Fundacja TARA - co dalej!?

Te zdjęcia dodatkowo utwierdzają mnie w wierze, że to jest fundacja dla której warto oddać swój ostatni grosz.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
13 listopada 2011 22:32
Stajnia wygląda na prawdę imponująco. Pomogę na ile mogę i trzymam kciuki za Tarę, mimo że po informacji od Presji pozostał mi jakiś niesmak  🙁 Najważniejsze jest jednak to, że fundacji robi to co powinna- ratuje zwierzęta i stara się im zapewnić wszystko.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
14 listopada 2011 10:05
no super że stajnia tak pięknie wygląda-bo rozumiem że na to został rzeczony kredyt spożytkowany...i dobrze ale zdjęcia nijak nie przypominają skanów dokumentów o których była mowa 😉

rozumiem jednak że to wystarczy, żeby "wstrząśnięci" internauci sięgnęli do swoich świnek, ale może po bardziej konkretnych informacjach, o których wspomniała wcześniej także Isabelle do portfeli sięgnęliby takze ludzie których przekonują inne dowody i argumenty niż zaprezentowane

a to: czy fundacja moglaby zamieścic skany upomnien na konkretną kwotę? bo jednak bank upomnienia wysyła. więc chciałabym jako wpłacająca się dowiedzieć, czy ów termin jest prawdziwy tak jak i kwoty, wiec jakbym mogła poprosić, celem rozwiania wątpliwosci, o skan, na którym jest termin, konsekwencje, kwota, nazwa banku

to nie żadne szukanie sensacji, ani nie wierzycie Tarze czy poprostu nie mogąc pomoc szukacie dziury w całym?
tylko zwyczajna i grzeczna prośba o konkrety, tym bardziej ze kwota jest potężna a czasu mało, zbyt mało by zbiórke opierac na wzruszonych i wstrząśniętych li i jedynie

pomogłam i życzę szczęścia, ale wiele osób nie pomoże z powodu braku powyższych informacji, a nie z powodu dziury w całym 🤔
tak wyglądała stajnia w 2007 roku

zdjęcie 2 i 3 to stajnia, którą wstawiała w 2 postach Monia 🙂

zdjęcia zaczerpnięte ze strony Tary :kwiatek:

polecam obejrzeć kronikę budowlaną jak rozwijała się Tara
http://fundacjatara.info/sub,pl,rok-2007.html

po lewej stronie na samym dole jest "kronika"



Duunia - może ktoś z załogi Tary wejdzie przy lepszej czasowo chwili i wypowie się, odpowiadając na zadane pytania.
Szanowni Państwo,
1/ Fundacja Tara - Schronisko dla Koni NIE POSIADA innego profilu na forum re-volta, jak ten, z którego wychodzi niniejsza wiadomość. Profil o nazwie TAREA jest fałszywy i ktoś się pod nas podszywa i radzę z głębi duszy - proszę przestać to robić
2/ Wielu z Państwa ma wątpliwości co do wiarygodności naszego zadłużenia - zapraszam do weryfikacji tego w oddziale Banku PKOBP w Wołowie.
3/ wszystkie sprawozdania są dostępne na stronie a te, które nie są czyli wymienione sprawozdanie z 2010 roku jest jak najbardziej dostępne i JAWNE ale nie zamieszczone na stronie internetowej, gdyż: drodzy Internauci, w Tarze jest 107 koni i 90 innych zwierząt, osób przebywających tu na stałe jest 7, oczywiście doraźnie wspomagają nas ogromne rzesze wolontariuszy, harcerzy i naszych przyjaciół. W sytuacji, gdy zamarza woda, konie wymagają leczenia, opieki zaangażowania, są po prostu priorytetem.
4/ Pani Presjo, dlaczego nie skorzystała Pani z zaproszenia w celu zweryfikowania przyjazdu rzeczonych koni - mowa o Baryszy i Monarchy. Wklejam Pani link z naszej strony z aktualnością, która zawiera informacje o tym, że w/w konie właśnie zawitały do Tary: http://fundacjatara.info/news,pl,160.html Pamięć bywa zawodna, zapomniała Pani też dodać w swoim poście, że zadzwoniła Pani do nas podając się za osobę prowadzącą szkółkę i że chce Pani odkupić konie. Co usłyszała Pani w odpowiedzi? Że nie ma takiej możliwości i choć zapłaciłaby nam Pani 200, 000 Fundacja Tara nie sprzeda żadnego z koni. Co padło potem? Że jest Pani tak naprawdę bezrobotna i czy nie ma takiej możliwości abyśmy oddali Pani Baryszę bezpłatnie, czyż nie?
5/ Wbrew wszech panującej plotce - gdyż otrzymujemy wiele pytań i telefonów od handlarzy i osób  prywatnych - informuję, że Fundacja Tara nigdy nie sprzedawała ani nie sprzedaje koni nikomu.
6/ Najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich Państwa jest wizyta w Tarze - Tara nigdy nie zamykała drzwi nikomu przed nosem, jest cała rzesza ludzi, którzy nas wspierają, ufają nam i wierzą w to, co robimy. Nie lepiej byłoby dla nas, gdybyśmy tak, jak twierdzi Pani Presja - robili jakieś przewały (dostosowuję język do internautki) i trzymali to wszystko w kisnącym sosie nie dopuszczając nikogo do niczego?
Poza tym, droga Pani tu nie ma "burdelu", panuje porządek  i w biurze i w dokumentacji. Po raz kolejny zapraszam do konfrontacji. Niemniej, nie sądzę, że się Pani odważy, czyż tak?
7/ Niezwykle łatwe jest to, co Państwu przychodzi z tak niepokojąco dużą łatwością - żeby nie powiedzieć, że jest to przerażające - obrzucanie nas błotem i jadem w zasadzie bez weryfikowania czegokolwiek... Przykre, ale wiemy, że wynika to z tego, że głównym problemem w takich postach pełnych besztania jest to, czy traficie Państwo w klawisz "enter"... My z kolei mamy problemy innego rzędu.
8/ skany.... Skany upomnień, których bank nam nie wysyła?  Ponownie, zapraszam wszystkich do Tary. Zapraszam też na strony internetowe i do Kroniki Budowlanej - zobaczcie Droga Lożo Szyderców przez co przeszliśmy i jak to wyglądało. Ile ciężkiej fizycznej i psychicznej pracy, ile samozaparcia, wysiłku, potu, łez i krwi wylanych przy tych pracach, ilu ludzi nam pomagało. Dużo trudniejsze niż wciskanie <wyślij> pod tekstem w stylu Pani Presji. Dla nas realne życie składa się z wyjmowania z zamrożonej ziemi korzeni gołymi rękami, by zapewnić koniom bezpieczeństwo, dla nas życiem jest wyciąganie z wanien lodu zmarzniętymi rękami i proszę mi wiedzieć, że niejednokrotnie pracujemy też w burze do 3 czy 5 rano. Po to, by wszystko było jawne, czytelne i uporządkowane.
8/ Masa ludzi do nas przyjeżdża, maa ludzi nam pomaga, nawet z zagranicy. Pytacie Państwo o konkrety... Jakie konkrety?
9/Pada sformułowanie: "Nie chciałam tego napisać, i to nie żadne pomówienie. Przykro mi że znajoma zadzwoniła do mnie poinformować mnie o tym co usłyszała w słuchawce. Wszystko zaczęło się również od tego że na stronie do tej pory nie ma zdjęć tych dwóch koni które tam pojechały, a jest zdjęcie konia który pojechał po nich 3 miesiące później. Na pytanie koleżanki dlaczego tego nie zrobiono usłyszała że nie mieli czasu (dziwne że czas znalazł się na tego konia który pojechał później) Albo w Tarze jest taki "burdel" że sami nie wiedzą z czego żyją albo kłamstwo goni kłamstwo." Pani Presjo - ponownie powtarzam, żebyśmy się zrozumiały - zdjęcia są na stronie pod w/w linkiem i radzę, by znalazła Pani dowodu na stwierdzenie, że kłamstwo goni kłamstwo albo to odwołała. Chętnie spojrzymy Pani w oczy i odpowiemy absolutnie na wszelkie pytania. Żenujące stwierdzenie o burdelu też już omówiłam.
10/ Pytanie: czy gdybyśmy wydawali rocznie 500, 000 na sto sekretarek, które będą czuwać, by Pani Presja nie miała poczucia burdelu - podkreślam, niczym niepopartego i nie ma żadnych dowodów - i tylko 50, 000 na cele statutowe czyli wykup koni, leczenie koni obecnych, szczepienia, żywienie itd, byłaby Pani zadowolona? Spełni to Pani oczekiwania? Tak mamy działać? Niech Pani jednak przyjedzie, albo Pan, bo w zasadzie nie wiem, kto się ukrywa pod tym - jakże wiele mówiącym nickiem - zobaczy Baryszę i Monarchę. Jaką opieką i troską są otoczone. Rozumiem, że przeprosi nas Pani za sformułowanie o kłamstwach i odwoła cały post?
11/ Panie Tomku J -pisałam już o tym w poprzednim poście - nikt inny nie chciał nam dać kredytu na innych warunkach. Fundacje nie mają stałego dochodu, więc nie ma dla nich wyboru jeśli chodzi o oferty kredytowe.
Moje Drogie Internautki, Presjo, Duunio, Kurczaku - myszki moje kochane - nie jest tak, że Fundacja nie reagowała wcześniej, nie jest tak, że nic nie robimy i że nie wdrożyliśmy już działań. Wiemy, że jest to duża kwota pieniędzy z jednej strony, ale z drugiej strony jest to 200,000 miasteczko, które może wpłacić po 1,00PLN i jesteśmy uratowani. Zapraszam Was do nas, choć wiem, że nie stać Was na to. Poza tym, zdajecie sobie sprawę, że te wpisy to tylko ciąg znaczków układających się w zdania - nic nie wnoszące, nic nie dające nikomu (poza jakimś tam Waszym usatysfakcjonowaniem jak mniemam). Prawdziwe życie dzieje się tu - gdy umierają nam konie, gdy ratujemy je z morzyska, gdy podnosimy Łagodną albo Ś. P. Epokę w środku nocy... Gdy uczestniczymy w operacji psa z wrośniętym łańcuchem, gdy razem mimo wycieńczenia siadamy przy herbacie i mamy chwilę, by zebrać siły, nacieszyć się sobą, odpocząć by jutro znowu zacząć walczyć o to, co jest sensem naszego życia. Gratuluję Wam, jeśli nigdy Wam się nie zdarzyło popełnić żadnego błędu - ale to chyba znaczy tyle, że niewiele się dzieje w Waszym życiu. Różnica polega na tym, że my Was za to nie równamy z ziemią. Nie musicie nas wspierać skoro to rodzi w Was takie oburzenie. Szukamy ludzi, którzy chcą to zrobić i z całego serca dziękuję wszystkim Wam drodzy Państwo, którzy działacie, macie pomysły i próbujecie razem z nami zawalczyć. Serdeczne dzięki. Reszcie z Was, którzy plują na oślep jadem nie życzę by do Was to wróciło. Gratuluję braku wyobraźni  i tak naprawdę chyba serca - tym, którzy piszą to, co w/w. Z pozdrowieniami i podziękowaniami za realne wsparcie - Fundacja Tara.
Wyjaśnienie dla osób pozostałych niż w/w w poście: Kochani, kwota 200 tys.zł, przy rocznym wydatkowaniu przez Fundację około 500 tys. zł na paszę dla wszystkich uratowanych zwierząt, niebotyczną nie jest. Utrzymanie takiej ilości zwierząt, pasza, opieka lekarska, woda, prąd - kosztują bardzo wiele. Do tego trzeba dołożyć niekończące się, bardzo kosztowne remonty, ponieważ folwark w Piskorzynie trzeba było przystosować (i jeszcze wiele jest w tej kwestii do zrobienia), by teren Schroniska nie był niebezpieczny dla tej naszej gromadki... Niestety huragan, który jeszcze dotkliwiej niż upływający czas potraktował teren Schroniska, zniszczył dachy - dla bezpieczeństwa zwierząt Fundacja musiała rozpocząć ich naprawę (bo dachówki dosłownie leciały na głowy!). Kredyt przyznany przez bank był zbawieniem - firmy remontowe opłacone, zapas paszy żelazny, pracownicy dostaną wypłaty. Polegaliśmy na wpłatach z odpisów 1%, ale w tym roku były one mniejsze. Kryzys dotknął wszystkich, również organizcje pożytku publicznego, w tym Fundację Tara. Polityka finansowa Schroniska nie jest zorganizowana "na hurra", wszystko jest planowane, jednak zawsze istniej ryzyko przekalkulowania, ponieważ wpływy na konto nie są regularne, ciężko je przewidzieć. Kredyt był koniecznością - dzięki niemu przetrwaliśmy. Z powodu mniejszych wpływów i nieustannie wzrastających wydatków nie możemy spłacić go własnymi siłami. Teraz prosimy Państwa o pomoc w jego spłacie. Teraz, bo cały czas liczyliśmy na przedłużenie terminu spłaty. Jednak termin, póki co, nie został przedłużony - ale może zdarzy się cud i bank zgodzi się poczekać trochę dłużej? Ciągle mamy nadzieję, ale także działamy, by zebrać odpowiednią kwotę. Tara istnieje dzięki ludziom o dobrych sercach. Nieraz podnosiła się z kolan. Dzięki Wam uratowaliśmy już setki zwierząt! Wasza pomoc pozwoli nam uratować kolejne!

prosze edytowac posty- czyli nie pisac jednego pod drugim.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
14 listopada 2011 14:45
Moje Drogie Internautki, Presjo, Duunio, Kurczaku - myszki moje kochane  😵

Droga Lożo Szyderców

nie jestem dla Ciebie żadną myszką, ani lożą szyderców 😤

wszyscy pracujemy ciężko i mamy kredyty do spłacenia, mamy zobowiązania które spłacamy i niejednokrotnie dzielimy się groszem z potrzebującymi

Zapraszam Was do nas, choć wiem, że nie stać Was na to.
no rewelacja  😲 a my pytamy o konkretne rzeczy jak skany upomnień których bank wam nie wysyła? co to znaczy?
że zabiora wam budynki bez upomnień i przewidzianych prawem procedur  😲 😲 😲, bez propozycji ugody spłaty zadłużenia?

dla mnie twoja zwyczajnie niegrzeczna odpowiedź jest dowodem że w 99 % przypadków nie warto pomagać fundacjom, przykro mi

Witam, właśnie o to chodziło - książkowa reakcja. NIE MA skanów upomnień ani propozycji ugody ze strony banku. Bank nawet stwarza nam problemy by przyjąć pismo od nas. Zresztą w apelu jest to napisane. Ale tak - weryfikacja zadziałała tak, jak powinna. Wszystkiego dobrego.
Kolejna fundacja potrzebująca na gwałt pieniędzy, a kiedy pada prośba o dokumenty zaczyna się arogancja i tupanie nóżką.
Cóż, po czymś takim również zmienię beneficjenta mojego 1% (dotąd była nim Tara)
Prośba o dokumenty miała na celu pomoc (nawet prawno-bankową) ale skoro tak, to bawcie się sami. Życzę szczerze podniesienia się z kolan
Fundacja TARA, dziwi mnie twoja reakcja. ludzie sa podejzliwi i pytaja. maja prawo, nie raz i nie dwa sie przejechali na "pomaganiu". na tym forum byly prowadzone akcje pomocowe i kilka z nich bylo bardzo udanych. ale osoby, kotre te akcje prowadzily ze spokojem odpary wszystkie ataki rzeczowo odpowiadajac na, nieraz trudne i niemilym tonem zadane pytania.
My też nie raz nie dwa przejechaliśmy się na ludziach. Dlatego też z doświadczenia wiemy, jacy potrafią być i na co ich stać. Nie jest to ani niegrzeczna odpowiedź ani wulgarna. Ale nie pozwolimy sobie na tego typu komentarze. Zresztą, to, że ktoś chce nam pomóc nie oznacza, że może zdać pytanie  w tonie niemiłym lub zwyczajnie kłamać. To wszystko.
inną sprawą jest to, że wg mnie byłoby trochę niepoważne wklejać skany urzędowych dokumentów w internecie

bądź co bądź nie jest to odpowiednie miejsce do tego

taką sprawę można załatwić przez pw
Dokładnie tak. Poza tym, też nie mamy żadnej możliwości weryfikacji tego, komu to wysyłamy i w jakim celu.
Troszkę się dziwię niektórym forumowiczom i sposobie podejścia do sprawy... niestety na ogół bywa tak, że ci najbardziej krzykliwi sieją jedynie zamęt a sami tak czy siak nie pomogą, tylko szukają dziury w całym...
Samba Bati   ...jeszcze słychać śpiew i rżenie koni...
14 listopada 2011 16:01
No cóż,życie jest jakie jest, a to jest tylko forum,taki sobie wirtualny świat,tu nie kapie na głowę,nie śmierdzi,odmrożone ręce nie bolą,nie widać cierpienia i takich tam różnych drobiazgów.Psy szczekają,jak to mówią,a karawana idzie dalej. :kwiatek:
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
14 listopada 2011 16:08
nie no... oczywiście wszyscy powątpiewający i proszący o konkrety na co dzień leżą na piernatach, a pieczone gołąbki spadają nam wprost do gąbki  😁
nigdy nie widzieliśmy cierpienia, ani nie było nam zimno w ręce, no i nie kapało na głowę 🤔

polecam fundacji w takim razie zasięgnięcie rady u dobrego prawnika, najlepiej specjalisty od prawa bankowego
zawsze jest wyjście ugodowe, tylko trzeba się postarać
Samba Bati   ...jeszcze słychać śpiew i rżenie koni...
14 listopada 2011 16:13
Uderz w stół a nożyce się odezwą,stara jestem i lubię mądrości ludowe 😁
rzesze wolontariuszy, harcerzy i naszych przyjaciół

nie wiem czy banda pijanych nastoletnich harcerek (w pewnej ilosci niepelnoletnich)to powód do dumy. mam konkretnie powiedziec, czy bardzo dobrze wiecie  o co chodzi i nie będę do tego zmuszona? bo to akurat byl najgorszy mozliwy przyklad, i nie powiedzialabym tego, gdyby nie padło to stwierdzenie.

Fundacjo TARA
Grzecznie, nie wspominając o niczym negatywnym poprosiłam o takie jawne pokazanie dokumentów,  z datami i kwotami. dostałam odpowiedz "spadaj, napiszę rzewną historię i w bardzo opętlony sposób powiemy NIE, BO NIE"

wpłaciłam pieniądze nie raz, jeden procent od calej mojej rodziny, gdy żyła szedł do Was kilka porządnych lat,do pewnego momentu,  a poczulam się teraz bardzo niemilo.

Dokładnie tak. Poza tym, też nie mamy żadnej możliwości weryfikacji tego, komu to wysyłamy i w jakim celu

skoro jestescie publicznie jawni, wszedzie są dane dostepne, numery, adresy, zapraszacie do siebie, to nie rozumiem problemu. upomnienia musialy byc wysylane, czy nie można zamazac danych poza datami, adresatem i kwotami? pojawily sie watpliwosci, chcialam je rozwiac, i grzecznie poprosilam. nie jestem prawnikiem, ale nie przychodzi mi do glowy zadne "niewlasciwe" uzycie takich informacji.

mogłabym prosic o wyjasnienie, konkretne, dlaczego nie mozecie ujawnic dokumentów potwierdzających  Wasze kłopoty?

Isabelle - rozumiem w pewnym sensie te dociekania, ale po raz kolejny wydaje mi się, że na każdego szukającego na volcie pomocy rzuca się stado hien i nie da się ich niczym zaspokoić.

Dziewczyna po wypadku wstawiła skany dokumentów i nicto jej nie dało, nadal była bombardowana podejrzeniami.

Czy Ty byś zechciała wstawić swoje zeznanie podatkowe? Tylko wymazać dane?
Ja rozumiem, że TARA nie jest osobąprywatną, ale mimo wszystko domaganie się takich papierów jest dla mnie trochę poniżej pasa. Nawet jeśli bym je miała, to na miejscu TARY, miałabym opory, żeby je przedstawić na forum na pierdnięcie każdego chętnego, by je obejrzeć.

I to niepoważne i nieco upokarzające...
,
Fundacja TARA, czy moje propozycje zostaną w jakikolwiek sposób wykorzystane? Czasu coraz mniej, nie dostałam odpowiedzi ani w wątku ani na PW.
Obserwowałam wątek z ciekawości ale ostatnia wypowiedź Tary wyprowadziła mnie z równowagi. Rozumiem, że po drugiej stronie są ludzie, często zmęczeni, rozdrażnieni czy przygnieceni sytuacją ale, do jasnej ciężkiej cholery, skoro wyciągają ręce po cudze pieniądze (znaczy moje) to wymagam BARDZO wysokiej kultury, szacunku DO WSZYSTKICH POTENCJALNYCH DARCZYŃCÓW i RZETELNEGO wyjaśnienia wszelkich wątpliwości. To Fundacji powinno zależeć, żebym zechciała swoje pieniądze (i nieważne czy zarobione ciężką pracą czy wygrane na loterii) jej przekazać. Niejednokrotnie jest tak, że żeby wspomóc kogokolwiek trzeba samemu sobie odmówić. W imię czego mam sobie odmawiać żeby pomóc kogoś kto jest, delikatnie mówiąc, opryskliwy?! I opowieści o biednych zwierzaczkach niczego nie zmieniają, jak się bierze zwierzaka to trzeba się liczyć ze wszelkimi możliwymi sytuacjami.
rzesze wolontariuszy, harcerzy i naszych przyjaciół

nie wiem czy banda pijanych nastoletnich harcerek (w pewnej ilosci niepelnoletnich)to powód do dumy. mam konkretnie powiedziec, czy bardzo dobrze wiecie  o co chodzi i nie będę do tego zmuszona? bo to akurat byl najgorszy mozliwy przyklad, i nie powiedzialabym tego, gdyby nie padło to stwierdzenie.



ech... czyli to też się niezmieniło przez te lata... 😲

Endurka - dla mnie prośba o skan dokumentów jest jak najbardziej na miejscu, skoro chca być godni zaufania to MUSZĄ być transparentni.. dziwi mnie Twoje zdziwienie ( i innych).. o jakim upokorzeniu Ty mowisz dziewczyno..?? skoro chcą moich pieniędzy na piekne oczy, to niestety na moje pierdnięcie powinni pokazac papiery - o ile je mają..
Jeszcze trochę, a zacznę żałować tych przelanych pieniędzy...

Niestety. Jak się do kogoś wyciąga rękę po pieniądze, to trzeba liczyć się z tym, że będzie chciał dokładnie wiedzieć, na co je przeznacza. i będzie miał prawo zadać każde, nawet najbardziej niewygodne pytanie. Bo prosi się go to, żeby podzielił się tym, co wypracował własną ciężką harówką, niejednokrotnie pracą w godzinach nocnych/ wczesnoporannych, na mrozie i w upale. Bo chcemy przekonać go, że powinien zrezygnować z czegoś, żeby podzielić się tym czymś z innymi. A argumenty "daj, bo my tu ciężko pracujemy, a ty? Co ty wiesz o pracy?" są zwyczajnie nie na miejscu.
Duunia i Ty..naprawdeJak Tara ma Wam skan zrobić? Całej umowy , czy mam wam tez zrobic ksera wpłat i ksera wydatków i wpłat do banku?  Czy jest Ktos komu jestescie w stanie zaufac.
Sory... nie wierzę Centaurusowi, przejechałam sie na Pro Equo  ....ale Tara? Tara istnieej od lat, nigdy nikogo nie zawiodła, zawsze mają czas dla zwierząt .Dlaczego, czy to wina kryzsysu, czy to nasze charaktery?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 listopada 2011 19:45
Fundacja Tara owszem, Twój post był nieuprzejmy! Osobiście poczułam się dotknięta. Proszę przeczytać posty, które napisałam do tej pory w tym wątku. NIGDZIE nie napisałam o swoich wątpliwościach, NIGDZIE nie żądałam dowodów. Napisałam jedynie, że został mi niesmak po tym, co napisała Presja. To chyba nie powinno Cię dziwić. W tej chwili niesmak jest nieporównywalnie większy, tym bardziej, że zadeklarowałam pomoc i na ile mogłam pomogłam. Ciekawe jest to, że wszystkie fundacje tak chętnie zapraszają do siebie, robiąc to w sposób szyderczy. Uważasz, że my nie mamy swoich spraw? Swojego życia, zwierząt, kredytów, obowiązków? Moje mieszkanie wypchane jest przygarniętymi bidami. Może wpadniesz do nas? Nie możesz zostawić swoich obowiązków? Wyobraź sobie, że ja też nie. Wiem, ciężko to zrozumieć. Jeszcze w zeszłym roku bardzo chciałam pomóc Wam w przeprowadzce zwierząt po lecie i potwornie żałowałam, że nie mogłam tam z Wami być. W tej chwili nie jestem już pewna czy powinnam dalej tego żałować.
Koniarze, miłosnicy zwierzat. Czy Scarlet prosi o pieniądze dla siebie? Dla własnego zadbanego konika?Nie, Scarlet, fundacja Tara prosi o pomoc w imieniu niechcianych, krzywdzonych koni. Kazdy z nas może miec problem, może i nam przyjdzie prosic o pomoc do Tary. Dlaczego zatem jestesmy tacy, zachowujemy sie tak jakby Scarlet chciała za nasze pieniazde wyremontowac wlasny dom lub chciała leczyc wlasnego konisia.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 listopada 2011 19:53
Faza owszem masz rację Tara prosi o pomoc dla koni i większość osób w tym wątku (nawet tych niedowiarków) była gotowa Tarze pomóc. Niestety Tara zapomniała, że obowiązuje ją taka sama zasada jak tych proszących o cokolwiek innego- przede wszystkim pokora. Najprawdopodobniej tym jednym postem Tara właśnie odstraszyła kilku darczyńców. Nie o to chyba chodzi, prawda?
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
14 listopada 2011 19:58
bardzo mi przykro, Faza...ale usiłowałam pomóc, pytałam o szczegóły problemu; ponieważ znam postępowanie banków w takiej sytuacji, nigdy albo prawie nigdy nie jest tak tragicznie.
wystarczy ze dłużnik płaci, chce zawrzeć ugodę itp
tu nie doczekałam sie odpowiedzi, ale zostałam "myszką"...no sorry mam trochę za dużo lat na takie teksty, jak i inne ktore padły ze strony tary
ludzie chcą konkretów, może niekoniecznie po to żeby się niezdrowo ekscytować, ale może po to żeby znaleźć rozwiązanie
tary widocznie interesuje tylko jedna droga-żeby inni spłacili ich zadłużenie...

no bardzo przepraszam, ale ja liczę sie z kazdą złotowką podobnie jak większośc innych ludzi a to: ale z drugiej strony jest to 200,000 miasteczko, które może wpłacić po 1,00PLN i jesteśmy uratowani. to są po prostu jakieś jaja 😲

i jeszcze to: Teraz, bo cały czas liczyliśmy na przedłużenie terminu spłaty. Jednak termin, póki co, nie został przedłużony - ale może zdarzy się cud i bank zgodzi się poczekać trochę dłużej? no przykro mi ale w banku nie ma cudow tylko konkrety i umowy zawarte na podstawie wiarygodności dluznika, termin nie został przedłużony?? a jednocześnie nie ma dowodów na korespondencję z bankiem, bo upomnień nie wysyła?

cały czas liczę mimo opryskliwości drugiej strony ze uda im sie wyjść z klopotów, no ale tak się nie rozmawia z darczyńcami 🤔

Faza-dobrze wiesz ze ja tez kiedys prosiłam o pomoc i ją otrzymałam(także od ciebie za co jeszcze raz gorąco dziękuję), ale rozliczałam się z tego na  bieżąco, ludzie maja dobre serca i nie zasługują na traktowanie jak hmmm...powyżej
ty masz zwyczajnie wielkie dobre serce i pomagasz na samo hasło, chciałabym taka byc...ale nie stać mnie na to; przynajmniej finansowo

Droga Taro...

Czuję się wywołana do tablicy, chciałam już przemilczeć komentarz Fazy ale widzę nie da się.

Po pierwsze może ustalcie jakąś jedną wersję tłumaczeń i rozmów telefonicznych, bo to co czyta się w internecie nie pokrywa się z tym co słyszy się w słuchawce. Powtarzam, zaniepokojona znajoma zadzwoniła do was i usłyszała cytuję : "Sytuacja nie jest taka zła, a tragizujemy dla internautów" Albo ktoś nie potrafi używać odpowiednich sformułowań albo jesteście w kompletnym chaosie informacyjnym. Jak można robić rozgłos w mediach, internecie i prasie a mówić do obcej zaniepokojonej losem zaprzyjaźnionych koni osobie takie słowa?  Moje pytanie brzmi. Co by było gdyby zadzwonił podstawiony pismak i nagrał takie słowa a potem puścił je w świat, udowadniając tym samym że coś złego wisi w powietrzu. Proszę dobierać sobie bardziej kompetentne osoby do rozmów telefonicznych, a nie mieć pretensje do mnie o to że współpracownicy pogrążają fundację takimi słowami.

Jest to dla mnie żałosne że muszę tłumaczyć się z nie swoich słów, a ktoś z fundacji teraz próbuje wybielić się pisząc epopeje dwu stronicowe bo powiedział taki debilizm. Bardzo mi przykro, ale to tylko ukazuje że w dzisiejszych czasach rozmawiać z takimi ludźmi trzeba tylko po ówczesnym włączeniu trybu : Nagrywaj rozmowę. 

Faza - A ty przestań bardzo Cie proszę robić za siostrę miłosierdzia i na siłę wszystkich przekonywać do swoich racji. Już nie pierwsza taka sytuacja że starasz się za wszelką cenę pokazać że "wystąp z szeregu", spotyka się z Twoją ogromną krytyką i odsmażaniem na każdej stronie tych samych farmazonów trochę tylko pozmienianych stylistycznie. Pierwsze zechciej doczytać co autor miał na myśli, a jak masz wątpliwość to pociśnij sobie PW i zadaj parę pytań a nie ciągniesz flaki przez 3 strony.
TARA  👍
Przelew poszedł.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się