Stajnie w Warszawie i okolicach

Pomimo, że właśnie najbliżej mam do Szarży, Talarka, Patataja i Podkowy to do żadnej z tych stajni swoich koni bym nie wstawiła. Jaki powód: pierwsze trzy stajnie to niestety syf w boksach, brak padoków i sensownej opieki. Odnośnie Podkowy to stajnia powinna trzymać się rekreacji bo to robią najlepiej ale w żadnym wypadku nie jest to dobre miejsce dla koni pensjonatowych po pierwsze z powodu braku padoków i tej 1 godziny dziennie wliczonej w cenę pensjonatu, z braku socjału dla pensjonariuszy i z braku szacunku do właścicieli koni prywatnych. Towarzysko super, zdecydowanie polecam jako miejsce do nauki jazdy, dla koni Podkowy super natomiast stajnia w tej postaci nie nadaje się na pensjonat. A zapomniałam, jeszcze w okolicy Maximusa jest Paszków i niestety też kiepskie warunki oferuje. Nie ma w okolicy Pruszkowa, Nadarzyna, Komorowa czegoś fajnego i godnego polecenia a szkoda.
w stajni Siekierki nie byłam, jednak znam właścicielke i mogę z czystym sumieniem polecić 🙂
natomiast byłam na wakacjach w Anka Rancho i myślę że na emeryturę/rekonwalescencję/rekreancki odpoczynek można spokojnie polecić 🙂 szczegóły mogę podać na pw


W stajni na siekierkach bodajze od sierpnia 2011 roku zmienił się właściciel. NIE POLECAM. facet sprawia wrazenie jak by stajnie prowadził raczej dla siebie samego niz dla jakich kolwiek pensjonariuszy. wstawiajac sie tam musicie liczyc sie z tym ze to Pan szczepan bedzie wam dyktował z jakimi końmi wypuszczany bedzie wasz pupil ( a najlepiej wszystkie razem na hurra- przeciez w naturze konie sa zwierzetami stadnymi- nie wazne ze istnieja sympatie i antypatie wsród koni) to ile wasz kon pije- woda zakrecana na całą noc - niech sie przyzwyczaja, co do zarcia dostawać bedzie tez jest pod piecza p.szczepana. Atmosfera? na siekierkach jest tragiczna a mysle zemoge posunac sie smiało do stwierdzenia ze nie ma jej w ogole. A jak juz popełnicie błąd i z jakichs dziwnych przyczyn wylądujecie z koniem na siekierkach - nie próbujcie się wynosić : właściciel na wiesc o utracie konia z pensjonatu dostaje ataków apopleksji i niedaj boze pogna za wami  na drugi koniec polski w mysl słodkiej zemsty na niewiernym kliencie.

jak wynosiłam się z Siwą (Monti) w zeszłym roku to pensjonatów było ok 8-10 (nie jestem pewna). Wpadłam tam ze 3-4 razy od przenosin ale dziwnie się tam czułam (część osób patrzyła się na mnie jakbym była co najmniej mordercą albo złodziejem).....



Hej

Słyszałam, że w Patataju miała miejsce zmiana pokoleniowa ma szczytach władzy. Liczyłam, że z nią zmienią się również na lepsze warunki, jakie stajnia oferuje.
Dlatego pytam z nadzieją w glosie. Bo sama do Patataja mam duży sentyment :-)

A tak przy okazji ... ale Monti wysiwiała!
Dziwi mnie dosyc to co piszesz... Woda na noc nie jest zakrecana, a to ile i co jaki kon je jest sprawa wlasciciela i nigdy nie bylo to przez wlasciciela stajni podwazane. Co do puszczania na padok konie chodza podzielone, walachy chodza razem, poniewaz klaczy jest malo i niektore, np. moja nie dogaduja sie z innymi to klacze podzielone sa na male grupy.

Wlasciciel wklada w stajnie wiele serca, ostatnio moj kon nie miewa sie zbyt dobrze i codziennie moge liczyc na to, ze powie mi co sie dzialo poki mnie nie bylo. Jest na prawde bardzo pomocny. I bardzo wiele zrobil dla stajni.

Stoje tam od ponad roku, i na prawde jest tam dobrze.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
14 stycznia 2012 17:42
miel dlatego ja do swojej trójcy dojeżdżam 25 km w jedną stronę  😉
przez chwilę byłam blisko Pruszkowa - czego bardzo żałuję.

a co z Pęcicami ? istnieją jeszcze ?
Dziwi mnie dosyc to co piszesz... Woda na noc nie jest zakrecana, a to ile i co jaki kon je jest sprawa wlasciciela i nigdy nie bylo to przez wlasciciela stajni podwazane. Co do puszczania na padok konie chodza podzielone, walachy chodza razem, poniewaz klaczy jest malo i niektore, np. moja nie dogaduja sie z innymi to klacze podzielone sa na male grupy.

Wlasciciel wklada w stajnie wiele serca, ostatnio moj kon nie miewa sie zbyt dobrze i codziennie moge liczyc na to, ze powie mi co sie dzialo poki mnie nie bylo. Jest na prawde bardzo pomocny. I bardzo wiele zrobil dla stajni.

Stoje tam od ponad roku, i na prawde jest tam dobrze.


Jestem w szoku, że tak się wypowiadasz. Przecież sam właściciel obgaduje/obgadywał Ciebie za plecami, Twój koń nie raz stał w obdartej derce, którą sobie przydeptywała, bo nikt nie był łaskaw jej po nocy poprawić. Woda w wiaderku może i jest. Zamarźnięta, super. Z gniadymi kobyłami jak Twój koń wychodził, to też była awantura, bo może Ty wiedziałaś o zmianach, ale właściciele gniadych nie byli poinformowani o zmianach padokowych.

Stajnie trzeba rozliczać za całokształt, a nie, że teraz się panu Szczepanowi wali, bo mu konie poodchodziły, to może i się od dwóch tygodni stara... zaraz mu się znudzi i wróci wszystko do normy.

PS Rzeczywiście pan Szczepan nie podważa tego jak koń powinien być karmiony, po prostu karmi jak mu danego dnia wygodnie. Jak jest stajenny to będzie musli, jak musi sam, to już mu się nie chce mieszać i szukać po kartkach jak, który koń je.  🙄

Z daleka od takich stajni trzeba się trzymać, nie dawać zarobić człowiekowi, który stajnie ma jak za karę. Zresztą sam kiedyś powiedział: że on się o tą stajnię nie prosił. Stajnie powinni prowadzić ludzie z pasją, z sercem do koni, chcący to robić.
[quote author=pikabu link=topic=46.msg1260243#msg1260243 date=1326562665]
Dziwi mnie dosyc to co piszesz... Woda na noc nie jest zakrecana, a to ile i co jaki kon je jest sprawa wlasciciela i nigdy nie bylo to przez wlasciciela stajni podwazane. Co do puszczania na padok konie chodza podzielone, walachy chodza razem, poniewaz klaczy jest malo i niektore, np. moja nie dogaduja sie z innymi to klacze podzielone sa na male grupy.

Wlasciciel wklada w stajnie wiele serca, ostatnio moj kon nie miewa sie zbyt dobrze i codziennie moge liczyc na to, ze powie mi co sie dzialo poki mnie nie bylo. Jest na prawde bardzo pomocny. I bardzo wiele zrobil dla stajni.

Stoje tam od ponad roku, i na prawde jest tam dobrze.


Jestem w szoku, że tak się wypowiadasz. Przecież sam właściciel obgaduje/obgadywał Ciebie za plecami, Twój koń nie raz stał w obdartej derce, którą sobie przydeptywała, bo nikt nie był łaskaw jej po nocy poprawić. Woda w wiaderku może i jest. Zamarźnięta, super. Z gniadymi kobyłami jak Twój koń wychodził, to też była awantura, bo może Ty wiedziałaś o zmianach, ale właściciele gniadych nie byli poinformowani o zmianach padokowych.

Stajnie trzeba rozliczać za całokształt, a nie, że teraz się panu Szczepanowi wali, bo mu konie poodchodziły, to może i się od dwóch tygodni stara... zaraz mu się znudzi i wróci wszystko do normy.

PS Rzeczywiście pan Szczepan nie podważa tego jak koń powinien być karmiony, po prostu karmi jak mu danego dnia wygodnie. Jak jest stajenny to będzie musli, jak musi sam, to już mu się nie chce mieszać i szukać po kartkach jak, który koń je.  🙄

Z daleka od takich stajni trzeba się trzymać, nie dawać zarobić człowiekowi, który stajnie ma jak za karę. Zresztą sam kiedyś powiedział: że on się o tą stajnię nie prosił. Stajnie powinni prowadzić ludzie z pasją, z sercem do koni, chcący to robić.
[/quote]

Kredensy.. co do obgadywania za plecami, nie bede sie wypowiadac na forum, poniewaz to co slyszalam z trzeciej reki nie jest w pelni prawda. Z tej samej trzeciej reki podobne nowiny uslyszaly inne osoby. Powiem tylko tyle ze od niedawna atmosfera w stajni jest lepsza.

Kon owszem chodzil w podartej derce, ale nie dlatego ze byla przydeptana tylko dlatego, ze jej padokowa kolezanka ja gryzla w zabawie, owszem wkurzalo mnie to strasznie ale w dniu w ktorym o tym powiedzialam byla rozmowa z wlascicielka i kobyly zostaly rozdzielone.

Moj kon co prawda nie dostaje musli lecz inne dodatki, ale gdy wlasciciel karmil dostala to co trzeba. Wode tez zawsze ma, a zdaza mi sie bywac 3 razy dziennie wiec raczej mam to obcykane.

Niestety wlasciciela na poczatku zle ocenilam, ale chwilowo w stajni jest mi dobrze i nigdzie sie nie wybieram
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
14 stycznia 2012 18:32
Damarina, co konkretnie Cię interesuje, bo jestem na bieżąco.

1. konie pensjonatowe i dzierżawione padokowane są wiosną/latem na łące, jesienią/zimą na tzw. "piaskowej"
2. boksy sprzątane raz na tydzień
3. dobudowano boksy angielskie
4. karmienie dwa razy dziennie moczonym owsem (trzy razy na życzenie właściciela + dodatki typu sieczka, witaminy, musli)
5. konie rekreacyjne podzielone na dwie równe grupy (po 12 koni), dzięki czemu bardziej lubiane nie zasuwają ciągiem po "x" godzin, tylko po równo z godziną przerwy pomiędzy jedną a drugą jazdą
6. dodatkowo górny limit to 4h pracy dziennie i jest to przestrzegane

Jeśli coś jeszcze Cię interesuje, to pytaj.

Co do Szarży, to chyba rok, albo dwa lata temu łapałam ich kucyka ogiera, jak wybrał się do nas na wycieczkę. 😉 Jeszcze flaszkę z tego tytułu zarobiłam, jak przyszli odebrać zgubę.

P.S. We wczorajszym odcinku "Na dobre i na złe" ("Błędny rycerz"😉 nasi rycerze brali udział i rącze rumaki Salut i Edek.
emptyline   Big Milk Straciatella
14 stycznia 2012 19:26
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=46.msg1260304#msg1260304 date=1326565954]

Co do Szarży, to chyba rok, albo dwa lata temu łapałam ich kucyka ogiera, jak wybrał się do nas na wycieczkę. 😉 Jeszcze flaszkę z tego tytułu zarobiłam, jak przyszli odebrać zgubę.

[/quote]

No Witek to w ogóle osobna kwestia, on wszędzie przelezie 🙂
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=46.msg1260304#msg1260304 date=1326565954]
4. karmienie dwa razy dziennie moczonym owsem (trzy razy na życzenie właściciela + dodatki typu sieczka, witaminy, musli) [/quote]

Nie wierzę, 4 lata temu ja jak chciałam żeby Siwa dostawała żarcie trzy razy dziennie to musiałam sama przyjeżdżać i sypać bo nikt by tego nie zrobił (co z tego że było napisane na tabliczce)


Co do Szarży, to chyba rok, albo dwa lata temu łapałam ich kucyka ogiera, jak wybrał się do nas na wycieczkę. 😉 Jeszcze flaszkę z tego tytułu zarobiłam, jak przyszli odebrać zgubę.

Pamietam to! 😀

P.S. We wczorajszym odcinku "Na dobre i na złe" ("Błędny rycerz"😉 nasi rycerze brali udział i rącze rumaki Salut i Edek.
a to nawet z Mamą oglądałam! 😀

Lanka_Cathar   Farewell to the King...
14 stycznia 2012 21:33
Po wakacjach został wprowadzony obiad (+olej). Dla najszybciej tracących masę rekreantów. Kilka pensjonatowych koni też dostaje. 🙂
zduśka Pęcice nie istnieją już od 15/16 stycznia 2011. Taki był ostateczny termin by konie zabrać z tego terenu. Teren był wcześniej dzierżawiony, dzierżawa się skończyła i teren poszedł "pod młotek".
Ktoś tam wcześniej nadmieniał o Stajni Doma Vaquera i pytał o worki na siano. Rzadko tu zaglądam więc proszę wybaczyć, że teraz dopiero udzielam kilku informacji.

Worki, hmmm.... Sprawdzają się o tyle, że u nas nie ma możliwości użycia słomy jako ściółki. W trocinach czy pelecie to wiadomo jak to siano wygląda, nie mówiąc, że sporo się wtedy marnuje. Mankamentem jest trwałość takich toreb na siano. Jeden z naszych podopiecznych ,na którym testowaliśmy jeden worek generuje koszty w postaci potarganej szmaty, czyli tego co po jego zabawach z worka zostało. Ale on ogólnie jest konikiem psujkiem więc cóż.... Torby jednak zamówione i w poniedziałek jadę je odebrać. Dostaną je wszystkie konie. Zobaczy się, które nie będą się tym nadmiernie bawiły.

Jeśli chodzi o stajnię. Na dzień dzisiejszy brak wolnych miejsc. Ukończona jest połowa boksów. Docelowo ma być ich 30. Z czego 6 jest zajętych na zawsze :-) .  , Po ukończeniu budowy przewidywane jest zostawienie dodatkowych jeszcze na stałe wolnych min. 6-ciu boksów. Chcemy organizować comiesięczne szkolenia z trenerami zagranicznymi. Boksy będą potrzebne dla uczestników. Czyli prywatnych koni będzie mogło stać maksymalnie 18.

Ponieważ stajnia ma mieć charakter hiszpański, w takim też klimacie organizowane będą kursy, szkolenia, zajęcia itp. Część z grona ludzi otaczających to miejsce już ma zainteresowania w nietypowych kierunkach. Co nie oznacza oczywiście dyskryminacji miłośników klasycznych stylów. Ale nie ma co ukrywać, że przyszłości największą radość sprawią pensjonariusze o podobnych zainteresowaniach czyli Doma Vaquera, western czy też miłośnicy mniej typowych szkół jeździeckich. Ot takie miejsce dla "pozytywnie zakręconych" w jakiejś dziedzinie :-)

Zima chwilowo nie pozwala na prace na zewnątrz. Na dzień dzisiejszy korzystamy z hali o podłożu z białego piachu z geowłókniną o wymiarach 18x36. Plac na zewnątrz oraz grodzenie padoków to niestety zajęcie na wiosnę. Działa już myjka ciepłą wodą.
Ponieważ nie jestem pewna czy za dużo nie piszę i nie potraktuje się to jako reklamę przez moda to już milknę, a o wszelkie pytania proszę na priv.

Aha.... Zdjęcia boksów wstawi się jak znajomy pożyczy szerokokątny obiektyw. Z naszego kiepsko wychodzą. Może nawet dzisiaj się uda. Dam znać jak zostaną dodane na stronę.
Marta, pisz smialo. Najlepsza wiedza plynie ze zrodla. Czy cena to 1800zl? W cenie zawiera sie np.derkowanie koni?
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
15 stycznia 2012 09:13
marta_o, chwała Wam za to że powstała w końcu jakaś nowa stajnia po tej stronie Wawy, w dodatku z porządnymi warunkami dla koni i jeźdźców  :kwiatek: bardzo długo mieszkałam po tamtej stronie Wawy i borykałam się z bardzo małą liczbą stajni, w którym można jeździć i się uczyć, bez strachu o konia  😵 napisz proszę jeszcze coś o cenniku i o planach na przyszłość  :kwiatek:
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=46.msg1260304#msg1260304 date=1326565954]
Damarina, co konkretnie Cię interesuje, bo jestem na bieżąco.
.....

[/quote]

Miło czytać, że warunki się poprawiły.
Jak odchodziłam z Patataja jakież 3 lata temu - nawet tego nie było.
Jeszcze jedno:
A czy karuzela działa i konie pensjonatowe mogą z niej korzystać?
Plany na przyszłość? O rany.... Trochę tego jest ale wiadomo, że nie natychmiast. Trochę czasu jeszcze potrzebujemy żeby wszystko wdrożyć. Padoków dla koni ma być kilka, zobaczymy ile dokładnie wyjdzie po oczyszczeniu terenu. Niestety wątpię aby były one trawiaste. Gleba tu w tych terenach jest delikatnie mówiąc "przepuszczalna" czyli piach. Wiadomo co za tym się kryje.

Ujeżdżalnia zewnętrzna będzie miała wymiar ok 35x50. Zobaczymy jeszcze dokładnie po wyrównaniu terenu. Może uda się 60 wcisnąć. Szukamy też opcji energooszczędnego oświetlenia zewnętrznego placu.

W planie jest też postawienie krytej karuzeli i lonżownika. Część materiału już jest ale dotarł do nas ciut za późno więc pewnie też budowa ich nastąpi wiosną.

Koło myjki ma być solarium, a także miejsce dla kowala.

Stajnia ma duży plus pod względem temperatury. Dookoła hali znajdują się korytarze z boksami więc jest ciepło na ujeżdżalni. To murowany budynek. Latem daje przyjemny chłodek :-)
Oczywiście obiekt będzie monitorowany. Kamery w różnych miejscach. Na hali również i na zewnątrz. Patrzyłam wczoraj na różne sprzętu do monitoringu. Muszę znaleźć kogoś kto się na tym zna :-( Za dużo wiedzy jak dla mnie ;-)

Myślę, że w miarę postępu prac na stronie pojawią się też nowe informacje.

Jeśli chodzi o cenę to tak, cena docelowa ma być 1800 zł. Jednak aby taka była musi być najpierw wszystko skończone łącznie z pokojami socjalnymi i oddane wykończone w ręce pensjonariuszy. W cenie zawarte ma być i wyżywienie, i ściółka i puszczanie na padoki.. Zakładanie derek na pastwisko czy ich zmiana również, a także korzystanie z myjki czy solarium i karuzeli. Tymczasem nie możemy przyjmować nowych koni. Trwa jeszcze rozbudowa. Można jednak umówić się i pooglądać jak będzie i co planujemy.

Wiemy jednak, że są rozmaite potrzeby. Jeden ma całkowicie własną paszę dla koni, inny ma własną ściółkę... Ceny więc muszą być też dopasowywane indywidualnie.

Dużo jednak jeszcze przed nami pracy, dużo nauki (bo prowadzenie stajni dla ludzi też wymaga dokształcania i to że miało się przedtem własną prywatną, nie wystarczy), kupę do ogarnięcia.  No kierunek jaki wyznaczyliśmy stajni, klimat i styl jeździecki. Oj.... Trochę pracy nas czeka. Trzymajcie za nas kciuki.

Zrobię za chwilę zdjęcia boksów.


Pozdrawiam
Kciuki za stajnię trzymam i rozumiem, że to nowy obiekt - więc wszystko kosztuje, jednakże oczy zrobiły mi się takie o:  🤔 jak przeczytałam w którymś poprzednim poście, że aktualnie dopóki nie będzie wszystko skończone to stajnia kosztuje 1400 i zweryfikowałam z warunkami. Czyli - są boksy i hala 18x36. I myjka z ciepłą wodą...
Wow...
Abstrahując już od tego, że nie za bardzo widzę sens przy tak ambitnym profilu stajni, i to w dodatku na 30 koni robienia takiej mikro hali (przy rozpiętości 18m to już trzeba przecież dawać kratownice - a różnica rozp. 18 a 24m np nie jest ogromna) - to cena biorąc pod uwagę aktualne warunki (brak padoków, brak karuzeli, brak lonżownika, brak zewn. placu co w zimie to oczywiście nie problem ale na wiosnę na pewno też nie powstanie od razu) jest dla mnie wzięta z kosmosu...
Padok jest, tyle że całkiem z tyłu i wygrodzony taśmą. Na wiosnę po prostu wygrodzimy więcej,  fachowo i stałymi ogrodzeniami. Koło stajni jest też taki mniejszy dla moich podopiecznych.
Hali nikt nie budował. Obiekt już byłe tyle że jest  przebudowywany i dostosowywany . Co do wymiarów. Tyle jest w przybliżeniu. muszę zmierzyć podłoże od bandy do bandy. Odbyło się u nas szkolenie, na rozmiar nikt nie narzekał. Koni może być i sto przy takiej ujeżdżalni, wszystko zależy od tego ile naraz chodzi. Bywa tak, że jest jeden właściciel i posiada kilka koni ;-) Wtedy nie ma problemu z miejscem na hali.

Co do ceny. Mało kto zdaje sobie sprawę, że koszty generuje nie tylko wyżywienie owies czy siano ;-) Tu cenę dyktują niestety koszty utrzymania obiektu, prądu, podatek (bardzo duży) za budynek i ziemię, wywóz nieczystości, ściółka i wiele innych. To jednak działka w środku niemal miasta. Zresztą lepiej zobaczyć na żywo i porozmawiać niż na odległość oceniać co jest czego warte, a co nie. Z uwagi na koszty właśnie nie możemy stworzyć takiego miejsca jak większość. Dlatego nastawiamy się na pewien styl i specyfikę stajni. Co nam z tego wyjdzie to się zobaczy w przyszłości. Jak już pewnie powyżej przeczytałaś, koni prywatnych nie będzie mogło stać za dużo. Więc i z miejscem do trenowania nie będzie problemu. Na naszych podopiecznych trenujemy w godzinach gdy hala jest wolna więc też nie zajmujemy miejsca i czasu ;-) Tych koni zresztą będzie sporo więc.... Ma być  klimatyczniej, kameralniej i spokojniej. Zobaczymy za jakiś czas. Wiadomym jest, że trzeba do tego podejść jak do rozwijającej się firmy, biznesu. Więc będzie wszystko pewnie z biegiem czasu ewoluowało. Z całą pewnością nie będzie rekreacji. Styl jeździecki stajni też będzie zachowany. Reszta zmian będzie musiała więc iść jedynie w stronę lepszego i o to musimy się starać.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
15 stycznia 2012 16:13
Damarina, karuzela działa, ale jak teraz jest gruda lub bagno, to nie ma sensu puszczać koni. Konie chodziły w dwóch turach (zarówno rekreanty, dzierżawione, jak i pensjonatowe). Łącznie 12 koni było zgłoszonych.
marta_o, a jak z terenami do jazdy?
[s]Czy ktoś stoi może TERAZ na Legii? Mam pytanko, proszę o PW :kwiatek:[/s]

Już wszystko wiem, nieaktualne 🙂
Witam.

Ja też stałam w Stajni Siekierki, krótko, do niedawna.

U mnie powodami do wyprowadzki było:

nie informowanie o zmianach na padokach (dwukrotnie)
nie karmienie wedle zaleceń (wielokrotnie)
pieski blokujące halę, niezgodne z umową i regulaminem przedstawionym przez właściciela pensjonatu
gadanie na mnie za plecami przez właściciela stajni
próba pobierania pieniędzy od osoby, która lonżowała mojego konia pod moją nieobecność
do tego w siodlarni okropna wilgoć, brak socjala, łazienka syf, takie małe bagienko 😉

Dla mnie stajnia straszna, z jedynym plusem: blisko miasta. Stałam tam krótko i na pewno nikomu nie polecę, ale myślę, że każdy kto pojedzie przekona się na własne oczy, plus po rozmowie z właścicielem zauważy, że jest to osoba mająca małą wiedzę o koniach.

Marta_O życzę powodzenia, mało jest fajnych stajni, więc trzymam kciuki 🙂
Marta_O  👍 👍 👍
więc to tak ewoluowały plany sprzed lat  🤔
wielki szacun
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
16 stycznia 2012 14:01
Mi to się zawsze te stajnie w Siekierkach mylą, o której Wy mówicie? O tej, co niedawno powstała hala?
[quote author=Diakon'ka link=topic=46.msg1262266#msg1262266 date=1326722476]
Mi to się zawsze te stajnie w Siekierkach mylą, o której Wy mówicie? O tej, co niedawno powstała hala?
[/quote]

Ja mówię i Pikabu o Antoniewskiej 17, czyli tam gdzie nie ma karuzeli, blisko drogi.
Nic już z tego nie rozumiem. ILE jest stajni na Siekierkach?
[quote author=lets-go link=topic=46.msg1262321#msg1262321 date=1326724999]
Nic już z tego nie rozumiem. ILE jest stajni na Siekierkach?
[/quote]

2 są
Antoniewska 17 i Antoniewska 12
[quote author=lets-go link=topic=46.msg1262321#msg1262321 date=1326724999]
Nic już z tego nie rozumiem. ILE jest stajni na Siekierkach?


2 są
Antoniewska 17 i Antoniewska 12
[/quote]

A jakie sa roznice w infrastrukturze ?
Antoniewska 17 to są syfiaste siekierki o których piszę ja.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się