Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

malinowaa   Życie zaplątane w końską grzywę...
29 listopada 2011 20:37
akluna, z laickiego punktu widzenia- nie. Nie dokracza, nie ma obniżonego, podstawionego zadu.
Boże, tylko nie bijcie za mocno jak coś porkęciłam.  😡
Ale nie padło pytanie czy koń na zdjęciu jest zebrany tylko czy jest na kontakcie. To co wymieniłaś to czynniki wskazujące na konia który jest zebrany. Wychodziło by na to, że młode konie, które nie mają prawa się zebrać nie będą też na kontakcie?
A niech stracę, wreszcie się odważyłam tu wrzucić  🤣 Co prawda zdjęcia z wakacji, czyli lata świetlne do tyłu, ale świeżych nie mam, poza tym hala nie jest zbyt sprzyjającym miejscem na sesje  😁
A więc, ja i siwy, dwa rekreanty z prawdziwego zdarzenia, nasza ambicja kończy się na leśnych galopach, ale chętnie posłuchamy 🙂















🏇
malinowaa   Życie zaplątane w końską grzywę...
29 listopada 2011 21:46
Ale nie padło pytanie czy koń na zdjęciu jest zebrany tylko czy jest na kontakcie. To co wymieniłaś to czynniki wskazujące na konia który jest zebrany. Wychodziło by na to, że młode konie, które nie mają prawa się zebrać nie będą też na kontakcie?


Jezu, przepraszam, nie wiem co mi się ubzdurało.  😵
Byłam 100% pewna, że akluna pytała o zebranie.  😵


zoja, dlaczego na zdjeciach w zoltej kamizelce siedzisz zupelnie inaczej i imo lepiej niz na pozostalych?
kotbury, mnie uczyli przy okazji antropometrii, że na wysokości mostka kręgosłup człowieka się (teoretycznie) nie wygina. Z pewnością "ludzie-gumy" mają nienaturalnie rozciągnięte więzadła (?) rozliczne. U koni można spokojnie założyć, że na całym odcinku "żebrowym" giętkości nie ma, chociaż niektórzy raportują, że wysokozaawansowane konie uzyskują minimalną giętkość i tam - bo jednak to nie jest zrośnięte na fix, tylko jest bardzo mocna tkanka ścięgnista (?) No i bez możliwej jakiejś tam ruchomości niemożliwe byłoby zjawisko "kissing spines" np.
Za żebrami sytuacja jest inna - przecież ani odstawienie zadu (jak do sikania) ani podstawienie (jak przy dębowaniu np.) nie jest możliwe bez udziału kręgosłupa (który kończy się w ogonie). Miednica for sure zmienia swoje położenie a tego niezależnie od kręgosłupa zrobić się nie da.
Najistotniejsze w tym wszystkim jest chyba to, że decydują konkretne partie mięśni - cały układ kostny i stawowy jest przecież bierny. Na skutek pracy mięśni kręgosłup będzie zmieniał swoje położenie w układzie bezwzględnym - wobec ziemi, "sam wobec siebie" - w niewielkim stopniu, ale zupełny fix to nie jest. Trawersu też nie zrobisz bez częściowego wygięcia kręgosłupa.


Fota wstawiona przez ciebie zasugerowała mi że piszesz o wygięciu w płaszczyźnie pośrodkowej.... no w sensie "na boki", bo o tym wygięciu pisałam ja. dopiero jak doczytałam o całujących się wyrostkach kolczystych zrozumiałam, że mówimy o dwóch róznych płasczynach wygięcia.. a pewnie niektórym namieszałyśmy hehehe.
zoja, próbowałbym wykorzystać całą długość nóg (mając taaakie nogi 🙂😉 - czyli umieścić kolano niżej, niekoniecznie tak jak dyktuje siodło. Żeby to zrobić przydałoby się porozciągać "poprzecznie" w biodrach, jak do szpagatu "tureckiego". Możliwe, że gdybyś była w stanie swobodnie mocniej w bok odprowadzić nogi skończyłyby się też kłopoty z częścią lędźwiową kręgosłupa (i swoisty "brak decyzji" czy masz tendencje do dosiadu widłowego czy fotelowego).
Masz kłopoty z siedzeniem "w jedynym słusznym miejscu" - całym odcinkiem krocza, z naturalnie prostym (krzywym 🙂😉 kręgosłupem.
akluna, wg mnie, wizualnie  🙂 - koń na kontakcie jest, no ale to już chyba zostało (zgodnie  🙂😉 ustalone - że są kłopoty z definicją kontaktu. Imo nie byłoby dobrze, gdyby "kontakt" stał się "yeti"  👀.
kotbury, najpierw było o jednej płaszczyźnie, potem o drugiej  🙂 Opis przestrzeni wg osi jest diablo trudny - miesza się to okrutnie; człowiek w pionie - koń w poziomie, i całe te lateralne, kolateralne, czołowe... trzeba jeszcze rozważyć czy mowa o przekroju czy o "rzutowaniu", brr... A to zagadnienie giętkości kręgosłupa jest fascynujące. Ciekawa jestem, w jaki sposób ustalono stopień "giętkości" - bo wymyśliłam, że jedynym sposobem byłaby... sekcja jeszcze ciepłego (brr...) konia zaawansowanego w treningu. Dynamicznej serii zdjęć RTG pod jeźdźcem z góry raczej nie da się zrobić  🙄, a ocena wg szkieletu myląca bardzo - bo gdy szkielet "czysty" - to skąd wziąć konkretne odległości między kręgami? a gdy z całą strukturą ścięgnistą - to wypreparowane nie ma prawa być elastyczne. No ale to OT już zupełnie  🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 listopada 2011 07:57
zoja:

- głowe podnieść, patrzeć koniowi miedzy uszy wytyczając trasę przejazdu
- ściągnąć łopatki, zlikwidować przechył do przodu - masz być w pionie
- rozluźnić sie w biodrach i w krzyżu
- rozluźnic nogę i zrotować ją w biodrach - palce do konia powinny się wtedy ustawić
- dłonie: na równej wysokości o dłoń nad kłębem a nie na udach, spokojne, nie majdrują non-stop i nie zmieniają pozycji
- pilnować by nie chował się a więc dojeżdżać do wędzidła
garb to mój nawyk, chcociaż próbuje go zwalczyć
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 listopada 2011 10:34
... + te łokcie na motylka tez niezbyt pieknie ani efektywnie się prezentują 😉 oraz zwieszona głowa ze wzrokiem wbitym w szyję konia
Dziewczyny, dziękuję bardzo  :kwiatek:
Co do kamizelki - ona po prostu taka magiczna jest  🤣 A tak na prawdę, to zdjęcia są zrobione akurat w odstępie czasu kiedy coś w nas ruszyło do przodu (zmiana stajni, przeniesienie się do tej, gdzie stacjonuje trenerka, częściej robimy coś poza klepaniem tyłka w lesie) , zdjęcia w żółtej kamizelce są późniejsze, ale mimo to dość dawne, postaram się kiedyś wrzucić nowsze  🤣
Co do waszych uwag, to się w stu procentach zgadzam, będziemy pracować  :kwiatek:
Co do nóg to kurcze nie wiem co z nimi zrobić, zawsze jeździłam w długich strzemionach, najlepiej czuję się w ujeżdżeniówce w sumie, ale zawsze zwracano mi uwagę, że strzemiona są za długie. Więc sukcesywnie skracałam, pomimo, że tak się zdecydowanie gorzej czuję... Ale podobno siedzę lepiej w krótszych (jak się patrzy z boku). Ja odczuwam jakiś taki większy komfort i kontrolę kiedy mam prawie że prostą nogę  🤔
zoja, wstrypowiem sie jako rekreant, ale jak dla mnie rzeczywiscie wydluz te strzemiona i znajdz taka dlugosc w ktorej usiadziesz poprawnie i bedzie Ci wygodnie. Ja osobiscie szukalam "swojej dlugosci" przez jakis czas i jak tylko wydluze lub skroce strzemiona - gubie caly dosiad. Wydaje mi sie,ze przy tej dlugosci jaka masz na zdjeciach siadasz na tylnym leku i jedziesz bardzo plytko.

Nie wiem czy to dobry sposob - ja osobiscie srawdzam swoja dlugosc strzemion stajac na ziemi w rozkroku (jakbym siedziala na koniu) i powoli obnizam sie uginajac nogi. W pewnym momencie same nogi mnie hamuja, wiecej zgiac sie nia da bo trace pion (musialabym albo stanac na palcach, albo przechylic sie w tyl albo zrobic inne rozne figury by utrzymac rownowage. Zapewne osoby majace rozciagniete achillesy moga stojac cala stopa na ziemi zrobic wiekszy przysiad.

Jesli mowie bzdury to prosze mnie poprawic.
Fisia, czy mówisz bzdury to zaraz sprawdzę  😁 Zdam relację!  🏇
zoja, moim zdaniem nie powinnas wydluzac strzemion. Staraj sie puscic noge w biodrze, celuj kolanem i pieta w dol.
Mam właśnie problem z tą nogą "w dół" bo jak próbuję w dół to odnoszę wrażenie, że leci mi do przodu, a ja odwalam się do tyłu. Powszechne zjawisko, czy sobie ubzdurałam? Cały czas mam wrażenie, że siedzę bardzo fotelowo, a nogę mam na łopatce, a kiedy próbuję ją 'wyciągnąć' w dół to to wrażenie mi się jakby pogłębia  🙄
bo to chodzi o to żeby ją w dół od biodra ciągnąć. Jak opuścisz udo to będziesz musiała to zrównoważyć piętą, która też pójdzie w dół. Wtedy łydka zostanie we właściwym miejscu. Przynajmniej u mnie tak to działa
olaela   Klub Różowego Jednorożca
12 grudnia 2011 14:50
Konik ma skomplikowaną historię. Kiedyś zrobiony, chodził coś tam, potem miał "wypadek" i trafił do rekraacji. Od trzech miesięcy jest mój. Fajny misiek, ambitny, miły, do przodu.

Ja jestem jeździecem niewyuczalnym. Sto lat temu jeździłam, potem miałam 10 lat przerwy, a potem zaczęłam od nowa i przechodzę cierpliwie wszystkie możliwe błędy, jakie tylko mogą Wam przyjść do głowy. Dosiad fotelowy, dosiad widłowy, łydki z przodu, łydki z tyłu, łapa zduszona, łapa w górze - no wszystko, po prostu wszystko 🤣 Jestem złym snem każdego instruktowa 🤣

Żeby nie byc gołosłowną mała retrospekcja z początków:



Domyślacie się jak wygląda część druga tego zdjęcia  🤣 ?
Będę się za to nienawidzić, już się za to nienawidzę, ale z drugiej strony - mozna się pośmiać 🙂
(i pokazywać dzieciom jako przykład tego, co jest absolutnym przeciwieństwem poprawnej jazdy konnej)




No dobrze, to teraz fotki współczesne. Rozprostowanie rogalika z pleców to zadanie na następne X lat  🤣

Moje odczucia "przez dupę" są takie, że okres wcześniejszy przedstawiony na poniższych fotach, mimo niewątpliwych fakapów, był bardziej równy dla mnie dla szkapy.








To zdjęcie niewątpliwie ma świetną ekspozycję, ale chciałabym pokazać, że nawet miewaliśmy momenty:




Obecne odczucia mówią o tym, że jest chaos panuje zarówno w siodle, jak pod siodłem. W momencie wypuszczania katapulty myślę, - co ty robisz babo - po czym wypuszczam następną. Wpływa to też na miotanie się w siodle i powstanie sztywnej chińskiej lamy pod siodłem.

przygotowanie do katapultowania:





i lecimy:



i dalej juz bez komentarza....









😡
Na początek pilnuj podstaw, chociażby to, na ktorą noge anglezujesz.
olaela   Klub Różowego Jednorożca
12 grudnia 2011 15:11
Na początek pilnuj podstaw, chociażby to, na ktorą noge anglezujesz.


Pilnuję, tylko to jest kolejny przykład antytalentu. Zaczynam każdy kłus od wysiedzenia kilku taktów. I potem zaczynam anglezować, zerkam w dół - i co ? 99 proc. przypadków jest  na złą nogę  🤦.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 grudnia 2011 15:12
olaela

podoba mi się twoje podejście  😉 żartobliwa samokrytyka, choć z drugiej strony troche więcej wiary w siebie.

Porządkowanie tego wszystkiego zaczęłabym od uspokojenia twojego anglezowania.

1. Czyli: anglezujesz nie siłą twoich nóg, a koń niejako sam cię wyrzuca. Staraj się iść z biodrami nad przedni łęk, jak najniżej, a nie w górę.

2. zlikwidowanie garbu na plecach - ściągnąć łopatki, wypiąć biust (wyobrazić sobie że opalasz biust na słońcu)

3. Ręce nisko: o pięść nad przednim łękiem i o dłoń od siebie. Ręce pozostają w tym miejscu i nie wiatrakują na wszystkie strony.  Wyobrażasz zobie że na górze dłoni masz położoną tackę ze szklankami z wodą które musisz dowieźć. Absolutnie niedopuszczalne jest anglesowanie z ręką jak na zdj. 2.

Uważaj na to by ręce były ugięte w łokciach. Wyprost łokciowy to bardzo poważny błąd skutkujący twardą ręką i brakim możliwości jakiejkolwiek współpracy z koniem.

A więc ramiona ugięte w łokciach, łokcie przylegają do boków tułowia.

3. NIE zakręcamy wewnętrzną wodzą. W zakręcie wodza zewnętrzna trzyma, łokieć przyspawany do boku, a łydka wewnętrzna wpisuje w zakręt. Też w zakręcie ręce pozostają na jenakowym poziomie i nie idzie żadna ręka ani w tył ani w przód.

4.  Rozluźnienie. Moim zdaniem jesteś pięknie pousztywniana po całości, nie wiem skąd ci się to wzięło że jesteś luźna jak lalka szmaciana. Owszem w wyniku zesztywnienia nie siedzisz w koniu tylko nad koniem i cię rzuca po siodle w te i nazad. A najbardziej to chyba biodra są pousztywniane które wydają się być jak zespawane z całością. To biodra mają być wyluzowane, puszczone, niech kon je zabiera z ruchem.

5. Jak juz się poukładasz do możesz zacząć cokolwiek od konia wymagać w sensie dojeżdżania go do wędzidła, ale to dopiero wtedy gdy usiądziesz w konia,  będziesz w  stanie świadomie  cokolwiek robić dosiadem, łydką i ręką oraz wodzą które póki co walczą o przetrwanie.

olaela ja bym ci skróciła strzemiona.
Według mnie siedzisz nieco niestabilnie, stoisz na palcach.
Do tego ręce jakbyś jechała na rowerze, kciuki w górę!
Najgorsze jest chyba ostatnie zdjęcie.
Na wolcie zewnętrzna noga powinna być 'nieco' przesunięta do tyłu.
Pamiętaj też o tym, że wodze muszą być zawsze równe. bo wydaje mi się, że w zakrętach przeciągasz wewnętrzną, a odpuszczasz zewnętrzną.
Za wysoko też anglezujesz. Jesteś sztywna.
olaela   Klub Różowego Jednorożca
12 grudnia 2011 15:18
4.  Rozluźnienie. Moim zdaniem jesteś pięknie pousztywniana po całości, nie wiem skąd ci się to wzięło że jesteś luźna jak lalka szmaciana. Owszem w wyniku zesztywnienia nie siedzisz w koniu tylko nad koniem i cię rzuca po siodle w te i nazad. A najbardziej to chyba biodra są pousztywniane które wydają się być jak zespawane z całością. To biodra mają być wyluzowane, puszczone, niech kon je zabiera z ruchem.


LOL
Ja ci powiem skąd mi się wzięło takie przekonanie. Z porównania z fazą "zero", czyli dwie pierwsze foty  🤣
olaela   Klub Różowego Jednorożca
12 grudnia 2011 15:22
4.  Rozluźnienie. Moim zdaniem jesteś pięknie pousztywniana po całości, nie wiem skąd ci się to wzięło że jesteś luźna jak lalka szmaciana. Owszem w wyniku zesztywnienia nie siedzisz w koniu tylko nad koniem i cię rzuca po siodle w te i nazad. A najbardziej to chyba biodra są pousztywniane które wydają się być jak zespawane z całością. To biodra mają być wyluzowane, puszczone, niech kon je zabiera z ruchem.


LOL
Ja ci powiem skąd mi się wzięło takie przekonanie. Z porównania z fazą "zero", czyli dwie pierwsze foty  🤣
olaela ja bym ci skróciła strzemiona.
Według mnie siedzisz nieco niestabilnie, stoisz na palcach.
Do tego ręce jakbyś jechała na rowerze, kciuki w górę!
Najgorsze jest chyba ostatnie zdjęcie.
Na wolcie zewnętrzna noga powinna być 'nieco' przesunięta do tyłu.
Pamiętaj też o tym, że wodze muszą być zawsze równe. bo wydaje mi się, że w zakrętach przeciągasz wewnętrzną, a odpuszczasz zewnętrzną.
Za wysoko też anglezujesz. Jesteś sztywna.


Specjalnie wybrałam takie foty, na których widać jak najwięcej czystego zła.
To ostatnie zdjęcie jest jego czystą kwintesencją. 
Wypuściłam strzemię w dół, bo na krótkim to dopiero potrafię kicać w górę.

Od czego zacząć powiedzcie? Jak się zabrać za ten bajzel?

edytuj posty!
[quote author=Szara link=topic=107.msg1219584#msg1219584 date=1323702864]
olaela ja bym ci skróciła strzemiona.
Według mnie siedzisz nieco niestabilnie, stoisz na palcach.
Do tego ręce jakbyś jechała na rowerze, kciuki w górę!
Najgorsze jest chyba ostatnie zdjęcie.
Na wolcie zewnętrzna noga powinna być 'nieco' przesunięta do tyłu.
Pamiętaj też o tym, że wodze muszą być zawsze równe. bo wydaje mi się, że w zakrętach przeciągasz wewnętrzną, a odpuszczasz zewnętrzną.
Za wysoko też anglezujesz. Jesteś sztywna.


Specjalnie wybrałam takie foty, na których widać jak najwięcej czystego zła.
To ostatnie zdjęcie jest jego czystą kwintesencją. 
Wypuściłam strzemię w dół, bo na krótkim to dopiero potrafię kicać w górę.

Od czego zacząć powiedzcie? Jak się zabrać za ten bajzel?
[/quote]

Ja bym skróciła strzemiona i ogarnęła anglezowanie.
Olaela

Podziwiam Twój dystans do samej siebie. Zaimponowałaś mi tym bardzo!!!!

Od czego zacząć? Chyba jednak od znalezienia instruktora - bo zarówno Ty jak i koń potrzebujecie aktywnej pomocy z boku. Inaczej będzie Ci trudno samej zmienić nawyki i zapanować nad ruchem konia, który - jak widać po zdjęciach - nie chodzi w równowadze pod Tobą. Pomyśl o tym...
olaela   Klub Różowego Jednorożca
12 grudnia 2011 15:33
Olaela

Podziwiam Twój dystans do samej siebie. Zaimponowałaś mi tym bardzo!!!!

Od czego zacząć? Chyba jednak od znalezienia instruktora - bo zarówno Ty jak i koń potrzebujecie aktywnej pomocy z boku. Inaczej będzie Ci trudno samej zmienić nawyki i zapanować nad ruchem konia, który - jak widać po zdjęciach - nie chodzi w równowadze pod Tobą. Pomyśl o tym...


Mamy instruktorkę, "pracujemy" zaledwie od miesiąca, ale boję się o nią, bo przy tak konsekentnym regresie może być jej bardzo trudno wytrzymać psychicznie. Muszę szukać pomocy równiez na zewnatrz  🤣
olaela przy takim podejściu, mogę się założyć, że prowadzenie ci jazdy to sama przyjemność  😉
olaela, pozbądź się strzemion na 3 tygodnie 😉
Pozbycie sie strzemion tylko zaciśnie udo i kolana na siodle - co doprowadzi do jeszcze większej patologii i kółko się zamknie...
Ja bym tę długość puślisk zostawiła, ale olaela zwróć uwagę, że siedzisz ewidentnie na tylnym łęku, co daje bardzo dobrą podstawę do katapulty  🤣 Siadaj blisko przedniego - rób bardzo dużo przejść - kłus ćwiczebny z biodrami przyciągniętymi do rąk (nie odwrotnie) i kłus anglezowany (na nogę dobrą, czyli najpierw sprawdź, potem zacznij anglezować, nie odwrotnie  🤬 ). Zaproponowałabym też Twojej isntruktorce - pracę z Tobąna lonży - z przejściami jak wyżej - w tym z ćwiczebnym bez strzemion (anglezowanie bez strzemion na tym etapie jest bezzasadne)... Wszystko to powinno przyciągnąć Ci tyłek do przodu i pozwolić usiąść w siodle, nie nad nim :-)
druga nie mnie jważna sprawa, to rozluźnienie stawu skokowego - pozwoli to na nie odbijanie sie od strzemion w anglezowaniu i róneiż zniweluje efekt katapulty

dobrym sposobem na takie siedzenie jest też płochliwy koń - po kilku upadkach tyłek sam sieprzyciąga do siodła
ale tę "radę" traktuj oczywiście jako żart ;-)
olaela przede wszystkim u Ciebie nie ma rozluźnienia co za tym idzie nie masz równowagi .
Siedzisz sztywno i wierz mi każdy uskok lub brykniecie u konia u Ciebie powoduje bliskie spotkanie z ziemią.
Jesteś jak początkujący kierowca zgranie sprzęgła z gazem i biegami kierownicą i kierunkowskazami jest nie lada wyzwaniem.
U Ciebie nie ma zgrania dosiadu , ręki.
Jeżeli masz kogoś to proponuje lonże najpierw bez wodzy pracuj nad rozluźnieniem przede wszystkim
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się