aniaaa tak to on 🙂 w wakacje stał naprzeciwko Hebcia mojego ukochanego 🙂. On wcześniej stał w mojej stajni. I jeżeli to był ten napierśnik to na pewno on, bo tylko on taki ma :P. Też początkowo miałam z nim problem :P.
Śliczny śliczny, ale pod sufitem to ma nierówno... Dyga skubany nieźle, ale jak coś sobie umyśli, to nie skoczy i już... Np na zawodach nie chciał iść potęgi, bo przeszkoda stała w stronę publiczności, on stwierdził, że nie i już, a wtedy koniec. Na bata reagował od razu wywaleniem z siodła, ogólnie miał swoje humorki 🙂. Na rozprężalni zaczął fikać i buntować się na próbę zakłusowania, parkuru też początkowo iść nie chciał, ba, wymyślił sobie, że w ogóle nie wejdzie na parkur, ale potem jakoś poszło 🙂. Poza tym miły konik, też grzeczny w obejściu, choć ciężko było np z założeniem ogłowia, gdyż ma sarkoid na uchu, więc odruchowo zadzierał łeb do góry, przy próbie założenia ogłowia, a że to kawał konia (pewnie coś koło 175) to trzeba się było sporo namęczyć 🙂. Żeby nie robić ot, to jeszcze kilka jego zdjęć:
Flotkom mówimy zdecydowane NIE!
Rundom honorowym również mówimy NIE!
Zdjęcia nie są mojego autorstwa.