Kupno - sprzedaż nieruchomości.

Marysia550 wg mnie możesz sprzedać samodzielnie, to jest umowa bez wyłączności (par. 1 pkt 3). Moim zdaniem umowa jest w porządku - nie ma jakichś dziwnych kar i innych "kwiatów".
Pytanie, co rozumieją przez "umowę zobowiązującą", bo z tym terminem się nie spotkałam. Wydaje mi się, że chodzi o końcowy akt notarialny, ale jeżeli miałaby to być umowa przedwstępna, to taki zapis nie jest dla Ciebie korzystny.
To tyle ode mnie, może wypowiedzą się bardziej doświadczeni...
Pytanie, co rozumieją przez "umowę zobowiązującą", bo z tym terminem się nie spotkałam. Wydaje mi się, że chodzi o końcowy akt notarialny, ale jeżeli miałaby to być umowa przedwstępna, to taki zapis nie jest dla Ciebie korzystny.



o dzięki bardzo. Tylko rozwiń o co biega w tym co zacytowałam.
Jeżeli biuro wymaga zapłacenia części/całości prowizji w momencie podpisania umowy przedwstępnej, to ryzykujesz, że Twój kupujący może się potem jednak rozmyślić / nie dostać kredytu / szlag go trafi / itp., itd i ostatecznie nie podpiszecie aktu notarialnego. Spróbuj potem wyrwać tę prowizję z powrotem (bo przecież mieszkania nie sprzedałaś)... A jak się trafi takich kupujących dwóch - trzech? To płacisz pośrednikowi jak za zboże, a efekt żaden.
no tracę głównie czas, bo jak wezmę zadatek to jeszcze mogę zarobić. Ale mi na czasie też zależy.
Też racja. Nie patrzyłam na to z tej strony.
marysia550, odpowiedziałam Ci w innym wątku. Umowa otwarta oznacza, że możesz sprzedać poza tą agencją i nie mają wtedy prawa do prowizji.

Edit: zadatek to zwyczajowo 10% wartości umowy. Pośrednicy biorą około 3%. Więc na pewno nie stracisz jeśli kupiec się wycofa. Pokryjesz wynagrodzenie agencji i jeszcze Ci zostanie 😉. Kupujący też się tak znowu chętnie nie wycofują. Zakładając, że kupuje ktoś mieszkanie za 200 tyś, przy umowę wstępnej wpłaca 20 tyś i ma potem zrezygnować i stracić tę kasę?
dziewczyny, pytam głównie dlatego, bo babka od której kupowaliśmy to mieszkanie miała umowę z agencją i sama sprzedała to mieszkanie nam i opowiadała, że miała potem problemy z tą agencją, bo i tak musiała zapłacić.
Dziękuję
ash   Sukces jest koloru blond....
11 kwietnia 2012 10:49
Rozglądamy się za mieszkaniem. Przeglądamy ofert deweloperów, szukamy w necie.
Ofert jest cala masa, mieszkania gotowe stoją i czekają na właściciela, całe mnóstwo nowych się buduje.
Ceny również przeróżne....
Czym kierowaliście się przy wyborze własnego M?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 kwietnia 2012 11:05
Rozglądamy się za mieszkaniem. Przeglądamy ofert deweloperów, szukamy w necie.
Ofert jest cala masa, mieszkania gotowe stoją i czekają na właściciela, całe mnóstwo nowych się buduje.
Ceny również przeróżne....
Czym kierowaliście się przy wyborze własnego M?



ceną i lokalizacją. Oraz tym że kupowałam mieszkanie a nie dziurę w ziemi. Z tym że to było X lat temu.
ash   Sukces jest koloru blond....
11 kwietnia 2012 11:12
ElaPe a no właśnie...dziura w ziemi. Sporo jest ofert mieszkań, których jeszcze nie ma. Wizualizacje piękne, jak zawsze śicznie i czysto.
Nie jestem do tego przekonana, bo nic nie widzę...a kupowanie kota w worku w tym wypadku to nie na moje nerwy 🙇
Dava   kiss kiss bang bang
11 kwietnia 2012 14:20
Rozglądamy się za mieszkaniem. Przeglądamy ofert deweloperów, szukamy w necie.
Ofert jest cala masa, mieszkania gotowe stoją i czekają na właściciela, całe mnóstwo nowych się buduje.
Ceny również przeróżne....
Czym kierowaliście się przy wyborze własnego M?



Jestem w temacie to Ci poradzę 😉

Czym się kierować?
Lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja. Oczywiście idealna dla Ciebie (czy wolisz mieszkać na obrzeżach miasta ->gdzie taniej, czy wolisz jednak bardzo blisko centrum, z lepszym dojazdem itd.)
Dlatego podkreślam tą lokalizacje (na którą się składa również to co będziesz widziała z okien, żeby się nie okazało, że kupisz piękne śliczne mieszkanie, a nie zerkniesz na plan zagospodarowania terenu i Ci np. wywalą 30piętrowy biurowiec za oknem 🙂😉
A jeśli będziesz chciała kiedyś sprzedać mieszkanie, dobra lokalizacja gwarantuje Ci klienta

Jeśli chcesz w jakiś tam sposób ryzykować to możesz kupować tzw. 'dziurę w ziemi'. Odradzam to jednak. Wiele firm nie jest w zbyt dobrej kondycji finansowej, czasami nawet te duże ogłaszają upadłość.
Nawet jeśli chcesz tak zrobić trzeba wywalić kasę na dobrego radcę prawnego, który od deski do deski sprawdzi umowę. Taki wbrew pozorom prosty zabieg uratowało wielu osobom dupę  😉

Najkorzystniej dla Ciebie:

-szukaj mieszkań w nowym budownictwie, nowych osiedlach (gdzie właśnie większość mieszkać została kupiona za grubą kasę np. 10tys za m2 właśnie jako dziura w trawie, a teraz np. 3-4lata po 'otwarciu' osiedla można kupić od tego dewelopera mieszkania za 5tyś.)
albo
-poszukaj na darmowych stronach ogłoszeń prywatnych w dzielnicach, które Cię interesują (wiele osób kupiło nowiutkie mieszkanie ale niestety kredyt przerósł oczekiwania i chcą się pozbyć)

Dlaczego tak?

-kupujesz wtedy pewne mieszkanie, które istnieje, blok stoi itd.
-możesz być pewna, że wszelkie wpadki deweloperskie zostały już albo wyjaśnione albo są 'na tapecie' dzięki ludziom którzy już tam mieszkają
-tym samym wszelkie błędy konstrukcyjnie miały prawo się ujawnić i zostały naprawione albo będziesz wiedzieć że jednak na tym osiedlu nie warto
-możesz sprawdzić jak funkcjonuje całe osiedle, bramy, ochrona, jak wygląda czystość itd
-unikniesz prowizji, którą zapłacisz agentowi, a serio spokojnie sobie sama z tym poradzisz
-tym samym możesz wyhaczyć w super cenie piękny penthouse  😀

uf mam nadzieję, że zrozumiale to napisałam
ash   Sukces jest koloru blond....
11 kwietnia 2012 14:22
Dava dzięki! :kwiatek: Bardzo zrozumiale to opisałaś  :kwiatek:

edit: interesują mnie tylko obrzeża Wawy np. Międzylesie, Anin, Wawer, ew.Powsin....
po tylu latach "na wsi" nie umiem żyć w Centrum. Nawet nie chcę! Wolę dojeżdżać!
trzynastka   In love with the ordinary
11 kwietnia 2012 14:46
Czym kierowaliście się przy wyborze własnego M?


Lokalizacją.


Podzielę się z wami doświadczeniami 😉

Na ogłoszeniach patrzcie za okna, bo "centrum" centrum nie równe, a "śródmieście" często okazuje się osiedlem na obrzeżach miasta.
Jeżeli jest napisane "okolice rynku" a ja przez okno jak byk widzę dwupasmówkę, która koło rynku nie przejeżdża to tylko się w czoło pukam. Oszczędza to czasu na dzwonienie, jeżdżenie i oglądanie.

Sąsiedzi. Prawie kupiliśmy piękne mieszkanie, z dużym potencjałem, w interesującej nas dzielnicy... z sąsiadem recydywistą i psychopatą. Podpytałam potencjalnych sąsiadów jak się mieszka, okazało się, że na tym samym piętrze, drzwi w drzwi mieszka typowy psychol, na szyi tatuaże "pocałuj i spier***j", wielokrotne kradzieże i napaści na koncie. Na pewno świetnie by mi się zostawało samej w domu 😉

Warto podawać swoją cenę. Była sytuacja, ze właścicieli chcieli za mieszkanie X zł, zostawiliśmy ofertę, że kupimy, i chętnie, i owszem ale za dokładnie 1/5 mniej, najpierw oburzenie i śmiech... a po niecałym pół roku braku zainteresowania mieszkaniem [bo cena po prostu była za wysoka] oddzwonili czy nasza oferta jednak aktualna... 😉

Mieszkania z wyposażeniem w komplecie. Czasami ludzie sprzedają mieszkanie już umeblowane, ze wszystkim, chcąc za to naprawdę dużo więcej niż mieszkanie puste było by warte. Prawda jest taka, że zazwyczaj Ci ludzie po prostu nie mają co z tymi meblami zrobić, a kuchni z zabudowy nie ma sensu wyrywać, czy kafelek ze ściany rwać 😉 Ja polecam zawsze chcieć puste mieszkanie, w większości wypadków obniżycie cenęa cześć mebli i wyposażenia, i tak dostaniecie gratis 😉  [znam przypadek, że puste mieszkanie było prawie 50 tys tańsze! Puste czyli bez kanap, szafek, komód etc. Pierdół typu ikea ]

Dava   kiss kiss bang bang
11 kwietnia 2012 14:46
Ja też nie jestem w stanie mieszkać w centrum 😉

np. coś takiego  http://homephoto.pl/oferty/homephoto/2
można wyhaczyć

To akurat mieszkanie znajomych i się już dawno sprzedało ale doskonały przykład jak za dobrą cenę można mieć coś ekstra (choć 'daleko'😉.

W Krakowie chętnie bym Ci pomogła, rynek Warszawski znam pobieżnie.
Tu masz strony gdzie możesz za darmo wyszukać sobie jakieś fajne mieszkania:

gratka.pl
gumtree.pl
oferty.net
tablica.pl
nportal.pl
krn.pl

Szukaj w ofertach prywatnych. Praktycznie zawsze te same mieszkania są też w ofertach agencji ale w 99% przypadków zapłacisz prowizję (nawet jeśli biuro deklaruje inaczej😉) a często zapłacisz ją podwójnie (za siebie i za osobę sprzedającą).
Jak już coś znajdziesz to możesz spokojnie sama albo zlecając radcy sprawdzenie księgi wieczystej, stanu ewentualnego zadłużenia itd.

Warto się trochę pomęczyć samemu, bo trochę kasy którą się zaoszczędzi można wydać na np. wycieczkę 😉

edit: Zgadzam się z Nine
olewać wyposażenie

Często cena jest zawyżona przez przysłowiowy 'włoski marmur'. Nie dopłacaj za to, że ktoś miał fantazję na kafelki od 'versace' no chyba, że Ci się tak bardzo spodobają  🤣
Pralka czy lodówka 'w cenie' może nie być już taka sprawna albo taka fajna jak nowa  😀iabeł:
trzynastka   In love with the ordinary
11 kwietnia 2012 14:51
o właśnie.

Nie wchodź na strony biur pośredników. Najatrakcyjniejsze oferty są już dawno wysprzedane/nigdy nie istniały.
One są po to byś zadzwoniła i dowiedziała się, że... "tego niestety już nie ma, przepraszamy za brak aktualizacji strony ale chętnie poszukamy Pani czegoś innego", i już klient zdobyty.
ash   Sukces jest koloru blond....
11 kwietnia 2012 14:53
Dzięki dziewczyny :kwiatek: 😅

Dava, ale piękne to mieszkanie znajomych 💘
Dava   kiss kiss bang bang
11 kwietnia 2012 14:55
o właśnie.

Nie wchodź na strony biur pośredników. Najatrakcyjniejsze oferty są już dawno wysprzedane/nigdy nie istniały.
One są po to byś zadzwoniła i dowiedziała się, że... "tego niestety już nie ma, przepraszamy za brak aktualizacji strony ale chętnie poszukamy Pani czegoś innego", i już klient zdobyty.


wstyd pogrążać moich kolegów z branży

ale to prawda  😤

Oferty wiszące po 3lata, dawno nieaktualne itd. W 99% agenci i tak nie będą mieli nawet zielonego pojęcia o mieszkaniu, a na każde pytanie odpowiedzą 'nowe' 'super' itd  🤣

Nie podpisuj też umów przy oglądaniu mieszkania (z agentami). Częstą nieetyczną praktyką jest, że to mieszkanie nie będzie Ci się podobało i kupisz inne sama je znajdując, a psikus i kiedyś ta agencja miała je w ofercie i będziesz się bujać po sądach  😉
Ash
W przypadku zamknietego osiedla:
- koniecznie do sprawdzenia jakie sa mozliwosci parkowania gosci/ rodziny w jak najblizszej okolicy
- warto sie rozejrzec od razu za garazem, bo w przypadku zakupu mieszkania, a nastepnie - osobnym aktem notarialnym - placisz podatek (jesli dobrze pamietam)

Warto posprawdzac ogloszenia spoldzielni. Posiadaja one jeszcze troche ziemi i wznosza budynki z lokalami mieszkalnymi. Czesto w cenie ciekawszej od deweloperow.
trzynastka   In love with the ordinary
11 kwietnia 2012 15:00
Warto się też przespacerować po interesującej Cie dzielnicy.
Najfajniejsze mieszkania potrafią wisieć na drzewach/ przy sklepach 😉

Edit: no i warto przyjrzeć się też... licytacjom komorniczym.
Mieszkania po eksmisjach [co prawda zazwyczaj w stanie ruiny] sprzedawane za 70% wartości, można dorwać coś w urokliwej kamiennicy, czy w innej ciekawej lokalizacji.
[...]
Edit: no i warto przyjrzeć się też... licytacjom komorniczym.
Mieszkania po eksmisjach [co prawda zazwyczaj w stanie ruiny] sprzedawane za 70% wartości, można dorwać coś w urokliwej kamiennicy, czy w innej ciekawej lokalizacji.


a także przetargom spółdzielni mieszkaniowych (tu wiadomo, że roczniki starsze, a i budynki nie tak urokliwe jak kamienice)
przy czym należy zweryfikować czy:
- nie ma lokatorów
- własność/ ekspektatywa
Piszcie piszcie, ja też właśnie szukam. Tyle, że 50-60 metrów, chętnie dziura w ziemi - nie muszę się teraz-natychmiast przeprowadzać. I ja szukam jak najbliżej centrum, chętnie przy metrze lub max 1 przystanek do metra. Oczywiście Warszawa. Dzielnice: Bielany, Żoliborz, Mokotów... byle nie Ursynów i dalej 🙂 Kuszą mnie trochę te ładne osiedla w okolicach metra Młociny, ale to już w sumie daleeko od centrum... Sama nie wiem, mam wrażenie że wybór jest coraz mniejszy.
Ja aktualnie sprzedaję mieszkanie- prawda jest taka, że zrobił się od marca mega zastój. Mieliśmy już klientów - stracili zdolność kredytową ( po Nowym Roku) . Z biurami mam umowe podpisaną - a nuż się ktoś trafi.
Klienci w większości pytają co zostawiam w mieszkaniu, jestem skłonna zostawić jedynie zabudowę w kuchni i kuchenkę. Mogę sobie zabrać to również na działkę, więc mi to rybka. A było nawet kilka osób, które się pytały o lodówkę i pralkę, a to złomy ok. 10 letnie.
Lokalizację mam dobrą, blisko centrum, ale jednocześnie troszkę na uboczu. Klatka czyściutka, sąsiedzi same starsze osoby, cichutko. Blok z cegły, ale instalacje już wymienione, okna nowe, drzwi Gerdy.
Największy problem z tym, że to czwarte piętro. Ile osób po dowiedzeniu się tego faktu od razu traciło zainteresowanie, to ciężko zliczyć.

A do szukających mieszkań: można się wybrać w miejsce, w którym chcecie mieszkać i poszukać ogłoszeń "na tablicach" w Administracjach bloków , popytać znajomych. To są chyba najlepsze źródła informacji. Ja w ciągu ostatnich 7 lat kupowałam dwa mieszkania i nie trafił mi się "kot w worku". Chociaż obydwa czwarte piętra w starym budownictwie.
Potrzebuje obiektywnej oceny od was.
Chcę sprzedać mieszkanie. Wiadomo, rynek jest teraz beznadziejny, ponadto mam mieszkanie duże, ale nie luksusowe więc sprzedaż idzie jak po grudzie. Ostatnio dostałam namiar od znajomego, który trafił na ponoć fajnego agenta nieruchomości. Znajomy męczył się ze sprzedażą swojego ponad rok, dał na wyłączność temu agentowi i ten załatwił sprzedaż w 3 miesiące. Rewelacja prawda? No więc zachęcona wzięłam numer do tego agenta i spotkałam się z nim wczoraj.
Facet zrównał z ziemią moje mieszkanie. Stwierdził, że straszny kaszan z tego mieszkania, że cena za wysoka, że okolica beznadziejna i wogóle gigantyczne dno. Zrobiłam wielkie oczy, bo co prawda mieszkanie do remontu, ale w super okolicy, tuż koło metra, prawie centrum, ale cicho i zielono, stare budownictwo, nie żadna płyta, instalacje nie dawno wymieniane, wysokie, przestronne, z dwoma łazienkami.
Tak więc zostałam przez owego agenta poinformowana, że cena po której mogła bym sprzedać to mieszkanie jest o ok. 80 000 niższa niż chciałam za nie uzyskać. Co nijak się ma do cen za metr w tej okolicy.
W lekkim szoku zaczęłam się przyglądać owemu człowiekowi i miałam niemiłe uczucie, że facet próbuje mnie w jakimś celu zmianpulować. Wmówić mi, że praktycznie nie ma szans na sprzedaż i , że jak najszybciej powinnam sie mieszkania pozbyć. No i właśnie. W jakim celu próbował, jak to on określił, " pozbawić mnie złudzeń"? A może jestem już przewrażliwiona?
Dava   kiss kiss bang bang
19 kwietnia 2012 10:48
Jeśli faktycznie sprawdziłaś wszystkie wypadkowe (okolica, miasto, dzielnica, stan budynku ale już nie mieszkania 😉) i porównałaś cenę swojego mieszkania (za m2) z innymi o podobnym metrażu w okolicy
to nie jesteś przewrażliwiona  🤣

Agent powinien oczywiście być szczery i uczciwie powiedzieć jak się ma cena Twoja do ceny rynkowej. Ale jeśli zaniża cenę mieszkania to prawdopodobnie ma klienta który ma akurat tyle funduszy i będzie chciał skasować i Ciebie i jego z prowizji.

Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwość ad. agenta z którym zamierzasz podpisać umowę to lepiej się wycofaj. Po co pchać się w coś dziwnego.

Uczciwie Ci jednak mówię (choć nie wiem w jakim mieście masz to mieszkanie i jaki to metraż) że bardzo ciężko się teraz sprzedają mieszkania. Szczególnie mieszkania duże, gdzie cena chcąc nie chcąc będzie wysoka. Ludzie nie dostają kredytów i ogólnie na tym terenie jest lipa.
Super i niezmiennie od ręki sprzedają się małe mieszkania, garsoniery i kawalerki (wiadomo cena za metr wysoka, ale całościowo mieszkanie wychodzi tanio).

Jeśli chcesz podwyższyć standard mieszkania, to czasami dobrze jest zainwestować w lekkie odmalowanie, kilka drobiazgów z ikei i ładne kwiaty. Idealnie wszystko wysprzątać i zrobić dobre zdjęcia.
Wiem doskonale, że sprzedaż takiego mieszkania to nie jest prosta sprawa. To nie jest typ chodliwej nieruchomości, ale on podkreślał to aż do przesady. Poza tym cena, którą obecnie chcę za to mieszkanie była ustalana z inną agencją nieruchomości, więc nie wzięłam jej sobie z czapy bez konsultacj z kimś kto w tym siedzi.
I jeszcze dodatkowo zadziwił mnie fakt, że agent uparcie próbował mi wmówić gdzie mam kupić nowe mieszkania (chcę kupić 2-3 kawalerki za te pieniądze które uzyskam ze sprzedaży). Nie pytałam go o zdanie, a on już zdecydował gdzie będę mieszkała  🤔
Dava   kiss kiss bang bang
19 kwietnia 2012 11:27
No bo miał w tym interes  🤣

Prosta sprawa, nie podpisuj umowy i nie współpracuj jeśli ktoś Ci nie odpowiada. Szkoda nerwów...
Boooże! Ześlij mi normalnego agenta nieruchomości! 😵
Poprzedni miał gdzieś pracę i nie zostałam przez niego nawet poinformowana o chętnym kupcu. Ten próbuje mi jakieś kity wciskać. Ciekawe co wymyśli kolejny?
Jeszcze dodam.
W sumie to nie rozumiem ich. Gdyby mi się trafił uczciwy i pracowity agent to mógłby na mnie na prawdę nieźle zarobić. Jedna prowizja w momencie sprzedaży mieszkania i ze 2-3 w momencie kiedy bym kupowała kolejne. W sumie to ponad 20 000. Dla mnie taka kwota była by wystarczającą motywacją do pracy, a oni mają to głęboko.
Szaga moze faktycznie troche mozna by bylo "podboostowac" to mieszkanie? Jakas kase na pewno trzeba by bylo wlozyc, ale moze wtedy szybciej znalazlabyc nabywcow i za troche lepsza kase?
Tak czy owak nie zazdroszcze doswiadczen 😀

a czy ktos z was kupowal mieszkanie stricte jako inwestycja, pod wynajem? Mysle z narzeczonym o kupieniu mieszkania np w Poznaniu i zostawieniu go na 5-10 lat na wynajem zeby samo sie splacalo. Wziac kredyt z minimalnym wkladem wlasnym. Potem jak znalezlibysmy jakas ziemie ktora nas interesuje sprzedac to mieszkanie i miec gotowke. Co o tym myslicie? Ktos juz cos takiego robil? Z czym trzeba sie liczyc?
Szaga, dać Ci namiary? Nie podpisuj umowy zamkniętej. Podpisz z kilkoma agencjami 3 otwarte i niech się ścigają kto sprzeda. To najlepsza motywacja.
Twoje mieszkanie jest duże i to dziś jest jego wadą. Ludzie nie mają kasy na takie mieszkania, wolą małe M3. A jak mają to kupują w apartamentowcach z garażem na strzeżonym osiedlu.

nerechta, bardzo dobry pomysł. Gdybym miała możliwości sama bym tak zrobiła. Z czym trzeba się liczyć? Z nieuczciwymi najemcami.
Jak sprawdzony agent to dawaj namiar 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się