Patologia Jeździecka

🏇 Witam to moja pierwsza odsłona na tym portalu.
Utworzyłem ten wątek ponieważ dusiłem w sobie pewne zdarzenie a wiem że opis który umieszczam raczej na innych ogólnodostępnych  portalach nie przyniósł by nawet minimalnego skutku.
Zdarzenie dotyczy zawodów Polsko niemieckich w skokach przez przeszkody w miejscowości  Drzonków. Odbywały się one w okresie 01-03.10.2011r lista uczestników była naprawdę długa . Zawody przyciągnęły jak magnes talenty i ikony Polskiego jeździectwa. Jednym z uczestników był p. Grzegorz K. w ostatnim dniu zawodów  na jednym z koni nie poszło mu chyba jedna zrzutka nie zwróciłem uwagi na przejazd ponieważ obsługiwałem rozprężalnię i nie startowałem w zawodach z tego powodu. Kiedy  opuszczał parkur zaczął w sposób prawidłowy karcić konia kilka razy przyłożył palcatem ok to rozumiem tylko trochę za późno. W dalszej części drogi przez plac rozprężalni  rozpędził konia do galopu okopując go butem  dalej uderzał batem następnie przestał. Przekraczając  ogrodzenie rozprężalni  i oddalając się w kierunku stajni u mojego kolegi wjechał na skrajna część lasu i nie mogłem uwierzyć  ten ‘’facet” wyładował swoją całą  złość w sposób nie do opisania ok 1min  okładał tego konia batem  po głowie miedzy uszami naprawdę zemścił się. Wydawało  mu się że nikt nie widzi tego  aktu zemsty ale ja akurat widziałem i się załamałem . Jeśli ktoś taki jak on „ utytułowany zawodnik” postępuję z końmi to ja wymiękam.  A gdzie niby dobro konia czyżby ekonomia i materializm znieczulił zasadę obcowania z koniem? Nie dziwie się że polskie jeździectwo odbiega od  przyjętych  zasad i norm  a tzw. „dobrzy jeźdźcy”  poza granicami kraju nie potrafią się odnaleźć pracując  na koniach wrażliwych psychicznie. Żałosny jest ten typ  żal było mi tego konia
,
niestety nie, ponieważ ja tyko to widziałem i żałuje że tego nie zrobiłem.  lecz mam teraz wyrzuty sumienia niestety.  Chciałem się podzielić  tym zdarzeniem
a druga rzecz to powiem ci że było tak dużo koni i tłok że nikt na to nie zwracał uwagi wiesz jak to jest jak od rana do 22 jest ścisk czasowy

edytuj posty 😀
Moon   #kulistyzajebisty
19 grudnia 2011 20:10
Ok, opisałeś z potrzeby oczyszczenia sumienia - ale co my mamy z tą wiedzą zrobić teraz? Piszesz, że na innych forach nie było odzewu - to co, teraz mamy ruszyć z odsieczą na rzeczonego zawodnika?
Smutna prawda jest niestety taka, że wiele z nas zna takie obrazki z podwórkowych zawodów jak i z placy treningowych we własnych stajniach. I tak długo jak takie rzeczy będą uchodziły na sucho, jak nie zmieni się mentalność polaczkowych jeźdźców co do dosiadanych koni tak długo będziemy zadupiem jeździectwa. amen.
Mówiąc dosadniej: Powyższy opis wcale mnie nie zdziwił...
ale bardzo podobna sytuacja miała kiedyś miejsce na Memoriale w KKJK
też pewna słynna zawodniczka wyładowała złość na koniu w krzakach, następnie spienionego konia wrzuciła do boksu zakładając mu wodze wędzidłowe i od hakamore za tylny łęk siodła i poszła w cholerę
Tylko, że ktoś nie wytrzymał zgłosił do Sędziów i zawodniczka została przez mikrofon poproszona do loży sędziowskiej a następnie przez owe mikrofony oficjalnie zdyskwalifikowana i zawieszona do końca zawodów.

Niestety ludzie są obojętni na krzywdę mówią ze jak to jest "światowy jeździec" to co my may z tym zrobić  Przecież on wie co robi, często słychać właśnie takie komentarze 🙁
,
Macie racje  uwierzcie mi  nie będę pobłażał takich zachowań jeźdźców, zdarzeń na zawodach treningach, nie zależnie od tego czy ich znam czy nie i czy po tym nie poniosę konsekwencji  utraty koleżeństwa  opinii  człowieka  konfident w środowisku jeździeckim.
Spojrzenie z loży sędziowskiej - organizatorzy z uwagi na ograniczanie kosztów zawodów (wbrew pozorom organizacja zawodów kosztuje grube tysiące) zatrudniają tzw minimalą lliczbę sędziów przewidzianych regulaminem dyscypliny. Z tego powodu sędziowie nie są wszędzie i nie wszystko widzą - szczególnie incydenty "w krzakach" są dla sędziów niewidoczne... Dlatego zgłaszanie tego typu zachowań - bez względu czy zrobił to rozpoznawalny zawodnik, czy sportowy "żółtodziób" - jest konieczne, aby tego typu zachowania nie powtarzały się na zawodach. Komisia sędziowska moze zdyskwalifikować zawodnika z zawodów, nałożyć karę pieniężną za znęcanie się nad koniem, w końcu złosić fakt do komisji kar i dyscypliny, gdzie zawodnik może dostać zakaz startów na jakiś okres czasu... I uwirzecie mi - lub nie - ale takie zachowania zdecydowanie są karane, tylko musimy o tym wiedzieć... Prestor - na przyszłość - zgłaszając takie zachowanie do KS nie będziesz "pod...laczem" tylko normalnym człowiekiem dbającym o przestrzeganie przepisów - w tym Kodeksu Postępowania z Koniem...
Trochę mnie uspokoiłaś tą wypowiedzią użytkowniku o kryptonimie Gaga.
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
20 grudnia 2011 08:07
a tak z ciekawości, którego konia?

edit. muszę spadać na zajęcia, więc w pewnym sensie tłumaczę moją ciekawość. otóż byłam na tych zawodach zupełnie towarzyszko i wiem, że akurat ten zawodnik nie zaliczył żadnej wpadki na parkurze i raczej plasował się po przodach także powodów do wyżywania się na biednym futrzaczku nie miał. tym bardziej, że zaraz po zjeździe z parkuru oddaje konia luzakowi i zasiada na trybunach.
z tego co pamiętam to ostatni dzień zawodów  i miał jedną zrzutkę w dogrywce walczył nie pamiętam czy to było C. Tak większości dawał luzakowi bo był zajęty pogaduchami z kolegami ale tamtego konia odprowadził do stajni Darka  M. u góry mówię to co widziałem.
prestor - używanie interpunkcji bardzo by pomogło. Bo teraz jest bardzo ciężko cię czytać.
No proszę , oto jedna z twarzy Prawdziwego Jezdziectwa  😤
Sport jest dla osób cierpliwych .Entuzjastycznych .  Pozbawionych  pustej agresji . Ambitnych . Wyrozumiałych . Silnych psychicznie  , ale i pokornych .
Sport uprawiany bez wymienionych cech , to porazka danego zawodnika - predzej czy pozniej  , niestety w przypadku jezdziectwa jest jeszcze aspekt żyjącego i  czującego  sprzętu do uprawiania sportu  - konia.....

Ów Grzegorz K. powinien rozważyć  przesadzenie  tyłka na motocykl crossowy . Przynajmniej wtedy po swojej porażce mógłby okładac swój motocykl ile wlezie!!!
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 grudnia 2011 09:29
Patologia jeździeca w ujeżdżeniu ukarana żółtymi kartkami i opublikowana na liście FEI - nasza rodaczka A. Paprocka-Campanella też tam zajęła zaszczytne miejsce

klik

i lista ukaranych skoczków

klik
i jest jedna z dwoch na tej liscie znajdujacych sie tam z innego powodu niz papierki (reszta miala balagan w szczepieniach, albo niewazny paszport). przykre.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 grudnia 2011 09:36
i jest jedna z dwoch na tej liscie znajdujacych sie tam z innego powodu niz papierki (reszta miala balagan w szczepieniach, albo niewazny paszport). przykre.
 

dokładnie.
kiedyś na zawodach w Grabowcu jeden z pomorskich zawodników brutalnie obszedł się z koniem i tu sprawa miała finał w sądzie.
http://www.swiatkoni.pl/news-display/944.html
Więc nie wszystkie takie zachowanie nie zostają niezauważone i oby było ich jak najwięcej
patologia jezdziecka występuje wszędzie i trzeba ja tępić.Ja jeździłam w stajni, której właściciel bił konie. A przekonałam sie sama parę razy na własnej skórze.To były moje początki i klacz na której jeździłam uciekała mi pod koniec jazdy pod wyjście z padoku i ten właściciel potrafił podejść i zdzielić konia pięścią w szyje, za to że mnie nie słucha  🤔 albo jak chciałam galopować a koń miał mnie w dupie potrafili znienacka przylać batem tak że koń palił wrotki. Miarka przebrała sie na zawodach towarzyskich kiedy wielki wałach nie chciał pozować do zdjęcia do gazety tak jak pańciom sobie życzył i przy tych wszystkich ludziach zaczął go okładać pięściami i batem aż koń staną dęba. Mało nie tratując przy tym ludzi i właściciela. Przestałyśmy tam jeździć na dobre, ludzie się odwrócili od niego. Nikt nie chciał jeździć u człowieka, który bije swoje konie. Stadnina splajtowała, facet sprzedał konie i mam nadzieje ze trafili w lepsze ręce.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 grudnia 2011 12:10

patologia jezdziecka występuje wszędzie i trzeba ja tępić.Ja jeździłam w stajni, której właściciel bił konie. A przekonałam sie sama parę razy na własnej skórze.

naprawdę? aż do tego sie posunął że przy okazji i tobie się dostało?? 😲
Niestety, po latach doświadczeń, jestem bardzo sceptyczna na temat reakcji sędziów na wykroczenia zawodników, szczególnie "znanych i uznanych". A legitymację sędziego posiadam od 21 lat. Kiedyś usłyszałam (od sędziów ważnych zawodów) - "pokazując palcem" przewinienie: "jak chcesz, to sama się narażaj, bo my nie będziemy". Sędziowie postępujący wg "litery prawa" są traktowani jak czepialscy służbiści, ludzie konfliktowi, psujący "klimat zawodów i atmosferę" i... niechętnie widziani przez organizatorów. Nie wspominając o ewentualności zrobienia sobie potężnych wrogów w środowisku. Trzeba mieć bardzo wysoką pozycję jako sędzia (albo dość niską - i nic do stracenia) żeby zaryzykować poważny konflikt.
A takiej pozycji nie zdobędzie się, jeśli nie jest się w czasie "kariery"... wystarczająco "elastycznym". Sytuacja jest "do przejścia" tylko wtedy, kiedy cała komisja sędziowska jest solidarna i wszyscy gotowi stanąć murem za kolegą (ryzykującym konflikt) - a to się rzadko zdarza. Ja już na sędziowanie ochoty nie mam w ogóle. To nie jest zajęcie dla idealistów.


naprawdę? aż do tego sie posunął że przy okazji i tobie się dostało?? 😲


mnie nie bił  😵 ale odczuwa sie konsekwencje siedząc na koniu , który waśnie dostał pięścią w szyje albo strzal Batem w dupsko.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 grudnia 2011 13:06
no to przynajmniej dobrze że tobie się nie dostało.
Niestety, po latach doświadczeń, jestem bardzo sceptyczna na temat reakcji sędziów na wykroczenia zawodników, szczególnie "znanych i uznanych". A legitymację sędziego posiadam od 21 lat. Kiedyś usłyszałam (od sędziów ważnych zawodów) - "pokazując palcem" przewinienie: "jak chcesz, to sama się narażaj, bo my nie będziemy". Sędziowie postępujący wg "litery prawa" są traktowani jak czepialscy służbiści, ludzie konfliktowi, psujący "klimat zawodów i atmosferę" i... niechętnie widziani przez organizatorów. Nie wspominając o ewentualności zrobienia sobie potężnych wrogów w środowisku. Trzeba mieć bardzo wysoką pozycję jako sędzia (albo dość niską - i nic do stracenia) żeby zaryzykować poważny konflikt.
A takiej pozycji nie zdobędzie się, jeśli nie jest się w czasie "kariery"... wystarczająco "elastycznym". Sytuacja jest "do przejścia" tylko wtedy, kiedy cała komisja sędziowska jest solidarna i wszyscy gotowi stanąć murem za kolegą (ryzykującym konflikt) - a to się rzadko zdarza. Ja już na sędziowanie ochoty nie mam w ogóle. To nie jest zajęcie dla idealistów.



To bardzo smutny opis. Wręcz skandaliczno-smutny. I taka "patoligiczna solidarność sędziowska" ma wpływ na niską jakość sportu jeździeckiego. Jedna z głównych przyczyn ....
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 grudnia 2011 13:35
no dobrze, ale jak ktoś się zgłosi  z osób postronnych z informacją do sędziów o skandalicznym postępowaniu z koniem - to co, też się boją zareagować?
jedną z głównych przyczyn nie są sędziowie tylko sami jeźdźcy- jak nie wpier..ą na zawodach to zrobią to w domu
ile razy było tak,że uwagę się zwracało, człowiek usłyszał, że zachowuje się jak ubek,gestapowiec i że się ma nie wpierd... a koń i tak dostał w domu manto
póki nie zostaną zaostrzone przepisy i nie podwyższone kary to będzie to wyglądać jak teraz
do tego organizatorzy,którzy myślą tylko o tym jak zaoszczędzić na tym co ważne (karetka,wet,sędziowie) a zarobić samemu jak najwięcej-jeśli jest zbyt mało sędziów to nie ma jak wszystkiego przypilnować i mówię to właśnie jako sędzia,młody bo 5letni stażem, ale z bogatym doświadczeniem i z grupy tzw. przypierdalaczy (przepraszam, ale zacytowałam jednego z zawodników )
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 grudnia 2011 13:50
no wiadomo że to co w domu to inasza inszośc i tak jedynie ukryta kamera by pomogła 👀

ale mowa jest o zawodach oficjalnych
Niestety, po latach doświadczeń, jestem bardzo sceptyczna na temat reakcji sędziów na wykroczenia zawodników, szczególnie "znanych i uznanych".

potwierdzam, wymieniony juz w watku zawodnik Grzegorz, ewidentnie barowal konia przed startem, sedzina opiekujaca sie rozprezalnia kilkakrotnie i dosc niesmialo probowala zwrocic uwage ale zostala zignorowana, na koniec podjechal do niej i cos tam burknal na usprawiedliwienia chyba, sedzina sie wycofala, a on przejechal oczywiscie bez zrzutki. Zapewne gdyby nie byl to "miszcz", sprawa mialaby ciag dalszy. Smutne.
Elu oficjalne towarzyskie- jak ma wpierd..to i tak to zrobi
jak jest 1 komisarz a masz do oblecenia rozpr., stajnie itp. nie daj bog stajnia oddalona troszeczke to nie masz szans ogarnac wszystkiego
a wspolbiesiadnicy- czyli jezdzcy nawet jak widza to nie doniosa na kolege..no bo sami tez najczesciej nie sa swieci
jakby tak przywalic na ZR "nagrode" za znecanie sie 1000-2000zl to by sie szybko oduczyli
halo ja miszczowi zwracalam uwage, pojechal po mnie poszlam do SG,zszedl nadol,porozmawial z miszczem,miszcz przeprosil i byl spokoj- od pamietnego Lacka nie mam z nim zadnych problemow
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się