Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

Hiacynta, Czyli ile mniej więcej spalanie wychodzi? Rozumiem, że to auto mało się nadaje do miasta?
Bo tak tylko szukam, szukam..... i zastanawiam się czy znajdę coś, co mało pali, jest w dobrej cenie jako używane, a nie jest maleństwem w stylu Tico czy Seicento... Ostatnio znalazłam świetną ofertę Saaba 9-3, ale tu kategoria "mało pali" chyba się nie wchodzi w grę.
ja ostatnio z BMW 320 w automacie przerzuciłam się na golfa V z silnikiem 2.0 TDI ze skrzynią DSG i pali mi 5,5 litra a jeżdżę nim codziennie do pracy. Więc jeśli  ktoś szuka ekonomicznego autka to zdecydowanie polecam 😉
Sankaritarina, a w jakim przedziale cenowym szukasz? Ja jeździłam kiedyś Nissanem Sunny palił ok 4,7-5,0 l ropy. Silnik 1,7D.  Potem jeździłam Citroenem XM Combi. Jak na swoje gabaryty też palił jedyne 7l ropy.
Hyundai I30 w dieslu też pali ok 5l.
Ja mam Suzuki Ignis 1,3 i pali mi na trasie ok 4,5 ropy a w miescie w korkach do 5,5.
Autko małe ale wysokie i całkiem wygodne. Bardzo je lubie.
bera7, Szczerze powiedziawszy - jak najtaniej. 5-6 tyś. Ale jeden wujek coś przebąkiwał, że jakby co, to on się może dołożyć... więc stwierdziłam, że zorientuję się w temacie. Choć znając życie, i tak pewnie skończę na rowerze i ojcowym Escortem od święta, ale zorientować się nie zaszkodzi.

Karolcia, Wow, nieźle. 🙂 Golfów się trochę przestraszyłam po tym jak się dowiedziałam ile pali Golf koleżanki.... w mieście potrafi "zjeść" ponoć 10 litrów. No, ale to jest jakaś stara III na benzynę, więc może ten typ tak ma.

ciska, Wpisałam sobie w google. Fajne autko! Wygląda sympatycznie. 🙂
Sankaritarina, mój ojciec po 2 Golfach powiedział, że nigdy więcej VW. Dla mnie to auto o komforcie wozu drabiniastego i do tego wcale nie jest niezawodne. Niby tanie części, ale ile może się psuć?
http://moto.allegro.pl/citroen-xm-2-5-td-i1899515199.html 
http://moto.allegro.pl/citroen-xm-1997-dizel-2-5-tdi-i1897075688.html  nie są może ładne, ale komfort jazdy bezcenny.
A ja miałam dwa golfy 2 i 4 ('98) i drugiego kupiliśmy tylko dlatego, że pierwszy był niezawodny. Pierwszego mieliśmy 8lat i do tej pory jeździ, drugiego mamy od 4lat ponad 230tys. km na liczniku 1.4 benzyna (za słaba wg. mnie) i .. wymieniliśmy 2 sprężyny przednie i gumę na wahaczu. Rodzice dziennie robią nim ok. 60km. Pali 7.5l.
Wujek miał golfa 4 chyba '01 1.6 tez benzyna musiał wymienić skrzynię biegów. Teraz mają 5 1.9tdi i tez nie mogą narzekać.

Największą wadą golfów jest powiedziałabym właśnie ich niezawodność i reklama. Przez to większość z nas stać na kupno dopiero starego, 10-letniego golfa a znalezienie nie składanego z dwóch teraz graniczy z cudem. Gdybym teraz miała kupić samochód to nie kupiłabym golfa- bo nie mam dobrego sprzedawcy-źródła no i jest drogi.
womancode, nie do końca się zgodzę z ta niezawodnością. Mój tata ma zawsze stare auta, bo na takie go stać. Nie kupuje nigdy młodszych niż 8-10 lat. Z tego Nissan Sunny kupiony jako 10-latek, przez 8 lat ojcu zepsuła się maglownica. Potem ja nim jeździłam nim 2 lata, aż go dobiłam.
Golf ojca w tym czasie odwiedzał warsztat średnio 4-6 tyg (ściągany z drogi).
Potem ja nabyłam XM. Doradzono mi zdjąć od razu zabezpieczenie, bo lubi się zacinać. Nie posłuchałam i z Torunia do W-wy wróciłam na lawecie. To był jeden-jedyny raz.
Kolejny Golf ojca był tak przez niego wyklęty, że po niespełna roku go sprzedał, za grosze i miał nadzieję, że kupiec wyjedzie z podwórka zanim się zepsuje (auto wówczas 11-letnie). Kupił w to miejsce Primerę i jeździ nią od chyba 6 lat. W zasadzie nic jej nie dolega, poza tym, że jest pechowa i już była 4 razy bita.

Wszystkie auta mają oczywiście na czas zmieniane oleje, płyny, filtry. Nie liczę też wymian klocków i amortyzatorów, bo to się normalnie zużywa.
A mój, od kiedy wrócił z naprawy, wcale się nie psuje.
O, pamiętam, że kiedyś wśród znajomych był jakiś szał na Golfy. Co tu się dziaaaało... Światełka, naklejki, alufelgi 😎 Może ta legenda Golfa trwa sobie dalej i ludzie jeżdżą jakimiś zgnitkami dobrze rozreklamowanymi, a nie wartymi swojej ceny. Swoją drogą, jestem ciekawa czy ci znajomi ciągle jeszcze tymi Golfami jeżdżą.
Ten Golf koleżanki był już chyba 2 razy u mechanika, a dziewczyna posiada go... bo ja wiem... z pół roku.

bera7, Eno, całkiem ładny. Mnie się tam podobają "kańciate" auta. Najchętniej to bym jeździła Polonezem, ale tu kategoria "mało pali" też nie działa. 😁 Tylko jak z widocznością? Trochę mnie ta szyba i długość przodu przestraszyła.
Znajoma ma stare Saxo i strasznie narzeka, bo szyby zaparowane, auto nie ma wspomagania, głośno chodzi, słabe, ale to chyba nie wina firmy, a modelu (?).
Uch, nie lubię myśleć nad czymś na czym się nie znam.
a moze Mitsu Colt ,nie za małe ale też ie za wielkie, czesci w miare tanie,małe spalanie a kopa ma,ciche,jak na taka klase to naprawde dobre auto,ja przynajmniej nie narzekam.
No Pani toż to Dżapoński sprzet! 🏇
Sankaritarina, ja mam 163cm i na widoczność nie narzekałam. Masz regulację fotela i kierownicy. Najlepiej wsiąść i wypróbować. Ja kochałam to auto miłością wielką i z łzami w oczach sprzedałam. Nie było głośno, nie parowały szyby (klima się kłania). Saxo to trochę lepsze Tico. XM to auto produkowane dla korpusu dyplomatycznego równolegle z Peugeot 605. Większość ma bardzo bogate wyposażenie.
delta   Truth begins in lies.
08 listopada 2011 20:34
Ehm podpisałam cyrograf z diabłem i od jutra jestem właścicielką pięknego czarnego Nissana Navary czyli częściowo porzucam Forda na powrót do Nissana. Przerabiałam już Terrano II i Pathfindera. Navara podobno identyczna jak Pathfinder, oby  bo był niezniszczalny 🙂
delta, pozostaje mi zazdrościć 😉
Zbliża się zima. Jakie macie sposoby na odpalanie maszyn kiedy na zewnątrz będzie -30? Bo ja chyba odkryłem...
A.   master of sarcasm :]
21 listopada 2011 21:01
taaaa... akumulator przenocowac w chalupie...
Gillian   four letter word
21 listopada 2011 21:12
o tak, akumulator lubi ciepełko!
Skopać kółko i bardzo brzydko mówić. Na mojego byłego rzęcha tylko to działało.
od niedawna mam auto, swoje pierwsze... Wy serio z tym akumulatorem?  🤔
A.   master of sarcasm :]
21 listopada 2011 21:16
Calkiem serio.
moje parkowały zawsze pod chmurką i skodzina była zawsze niezawodna- widać, że auto na nasze warunki. Z Seatem też nie było większego problemu raczej. Choć w pamięci utkwiła mi ta skoda, bo zaskakiwała nas niezawodnością.

A propos golfa- mój mąż się pozbył golfa właśnie jak benzyna zaczęła drożeć po 2000 roku. miał golfa 1.9 GTI 16V i palił na mieście nawet 15 litrów. Na tamte czasy nie było możliwości wstawienia do niego gazu i zrobiliśmy mu pa pa!
marysia550, bo skody są najlepsze na świecie! A im starszy tym lepsza 😁
Dworcika-Skodę sprzedałam w lato 2010, a  teraz planuje zakup jakiegoś taniego auta i tak żałuję, bo auto przez ten czas było mi niepotrzebne,a niedługo mi się przyda. No, ale nieopłacalne było trzymanie auta dwa lata, w sumie mogłabym u babci w garażu, ale OC i przegląd zrobić trzeba. No i poszła fela za 3900. Ciekawe czy znajdę drugą taką  🙄
Manta   Tyłkoklep leśny =)
21 listopada 2011 22:36
wawrek - -30 to mi sie jeszcze nie zdarzylo, przy jakis -20 (jakos tak najzmniej w zeszlym roku) moje auto odpalalo od kopa, standardowo po 1 zakreceniu ;-) wiec nie rozwazalam opcji co zrobic przy niskich temperaturach, bo z odpalaniem problemu nie ma ;-) a po odpaleniu daje mu chwile na rozgrzanie ;-)

Co do małych, mało palących, ale nie klitkach jak cienki czy tico - ja polecam i bede polecac Lupo ;-) moim jezdze juz rok, jestem zachwycona, co do bezawaryjnosci - to jak wszedzie, zalezy na jaka sztuke sie trafi. Czesci w cenach raczej przyjemnych dla portfela ;-) spalanie, oczywiscie w zaleznosci od silnika, ale raczej niskie (choc teraz nagle wszyscy maja auta palace 5-6 wiec juz nie wiem co uznac za niskie a co za normalne spalanie ;P )
marysia550, przez 4 lata po zrobieniu prawka jeździłam skodą favorit, rocznik 1991, ahh... kochałam ten wóz i do teraz nie przebolałam, że poszła na żyletki... 🙁
Wszędzie bestia wjechała, spalanie miała bardzo przyjemne, awaryjność jak na auto już wtedy w nieco podeszłym wieku w normie - w zasadzie tylko drobiazgi, które dało się zrobić samodzielnie, tanim kosztem... Poza tym jak cokolwiek na trasie broiło, to bylam w stanie sama to naprawić 😁
I miejsca pełno.

Ale jako dzieciak zaczęłam od Skody 100 😎
co do VW to teraz mamy trzeciego, wcześniej 2 golfy: I i III i oba były super niezawodne. III-kę mieliśmy 13 lat i popsuł się raz, tak to tylko wymienialiśmy części eksploatacyjne. Teraz mamy Jettę, z nią  było trochę przygód ( zły alarm, który wykończył nam 2 akumulatory w ciągu pół roku - alarm montowany fabrycznie w nowym samochodzie, a później przy ok 110tys km padło koło zamachowe). Jetta jest 1.9 TDI, pali ok 6.5-7l ON w korkach warszawskich, w trasie ok 4-4.5l.
Jest znacznie lepszy sposób niż chowanie aku do domu. Za kilkaset złotych możemy mieć takie coś. Właśnie robię instalkę w aucie i mam nadzieję, że zima już nie będzie nam straszna, aku się nie rozładuje, a i rozgrzewki robić nie będzie potrzeby.
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
22 listopada 2011 07:46
Ja nie wiem co wy macie z tymi akumulatorami. 😉 moje auto stało nie raz przy -30 na dworze, w mega śniegu i odpalało. Mówię i o benzynie i o klekocie. Aku nigdy nie był zabierany do domu z prostej przyczyny - lenistwo. Może czas zainwestować w nowy akumulator, niż nosić się z nim codziennie? 😉
A.   master of sarcasm :]
22 listopada 2011 08:12
Nie no, ja nie mam z akumulatorem, u mnie temperatury nie spadaja do -20  😁
Jest znacznie lepszy sposób niż chowanie aku do domu. Za kilkaset złotych możemy mieć takie coś. Właśnie robię instalkę w aucie i mam nadzieję, że zima już nie będzie nam straszna, aku się nie rozładuje, a i rozgrzewki robić nie będzie potrzeby.

Kup sobie żarówkę do nagrzewania prosiaków  😁 taniej wyjdzie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się