Stajnie w Warszawie i okolicach

a ja jestem nawet czapką zdziwiona

mimo kaskaderskich osiągniec tego pana, nie moglabym zgodzic sie na takie warunki
obowiazkowe wypinacze to juz wogole jakis kosmos

a jak ktos jezdzi western to tez ma wypinacze zakladac? i czapkę? przeciez to chore

skoczek ma na wypinaczach skakac?

ok- cisza i spokoj w stajni podczas karmienia- tak, koniom to jest potrzebne. regularne karmienie tez.

Jak dla mnie stajnia budzi kontrowersje. Ale skoro ma klientow- znaczy ze jest zapotrzebowanie na dyscyplinę.



edit

znacie stajnię, ktora jest godna polecenia i ma wielkie pastwiska gdzie konie są non-stop? Chodzi mi o taką, gdzie zostaną podane leki,a klacz bedzie mogla bezpiecznie przebywac na powietrzu całą dobę praktycznie.. dajcie znac na pw.

Tekst o bobku, ktory chce byc sprzątniety jest swietny.

Tak się ostatnio zastanawiam, czy by nie spełnić sobie jednego z marzeń i nie założyć stajni 🙂

Stajnia z padokowaniem całą dobę z dużą wiatą, ew. znalazło by się miejsce na 2 duuże boksy w oborze.  Z racji tego, że ostatnimi czasy jestem bardzo zainteresowana naturalną pielęgnacją kopyt to zrobiłabym "paddock paradise". Działka może nie duża ale długa, więc konie miały by gdzie łazić.

okolica piękna bo to puszcza kampinoska, pomiędzy Leoncinem a Kampinosem.


Myślicie, że znaleźliby się chętni na taki pensjonat?
szlachta, ja podwójnie (bo mam dwa konie). 
Tak się ostatnio zastanawiam, czy by nie spełnić sobie jednego z marzeń i nie założyć stajni 🙂


Myślicie, że znaleźliby się chętni na taki pensjonat?


Zdecydowanie TAK!
Ja również mam dwa konie :-)
Tak.Sądzę,że nie miałabyś kłopotów z zapełnieniem stajni."Kopytkowych" jest na szczęście coraz więcej.
Ja też marzę o tym,aby mój koń miał taki dom.
w filmowej stajni nie mile widziane jest rowniez karmienie wlasnego konia jakakolwiek paszą, nie mówiac juz o podawaniu suplementów 😉 codziennie wszystkie konie dostaja owies z otrębami, a przynajmniej tak bylo jakis czas temu. weterynarz tez jest jeden zaprzyjazniony ze stajnia i powinno sie kozystac tylko z jego uslug. pan Celiński ma okno na ujezdzalnie, lubi siedziec w nim i ogladac jazdy, a jak tylko cos mu sie nie spodoba to nie krepuje sie krzyczec przez nie 😉 nie zawsze uzywajac przy tym kulturalnego slownictwa

stałam tam jakieś dwa lata, ale nie ma co demonizować, najważniejsze, ze konie były zadbane.
W czapeczce chodziłam (drapieżnik przed atakiem patrzy ofiarom w oczy 😉 - nie traktuje swoich koni jako ofiary, to nosiłam - ciul he he he - (poza tym MR też w swoich książkach wspominał gdzies o daszku, czyli to nie wymysł tylko jednej osoby) koszulkę z rękawkami też zakładalam, jak też koszulkę wciskalam w bryczesy, chodziło tylko i wyłącznie o elegancję (nosiłam też wypastowane buty i mialam czysty sprzęt aby nie psuć obrazu stajni 😉 P. C. bardzo zwracał na to uwagę )
Z weterynarza korzystałam swojego, choć musiałam przeprowadzić dyskusję z Panem C. w tej sprawie ale obeszło się bez konfliktu, podałam tylko argumenty przemawiające "za", suplementy konie miały podawane bez najmniejszego problemu, "na wypinaczach" nikt nie kazał mi jeździć, ale faktycznie, cała rekreacja zaczynała od wypinaczy. Skoków na patentach nigdy nie widziałam (pod okiem instruktora oczywiście, bo pensjonariusze pozostawieni sami sobie miewają różne pomysły) Osobiście uważam, że wypinacze dla dupoklepa są pomocne i dla końskiego grzbietu też (w przypadku siedzącego na nim dupoklepa), poza tym, jakby jazda na wypinaczach robiła koniowi krzywdę, to woltyżerka byłaby niedozwolona. Dodam jeszcze, że w tej stajni oprócz pensjonatu jest też szkółka jazdy konnej i konie szkółkowe... Rozumiem, ze powinny być ułożone jak "cyrkowe", bo pod "takim okiem" trenowane, ale to jednak zmanierowane koniki, obite rekreacją, więc i odzew na pomoce nie taki, jak być powinien. Z powyższym dało się tam żyć, dla mnie największym problemem był brak pastwisk i gnój, który z boksów był wyrzucany na padok, na którym cały dzień stały konie.
widzę, że popyt na pensjonat "pod chmurką"  jest  😅 z godziny na godzinę więcej kopytnych

teraz tylko
- unormować sprawy rodzinne(co będzie wielkim wyzwaniem),
- zobaczyć czy KPN da założyć taką działalność( podobno sąsiadowi wieś obok zabronili ruszenia z agroturystyką, ale ile w tym prawdy jeszcze nie wiem)
- upomnieć się o jakąś dotację

i ruszyć z pensjonatem...
Szlachta, był taki wątek założony przez Remedioss, gdzie badała nastawienie ludzi na temat stajni tego typu. Był duży odzew i dużo ciekawych propozycji/pytań/zastrzeżeń.  Może znajdziesz, warto poczytać.
- zobaczyć czy KPN da założyć taką działalność( podobno sąsiadowi wieś obok zabronili ruszenia z agroturystyką, ale ile w tym prawdy jeszcze nie wiem)



A co KPN ma do działalności agroturystycznej? Czy jego zdanie jest obligatoryjne?
Agata86   Też zamykacie oczy wjeżdżając na krawężnik?
20 stycznia 2012 14:10
Poszukuję jakiejś miłej duszy ze stajni w Mieszkowie koło Szczaków pod Warszawą  😅
Ktoś coś słyszał o stajni na Szczakach, przy  ul. Słonecznej?
Moja znajoma postawiła sobie stajnie na podwórku, przy domu, na 2 konie i wszystko było ok jakiś rok .Potem przyszli nowi sąsiedzi którym bardzo konie przeszkadzały  👿 (podobno śmierdzą 🤔 , a wokół nich dużo muchy - mimo że gnój był regularnie wywożony- ja tam zapachu nie czułam) . Były prośby i groźby (nie daj boże żeby konie pasły się za blisko płotu) .Nawet o policję się rozbiło . Koniec końców znajoma się poddała i konie przewieziono do pensjonatu i skończyły się marzenia o przy domowej stajni  😤
ciekawe, jak zareagowałby rolnik mający 2 pociągowych? Jeździłam do swojego konia przez wieś/małą miejscowość i paru rolników miało koniki zimnokrwiste wypasające się na podwórkach, łączkach. Stajenki przy domu, ma się rozumieć. Niechby im jakiś sąsiad uwagę zwrócił.....
Skoro była na wsi pierwsza to ma prawo do trzymania koni...
cieciorka   kocioł bałkański
20 stycznia 2012 19:54
jeśli stajnia była pierwsza 🙂
rolnik tak samo. ale zdarzają się przypadki, że ktoś stawia sobie willę i ma pretensje.
albo jak w przypadku jednego z warszawskich schronisk- developer wybudował apartamentowiec nie zachowując wymienionej w przepisach odległości od schronu, który nomen omen- dużo starszy. nowi mieszkańcy mają pretensje i chcą likwidacji. jakby nie wiedzieli, co kupują.
natomiast gdyby było odwrotnie- oburzenie mogłoby być naturalne 🙂
Apropos filmowej stajni to byłam tam lata temu na rozmowie o pracę. , Do wielu rzeczy można było się przyczepić, m.in. do słownictwa właściciela (wulgarne to za mało powiedziane), czy do podejścia do pracowników, ale... Miałam przyjemność wsiąść na jego konia (nie szkółkowego) i byłam na prawdę zachwycona jego jezdnością i wyszkoleniem, szczególnie, że był to koń odkupiony z wieloletniego dupoklepania. Ponad to czystość w stajni mnie powaliła. Po ścieleniu i karmieniu nie było ździebełka słomy na korytarzu, sprzęt czyściutki, konie zadbane. Jak wszędzie, są plusy i minusy.
Bez urazy, ale wydaje mi się, że w każdej stajni powinno być czysto, a konie powinny być zadbane...  😉 👀

Zgodzę się z Tobą Agi, ale w rzeczywistości nadal są stajnie, w których jest brudno a konie są zaniedbane.. nie mówię, że zawsze te dwie rzeczy idą w parze.. Dla nas taki "standard" może się wydawać rzeczą naturalną, no ale niestety nie wszędzie jest to zapewnione (lub jak kto woli wliczone w cenę)...
[quote author=-Agi- link=topic=46.msg1268688#msg1268688 date=1327096233]
Bez urazy, ale wydaje mi się, że w każdej stajni powinno być czysto, a konie powinny być zadbane...  😉 👀
[/quote]
Tiaaa, żyjesz w innej rzeczywistości? To co powinno być niekoniecznie równa się temu co jest.
Ale jeśli pensjonariusze  nie wymagają tego minimum, tylko płacą potulnie, to nic nie ulegnie zmiany na lepsze.
Często sami pensjonariusze nie widzą problemu więc i nie wymagają. A jak zaczniesz wymagać to usłyszysz, że na twoje miejsce jest kilku chętnych i "tam są drzwi, nie podoba się to papa". I kółeczko się zamyka.
szaga, na to liczą właściciele/dzierżawcy. Ale kilka osób może więcej zdziałać - tym bardziej,że dotyczy to podstawowych  spraw. Często jest tak, że właścicielom koni wcale nie zależy aby koń miał czysto co dzień w boksie, dostawał jeść o stałych porach. Bywają z rzadka,  o koniu  wiedzą tyle że ma ogon  i 4 nogi.
Zgadzam się z innymi, że wiele zależy od ludzi w stajni ❗

Szaga
Nie, nie żyję w innej rzeczywistości. Czystość raczej zależy od kultury i pewnych zasad. Nawet jeśli w swoich rzeczach mam "artystyczny nieład" (bo tak lubię i wyznaję zasadę: "tylko geniusz panuje nad chaosem"  😁 ), to na korytarzu czy myjce jest czysto, bo korzystają z niej inni.

Jeśli takie podstawowe sprawy, jak czystość i zadbane konie, będziemy traktować jako miłe rozczarowanie, a nie NORMĘ, to będziemy tkwić w miejscu.

szaga, na to liczą właściciele/dzierżawcy. Ale kilka osób może więcej zdziałać - tym bardziej,że dotyczy to podstawowych  spraw. Często jest tak, że właścicielom koni wcale nie zależy aby koń miał czysto co dzień w boksie, dostawał jeść o stałych porach. Bywają z rzadka,  o koniu  wiedzą tyle że ma ogon  i 4 nogi.

Dokładnie: podstawowe sprawy.


[quote author=W&P link=topic=46.msg1268708#msg1268708 date=1327097023]

Zgodzę się z Tobą Agi, ale w rzeczywistości nadal są stajnie, w których jest brudno a konie są zaniedbane.. nie mówię, że zawsze te dwie rzeczy idą w parze.. Dla nas taki "standard" może się wydawać rzeczą naturalną, no ale niestety nie wszędzie jest to zapewnione (lub jak kto woli wliczone w cenę)...
[/quote]
Wiem, wiem  😉

Koniec tego  🚫 (edit)
Szkoda ze tak wielu z nas pozwala na działanie stajni w których jest brudno, nasze konie są źle doglądane a my płacimy za to naprawdę duże pieniądze, pozwalamy i przytakujemy tym samym na podwyższanie  kosztów pensjonatu bez podnoszenia komfortu stajni, Właściciele czują się bezkarni, a to właśnie dzięki nam, bo przytakujemy nie mówiąc głośno że tak nie może dalej być. Byłam już w  tak wielu stajniach i o kilku mogę tylko powiedzieć że są dobre lub bardzo dobre. Natomiast stajnie w których jest brud i samowolka właściciela  jest niestety więcej. Dbamy o własna wygodę, a nie dbamy  o konia który stoi w wilgoci, często w gnoju, towarzysząca temu bezustanna gruda czy pogniłe kopyta, my sobie jedziemy do ciepłego czystego domku i już nie myślimy co nasze zwierze musi znosić.

Wiec wzywam do apelu i poruszam wasze sumienia, nie nabijajmy kieszeni tym właścicielom stajni którzy są nieudolni lub zbyt leniwi aby podnieść standardy opieki i warunków, przy narzuconych zbyt wysokich cenach pensjonatu

Ps stajnie które mogę z własnego doświadczenia odradzić to:
Wilanów, Siekierki, Hubert, Agmaja  🤔
natomiast stajnie godne polecenia to:
Centurion, Krakowiany, Kozerki

Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
21 stycznia 2012 07:01
Ej no sory, ale jakbym miała jakieś "ale" i właśiciel pensjonatu by mi powiedział, że jak się nie podoba, to tam są drzwi, to bym się przeniosła bez mrugnięcia okiem. Nikt mi łaski nie robi, że trzyma mojego konia w pensjonacie. W końcu nie stoi tam za darmo  🙄 Taki mały  🚫
Grace, w teorii to jest logiczne i proste.
Ale w praktyce, zebranie grupy, ktora sprobuje wyegzekwowac podstawy nie jest proste, bo cala grupa musi miec swiadomosc ewentualnego opuszczenia danego pensjonatu, a co za tym idzie musi miec gdzie sie przeniesc. A zmiana pensjonatu jest daleka od oczywistosci.

Cieciorka
Za pastwisko uwazam areal, ktory - nawet jesli nie jest sprzatany - nie zalega w g***, nad ktorymi unosza sie chmury owadow.
Za pastwisko uwazam miejsce, w ktorym i owszem znajduja sie pojedyncze drzewa czy zagajnik, ale nie zajmuja calej przestrzeni uniemozliwiajac zadbanie o jego stan (wjazd sprzetu, dosiewanie) oraz nie stanowi "pola minowego" w postaci wystajacych mniejszych i wiekszych licznych korzeni.
Fajnie, jesli osrodek moze sobie pozwolic na nie-korzystanie z pastwisk przez konie w sezonie zimowym w ramach padoku.
Obszar, ktory umozliwia wzglednie bezpieczne przetrzymywanie w stadzie (slabsze osobniki moga uciec/ odbiec).

KjPlejada
Dobrze wiedziec, dziekuje. Jednak, mimo checi 48 km (wg zumi) w jedna strone nie uwazam na dzien dzisiejszy za rozsadne podejscie (zwlaszcza, ze to nie na mojej wylotowce, bo do przejechania cale miasto Bialoleka --> Tarczyn).

Mazia
Faktycznie ! W Zagoscincu nie dosc, ze jest sporo pastwisk, to jeszcze podzielone na kilka, calkiem niezle ogrodzone (przynajmniej jak bylam kawal czasu temu) i co b. wazne, a jeszcze rzadsze w innych osrodkach - pastwiska sa widoczne ze stajni (niemal pod reka). Szkoda, ze brak Wam hali.
Szukam czegoś na południu Warszawy, najlepiej okolice Konstancina, Grójca, Piaseczna dla 3 letniego ogiera, niezajeżdżonego ale grzecznego. Chodzi mi o stajnię czystą, bez żadnych bajerów, ale z możliwością wyprowadzania na trawiaste pastwisko.
Tak do 600 zł najlepiej.

Myślicie, że znajdę coś takiego? Może nie być ujeżdżalni, infrastruktury. Boks, czysta słoma, owies i pastwisko.

edit. Do przyszłej zimy, później biorę go do siebie do pracy.
Medziiik   Nocna Furia - strikte Bezzębny
21 stycznia 2012 19:10
salto piccolo - a może Bogatki? nie pamiętam dokładnie nazwy ale bodajże stajnia Witka
salto piccolo - a może Bogatki? nie pamiętam dokładnie nazwy ale bodajże stajnia Witka


nie wiem jak jest teraz i czy wlaściciel przyjmie ogiera na pensjonat ale ja mam bardzo pozytywne nastawienie do tej stajni
Nie ma moze złotych klamek brak hali ale konie wyglądają jak pączki w masełku, do dyspozycji mają na prawdę duże pastwiska.
Włascicel ugodowy kazdego konia traktuje jak "swojego"
Na facebooku można ich znaleźć pod hasłem Stajnia Witka Witka
[quote author=baba_jaga link=topic=46.msg1269081#msg1269081 date=1327151428]


Mazia
Faktycznie ! W Zagoscincu nie dosc, ze jest sporo pastwisk, to jeszcze podzielone na kilka, calkiem niezle ogrodzone (przynajmniej jak bylam kawal czasu temu) i co b. wazne, a jeszcze rzadsze w innych osrodkach - pastwiska sa widoczne ze stajni (niemal pod reka). Szkoda, ze brak Wam hali.
[/quote]
I brak normalnego właściciela. Zakręcanie wody koniom którzy podpadli M. i tego typu akcje są jak dla mnie 🤔wirek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się