Króliki oraz gryzonie

Tunrida, Ryś bez zmian. Mam już wyniki moczu. Mój chłop zadzwonił do swojego dziadka, który jest wetem, powiedział, że wyniki potwierdzają diagnozę wetów z Łańcuta, czyli kamień nerkowy (ew. kamienie w pęcherzu).... no, ale wyniki jeszcze wyślę do kliniki w Łańcucie i zobaczę, co oni powiedzą.. Ryś nie wychodzi z klatki, ale coś tam sobie podjada i popija, na pewno nie jest skrajnie osowiałym królikiem. wczoraj miałam totalnie rozklejony wieczór, myślałam, że się zapłaczę na śmierć.. w końcu nie mogłam oddychać i musiałam przestać. siwieje ze strachu, że jutro może...

Kami, łączę się z Tobą w bólu.. jakiś parszywy ten nowy rok dla naszych uszastych. Doskonale rozumiem sytuację, gdy z dnia na dzień zwierzątko zmienia się nie do poznania, smutnieje i przestaje opuszczać klatkę. Bardzo to boli, zwłaszcza, że uderza tak nagle... 🙁 trzymajcie się!
Co mogę dać szynszylą prócz ziaren, rodzynek i sianka?  🙂
Manta   Tyłkoklep leśny =)
16 stycznia 2012 09:19
Szczury w lozku 🙂




i mysiaste, miot 2,5 tygodnia:


miot 2 dni:


Uwielbiam małe żelki 🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
16 stycznia 2012 11:38
Manta piękne te Twoje ogony  😜

A my wróciliśmy od weta... Po trzecim zastrzyku straciłam rachubę ile igieł wbili w Gina  🙁 dostaliśmy siatkę leków, w tym zastrzyki dwa razy dziennie  😵 musimy poczekać parę dni, czy leczenie zadziała  🙁
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 stycznia 2012 11:56
To i ja się pochwalę moimi dziewczynami 🙂

Prosiaki Funia i Nutka. Mama i córa.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
16 stycznia 2012 13:32
Meise, wiem co czujesz. ja z moim klausem (tez ponad 7 lat) przeszlam juz wiele.

co moge powiedziec ci ode mnie...

czy w moczu nie ma pisku? zawsze jest klarowny?
te polaczone kupki byly polaczone wlosami? czy poprostu miekkie sklejone?

moj Klaus przeszedl wiele... pare razy piasek w pecherzu, caly pecherz pelny. ledwo uratowalysmy go. zmienilismy diametralnie diete, problem zniknal.
teraz mielismy zatrakny zoladek, wielka kula...czegos. najprawdopodobniej wlosow. ratowalam go tydzien.

trzymam kciuki za Ryska! i a propos, on nie jest stary! nie przesadzajmy. kroliki spokojnie moga ponad 10 lat zyc! warto go ratowac.

Kami, jak tam Gin?

poglaskajacie uszatki od cioci Gieni!
Alabamka Szynszyle nie jedzą ani rodzynek ani ziaren, jako główna karmy  😲
To są tylko i wyłącznie przysmaki podawane raz na jakiś czas.

Podstawą wyżywienia sznszyli jest dobra karma - polecam Ci te z firmy Versele Laga, Vitakraft albo Beaphar.
Oczywiście są też karmy Vitalopu, Animalsa czy Megana w cenie 5zł za 500g, ale to jedzenie na poziomie odżywczym chipsów i mc donalda  😉 Nie w tym nic wartościowego.
Ponadto szynszyle jedzą owszem siano i różne suszone rośliny - zioła, owoce czy warzywa.

http://www.szynszyla.org/cms_view_article.php?aid=44  Polecam do poczytania 🙂

Króliki to chyba są dość chorowite? Bardziej niż świnki chyba.

Dajecie świniom takie zwykłe końskie siano? No bo to jakiś bezsens kupować woreczek po 13 zł 😀
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 stycznia 2012 14:34
gwash oj, z opinią, że króliki są bardziej chorowite od świnek, to się nie zgadzam. Miałam dwa króliki. Jeden żył 7,5 roku, drugi 10 (!) lat i żaden z nich przez całe życie nie chorował. Wydaje mi się, że były też mniej wymagające, jeżeli chodzi o żywienie, niż świnki morskie. Prosiaki miałam do tej pory 3. Pierwszy kupiony w sklepie, okazało się, że ma wady genetyczne i niestety trzeba było go uśpić. Kolejne prośki miałam wyciągnięte z laboratorium i niestety one też nie żyły długo, ale tutaj zwalam winę na testy jakie były na nich wykonywane. Obecnie mam dwie dziewczyny (również z odzysku) i jak na razie jest wszystko ok, ale jestem przewrażliwiona i ciągle sprawdzam czy wszystko z nimi ok.

Co do sianka, to ja przywożę sianko ze stajni i świnki nie narzekają 🙂 Jedzą je lepiej niż sklepowe siano Zuzali. Dla osób wiedzących ile kosztuje balot siana, ceny sklepowe rzeczywiście są kosmiczne, a przecież to takie samo siano jak to końskie.
Gienia, no więc właśnie.. najgorsze, że przy tak małym zwierzaku ciężko postawić właściwą diagnozę. w moczu pisaku nie ma, a kupki były plastyczne, rzadkie, więc to raczej żaden pilobezoar (czyli ta kula włosowa właśnie, takich już się sformułowań nauczyłam..). Możliwe diagnozy w kolejności chronologicznej:
- krwotoczne zapalenie pęcherza
- pilobezoar
- ciało obce w przewodzie pokarm.
- kamień w nerce
- ponownie obiekt w przewodzie pok.
- kompilacja kilku powyższych diagnoz

przed chwilą dzwonili z kliniki w sprawie badań moczu. mocz nie jest tragiczny, nie musi koniecznie wskazywać na kamień nerkowy, chociaż są nieprawidłowości. powstała nowa diagnoza, że mogą to być złogi wapnia, które odłożyły się w przewodzie pok. i uformowały w taki dziwny obiekt..

a Ryś oczywiście, że nie jest stary, ja wierzę głęboko, że będzie ze mną jeszcze parę ładnych lat!!! 🙂 w każdy razie zrobię wszystko, by go uratować..
pogłaskam go od Ciebie, oczywiście 🙂
a Klaus już się dobrze miewa? bo pamiętam, jak pisałaś, że się Wam mocno pochorował.. to był ten pilobezoar?
Kami   kasztan z gwiazdką
16 stycznia 2012 17:02
Chłopaki zostały same na 4 godziny i po powrocie Gin ma się ciut lepiej - kilka podskoków zaliczył  🙂 ale brat dalej nie jest ok... no ale to dopiero nieco ponad 24h minęły od pierwszych zastrzyków, więc wolę być ostrożna w cieszeniu się.

Meise a może spakuj się z uszatym w któryś dzień, weź wyniki badań i przyjedź do Krakowa do naszego lekarza  🙂

Gienia na pewno podrapię obydwu za uszkami od Ciebie  :kwiatek:

Edit:
Gin właśnie sam wyskoczył z klatki i biega po mieszkaniu  🏇
Co mogę dać szynszylą prócz ziaren, rodzynek i sianka?  🙂

Rodzynki? Nie za dużo, rozsądna ich ilość. Poza tym to powinien być rzadki dodatek. Ziarna? Jakie? Słonecznik też rozsądnie dawkować, po stanie kupek poznasz czy wszystko ok. Sianko to standard, więc powinno być dostępne całą dobę.

Ja podaję też:
- patyczki
- kolby
- kostki wapienne
- zioła uzupełniające i podstawowe

Moje jedzą karmę Vitapol'u, inne odrzucają i w ogóle nie ruszają, więc nie mam za dużego wyboru.
ja też daję prosiakowi stajenne siano

gwash, a co oprócz siana dajesz swoim świnkom? Dajesz natkę pietruszki?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
17 stycznia 2012 19:21
Co prawda pytanie nie do mnie, ale wtrącę się 😉 Jeżeli chodzi o natkę, to moje prosiaki ją uwielbiają. Natka pietruszki i cykoria to zdecydowanie ich największe przysmaki.
Kurczak, dzięki. Właśnie vet mi powiedział, że natka obowiązkowo, żeby uzupełniać wit. C. Ale nastraszył mnie, że co prawda świnka może jeść dużo różnych warzyw, to warzywa właśnie skracają życie świnkom. Mówił mi, że bezpieczne to takie, co pochodzą z własnego ogródka albo od babci na targu co sprzedaje z działki.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
17 stycznia 2012 19:36
Naboo pierwszy raz spotykam się z opinią, że warzywa i owoce skracają życie świnkom  🤔 Myślę, że wetowi bardziej chodziło o chemię, którą rośliny są spryskiwane. Z pewnością każde warzywo czy owoc przed podaniem śwince trzeba umyć, ale to dotyczy nie tylko świnek, a wszystkich istot, w tym ludzi  🤣 Co do witamy C, to warto podawać kilka kropel dziennie wit. C w syropie. Bardzo fajna jest wit. Juvit.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
17 stycznia 2012 19:57
Naboo, moj s.p. swiniak dal by sie pociac za koperek! to byl zdecydowany numer jeden jesli chodzi o przysmaczki. Plus jablko, czasem marchewka, jakies gryzoniowe biszkopty. Karma tylko w granulacie bo inaczej wyjadal troszeczke i piszczal, ze glodny, a reszty nie ruszal. Siana wciagal ogromne ilosci i ziolek uzupelniajacych tez. Zyl 9 lat i byl prze-fajnym prosiakiem.
Kastorkowa   Szałas na hałas
17 stycznia 2012 20:03
Kurczak, zrobiłam skrót myślowy. Chodziło o to, że świnki jedzą bardzo dużo warzyw w stosunku do masy swojego ciała, i w związku z tym azotany je przytruwają. Owoce i warzywa myjemy i wycieramy  😀 Dzięki za radę o kropelkach  :kwiatek:

szafirowa, muszę spróbować z koperkiem! Nasz też jest cudowny - uwielbia siedzieć na kolanach, wtula się i przytula, a jak biega po drewnianej podłodze to tupie  😍

Kastorkowa, dzięki. Zaraz poczytam.
Naboo daję dużo natki, bo tylko to najłatwiej teraz w sklepach kupić. Tak jedną na dzień/dwa. Sałata sklepowa jakoś do mnie nie przemawia, ogórki szklarniowe nie smakują - obgryzają tylko skórkę. A gruntowe wpylały aż kurz szedł.
Też mam wątpliwości co do tej natki (tzn chemii w niej) ale coś zielonego trzeba dawać.
Zamiennie w ramach dostarczania wit C daję czerwoną paprykę, buraki czerwone.
Dużo, siana, dobry granulat 2 x dziennie, zioła i susz warzywny, na wieczór/noc warzywa i owoce, suchy chleb.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
18 stycznia 2012 19:35
Właśnie! Co do ogórków, to nie powinno się podawać wit. C na ogórku, ponieważ zabija on ją. To tak w ramach "kącika dobrych rad" 😉. Sałaty też jakoś boję się dawać swoim prośkom, za dużo w niej chemii.
kolebka Być. Mi chodziło oczywiście o jedzenie w ramach smakołyków, dziękuję bardzo  :kwiatek:
Meise- jak królik?
Rysiu zaliczył ogromną poprawę!!!!  🏇 😅
w środę byliśmy znów w Łańcucie, dostaje antybiotyk w zastrzyku, probiotyk, bezo-pet (pasta na poślizg) i leki przeciwbólowe. modlę się, żeby to coś WYSZŁO tyłem..
ale Rysiu wrócił do formy, ma wielki apetyt, pije, a za natką pietruszki poszedłby do piekła!! nie mam pojęcia, co to za wkręta, ale nagrałam dziś z chłopakiem filmik z pościgu za pietruszką, agresja, dzikie warknięcia i kłapnięcia paszczą - godne rottweilera!!  😀 😀 jutro załaduje i wrzucę tutaj, bo obraz naprawdę komiczny 😀

pozdrawiamy wszystkich!!
nadzieja powoli wraca!
Kami   kasztan z gwiazdką
19 stycznia 2012 20:49
Meise bardzo się cieszę  💃 z Ginem też już lepiej - gorzej z moimi nerwami jak mu muszę dwa razy dziennie igłę wbić  🙁 no i pozdrowienia z popołudniowej siesty  😀

Meise- a jak to coś nie wyjdzie tyłem, to jest jakiś plan b). Zabieg? Czy raczej według weta niestety nie?
Cieszę się szalenie z poprawy u obu chorowitków.
Kami, cudne uszy.  Czy Gin to rudo-biały baranek a Tonik stojącouchy borsuczek?
Kami   kasztan z gwiazdką
20 stycznia 2012 10:43
Miss dokładnie  🙂 aczkolwiek z tymi uszami u Gina jest różnie  😉
kolebka Być. Mi chodziło oczywiście o jedzenie w ramach smakołyków, dziękuję bardzo  :kwiatek:

Spoko, lepiej napisać więcej niż mniej.  😉

Kami oddaj mi jednego! Albo dwa!  😍

Meise i tak trzymać. Niech "gryzak" zdrowieje.  😉
aaaa DZIĘKUJĘ WAM!!!! nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę  😅 💃
dziś mnie tak haratnął w palca (przy pogoni za pietruszką), że już mam pewność, że wraca do siebie  😀 Oby jeszcze RTG wykazało, że "dziwny obiekt" zniknął raz na zawsze...

tunrida, jeżeli królik będzie się czuł dobrze, nawet z tym czymś w sobie, to zabiegu nie będzie, ryzyko jest zbyt wielkie i działanie takie można by uznać za bezsensowne. ale jeżeli poczuje się gorzej, to podejmę tę decyzję.. nie będziemy mieć wtedy nic do stracenia, a chciałabym go uratować za wszelką cenę...

Kami, ja również się cieszę, z Rysiem trzymamy kciuki za Twoje maluszki  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się