Sprawy sercowe...

Ada   harder. better. faster. stronger.
15 grudnia 2008 03:10
Zdecydowanie najbardziej czas dzieli.
[quote author=karolinag4 link=topic=148.msg7863#msg7863 date=1227894840]
Też tak mam... A nawet gorzej...
Był facet który mi się baaardzo 'podobał'. Ochy i achy, wzdychania, myśli tylko o nim, blablabla. Byłam wniebowzięta, że 'jesteśmy razem', a po jakimś czasie... Na sam jego widok robiło mi się źle... Po prostu miałam jakiś przesyt nim, nie wiem. Jak był daleko ode mnie to wprost nie mogłam wytrzymać bez niego, ale jak był koło mnie, to chciałam aby był jak najdalej, odpychałam go, w zasadzie nie potrafiłam mu okazać żadnych uczuć...  <img src="http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_redface.gif" alt="Embarassed" border="0" /> Już nie jesteśmy razem, nie utrzymujemy kontaktu, a mi się dalej zdarza myśleć o nim...  <img src="http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_redface.gif" alt="Embarassed" border="0" />
Nie dorosłam do miłości  <img src="http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif" alt="Wink" border="0" />  Czuję się najlepiej w roli singla, choć nie powiem - marzenia o księciu z bajki bywają często...  <img src="http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif" alt="Wink" border="0" />


Chyba normalnie się z Tobą na piwo umówię, bo nie przypuszczałam, że ktoś może ODCZUWAĆ dokładnie to samo, co ja! 🙂
A ponad to co napisałaś, ja chyba mam w swojej psychice trochę faceta, bo dopóki ten jest niedostępny i nieczuły, to ja staję na głowie, żeby zwrócić na siebie jego uwagę, ale w momencie kiedy on mnie dostrzega, zaczyna ciągle pisać/dzwonić, mówić do mnie zdrobniale (sic!) i ogólnie o mnie zabiegać, na sam jego widok robi mi się niedobrze. I już nawet myśleć o nim nie jestem w stanie...
Już trzech facetów tak przerobiłam, nie jestem z tego dumna, ba! bardzo mi to przeszkadza, ale nic nie mogę na to poradzić 🙁
[/quote]

Karmelita Ja mam identycznie  jak to obie opisałyście...nie umiałabym tego lepiej ubrać w słowa. Gdy Facet jest nieosiągalny to kręcę się wiercę obok niego by go zdobyć (oczywiście nie jestem nachalna świruska...staram się działać subtelnie)zaś jeśli już go zdobędę to jakoś gdy jestem przy nim te uczucia zanikają. Czasem to się aż zastanawiam czy kiedykolwiek znajdę sobie męża :/ 
A moze poopowiadamy sobie takze mile chwile jak sie u was wszytko zaczynało?  u mnie bylo szybko bezbolesnie sylwester ja przyszłam bo nie mailm co robic on przyszedł bo nie chcial z rodzinka siedziec w domu
Wydawało mi sie ze nic z tego spodobal mi sie ale nie powalil moja kolezanka sie nim zachwycała w sumei w polowie imprezy jakos sobie o nikm zapomnialam wiadomo  🏇  🥂  potem poszlismy na rynek i tez nic specjalnego pod koniec imprezy jakby jakis piorun trzasł  ze wlasnei zaraz bedzie wychodzil i co ja zrobie
ani nr ani nawet nie wiem dokladnie jak ma na imie  powiedzialam trudno
po wytrzezwieniu i ogolnym doprowadzeniu mozgu do stanu sprzed libacji pomyslalm ze kurcze kolezanka ma nr do niego a ze to byla moja dobra kumpela stwiedzialm ze mi da bez problemu ,niestety tylko mi sie wydawało łazilam za nia 3 dni wkoncu powiedzialm ze i tak zdobede kontakt do niego i tak tez sie stalo po 3 dniach zaczeło sie nasze małe zycie i tak jestemy ze soba juz 2 lata pelne smutkow i swietnych chwil dla ktorych warto bylo 3 dni lazic za kolezanka i sie płaszczyc taka troche głupia troche słodka opowiastka
A jak to było u was jak poznawaliscie wasze połowki
Sprzedałam mojemu obecnemu siodło 🙂 , ja byłam w pakiecie  😂
bera jak milo Cie widziec!! opowiedz opowiedz wszystko po kolei...
ja powiem tylko tyle- Symfonia nam zagrala😉 MP wetow w skokach...a potem polagra...na ktora pojechalam z innym, a wrocilam z L...i tak juz 3ci rok🙂
Obóz zerowy. Ja miałam ochotę się zabawić, on miał ochotę się zabawić i bawimy się już 3,5 roku  😀
u nas było tak: pierwsza klasa liceum,On mnie wypatrzył,próbował się zapoznać-odrzuciłam Go od razu nie wiedząc nawet kto do mnie pisze.3 klasa liceum-zapoznanie się przez wspólne koleżanki,miesiąc znajomości,rewelacyjne chwile,wspólne wyjście na łyżwy i jakoś tak wyszło,ze dowiedziałam się o wszystkim co On czuje,z czasem też wpadłam i to po uszy...Sielanka trwała jakiś czas,potem przyszły ciężkie chwile,ale wszystkie przetrwaliśmy i póki co jesteśmy razem.24 mijają dwa lata..i oby to trwało jak najdłużej🙂
Seksta   brumby drover !
15 grudnia 2008 20:51
a ja z moim F juz nie jestem... jutro minalby rok i 9 mies.ehh ciezko mi ale moze czasem lepiej zostac przyjaciolmi i sie ze soba nie meczyc? kocham Go bo nie da sie przestac kochac ot tak ale rozum podpowiedzial mi,ze nie da sie dluzej tego ciagnac. Ale dziekuje mu za to co mi dal, tyle ile nie dal mi nikt inny, tyle sie przy nim nauczylam...🙂

Jestem mloda i wiem, ze jeszcze gdzies czeka na mnie szczescie ... 😉
chociaz nie jest mi do smiechu.
Ja poznałam mojego chłopaka na nartach, 2 miesiące po rozstaniu po 3-letnim związku. Nie chciałam ani nie liczyłam wtedy na nic na stałe, chciałam się zabawić. Teraz się śmiejemy, że pierwszy raz spojrzeliśmy na siebie na trzeźwo po powrocie do Warszawy, bo na Słowacji non stop imprezowaliśmy  🙂
Nic o nim nie wiedziałam, jesteśmy razem tyle ile się znamy. A okazał się cudownym, inteligentnym facetem, w którym jestem zakochana na maxa, jak nigdy dotąd  😡
A ja ze swoim T chodziłam do jednej klasy w podstawówce...potem spotkaliśmy się po 20 latach od pierwszego spotkania a zarazem po 12 latach od skończenia podstawówki. Przyjechał do mnie i jakoś tak został 😉
bera7 to tak zamiast osprzetu  😉

A my... poznalismy sie na imprezie... i tak jakos zostalo.
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
15 grudnia 2008 22:36
a ja jestem sama sama sama  😎

ale w 2 horoskopach na nowy rok wyszło mi że wyjdę za mąż, to samo w tarocie i u wróżki  😂
Muffinka- ale fajna historia  🙂 Możesz coś więcej napisać? Jak to "przyjechał do ciebie" 🙂?
No przyjechał, męczył mnie strasznie czy mnie odwiedzić może 😉 Ale ja nie chciałam bo po pierwsze byłam wtedy na etapie niechęci do wszystkich mężczyzn, a po drugie tak naprawdę myślałam jeszcze o poprzednim związku...
No ale w końcu się zgodziłam, przyjechał do mnie do domku bo (niby) akurat był w okolicy. I wpadłam, oczywiście nie tak od razu.
On szybciej 😉I musiał wykazać się wyjątkową cierpliwością abym znów była gotowa na kolejną znajomość.
[quote author=Karla🙂 link=topic=148.msg120670#msg120670 date=1229370679]
bera jak milo Cie widziec!! opowiedz opowiedz wszystko po kolei...
ja powiem tylko tyle- Symfonia nam zagrala😉 MP wetow w skokach...a potem polagra...na ktora pojechalam z innym, a wrocilam z L...i tak juz 3ci rok🙂
[/quote]

Niewiele do opowiadania. Ktoś zadzwonił , że potrzeba siodła i trochę innych drobiazgów końskich. Zgromadziłam, pojechałam dokonać tranzakcji i zostałam zaproszona na imprezę z okazji kupna konia. A na imprezie było trochę czasu porozmawiać, potem kolejne spotkania... i niedługo ale razem 🙂.
trzynastka   In love with the ordinary
17 grudnia 2008 17:41
Czasami żałuje, że nie mam jakiegoś porywającego love story za sobą.

Poznaliśmy się na sylwestrze, 3 lata znajomości.
Jakieś spacery, długie rozmowy - przyjaźń.
Impreza + troszkę alkoholu = związek.
Bez większych burz, spokojnie i pewnie kroczymy razem już ponad 2 lata 🙂
a co myślicie na temat związku młodej dziewczyny z dużo starszym mężczyzną...?
Uwielbiam horoskopy-dziś w jednym wyczytałam,że najtrudniej mi będzie z baranem(oczywiście spod tego znaku jest mój kochany...)
E tam...horoskopy...według tego co kiedyś czytałam...mój znak ze znakiem mojego faceta to jakaś porażka i absolutnie taki związek nie ma szans na przetrwanie...
Chyba w to nie wierze 😉

nesta mojej mamie wróżka powiedziała że w wieku 18 lat będę w ciąży i wyjdę za blondyna-bogatego 😂

18 lat skończyłam dawno, w ciąży nie byłam i nie jestem, mój facet z którym jestem już ponad trzy lata blondynem nie jest, bogatym tym bardziej 😀
D&A a jaki znak Ty jestes? ja jestem baran a moje kochanie koziorozec- wg horoskopow nie najlepsze polaczenie...fakt najlepiej mi sie dogadywalo ze strzelcami i skorpionami😀
a co myślicie na temat związku młodej dziewczyny z dużo starszym mężczyzną...?


idealny 😎
ale mi chodzi o bardzo dużą różnicę... dziewczyna w moim wieku (18 lat) a on SPOKOJNIE mógłby być jej ojcem... albo nawet starszym bratem ojca  🙄
karolinag4 ja znam taki przypadek gdzie dziewczyna ma w tej chwili 25 lat, a Pan za którego wyszła w ubiegłym roku ma ponad 60. Para ma dziecko i nie wstydzą sie swojego związku, mam wrażeniue że są szczęśliwi...
Ja im prawa do szczęscia nie zabraniam, w ich związek się nie mieszam, nie moje zabawki nie moja piaskownica, ale...delikatnie...nie powiem żebym sama miała ochotę angażować się w taki związek 😉
ja też nie mam nic przeciwko, poznałam gościa - sympatyczny, kulturalny. Ona już z nim zamieszkała, widać że są szczęśliwi razem  🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 grudnia 2008 20:16
karolina- jeśli się kochają i są szczęśliwi to spoko.
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
17 grudnia 2008 20:20
niestety to co mówiła mi ta wrozka do tej pory się spełniło... 🙄

oj to będzie smieszne jak za rok bede mezatka  😀iabeł: 😀iabeł:
[quote author=Karla🙂 link=topic=148.msg122623#msg122623 date=1229543701]
D&A a jaki znak Ty jestes? ja jestem baran a moje kochanie koziorozec- wg horoskopow nie najlepsze polaczenie...fakt najlepiej mi sie dogadywalo ze strzelcami i skorpionami😀
[/quote]
Hehe,ja koziorożec;p
D&A żartujesz 🤔 😂 no to mamy ten sam uklad tylko w druga strone😀 czasem ciezko, ale dajemy rade juz 3 lata😀
Ja wodnik, on wodnik. Wg horoskopów trudny związek, bo mocne charaktery i to się akurat zgadza. Ale ja nie jestem przekonana czy to od znaku zodiaku zależy...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się