KOTY

cieciorka kamienie nie poskutkowaly. Ale folia daje rade! Od paru dni nie widze lapek prowadzacych z donicy, zreszta widac byloby, gdyby sikal na folie. Polecam😀
Niezbedny przy kapieli  😀
zaba   żółta żaba żarła żur
06 grudnia 2011 20:03
Niezbedny przy kapieli  😀


Hehehe,moje kąpiele też odbywają się komisyjnie...  😉
cieciorka   kocioł bałkański
06 grudnia 2011 20:32
normalka 🤣 a sprawdzają potem prysznic?
U mnie kicia po kąpieli sama włazi do wanny. I trudno - kolejne osoby muszą czekać, aż kot skończy. A ona się tam... myje 😉
a później wszędzie ślady  😤
zaba   żółta żaba żarła żur
06 grudnia 2011 22:47
normalka 🤣 a sprawdzają potem prysznic?


no ba!  🤣
Bischa   TAFC Polska :)
06 grudnia 2011 22:48
cieciorka, dogadują się rewelacyjnie, myją się nawzajem, czego jak była Kituszka nie widziałam. Od początku nie było prawie problemu, Łatka z początku prychała, syczała, ale nie tak jak Kituszka.
Moj też dokonuje inspekcji prysznica i wanny 😀

Czy kogos kotek miał problemy z pęcherzem?
Mojemu to juz w sumie nie wiadomo co jest. "Męczy" się od miesiąca 🙁
A mój czarny urwis dziś w ramach jakiegoś niezrozumiałego protestu, nasikał mi na moje świeżo uprane ubrania, których nie zdążyłam schować do szafy...
Zdarza mu się to drugi raz odkąd go mam (jakieś 1,5 roku), ale jakoś mam wrażenie że to kara za to, że za późno wróciłam wczoraj do domu - poprzednim razem też tak było 🙁
Niestety jest to tak sporadyczne, że chyba nie do oduczenia  🙄
Moja kotka lubi spać pod wanną, bo tam biegną rury i jej ciepło oraz na samych płytkach, bo mamy ogrzewanie podłogowe. I to na tyle. Do wanny jej w ogóle nie ciągnie.
Ja tez mam komisje kapielowe! Najsmieszniej, jak sie zanurze w wannie i mnie nie widac z poziomu kociego wzroku, to wchodzi na wanne lapkami i mnie obserwuje. Maly zboczeniec  😂
To się wyprasza z łazienki, a nie...  😁
zaba   żółta żaba żarła żur
07 grudnia 2011 16:02
Moj też dokonuje inspekcji prysznica i wanny 😀

Czy kogos kotek miał problemy z pęcherzem?
Mojemu to juz w sumie nie wiadomo co jest. "Męczy" się od miesiąca 🙁


arma-mogę dać Tobie namiary na rewelacyjną kocią wetkę w Poznaniu!
Mój nowy posąg
Mazia   wolność przede wszystkim
09 grudnia 2011 11:14
Chcę kupić mojej cioci na gwiazdkę kalendarz ścienny z kotami na 2012 rok, może coś polecacie???
PS. Moja młoda w pracy 😉

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 grudnia 2011 11:30
A ja mam nerkowca =( Nie znam jeszcze żadnych szczegółów, ale renal w kuchni mówi sam za siebie =(
cieciorka   kocioł bałkański
09 grudnia 2011 11:51
Strzyga, w sensie problemy z nerkami?

jak się przed nimi chronić, jak zapobiegać? w rodzinie zmarła niedawno kotka na nerki i Babcia mi teraz świruje trochę z tego powodu nad Tuszką
dea   primum non nocere
09 grudnia 2011 12:29
Strzyga, te wszystkie problemy, łysienie , ranki w uszach - to nery?
My właśnie wróciliśmy od weterynarza z Rudym. Wczoraj go ogoliłam całego ostrzem "7", bo niestety nie myje się już, nie dba o siebie. Ze względu na wiek (21 lat) - problem z zębami, kamień nazębny, opadnięte gałki oczne, serce położone na mostku, szmery w sercu, powiększony prawy przedsionek, wysokie stężenie mocznika w krwi. Ogólnie wszystko co się da, to mój kot ma.. Podjęliśmy się tylko podania antybiotyków by poprawić mu troszkę zapalenie dziąseł, ale reszty nie ruszamy, bo jest po prostu stary i tak na dobrą sprawę może mieć setkę innych chorób  🙁. Profilaktycznie dostanie też leki na serce. Ach maluszek  🙁
cieciorka   kocioł bałkański
09 grudnia 2011 13:01
Amarotsa, piękny wiek, mam nadzieję że mimo lat czuje się dobrze 🙂
Wow, wiek absolutnie imponujący!!!
Imponujący  😉. Niestety zaniepokoiła mnie jego mordka. Wyglądał bardziej jak Gibon niż kot. Zajrzałam do pyszczka i się troszkę przeraziłam, bo dziąsła przekrwione, trochę kamienia. Ogólnie tragedii nie ma, ale wyglądało  na tyle nieciekawie, że wizyta u weterynarza była potrzebna, choćby dla rodzinnego spokoju, bo kot.. odkąd pamiętam jest z nami i mam nadzieję, że jeszcze długo będzie. Przy okazji jak już dotarłam z nim do kliniki to sprawdziłam wszystko. Morfologia, Biochemia, USG, RTG poglądowe całego ciała. Ogólnie wyniki krwi ma wzorcowe. Jedynie do czego można było się przyczepić to podwyższone stężenie mocznika. Dostał kroplówkę, drugą podam wieczorem w domu. Antybiotyk na poprawę dziąseł, leki wzmacniające serce i mam wielką nadzieję, że jeszcze choć rok - dwa pociągnie  😉 W sumie kocina nie ma większych problemów z chodzeniem na "panienki" - wyskakiwaniem z balkonu na dwór i wskakiwaniu gdy zachce się mu do domu. Do dziś dzień potrafi spuścić wpiernicz moim psom  😉. A jeszcze jedna ciekawostka, to dowiedziałam się, że mój kot miał złamaną kość udową i dwa żebra. Kiedyś tam... Nic nie wiedzieliśmy o tym  🙄 W kwietniu 22 lata skończy Rudzina  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 grudnia 2011 14:43
cieciorka - w orzecha nerkowca się jeszcze Pinka nie zmieniła 😀

dea - problemy z jedzeniem to nerki, po badaniu krwi podwyższona kreatynina, glukoza, coś obniżone, ale nie umiem rozczytać. Dostaje royala (hell yeah mój portfelu >__>, bo właśnie kupiłam 2 kg applawsa =/), za 2 tyg. powtórka badania.
Sierść to podobno grzybica, którą złapała po którejś z wizyt u wetów =/ dostaje dalej hydroxizin, w dodatku dostała jakiś zastrzyk, mama mówi, że coś jak szczepionkę, ma dostać powtórzenie za 2 tyg.
podobno od 5 dni już nie wymiotuje, ja byłam wyjechana, więc nie wiem.
Po tym hydro jest jednak przymulona.
Mój nevek miał problemy z nerkami 🙁. Zaczęło się ok 3 m-cy po kastracji. Grzebanie w piasku, kropelki krwi. W te pędy do veta, no-spa coś tam jeszcze i padło: podejrzenie SUK. Od razu przepisano specjalistyczną karmę hill's i obserwacja. Na jakiś czas pomogło, później były nawroty, karma nie pomagała, no-spa też nie. Zaczęliśmy cewnikowac, usg, rtg..., ale po kilku tygodniach nie zdążyłam do veta, odszedł mi na rękach, miał 1,5 roku 🙁                                 
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
09 grudnia 2011 17:31
To my się z Grzdylką przyłączamy do ogólnego szpitalika. Pamiętacie, jak pisałam w czerwcu o zapaleniu jelit po obgryzieniu aloesów? Od tego czasu za każdym razem, jak kończył się Intestinal kot znów wymiotował. Mój wet chocianowski mówił, żeby zapakować kota w samochód i jechać do Wrocka na gastroskopię. W międzyczasie przeniosłam konia do innej stajni i w nowej poznałam panią weterynarz z Legnicy, poopowiadałam jej o moich problemach z kotem, a ona na to, że ona by raczej uderzała w trzustkę lub nerki. Dzisiaj byłyśmy na badaniach krwi, przed chwilą dzwoniła do mnie wetka i powiedziała, że wyniki są bardzo złe - część w ogóle poza skalą, mamy albo zapalenie trzustki lub zapalenie początkowego odcinka jelit jelit... Teraz dieta i podawanie enzymów trzustkowych i za trzy tygodnie znów powtórka badań...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 grudnia 2011 17:34
Ja przed chwilą zapomniałam i podałam kotu przysmak, którego wszamała z dziką radością... a chwilę potem puściła pawia. Czeka nas bardzo ścisła dieta =(
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
09 grudnia 2011 17:40
Kur*a mać - ja na prawdę nie wiem, jak to zorganizować - Grzdyl też wymaga ścisłej diety,  sęk w tym, że jak dotąd miała Intestinala na szafie, to kilka razy dziennie tam sobie wskakiwała, ale z moimi dwoma pozostałymi kotami szamała też normalną karmę, jak dzisiaj wyszło, wcale to tak dobrze na nią nie działało... Wychodzi na to, że muszę po prostu karmić koty kilka razy dziennie i pilnować, żeby grzdyl nie szamała innego jedzenia... Łatwo powiedzieć, gdy cię nie ma po jedenaście godzin w domu...
poznanianki

koleżanka ma problem skórny ze swoim  ragodollem. Od dwóch tygodni kot ma pyszczku małe strupeczki.  Ponoć rasa ta, ma  przypadłość do zapalenia mieszków włosowych. Czy możecie polecić jakiegoś weta, który zna się na kotach a nie potraktuje go jak włochatej kulki futra i jego wymyślającej panienki?  :kwiatek:
Kurcze zobaczyłam dziś w kale mojej starszej kotki czerwony śluz. Ale nie zdążyłam już jej do weta zanieść, teraz weekend i nie wiem czy czekać do poniedziałku czy szukać jutro weta, który mi to zbada? (to Wrocław, więc da rade takiego znaleźć). Nie wiem czy za mocno panikuje czy nie.
Ona już miała wcześniej różne problemy, miała np biegaunki, ale jak daliśmy jej weterynaryjną karmą to wszystko przeszło. I teraz nie wiem czy np wczoraj nie podjadła trochę psu albo małemu kotu nie swojego żarcia - pilnuje tego raczej, ale mogłam to przeoczyć. Czy może coś sie dzieje... :/ 

Za to mała kota sie naprawde świetnie czuje przy podawaniu Immundol Cat i dziąsła są jak talala 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się