 tys. za niego, taka okazja a ja się głupia nie zgodziłam
Zuziasta
Masakra, współczuję  😵
Zuziasta, Masz dane tej dziewczyny? Można się dowiedzieć gdzie są rodzice i im pięknie kartkę z wypowiedzią dziecka pokazać. 😎 😉

I myślisz, że to podziała ? Przecież to na pewno zostałoby odebrane jako atak na dziecko-niewiniątko  😁
Na dwoje babka wróżyła. 😁 Rodzice mogą być w porządku, a dziecko "nie teges" i w takim wypadku dziecku by się cudownie oberwało, ale z drugiej strony masz całkowitą rację - mogą być rodzice "nie teges" i jeszcze ten z kartką zostałby uznany za dziada dybiącego na biedne dzieciątko, które w niczym nie zawiniło, oczywiście.
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
07 listopada 2011 17:40
Jestem w trakcie zdobywania numeru do rodziców 😉

i dostałam nową wiadomość:
"dam ci dobrą rade. jak podniesiesz cene to ja sprzedasz bo jak jest taka niska to coś musi być cos nie tak konie tej rasy nie moga byc sprzedawane w takich cenach"
Cena- 15 tys (!)  😵
No Zuiziasta no ekspertka rośnie a ty nie doceniasz, no!  😂
U mnie sami tacy eksperci niepełnoletni😉
sluchajcie, czy ktos pomógłby mi na podstawie rodowodu oszacowac potencjalną wartosc konia?
isabelle na podstawie rodowodu nigdy sie nie robi szacowania wartosci-na to sklada sie kupa rzeczy, od wieku,umiejetnosci, stanu zdrowia, tego czy kon ma byc wierzchowcem czy do hodowli, a jesli do hodowli to  czy dal cos wartosciowego, czy nie dal jeszcze zadnego potomka itp.
jak mi w niemcolandii powiedzieli sa guidamy za 3000euro i za 30,000 i wiecej😉
chodziło mi tylko o ogólny zarys, z opisem konia, bo wiadomo, ze pochodzenie nawet przy koniach do sportu a nie hodowlanych, i tak ma mniejsze badz wieksze znaczenie przy sprzedażach 🙂 wiadomo, ze kon po Cor będzie wart z założenia więcej niż kon po kaziku od baśki 😉

ale jest opcja, ze mi się zle wydaje 😉
mi tez sie tak wydawalo😉 zanim nie pojechalam do stadniny gdzie co drugi to chacco blue quidam itp.
wiadomo, ze jest trend na pewne reproduktory i z zalozenia beda one drozsze niz np. konie po jakims tam Zenku od Baski😉
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
07 listopada 2011 20:04
Dokładnie, no i kwestia w jakim kraju jest dany koń, bo np. ostatnio Londonderry x Weltmeyer sprzedał się za 900 000 euro na aukcji w Verden, a w hodowli z której kupiłam konia jest Londonderry i też ze strony matki Weltmeyer, wyceniony na 36 000 zł 🙂
busch   Mad god's blessing.
07 listopada 2011 20:18
sluchajcie, czy ktos pomógłby mi na podstawie rodowodu oszacowac potencjalną wartosc konia?


O rany, Ty tak na serio? A widziałaś kiedyś jakieś rodzeństwo (ludzi, dla jasności) i nie wywołało to w Tobie żadnych refleksji? Konie po tych samych rodzicach mogą być tak różne, jak ludzie po tych samych rodzicach - zwłaszcza pod względem charakteru i talentu do jakichś aktywności. Dlatego nie chciałabym się bawić w hodowlę - ta sama krzyżówka może dać na pierwszym rzucie konia za 900 000 euro, a druga konia za 36 000 zł 😉
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
07 listopada 2011 20:21
busch, właśnie! W dodatku, żeby nie było tak łatwo.. dochodzą jeszcze inne czynniki, jak polityka, gdzie koń się urodził, jak się rozwijał, gdzie wychował itedeee...
oczywiscie, dlatego nie pytam o ocenę użytkowości konia, tylko czysto rodowodowo, czy jest wart wiekszych pieniędzy, czy jest to rodowód nie powalajacy na kolana, i główną wartością konia jest ruch np.

bardzo dobrze wiem, ze to loteria😉

ale załóżmy, że mamy dwa konie(czysta hipoteza) jeden po ojcu mistrzu swiata, drugi po jakims ogierze, którego stanówka kosztuje 200 zł. ruszają się podobnie, skaczą nawet podobnie, a jednak rodowodowo kon pierwszy przedstawia wieksza wartosc, wiec automatycznie wart jest wiecej 😉

Busch, dlatego powiedzialam oszacować. chociazby dlatego, ze ostatnio dzwonilam, konik z niezłym pochodzeniem, zobaczyłam filmik-bez rewelacji, absolutnie przecietny. nie dałabym za konia wiecej jak 5 tys. własciciel za niezly papier(wałach) chciał 30 tys. jak szczerze zaskoczona zapytałam dlaczego? to usłyszałam "pani, przeciez on jest po xx!"

stad luzna refleksja i chec dowiedzenia się, czy mozna oszacowac wyjściową cenę na podstawie rodowodu, wiadomo, ze zdarzają się cudeńka po nieznanych rodzicach, ale wiadomo, ze kon z rodowodem bajkowym ma z załozenia wieksza wartosc niż podobny ale nn.

byłam ciekawa po ile chodzą konie po tym akurat ojcu, oczywiscie, że trzeba wziac pod uwagę walory użytkowe, ale ciekawosc wzieła górę 😉

troszkę mnie boli łeb, także jakby cos niejasnego to dopiszę 😉

ps: nie żyję w krainie jednorożców, po prostu jestem ciekawa 😉
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
07 listopada 2011 20:41
Isabelle, a co to za ojciec?
skoro moje pytanie bylo "z czapy" totalnie, to moze nie będę zawracac głowy :kwiatek: ale chodziło o Fair Play'a

uczyli mnie przez pół życia, ze najwazniejsza jest zawsze mimo wszystko matka, ogier to wisienka na torcie, ale w polsce ważniejsze ogiery i bardziej sie liczy jesli "po dobrym ojcu" niz po "wybitnej matce"

przepraszam za zawracanie głowy :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
07 listopada 2011 20:49
Zuziasta, jakby odrzucic uprzedzenia i przy odrobinie dobrej woli... to dzieciak ma troche racji. Jesli kon ma ciekawe pochodzenie, jest sprawdzony juz jako tako w sporcie i rokujacy na wiecej, to bywa ze latwiej sprzedac za 25-30tys niz za 15. Z przyczyn czysto psychologicznych 😉
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
07 listopada 2011 20:51
uczyli mnie przez pół życia, ze najwazniejsza jest zawsze mimo wszystko matka, ogier to wisienka na torcie, ale w polsce ważniejsze ogiery i bardziej sie liczy jesli "po dobrym ojcu" niz po "wybitnej matce"


O rany! Jak bardzo się cieszę, że to napisałaś. Mnie samej właśnie efkowe rozważania o Londonderrych i Walmayerach nasunęło myśl, że wymienionych koni, nawet z tymi samymi ogierami w papierze nie można porównywać bez wglądu w linie żeńskie. I z tego też wynika różnica w ich wartości. Te w zachodniej hodowli rzeczywiście mają podstawowe znaczenie (chociaż modne ogiery oczywiście podbijają cenę), u nas często żadnego. I dlatego oni mają hodowle, a my krzyżowanie...
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
07 listopada 2011 20:54
Nalle, u nas często panuje przekonanie, że dobry ogier poprawi kobyle wszystko 😉 no niestety cudów nie ma...
busch   Mad god's blessing.
07 listopada 2011 20:55
Isabelle, brniesz dalej w absurd. Na cholerę Ci lepszy papier, jeśli nie idzie za nim lepsza jakość konia? Myślałam, że wybiera się konia z papierem, żeby mieć lepszą bazową jakość, ale jak widzę naprawdę są ludzie, którzy uważają to za rodzaj... sama nie wiem - szpanu?

Busch, dlatego powiedzialam oszacować. chociazby dlatego, ze ostatnio dzwonilam, konik z niezłym pochodzeniem, zobaczyłam filmik-bez rewelacji, absolutnie przecietny. nie dałabym za konia wiecej jak 5 tys. własciciel za niezly papier(wałach) chciał 30 tys. jak szczerze zaskoczona zapytałam dlaczego? to usłyszałam "pani, przeciez on jest po xx!"

Po pierwsze - xx w rodowodzie to niby ma być ten bonus? Ty szukasz konia ujeżdżeniowego czy do WKKW? XX daje w większości przypadków, które dotąd widziałam, gorącą głowę i trudność w tuczeniu i koksowaniu. Nie za fajnie dla ujeżdżeniowca, co? 😉

Po drugie - co to za argument że ojciec był przedstawicielem jakiejś rasy? Rozumiem, że w takim razie za hanowera to już w ogóle nie mniej niż 5 dyszek? Mimo że jest masa koni hanowerskich z jakością pierwszego lepszego konia z polskiej rekreacji, no ale co papier, to papier 😉

Po trzecie - to, że ktoś sobie jakąś cenę krzyknął, to jego sprawa. Mamy wolny rynek, można nawet próbować komuś opchnąć litr wody mineralnej za 100zł, jak wmówisz klientowi że jest to woda z rozmrożonego lodowca 😀

trzeba wziac pod uwagę walory użytkowe

Lol, trzeba wziąć pod uwagę 😀 Interesujące sformułowanie - myślałam że walory użytkowe to cecha, z powodu której kupuje się takiego, a nie innego konia. Prawda jest taka, że konie powyżej pewnego poziomu ujeżdżenia mogą nie mieć jakości wcale, wystarczy że są trochę ładniejsze od diabła i trochę lepiej ruszają się od świniodzika. Zwłaszcza dlatego, że ten legendarny dobry kłus - który zwykle jest wyznacznikiem tego, czy koń się rusza - może zostać niesamowicie podkręcony zbalansowaniem i uczciwą pracą. Bardziej bym się martwiła walorami użytkowymi konia, bo bez tego koń nigdy nie da Ci szansy ujeździć się do tego poziomu 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się