Sponsoring w jeździectwie

watek wydzielony z kacika ujezdzenia
Ale ja nie mam problemu z tym ze jezdza na kliniki Ci ktorych stac. Mam problem z tym ze nie moze pojechac wielu zdolnych jezdzcow bo ich nie stac.   🤔 A w klinikach powinni moc uczestniczyc ci i ci.
lets-go, ale jak? Charytatywnie Ci trenerzy mają tym zdolnym treningi dawać? Bo nie rozumiem.
lets-go, ale jak? Charytatywnie Ci trenerzy mają tym zdolnym treningi dawać? Bo nie rozumiem.

Nie zastanawiajac sie dlugo: kluby, woj. ZJ'oty, PZJ, fundacje...
kujka   new better life mode: on
15 stycznia 2012 20:51
wszystke ZJ nie maja takiego interesu, skoro sa jelenie ktore nie dosc ze startuja i sie rozwijaja, to jeszcze same za to placa. kluby? a co to dla nich za biznes? powod j.w.

fundacje? jako ktos kto sie w swiecie NGOsow obraca powiem: haaaaa.
to moze sama zaloz taka fundacje? 😉
lets-go, a do tych klubów to kto ma wcześniej wpłacić te pieniądze? I na jakiej zasadzie mają być Ci zdolni wybierani? Kto ma o tym decydować? Jestem kompletnie na nie - i żeby nie było - też jestem z tych, co to nie stać ich...
Tak czytam i dochodzę do wniosku, że każdy ocenia sytuację przez pryzmat własnej d* 🙂 (o, przepraszam, przez pryzmat własnych/konia potrzeb) 🙂
I kluby i WZJ i inne organizacje mogłyby sponosorować tym biednym i zdolnym jeźdźcom kliniki, treninigi, wyjazdy na zawody, konie, sprzęt, itd. Pytanie tylko skąd te organizacje mają brać niemałe przecież pieniądze.

edit: a w całym sporcie funkcjonuje instytucja sponsora i każdy, ale to każdy może sobie takiego poszukać, problem pieniędzy bedzie miał załatwiony.
Niestety jeździectwo to sport "elitarny" Jego elitarność to zwyczajnie koszt uprawiania tego sportu. Jeśli kogoś nie stać - to chocby nie wiem jaki miał talent - daleko nie zajedzie...A aby mieć sponsora - trzeba najpierw mieć wyniki - aby meić wyniki trzeba samemu zainwestować we własną edukację... Takie życie ;-)
Sędziom też nikt nie sponsoruje ani obowiązkowych kursów (dojazdów, noclegów, etc), ani licencji... a w zasadzie nie płaczą ;-)
repka - Odpowiadam niewiele się zastanawiając: od Ministerstwa Sportu, czyli z miejsca z którego i tak otrzymują pieniądze jednak przeznaczają je na inne cele. Nie wiem jakie cele, bo na Kadrowiczów też nie. 🤔 Ponadto powinni zatrudnić albo zewnętrzną firmę albo swoich marketingowców i pozyskiwać podmioty finansujące różne programy, tutaj przykład programu Olimpijska Energa.
_Gaga Będąc, jeżdżąć, trenując NIE w polsce zapewniam Ciebie że NIE jest jeździectwo sportem elitarnym. A przynajmniej nie musi być. Tylko że w Polsce nikt w tym kierunku nic nie robi. Po prostu.
lostak   raagaguję tylko na Domi
16 stycznia 2012 09:12
[quote author=lets-go link=topic=11.msg1261957#msg1261957 date=1326704233]
_Gaga Będąc, jeżdżąć, trenując NIE w polsce zapewniam Ciebie że NIE jest jeździectwo sportem elitarnym. A przynajmniej nie musi być. Tylko że w Polsce nikt w tym kierunku nic nie robi. Po prostu.
[/quote]

taaaa...  ciekawe gdzie nie jest to sportem elitarnym, nie mylic z uprawianiem szeroko pojetej rekreacji, koni w przydomowych stajenkach, uprawiajacych jezdziectwa dla pleasure.
let's-go, jesteś marketingowcem, weź się za to, zrób, zorganizuj, zdobądź kasę. Po prostu.
let's-go, jesteś marketingowcem, weź się za to, zrób, zorganizuj, zdobądź kasę. Po prostu.


Tylko nie wiem dlaczego miałby ten "obowiązek" spoczywać na mnie -  nie jestem ani Związkiem, ani nawet Stowarzyszeniem ani Fundacją, ani nawet nie jestem z pierwszym, drugim i trzecim związana.  👀
Natomiast zastanawia mnie coraz intensywniej dlaczego ani Związek ani Stowarzyszenia i Kluby wszelakie i Fundacje nic z tym nie robią. No chyba że się mylę. Wtedy sory.
Myslisz się. Związek dofinansowuje niektóre wyjazdy zawodników na zawody.WZJty - przynajmniej zach-pom - wspierają tzw. sport dzieci i młodzieży dofinansowując starty, dorzucajac kasę do puli wygranych na MO... Nie wiem co miałyby zrobić kluby - np mój klub zrzeszajacy od 1 do 6 zawodników - zrzucamy się na opłaty PZJtu i tyle - jak mamy wspierać jeździectwo - że z własnej kieszeni, czy że jak?? Bo nie rozumiem
I gdzie - w jakim to kraju - jeździectwo nie jest sportem elitarnym?!! Chętnie się przeprowadzę, bo z racji braku środków - ze startowania przerzuciłam się na sędziowanie, aby mieć chociaż jakiś kontakt ze sportem..
_Gaga a ja Ciebie zapewniam że PZJ zwykle nie przeznacza żadnych pieniędzy w sposób w jaki powinien i komu powinien, ale nie jest to absolutnie temat na forum publiczne.
Tak, Klub w którym jest zrzeszonych nawet 6 zawodników powinien w taki sposób zadbać o swój wizerunek żeby móc starać się o tzw. sponsoring chociaż okolicznych podmiotów gospodarczych. Przykładem takich lokalnych działań sponsorskich jest sponsoring lokalnej firmy port 2000
[należy kliknąć boks w dolnej części strony]
http://www.port2000.pl/
Jestem zdania, że każdy, ale to absolutnie każdy, nawet najmniejszy Klub potrafi wykonać takie działania, żeby tych [chociaż niewielkich] lokalnych Sponsorów pozyskać i w ten sposób wspierać i siebie i "swoich" zawodników zgodnie z zasadą: "mały sport - mały sponsoring, duży sport, duży sponsoring"  😁
Jaki sponsoring?? Startujemy "od wielkiego dzwonu" na regionalnym ogromniastym poziomie L - P w roli zawodników klasy Grand Prrr  😀 Klub to prezes - czyli mój kuzyn - ja o ile startuję - i czasami któryś z moich jeźdźców... Bywa nas jak pisałam do 6 osób - w zeszłym sezonie w klubie była zrzeszona 1 osoba w osobie prezesa...  🤣
Nikt z nas nie ma czasu na promowanie klubu. Mamy swoje stajnie, konie, jeźdźców i milion innych - ważniejszych na codzień tematów - gdzie kupić owies, czy skąd wziąć kasę na siano na cały rok... Starty? Jak się uda czasowo i finansowo - to się jedzie, jak nie to nie i tyle... Wspieramy się nawzajem w temacie transportu, czy luzakowania - ale to bardziej z racji powiązań rodzinnych, niz klubowych...
Poza tym - skoro dajesz linki - pokaż mi proszę zawodnika JEŹDZIECTWA klasy L, który ma sponsora - a sponsor nie jest jego rodzicem, wujkiem, czy inną bliską osobą...  🤔
Linków do firm sponsorujących przedsięwzięca sportowe można tu wpisywać tysiące. Sama byłam mocno zaangażowana w projekt, który wypalił dzięki sponsorowi: http://calbudteam.com.pl/o-projekcie tylko to juz sport na poziomie międzynarodowym, nie malutkie regaty "za hangarem" (coś jak nasze zawody za stodołą)...
Nadal nie odpowiedziałaś na pytania - w jakim kraju jeździectwo nie jest elitarnym finansowo sportem...  😲
Przepraszam za off  😡
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 stycznia 2012 11:29
np. w Danii - jeździectwo amatorskie, przydomowe, klubowe, regionalne - powiedzmy do poziomu ogólnokrajowego - jest sportem absolutnie nieelitarnym i powszechnym. Państwo dotuje szkółki jeździeckie by te mogły oferować kursy jazdy konnej za przystepne ceny, klubom dopłaca za organizację zawodów regionalnych by wpisowe było na jak najniższym poziomie.
Polski raczej na to nie stać , zwłaszcza że madialność jeździectwa w Polsce jest co najmniej licha... jeśli nie żadna
Brak medialności = brak sponsoringu...
Polska na razie buduje Orliki i przedszkola i nie potrafi dać sobie rady ze służbą zdrowia
i może na tym niech się na razie nasi rządzący skupią, nie na sponsorowaniu zawodów jeździeckich
Na marginesie - z roku na rok w kalendarzu w zach-pom coraz mniej zawodów. W bieżącym sezonie zawodów regionalnych w ujezdżeniu jest dokładnie 0 (zero) oraz 1 Mistrzostwa Okręgu  😲 W skokach jest "AŻ" 13 regionalek - na ok 35 weekendów w sezonie  🤔wirek:
co tu sponsorować, skoro nie ma gdzie startować??  😂
Czy ktoś może wie w jaki sposób firma sponsorująca zawodnika rozlicza te pieniądze ?
Czy to jest koszt firmy ? Do jakiej ewentualnie kwoty ?
:kwiatek:

Zawody ujeżdżeniowe są mało medialne... ale trzeba znaleźć i namówić kogoś żeby to zorganizował, ewentualnie zorganizować je samemu "u kogoś". Czekanie aż organizator sam się znajdzie nie wróży sukcesów
Uwierz fabapi że tzw środowisko potrafi bardzo brutalnie zniechęcić do organizacji
2 czy 3 lata z rzędu pomagałam w organizacji dużych zawodów ujezdżeniowych (regionalnych, ale ze startami rzędu 100 dziennie na 2 czwrobokach) i... przeszło mi jak ręką odjął... Ludzie - to najtrudniejsze w każdej branży  😕 a ujeżdżenie jest tu wybitnie niereformowalne
[quote author=_Gaga link=topic=11.msg1262092#msg1262092 date=1326713823]
Polski raczej na to nie stać , zwłaszcza że madialność jeździectwa w Polsce jest co najmniej licha... jeśli nie żadna
Brak medialności = brak sponsoringu...
Polska na razie buduje Orliki i przedszkola i nie potrafi dać sobie rady ze służbą zdrowia
i może na tym niech się na razie nasi rządzący skupią, nie na sponsorowaniu zawodów jeździeckich
Na marginesie - z roku na rok w kalendarzu w zach-pom coraz mniej zawodów. W bieżącym sezonie zawodów regionalnych w ujezdżeniu jest dokładnie 0 (zero) oraz 1 Mistrzostwa Okręgu  😲 W skokach jest "AŻ" 13 regionalek - na ok 35 weekendów w sezonie  🤔wirek:
co tu sponsorować, skoro nie ma gdzie startować??  😂
[/quote]
Nie trzeba sponsoriwać zawodów, można sponsorować kluby, stowarzyszenia itd. Jak pisałam mały klub, małe starty = mały sponsoring. Jeżeli startują zawodnicy w zawodach rocznie 5 razy w L, P to kwota sponsoringu będzie adekwatna do poziomu sportowego. TYLKO że trzeba się tym zająć, "pochodzić" wokół tematu. Żeby pozyskać sponsorów nie trzeba być medialnym zawodnikiem, klubem stowarzyszeniem. Najważniejsze jest żeby oczekiwania finansowe klubu odzwierciedlały możliwości klubu. Jak pisałam, mały sport = mały sponsor.
Jakie masz pytania? Zadaj, postaram się odpowiedzieć.
No tak, ale chyba chodzi o to nie żeby sponorować ludzi, którzy jadą tylko L-P ale była mowa o kasie na rzeczy typu takie czy inne konsultacje, żeby te osoby tego L-P nie jeździły do końca życia tyko żeby był wymierny progres, który przekłada się na "zysk" dla sponsora. choćby widoczność jego logo nie tylko na towarzyskich L-P...

Sponoring to nie jałmużna. Żyjemy (czy chcemy czy nie) na kontynencie gdzie ustrojem gospodarczym jest kapitalizm a jedna z jego podstawowych zasad to "za pracę płaca"... Jaką pracę są w stanie wykonać zawodnicy za kasę od sponsora? Ja się nie dziwię, że tak ciężko o sponsoring w jeździectwie - nie przekłada się to (nie zawsze ale w dużej mierze) na "zysk" czy choćby "zwrot poniesionych kosztów" dla sponsora.
Tylko jedno pytanie: jak pozyskać sponsora?? Jaką wartością dodaną będzie mój start w zawodach dla sponsora??!!

Jak pisałam - nie ma szans na 5 startów w sezonie, skoro nie ma żadnych zawodów regionalnych ;-) można sobie Mistrzostwa Okręgu pojechać... co najwyżej, ale to na marginesie...

Aby znaleźć sponsora tytularnego na żeglarski projekt ocean650 (aktualnie CalbudTeam) potrzeba było 7 lat (dokładnie siedmiu lat) ciężkiej SPOŁECZNEJ pracy kilkunastu osób, poszukiwań, wkładania własnych SPORYCH pieniędzy w promocję (Internet, ulotki, "portfolio" dla potencjalnych sponsorów, etc.) sprzęt i zdobywanie wyników. Pieniądze to raz - dwa to czas jaki trzeba było temu poświęcić... przez całe 7 lat... Zainteresowanie medialne spore - bardzo dużo artykułów w czytanej prasie branżowej, w prasie lokalnej, w końcu również w mediach ogólnopolskich - nie tylko branżowych. W końcu dopiero po osiągniecu wyników na poziomie międzynarodowym - zainteresowanie telewizji publicznej (Teleexpress, Dziennik) po zdobyciu kwalifikacji na atlantycki finał - po 7 latach pracy - zakończyło się znalezieniem sponsora (dokładnie 12 godzin zostało do opłacenia startu w finale)... Wiesz... jak mam równie ciężko pracować 7 lat aby pojechać program P7, to sobie pozbieram i pojadę jednak za swoje ;-)

Edit:
kotbury  - Lets-go twierdzi że na tym poziomie mozna sponsora pozyskać... ja twierdzę, że jednak nie koniecnzie - z uwagi na brak wartości dodanej dla sponsora... Na wyższym poziomie - dużo łatwiej, ale na poziomie mikro - regionalnym jeździ sieza swoje. A że początki każdego sportowca są właśnie na poziomie mikro - regionalnym 0- jeździectwo jest sportem elity którą na nie stać... ot cała filozofia :-)
kotbury Właśnie: to nie jest jałmużna. I zapewniam Was ze stanowiska osoby która z racji wykonywanego zawodu i sponsorów pozyskiwała i sponsorem "była" [jest, właściwie] - zapewniam, że opłaca się każdy sponsoring, o ile jest wyważony odpowiednio. Ale to OT!  👀
Też pracuję w branży marketingu (jestem strategiem) i ze swojego doświadczenie wiem, że bardzo, bardzo ciężko o realne przełożenie przy sponsoringu "edukacji jeździeckiej" czy innych kwestii związanych z jeździectwem. Powód prozaiczny- dokładne wyliczenia indeksów i zasięgów podnoszą koszt samego sposnoringu a często są nie do określenia... a dziś mało kto che kupować kota w worku.
Proponuję zatem wydzielić wątek dotyczący sponsoringu sportowego - nie ma takiego tematu i nie ma jak sięprzenieść bez udziału moda...

Również patrzę z pozycji obu stron - jako pracownik firmy, która sponsoruje sport (siatkówkę), oraz jako jeden z trybików projektu żeglarskiego... i z tego drugiego wieloletniego doświadczenia wiem, że to nie takie proste niestety. Sponsor zada pytanie, na które znów Lets-go nie odpowiedziała: jaka jest wartośc dodana startu zawodnika "Jan Kowalski" na zawodach ujeżdżeniowych (co podkreślę, bo tu w ogóle nie ma publiczności, jedynie krewni i znajomi królika), w klasie L??!! Jaką umowę sponsorską z zawodnikiem podpisać??!!
Celowo piszę o niskich klasach i sporcie regionalnym, bo jak się już zrobi wyniki (za własną kasę) to może nie jest łatwo, ale jest zdecydowanie łatwiej...
Projekt żeglarski - poza prasą branżową - pokazywały media publiczne (gazety i telewizje ogólnopolskie) reklamujac tym samym sponsora tytularnego...Sponsoring podkreślany był za każdym razem na konferencjach rpasowych i w wywiadach (umowa). Ale jak już wielokrotnie podkreślałam - to sport na poziomie międzynarodowym... a nie za hangarem, stodołą, czy w podobnie pięknych okolicznościach przyrody ;-)
Pamiętam jak jedno ze Stad Ogierów starało się o sponsorów na międzynarodowe zawody WKKW w dodatku ostatnie kwalifikacje olimpijskie, itp itd... Przyjeżdżała czołówka światowego WKKW, a sponsorzy kręcili nosem, że to niemedialne te konie... i w ogóle to smierdzą  😂
[quote author=lets-go link=topic=11.msg1262153#msg1262153 date=1326717050]
kotbury Właśnie: to nie jest jałmużna. I zapewniam Was ze stanowiska osoby która z racji wykonywanego zawodu i sponsorów pozyskiwała i sponsorem "była" [jest, właściwie] - zapewniam, że opłaca się każdy sponsoring, o ile jest wyważony odpowiednio. Ale to OT!  👀
[/quote]

Bardzo proszę - sprecyzuj
Wartość dodana: Oprócz oczywistych korzyści podatkowych, budowanie pozytywnego wizerunku firmy, "social responsibility", atrakcyjność finansowa - wszystkie te czynniki czynią tego typu reklamę atrakcyjną i niedrogą.
Oczywiście nie jest ona tak "mierzalna" jak kampanie CPM jednak "nadrabia" na pozostałych polach i budzi zupełnie inne konotacje niż znane nam kampanię CPM.
Oczywiście wartość  oferty sponsoringowej dla zawodnika "L"kowego musi byc do niego dopasowana, tak, żeby koszt dotarcia do odbiorcy reklamy był odpowiedni.
Prozaiczny przykład:
Sponsoring zawodnika L na zawodach regionalnych, 5 startów rocznie w wysokości 1000 PLN rocznie jest realny.
Sponsoring zawodnika L na zawodach regionalnych , 5 startów rocznie w wysokości 10 000 PLN rocznie już sie raczej nie opłaci.
Wszystko jest kwestią oferty - jak zwykle zresztą.
Oczywiście, jeżeli zawodnik WKKW [Kadra] "idzie do sponsora" i "prosi" o 500 000 PLN - oczywista jest odmowa - to się nie opłaci!
P.S. Wszystkie podane przykłady są przykładami a nie racjonalnymi obliczeniami. 
P.P.S. Jest wiele zrywów, planów i projektów na polskiej scenie sportowej [mam na myśli sporty niszowe i niższego szczebla zawodniczego] które z ciekawością obserwuję - jednak, niestety, zawsze są one skazane na niepowodzenie, bo oferty, wyobrażenia i przekonania że "to takie proste" niweczą wszelkie próby.
Budowanie pozytywnego wizerunku firmy to slogan, a w dzisiejszych czasach nikt się na slogany nie nabierze
sponsor pyta wyraźnie:
a) medialność imprezy - regionalne ujeżdżenie - medialność ZEROWA. Zaiteresowanie lokalnych mediów marginalne , zainteresowanie mediów ogólnopolskich - zerowe. Zainteresowanie prasy i serwisów branżowych - marginalne, polega jedynie na podaniu wyników zawodów - a i to nie zawsze
b) publiczność - średnio osób nie związanych z zawodnikami, lub klubem , w którym rozgrywane są zawody - ok 5 do 8 sztuk (zgubili się prawdopodobnie  :lol🙂. Osoby zwiazane - zwracaja uwagę na swojego zawodnika... i tyle...
Jaką zatem umowę podpisać z zawodnikiem - bo sponsoring to poniekąd rodzaj pracy - sponsor płaci za - np umieszczenie jego nazwy w nazwie konia (Eurocommerce Berlin)... Innego wyjscia nie widzę, bo logo na ubraniu i/lub sprzęcie jest malutkie i nigdzie go widać nie będzie (patrz punkt a)... Sama zmiana nazwy konia to już spory koszt...

Piszesz, że reklama na zasadzie sponsoringu jest dostępna i niedroga... jednak MUSI mieć odbiorców - a tu faktycznych odbiorców brak...
Jesli natomiast sponsor jest z branży jeździeckiej (sklep, producent pasz), woli zasponsorować zawody czy konkurs. Wówczas i o reklamę wizualną łatwiej (jego bannery mogą wisieć wszędzie prawie) i - jeśli nazwie się konkurs jego imieniem - będzie to trafniejsza forma reklamy (np. Konkurs klasy L o nagrodę sklepu Galopada) a i wszyscy zgromadzeni zawodnicy będą stanowili odbiorców reklamy. Można też z organizatorem dogadać sie na miejsce na namiot targowy i na miejscu przy okazji sprzedawać i sprzęt i wizerunek...

Dodam jedynie, ze jakby 5 startów w klasie L kosztowało 1 000 zł, to nikt by na koszty nie narzekał... a prawie tyle kosztuje praktycznie jeden wyjazd na zawody...

PS. 7 lat pracy przy znalezieniu sponsora na regaty oceaniczne nauczyły mnie, ze bez wyników można sobie co najwyzej pomarzyć o sponsorach...
[quote author=lets-go link=topic=11.msg1262187#msg1262187 date=1326718865]
Wartość dodana: Oprócz oczywistych korzyści podatkowych, budowanie pozytywnego wizerunku firmy, "social responsibility", atrakcyjność finansowa - wszystkie te czynniki czynią tego typu reklamę atrakcyjną i niedrogą.
Oczywiście nie jest ona tak "mierzalna" jak kampanie CPM jednak "nadrabia" na pozostałych polach i budzi zupełnie inne konotacje niż znane nam kampanię CPM.
Oczywiście wartość  oferty sponsoringowej dla zawodnika "L"kowego musi byc do niego dopasowana, tak, żeby koszt dotarcia do odbiorcy reklamy był odpowiedni.
Prozaiczny przykład:
Sponsoring zawodnika L na zawodach regionalnych, 5 startów rocznie w wysokości 1000 PLN rocznie jest realny.
Sponsoring zawodnika L na zawodach regionalnych , 5 startów rocznie w wysokości 10 000 PLN rocznie już sie raczej nie opłaci.
Wszystko jest kwestią oferty - jak zwykle zresztą.
Oczywiście, jeżeli zawodnik WKKW [Kadra] "idzie do sponsora" i "prosi" o 500 000 PLN - oczywista jest odmowa - to się nie opłaci!
P.S. Wszystkie podane przykłady są przykładami a nie racjonalnymi obliczeniami. 
P.P.S. Jest wiele zrywów, planów i projektów na polskiej scenie sportowej [mam na myśli sporty niszowe i niższego szczebla zawodniczego] które z ciekawością obserwuję - jednak, niestety, zawsze są one skazane na niepowodzenie, bo oferty, wyobrażenia i przekonania że "to takie proste" niweczą wszelkie próby.
[/quote]

lets-go śmiem twierdzić, że naprawdę punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Po kiego grzyba mam jako firma wydać 5 razy 1000 zł na zawodnika skoro wolę to wywalić na imprezę firmową🙂 Bony kupię pracownikom i tez od podatków ucieknę... a nawet, wole zapłacić ten podatek od tych 5000 zniż je "oddać"😉 bo zawsze mi coś w kieszeni zostanie.

Budowanie wizerunku firmy... gdzie? jak najczęściej na zawodach nie ma mojej TG. I tak - myśląc impreza sportowa zazwyczaj większe przełożenie "social responsibility" ma lokalny turniej siatkówki🙁

I chyba nie do końca słowo "niedroga" tu pasuje, szczególnie w przypadku sponsorowania zawodnikom konsultacji.
Ja nie twierdzę, że się nie da - bo się da - twierdzę, że:
- jest to wciąż forma reklamy (sponsoring w jeździectwie), która bardzo opłaca się firmom o specyficznych profilach działalności
- w przypadku firm/marek nieogólnopolskich nie ma mowy o żadnym "social responsibility"
- na końcu całości jest dotarcie... a bez TV jest słabe;(
Budowanie wizerunku firmy... gdzie? jak najczęściej na zawodach nie ma mojej TG. I tak - myśląc impreza sportowa zazwyczaj większe przełożenie "social responsibility" ma lokalny turniej siatkówki🙁

.. lepiej kupić złote serduszko od WOŚP - moze i w TV na finale o tym powiedzą... i na stronie WOŚP się powisi chwilę i serduszko w biurze jako dowód na dobre serce - pozostanie i chwalić się nim można na formowej stronie www. WOŚP zna każdy Polak, a ilu Polaków wie co to jest ujeżdżenie? (pominę fakt, że większości kojarzy siez obrazkami rodem z westernów czy ligi westowego ujeżdżania "dzikich mustangów"  🤣 )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się