Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska

a ja sie stresuje? zwykle pytanie zadaje, moze Ty wyluzuj?  😉


Zorilla  ja narzekam? gdzie? pisalam, ze pytam z ciekawosci. Nie wiedzialam, ze nie mozna, ok  🤔
Dava   kiss kiss bang bang
22 listopada 2011 14:27
to jaka, przepraszam, jest cena w Z. ze wystarczy 2 stowy dorzucic i juz mozna stac w M.?  🤔 albo ja cos zle licze, albo  😲

ostatnio dziewczyny mówiły, że 1tys zł, co jest dla mnie szokiem  🤔  A w Michałowicach płacimy 1200zł (w tym nie dopłacamy za wypuszczanie na karuzelę/padok, ubieranie ochraniaczy, kaloszek, dawanie witamin i pasz itd.)

a co do odległości do stajni-np ja wole mieć konia w bardziej oddalonej stajni, ale dla niego lepszej. Stajnie wybieram pod konia, nie pod siebie.


A ja wybieram stajnie i pod konia i pod siebie  😀iabeł: Koń to moje hobby, stajnia to miejsce w którym się relaksuje po pracy. To chyba logiczne, że chce przyjeżdżać do miejsca, które jest ładne, czyste, a w którym koń czuję się doskonale. Chce tam być codziennie, jeśli mam taki kaprys i 5razy dziennie  🤣
Nie ma nic gorszego niż kipiący frustracją właściciel  🤣
W woli uściślenia z tego co wiem kosztuje teraz pensjonat dokładnie 990 zł, wiec ci którym 200 zł w te czy wewte nie robi różnicy wynieśli się do Michałowic.
W tym momencie też uważam, że cena jest już nieadekwatna do infrastruktury i w ogóle, no ale każdy ma wybór i stoi gdzie mu się podoba.

A pamiętam jeszcze piękne czasy jak był po 600 i była podwyżka na 700 i to było takie ,,wow'' 😉
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
22 listopada 2011 14:38
zmieniając temat, w Łyczance (pańskie pola) rusza rekreacja  😅
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
22 listopada 2011 14:59
Kami tak tak, myślałam że piszesz o tym pastiwsku trawiastym dla pensjonariuszy a nie hucułów. W takim razie wszystko się zgadza 😉

Katija ja tak jak Dava wybieram stajnię pod moje konie i siebie 😉 myśl, że mogłoby im się coś dziać (np. kolka) a ja mam godzinę na dojazd do stajni mnie zabija. Po drugie, mam w stajni wspaniałe towarzystwo i uwielbiam tam przyjeżdżać 🙂

Pensjonat kosztuje teraz 990zł, choć ja dla swoich mam 'kucykowe' boksy i płacę mniej 🙂 jakbym miała jednego konia, to pewnie trzymałabym go u Szarych, ale że mam dwa, no to cóż 😉
Katja, nie obraź się, ale mam wrażenie, że pytasz o inne stajnie tylko po to, by je porównać do Twojej (Twoich) i zdeprecjonować. A przecież różne są potrzeby koni i właścicieli i idealna stajnia po prostu nie istnieje. Owszem, może być idealna dla kogoś, ale nie dla ogółu. Osobiście nie postawiłabym konia ani w Tragowisku, ani u Szarych, ani w Zabierzowie.  Wolę "naszą" przydomową stajenkę bez żadnej infrastruktury dla jeźdźca (no oprócz altanki i powstającego właśnie lonzowkina) z różnych względów i śmiem twierdzić, że nawet się w tych polowych (dosłownie) warunkach razem z koniem jeździecko rozwijamy. Ale nie będę nikogo przekonywać, jak u nas jest super, bo oczywiste jest dla mnie, że większość osób nigdy by konia w takim miejscu nie postawiła.  Takie życie, wszystkim nie dogodzisz 😉   
Cariotka   płomienna pasja
22 listopada 2011 16:38
Czy to prawda że w Targowisku konie nie są wypuszczane w niedziele bo stajenny ma wolne? Jak Nasz stajenny o Tym usłyszał to stwierdził że Nasze osły by Tego nie wytrzymały 🙂
Katja, nie obraź się, ale mam wrażenie, że pytasz o inne stajnie tylko po to, by je porównać do Twojej (Twoich) i zdeprecjonować. A przecież różne są potrzeby koni i właścicieli i idealna stajnia po prostu nie istnieje. Owszem, może być idealna dla kogoś, ale nie dla ogółu. Osobiście nie postawiłabym konia ani w Tragowisku, ani u Szarych, ani w Zabierzowie.  Wolę "naszą" przydomową stajenkę bez żadnej infrastruktury dla jeźdźca (no oprócz altanki i powstającego właśnie lonzowkina) z różnych względów i śmiem twierdzić, że nawet się w tych polowych (dosłownie) warunkach razem z koniem jeździecko rozwijamy. Ale nie będę nikogo przekonywać, jak u nas jest super, bo oczywiste jest dla mnie, że większość osób nigdy by konia w takim miejscu nie postawiła.  Takie życie, wszystkim nie dogodzisz 😉   


Izydorex absolutnie święte słowa. Miejsca idealnego nie ma i wszystkim nie dogodzisz.

Wielu zdecydowanie szuka miejsca , w którym zarówno kóń jak in właściciel będą czuli się szczęśliwie. Przede wszystkim najważniejszy jest koń i jeśli jego dobro nawet w 'rajsko' wyglądającym miejscu jest zagrożone należy to miejsce w moim mniemaniu zmienić.

Potem jest właściciel. Dla wielu z nas stajnia to miejsce gdzie odcinamy się od stresów jakie nam serwuje życie codzienne. I zdecydowanie stajnia, w drodze do której na plecach stawia się jeż nie jest dobrym miejscem.

Uważam, ze obydwa punkty sa podobnie ważne i muszą grać żeby móc powiedzieć mam super stajnie. 




luzak   rude dziecko...[*] łacia....
22 listopada 2011 19:01
Jest idealna stajnia - WŁASNA  😍
W ktorych stajniach jest mozliwosc jazd za prace? Czy raczej trzeba sie dogadac na miejscu?
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
22 listopada 2011 20:25
W Zabierzowie, choć musiałabyś się już dogadać na miejscu z panią Basią 😉
[quote author=łania link=topic=196.msg1196847#msg1196847 date=1321993109]
W ktorych stajniach jest mozliwosc jazd za prace? Czy raczej trzeba sie dogadac na miejscu?
[/quote]

w Tabunie na pewno. masz tam dyżury nocne, sobotnie prace na rzecz klubu i pomoc przy hipoterapii w ciągu tygodnia. ogólnie jak ktoś chce to może jeździć nawet 3razy w tyg za darmo 🙂
Czy to prawda że w Targowisku konie nie są wypuszczane w niedziele bo stajenny ma wolne? Jak Nasz stajenny o Tym usłyszał to stwierdził że Nasze osły by Tego nie wytrzymały 🙂


nie jest to prawda 🙂



nie pytam o inne stajnie, zeby je porownywac do "moich", pytam z cikawosci, ale jak czasami slysze niektore "akcje" to fakt, wtedy doceniam jeszcze bardziej "moje" stajnie.
pytalam o zabierzow, bo kurat taki temat sie tu rozwinal, dostawalam bardzo "ciekawe" pw od niejednej osoby apropo tej stajni i bylam ciekawa jak niektore rzeczy wygladaja z punktu widzenia innych osob. ot tyle. kazdy wybiera stajnie jaka mu odpowiada, to juz wiemy 🙂 ale przeciez mozna sie dowiedziec co tam slychac w innych stajniach 🙂


oj tak Dava, masz racje- sfrustrowany wlasciciel to jest masakra  😀iabeł: my swego czasu mielismy pudlo z czekoladkami w stajni, zostalo po akcji mikoljakowej i te slodkosci mialy lagodzic nasze nerwy  😁
Nie jestem stałym czytelnikiem Re-Volty, ale akurat jestem na urlopie macierzyńskim, więc czasu mam troszkę więcej, więc postanowiłam zajrzeć... I widzę, przepraszam za stwierdzenie, ale jakieś herezje!! I widzę też, że jakimś dziwnym trafem ulubionym tematem branym na warsztat jest Bodzanów... Sama przez lata trzymałam konia w stajniach prowadzonych przez właścicielkę Bodzanowa - jeszcze zanim stajnia w Bodzanowie powstała - i powiem szczerze, że mimo, że właścicielka przenosiła się w kilka różnych miejsc, to my i nasz koń szliśmy wszędzie tam, gdzie ona. I to nie ze względu na więzy przyjaźni, bo związki międzyludzkie nie powinny odgrywać w tej kwestii żadnej roli -- przecież chodzi o dobro zwierza!! Właściciele koni i stajni mogą się lubić albo nie znosić, działać sobie na nerwy albo te nerwy koić - i w przypadku właścicielki Bodzanowa każdy może się różnie wypowiadać -- ale tego, że koniom jest u niej źle NIKT nie może powiedzieć!!! Dziewczyna oddaje koniom całe serce, a tak naprawdę - całe życie!! Kiedy koniem trzeba się zaopiekować, podejmuje się tego, bo ma do tego wiedzę i dobrą wolę, choćby nie wiem jak była zawalona robotą. Nieraz widziałam, jak odkłada swoje posiłki czy ogrzanie się na później (a nieraz DUŻO później), bo temu koniowi trzeba wcierkę, temu coś zakropić, temu zabandażować, etc. A dlaczego akurat ona miała to robić, skoro każdy z nas jest za swojego konia odpowiedzialny? Fajnie się zrzuca odpowiedzialność na kogoś, ale pomyślcie - ona tam jest jedna, a koni kilkanaście -- każdemu z nas wydaje się "A, u mojego to tylko drobnostka, ona to zrobi" - tylko że tych drobnostek potrafi się uzbierać na dobrą godzinę czy dwie ostrej roboty - za którą właścicielka Bodzanowa nie żąda zapłaty, choć wedle umowy, z tego co wiem, mogłaby śmiało. I tak samo właścicielka przekłada dobro koni nad swoje stosunki z ludźmi -- i wiecie co, myślę, że to niektórych wkurza najbardziej!! Że to nie oni, pan klient czy pani klientka, są najważniejsi - tylko ich koń!! No więc przykro mi, nie przyszliście do spa czy kosmetyczki i nie WY się liczycie najbardziej... i zamiast się złościć, powinniście to docenić!!! I tyle mniej więcej mam do powiedzenia. Wyprzedzając pytania, dlaczego - skoro tak chwalę Bodzanów - nie mam tam już konia -- a to dlatego, że po prostu w ogóle nie posiadam już (niestety 🙁( ) czworonoga. Ale gdybym go miała - na pewno stałby właśnie tam!!
ambereta jezeli kon poprzez powazna kontuzje ma zalecony areszt boksowy, bo musi sie zrosnac rana, a wlascicielka stajni w bodzanowie ABSOLUTNIE sie NIE zgadza, aby kon w tym boksie zostal (tak jak wet zalecil) tylko musi wyjsc na padok to to tez niby jest dla zwierza zbawienne?

i nie traktuj tego absolutnie jak atak w swoja strone, po prostu jest to realna historia. Stajnia jak kazda inna ma swoje plusy i minusy, ale jest to piekny przyklad, ze nie zawsze DOBRO konia jest na pierwszym miejscu.
horka   black horse <3
24 listopada 2011 18:57
I znowu się zacznie dyskusja o bodzanowie  😵
Cariotka   płomienna pasja
24 listopada 2011 19:05
😵  i w kółko te same argumenty
Ale taka reklama ładna i subtelna. ;-)
ambereta jezeli kon poprzez powazna kontuzje ma zalecony areszt boksowy, bo musi sie zrosnac rana, a wlascicielka stajni w bodzanowie ABSOLUTNIE sie NIE zgadza, aby kon w tym boksie zostal (tak jak wet zalecil) tylko musi wyjsc na padok to to tez niby jest dla zwierza zbawienne?

i nie traktuj tego absolutnie jak atak w swoja strone, po prostu jest to realna historia.


Tak wyglądają realne historie... produkowane na forum w konfrontacji z rzeczywistością.

Wspomniana klacz przyjechała do nas - wydzierżawiona - z dwoma sarkoidami, które weterynarz wyciął z dużym zapasem. Jeden z nich umiejscowiony był za uchem, a drugi  na klatce piersiowej i ten został wycięty z częścią mięśnia.

Czyli już pierwsza rozbieżność: klacz nie uległa żadnej kontuzji.

Klacz po zabiegu miała duży szew na piersi i on już po pierwszej nocy w boksie się rozlazł i rozłaził się jeszcze dwukrotnie. Koń był ponownie zszywany.

Klacz wg zaleceń weterynarza mogła wychodzić w derce na padok i tak też wychodziła.

Sama w boksie nie mogła zostawać, gdyż bardzo źle to znosiła. Miotała się po nim, napierała na drzwi chcąc biec do stada na padok, a przez to rozwalała sobie ranę od nowa.

Była również puszczona na osobny padok i skończyło się to tym, że zerwała całą linię ogrodzenia, wyrwała drewniane słupki bramki i pobiegła do reszty koni.

Naprawa ogrodzenia była ciężka z racji zamarzniętej ziemi i wbijanie co dzień nowych słupków i rozkopywanie dziur pod nowe bramki - nierealne.

Właścicielka naszej stajni sama prosiła osobę dzierżawiącą klacz o to, aby właścicielka klaczy zabrała ją do swojej własnej stajni, w której ma boksy angielskie i w trakcie leczenia z "aresztem" w takim boksie koń miałby możliwość obserwacji innych koni na wybiegu.

Tymczasem klacz wylądowała w Targowisku, nie do końca rozumiem czemu, bo jak wyżej - wydaje się, że jej właścicielka miałaby u siebie dobre warunki do jej leczenia. Ale to już jej decyzja.

I tak faktycznie wyglądała historia i nie jest to pierwszy raz, że ktoś coś pisze, bo coś tam usłyszał, przekręcił, a jest to ewidentną bzdurą. Natomiast do powtarzania i wałkowania takich bzdur chętnych sporo.

Ale taka reklama ładna i subtelna. ;-)


Kulą w płot.  😂



Triolet piszac kontuzje mialam na mysli uraz/uszczerbek na zdrowiu, zle sie wyrazilam, niesprecyzowalam dokladnie, za co przepraszam.

co jednak nie zmienia faktu, ze kon, ktory mial zalecenia LEKARZA WETERYNARII, aby pozostac w boksie, musial przebyc podroz i sie zaaklimatyzowac w innej stajni, bo w "swojej" zwyczajnie nie mogl sie spokojnie leczyc i zrastac  😎 ( wiec dochodzi nie tylko stres dla konia, ale tez wlasciciela/osoby dzierzawiacaej). W jakim stanie ten kon trafil do B. i jaka byla przyczyna zaleconego aresztu boksowego nie ma tu znaczenia. chodzi o samo to, ze zwierz w momencie, gdy potrzebowal tylko boksu, zostal z niego "wygnany".  😎 a czemu trafil do targowiska? bo u nas zwierzaki moga sie leczyc w takich warunkach w jakich tego akurat potrzebuja.  😎
Dava   kiss kiss bang bang
25 listopada 2011 10:47
Nie rozumiem jak właściciel pensjonatu może zarządzać w taki sposób prywatnym koniem  😤 
Zasady, zasadami ale zalecenia weterynarza powinny być rzeczą świętą...
Cariotka   płomienna pasja
25 listopada 2011 10:52
Katija wybacz ale płacąc za pensjonat kwotę 1000 zł nie wyobrażam sobie żeby było inaczej 😉 Wgl nie wyobrażam sobie żeby w jakieś stajni nie stosowano się do zaleceń właściciela a Tym bardziej weterynarza.
I trochę dla mnie jest niewyobrażalne jak koń mógł rozwalić ogrodzenie. Jak ogrodzenie jest pod prądem i koń ma siano/ trawę i wodę to jest to dla mnie dziwne. Zawsze można mu tak spokojnego drugiego towarzysza.
Katija czy Katja?
OT.
Cariotka po raz setny... KATJA jestem , nie mam na szczescie nic wspolnego z katija!

no ja tez sobie nie wyobrazam, ze moze byc inaczej, a jednak tak jest  😎

a z tym ogordzeniem to wybacz, ale nie wiem co masz na mysli.
KATJA jestem , nie mam na szczescie nic wspolnego z katija!


na szczescie, to ja z toba nie mam 😎

prosze zakonczyc bodzanowski temat, zanim sie rozkreci.
taaaa  😎




pytanie z innej beczki- czy w znacie jakas krakowska stajnie, gdzie robi sie mikolajki dla dzieci lub gwiazdke wlasnie dla maluchow?
W Nielepicach w przyszłą niedzielę http://nielepice.com.pl/?pg=wiadomosci&id=309.
izydorex dzieki  😀  :kwiatek:
Himenez   Koń ma pięć serc z czego cztery w kopytach...
25 listopada 2011 12:12
Cariotko (Justynko🙂 , a ja widziałam  kilka razy jak koń niszczy ogrodzenie bo chce do innych koni i bynajmniej w tym stresie zw.z rozłaką ze stadem nie  chciał jeść siana absolutnie.U Was jest  ogrodznie podwójne i potrójne ( drewniane, pastuch i  dalej siatka) więc takiego pewnie by nie sforsował. Jesli jest tylko pastuch pod prądem to dla spanikowanego zwierza niekoniecznie stanowi  dobre zabezpieczenie
Witam,
Chciałabym dowiedzieć się o stajni KJ-Horus w Marszowicach. Dlaczego strona tej stajni została zlikwidowana? Jak stajnia wygląda dziś,  w ogóle istnieje jeszcze?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się