Co mnie wkurza w jeździectwie?

kujka   new better life mode: on
22 grudnia 2008 20:08
edit
piszesz o agmaji ?  😁

:kwiatek:
CeraŁ   dużo dużo zmian..
22 grudnia 2008 21:30
umarłam  😵
http://www.photoblog.pl/jerbek/22670147/hey.html   to 'gówienko' na tym koniu to córka właściciela tej stajni, ona jeździ tylko na jednym koniu bo reszty sie boi, a Kora i Replika chodzą w sporcie pod moją koleżanka a ona nie może na nich jeździć  🤔wirek:
Wniosek jest taki że WKURZAją mnie takie małe gówniarze, dzieci właścicieli stajni bo zachowują się jak niewiem co..  🤔wirek: choćby jakieś guru.. o właśnie jak takie typowe Qn!@Rk! z tematu na towarzyskim 😉.
kujka   new better life mode: on
22 grudnia 2008 21:36
edit
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
22 grudnia 2008 22:00
wkurzają mnie dziewczynki które maja 15lat, własne albo dierzawione konie wygrają albo pojadąna czysto jedno LL i mają sie za niewiadomokogo... nie mają szacunku do starszych, pouczają wszystkich, demonstrują swoje fochy itd.

'mistrzowie całej wsi' których najdalszym wyjazdem był wyjazd do koziej wólki na hubertusa, ale i tak wiedząwszystko najlepiej.

loże szyderców skłądające sięz dziewczynek stajennych, które zdarza mi się poprostu wywalić z ujezdzalni kiedy jezdze.

pijani stajenni/instruktorzy/ciecie którzy są od tego żeby pilnować porządku w stajni a nie pić.

megalomania wielkości u stajennych dziewczynek, rekreacji i LLkowiczów, czego nie spotyka się już u zadowcach.

i wiele innych rzeczy.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
22 grudnia 2008 22:08
Wkurza mnie rekreacja z wyższej polki, którzy srają się o wszystko. Zawsze mówiłam, ze rekreacja to największe BAGNO w jakie może wdepnąć człowiek.

Wkurza mnie wszechwiedza panującą wśród towarzystwa jeździeckiego
Wkurza mnie zadzieranie nosa przez zakoffane paniusie w swoich konisiach i mające wszystko co najlepsze i co za tym idzie uważające sie za alfę i omegę...

Wkurzają mnie instruktorzy każący się nazywać 'trenerami', a na jazdach wrzeszczą 'weź bata użyj...!' itp.

Jest tego wiele, za wiele niestety.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 grudnia 2008 22:13
Mnie nie tyle wkurzają, co śmieszą laski, które jeżdżą po zawodach, upijają się, a potem idą z byle kim do łóżka, o czym nie omieszkają potem poinformować całego świata. Nie jestem w stanie tego zrozumieć, bo jakbym była notorycznie uchlana i puszczałabym się z każdym kto startuje wyżej niż "L" to średni byłby to dla mnie powód do radości...
Nie przesadzajmy z tą pogardą dla rekreacji- każdy jakoś zaczynał.. Chyba, że niektórzy urodzili się "sportowcami"  😉
Mnie wkurza, że ja się pałuję z moim przeciętnym konikiem, wkładam w niego kupę pracy, a efekty mizerne, a ludzie miewają takie maszyny, że mózg się lasuje i nawet nie chcą się rozwijać...
czytajac wypowiedzi nawet tutaj- wkurza mnie zwykla ludzka klasyczna zawisc/zazdrosc.
A mnie wkurza uogólnianie wszystkich 'małolatek'.
Niestety w jeździectwie naszym polskim tak jest, że każdy jest najlepszy wg własnej opinii.
Mnie wkurzyła sytuacja w sklepie jakiś czas temu, kupując czaprak, komentowałam do męża, że on jakiś krótki, na co jakaś dziewczynka lat właśnie naście, pod dzieścia,  mentorskim tonem i z pogardliwym wzrokiem uszczknęła mi rąbka jej wszechwiedzy mówiąc - że TO JEST CZAPRAK UJEŻDŻENIOWY.
Dlatego jestem dumna z tego, że moje jeździectwo oglądają sarny i zające, a nie stajenne nastoletnie skarbnice wiedzy...
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
23 grudnia 2008 08:30
dolaczam sie do wkurzonych mentorskim gadaniem osob, ktore przyjezdzaja do stajni tylko pooglądać powyglaszac moraly, a na konia wsiadaja raz na miesiac - takich pelno niestety w naszych stajniach.
i wkurza mnie, ze to wszystko takie drogie:/ ze jak ktos nie spi na kasie to jest mu trudno zakupic wszystko to, co by chcial dla swojego konia. rozumiem swietne jakosciowo rzeczy, ale czasami za szmatki, ktore po trzech czterech uzyciach juz sie rozwalają, placi sie naprawde duzo za duzo.
mnie wkurza
- niekompenencja ludzi pracujacych z końmi a takich nie mało
- grupa wszystkowiedząca składajaca sie z małych quniqrek i starszych panow rolnikow co to sie na kuniach znajum
- wkurza mnie wieczne naśmiewanie sie z rekreantow bo wsrod tych dziewczynek sa osoby ktore maja poukladane w glowie, chca sie czegos nauczyc i nie w glowie im kradzierze sprzetu, pisanie glupot o wirtualnych adopcjach na blogaskach. A to ze ktos nie ma kasy na konia, trenera, sprzet... rodzicow sie nie wybiera.
- wkurza mnie jeszcze wszechobecna moda na "ganaszowanie" koni co nie ma nic wspolnego z zebraniem konia
jak czegos zapomnialam to dopisze
Tych wkurzających rzeczy jest zdecydowanie zbyt dużo i to mniw wkurza najbardziej.
A co mnie boli? Nadmierna papierologia i zbyt wiele formalności na początkowych etapach. Traktowanie rekreacji jak wrzodu na tyłku - przez wszystkie zainteresowane i niezainteresowane strony. Bałagan w przepisach. A najbardziej mnie boli to, że nadal mając tylko kasę można mieć wszystko - uprawnienia, certyfikaty, dyplomy i głosić wszem i wobec jakim się jest cudownym co potwierdzają papiery (kupione). Rzeczywiste umiejętności są możliwie dalekie od tych twierdzeń ale taka osoba dalej jest pełnoprawnym zawodnikiem, instruktorem, trenerem, sędzią czy kim tam jeszcze. Przestaję się wobec tego dziwić, że na zawodach przepuszcza się ludzi, którzy nie umieją dobrze siedzieć ale umieją dobrze przylać i jakimś cudem nie spadają. Smutne to bo mamy sporo zdolnych jeźdźców, których nadmierna papirerologia i finansologia blokuje. A potem wszyscy wiemy jak polska wypada na międzynarodowym forum....
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 grudnia 2008 09:31
wkurza mnie że ludzie wkurzają się na wkurzających 😉

tak naprawdę to nie ma nic gorszego jak wpuszczenie na przepełniona halę 11-letniego Miszcza Śfiata i Okolic na kucu i rozjeżdżanie wszystkich i wszystko po drodze drąc się co jakiś czas "ściana" "stacjonata" itp.
A mnie denerwuje jedno:
to, że ludzie kupują konia - jak ich kompletnie na to nie stać...
kupuja później źle dobrane gówniane "byle tanie" siodło, które tego konia rani,
wstawiają konia do beznadziejnej stajni "po taniości",
nie dbają odpowiednio o zwierzę,
jak jest chore nie wołają weta bo ich nie stać...
oszczędzają na kowalu, witaminach, podstawowych środkach pielęgnacyjnych...

no ale MAJĄ KONIA...  🙄 🙄 🙄
A mnie wkurza bezsensowne i nieprzemyślane zaźrebianie 2-letnich klaczy, po to tylko, żeby mieć źrebaka, ogierem, który stoi najbliżej. Potem raz jeszcze, i kolejny raz, na 9-tkę, niech rodzi aż padnie. A następnie wciskanie ludziom "1,5-rocznego ujeżdżonego ogierka, wspaniałego dla dzieci" za 1000 zł, byle się go pozbyć, bo klacze źrebne, trzeba miejsce zrobić  🙄 I nikt nie myśli o tym, że taki koń może w konsekwencji trafić na czyjś talerz, bo będzie niezdolny do pracy fizycznie i psychicznie. Ale kogo to obchodzi...
Mnie wkurza powszechny brak wzajemnego zrozumienia, kultury, wrażliwości.
Wczoraj koń nawiał z padoku, biega po ośrodku bez kantara, a nikogo to nie obchodzi. Każdy zajmuje się swoimi sprawami.
Ludzie jeżdżą po hali bezmyślnie, większość nie potrafi ustąpić o pół metra, zajeżdżają drogę, bo przecież on jedzie i ma to gdzieś, że nie jest na hali sam.
Wkurza mnie plotkarstwo na wszystkich szczeblach, od stajennych i luzaków po niektórych trenerów. Krytykowanie wszystkich za wszystko, ale niechęć dania czegokolwiek od siebie. Mnóstwo jest osób, którym się wydaje, że są pępkami świata i wszystko powinno się kręcić wokół nich. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że większość z nich nie reprezentuje nic jako ludzie, ale odnoszą się do innych z pogardą i niechęcią.
Gdzie się podziali ludzie, dla których konie to pasja? Gdzie są te elity?
Ja ostatnio stwierdziłam, że jestem oazą spokoju. Napadnięta przez quniory, ich matki, ojców i innych "dobro-radowców" zachowałam stoicki spokój i odpowiadałam tyle, co towarzystwo chciało usłyszeć. Ach, jestem z siebie dumna.
I te quniory nastoletnie to mi w zasadzie zwisają i powiewają. Do chwili, kiedy nie dotkną mojego konia - jest ok, mogą łazić, gadać i "radzić", puki mi się cierpliwość skończy, ale wszystko na odległość.

A co mnie wkurza.....
-Fakt, że jak ktoś ma kasę - ma wszystko. Nieważne, że jeździ jak ostatnia pokraka....
-Pseudo-trenerzy mający w nosie innych jeźdźców, byle tylko zawodnik przefikał na rozprężalni jak najwięcej czy przegalopował jak najszybciej. Kompletny brak kultury. A zwrócić grzecznie uwagi nie można, bo od razu Wielka Obraza Majestatu.
-Zawodnicy będący kopiami ww "trenerów"
-Stajenki, gdzie dobro konia jest na ostatnim miejscu.

[quote="Strzyga"]śmieszą laski, które jeżdżą po zawodach, upijają się, a potem idą z byle kim do łóżka, o czym nie omieszkają potem poinformować całego świata. Nie jestem w stanie tego zrozumieć, bo jakbym była notorycznie uchlana i puszczałabym się z każdym kto startuje wyżej niż "L" to średni byłby to dla mnie powód do radości...[/quote]
To mi przypomniało temat na starej Volcie o seksie w stajni.  😁
A mnie denerwuje niesprawiedliwość sędziów i nierówność zawodników.
Denerwuje mnie polityka PZJ, trudny dostęp do trenerów, brak dofinansowań, pomocy, mała ilość szkoleń.

Wszechobecna zawiść i zazdrość. To, że wiele osób zawsze ma coś do powiedzenia nie prezentując sobą niczego. 

A co mnie wkurza.....
-Fakt, że jak ktoś ma kasę - ma wszystko. Nieważne, że jeździ jak ostatnia pokraka....


A ja tego nie rozumiem i to mnie wkurza- dlaczego mają nie mieć wszystkiego skoro ich/ich rodziców/ich partnerów na to stać? Mają jeździć w no-name'ach tylko po to, żeby biedniejszych od nich to nie wkurzało? No sorry... Ja na przykład lubię drogie ciuchy i mam to gdzieś, że niektórych na takie nie stać, po to zarabiam kasę żeby kupować to co mi się żywnie podoba. Grr, jak ja nie lubię zaglądania innym do portfela... Ktoś wyżej napisał, że nie lubi ludzi, którzy nie chcą się rozwijać, a mają super konie- może super konia też da się "tylko" kochać i niekoniecznie pakować go od razu w ostry trening skoro nie mamy do tego ochoty/predyspozycji? Ludzie, cieszcie się tym, co macie, a nie innych rozliczacie (ale się zrymowało)...
Mnie wkurzają sędziowie, którzy sędziują swoich zawodników a potem to komentują "no przecież posędziowałem nisko, tylko na 70%"...
I postronne osoby, które się dorywają do cudzych kart sędziowskich żeby sobie pokomentować i pośmiać się jakie to ktoś błędy porobił...
I pseudokibice ujeżdżenia, którzy cały czas komentują po chamsku czyjś przejazd, a sami wsiadają na konia raz na ruski rok i się boją pojechać nawet na stępa w teren, bo konik może ponieść...
Mnie oprócz małych dziewczynek wkurzają dorośli ludzie, którzy twierdzą, że jak mają już konia to są pępkiem świata. Nic nie da im się powiedzieć, najbardziej się z wszystkimi kłócą o byle co, a jak wjeżdżają na hale to lepiej się wynieść z niej jak najszybciej.
Poza tym ludzie co śmieją się z tych co nie potrafią jeździć, Tak jakby oni urodzili się w bryczesach. Szczególnie jeżeli ta osobą nieumiejąca jeździć ma chęci rozwijania się.
Fakt, że nie każdy rozumie, że nie stać Cię na konia klasy CC, super trenerów, treningi, zawody i niestety z przyczyn losowych skazany jesteś na ambitną rekreacje.
Ludzi, którzy biją swoje konie za własne błędy.
Chamskie komentowanie czyiś przejazdów kiedy jest się tylko osoba, która nigdy nie startuje.
Wychwalanie czyjegoś konia i umiejętności jeźdźca przy nim, a jak się obróci to wyśmiania go z góry do dołu.
Averis   Czarny charakter
23 grudnia 2008 11:52
Mnie wkurza jak ludzie bez doświadczenia kupują sobie źrebaki nie mając pojęcia o ich wychowaniu. Pozwalają na wszystko- na podgryzanie (bo malutki i się bawi), na stawanie dęba (bo malutki i musi rozładować energie), na tratowanie ich (bo malutki i się zagapił). A potem wielkie halo, że koń wyrósł na dominatora, który terroryzuje pół stajni. Wkurza mnie też nie kastrowanie ogierów zupełnie przeciętnych, bez sportowych ani hodowlanych predyspozycji  ' bo ja nie mam serca go kastrować i będzie mu smutno'. Ale jak koń stoi cały dzień w boksie i nawet na padok nie wychodzi 'bo ogier' to wszystko jest ok.
Niewidzialna   Czołowy hodowca Re-Volty
23 grudnia 2008 12:01
Wkurzają mnie NIEKTÓRE rekreantki. Jest u nas taka jedna dziewczyna, ma 12 lat i myśli, że jest pępkiem świata. Na jeździe robi wszystko inaczej niż instruktorka każe, np. zrób volte, ona jedzie prosto, a nie daj Boże powtórz to jeszcze raz to zacznie pyskować i 'skrzeczeć' ''no przecież wieeeeem'  🤔 Do trenerki odnosi sie takim jezykiem, ze szkoda gadać. Może nie jest między mna a nią duza różnica wieku, bo ja mam 14 lat, ale chociaż przez sam szacunek do starszej osoby nie pozwoliłabym sobie na takie coś 🙄
Wkurza mnie ten wątek, bo się dowiaduję, że jeździectwo jest straszne i be.
Może nie tyle jeździectwo, co ludzie z nim związani.
Może nie tyle jeździectwo, co ludzie z nim związani.
Przede wszystkim. Samo jeździectwo wcale straszne ani be nie jest.
Mówiąc jeździectwo miałam na myśli mały światek jeździecki, który nas otacza, a nie konie.
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
23 grudnia 2008 12:34
a mnie ogolnie wkurza polskie jezdziectwo.
dziewczynki maloletnie ledwo siedzace na koniu ale rodzicow stac wiec kupuja konia dla zachcianki dziecka a potem sie panoszy takie po stajni i nie szanuje innych albo zachcianka konik ktory potem stoi i nie ma sie kto nim zajac bo dziecko wymyslilo inne hobby.
wkurza mnie wszechwiedza niektorych osob, brak zrozumienia dla innych jezdzcow ktorzy zaczynaja, loze szydercow ze ten ma takiego konia a ten tak jezdzi ale zeby ruszyc dupe i pomoc to nie.
wkurza mnie ze niektore osoby chwala sie to jak wspaniale jezdza a czesto sie zdaza ze nie radza sobie z konmi. mi trenerka zawsze powtarzala ze naprawde DOBRY jezdziec nigdy nie powie o dobie ze jest dobry, bedzie dazyl do doskonalosci i ciagle bedzie sie chcial dalej uczyc i podciagac swoje umiejetnosci.
wkurza mnie zawisc i zazdrosc niektorych ludzi zazdroszcza konia umiejetnosci i beda robic takiej osoby przykrosci albo beda opowiadac bajki do innych.

A mnie denerwuje jedno:
to, że ludzie kupują konia - jak ich kompletnie na to nie stać...
kupuja później źle dobrane gówniane "byle tanie" siodło, które tego konia rani,
wstawiają konia do beznadziejnej stajni "po taniości",
nie dbają odpowiednio o zwierzę,
jak jest chore nie wołają weta bo ich nie stać...
oszczędzają na kowalu, witaminach, podstawowych środkach pielęgnacyjnych...

no ale MAJĄ KONIA...  🙄 🙄 🙄



dodofon nie zawsze jest tak jak mowisz czasami jest tak ze kupisz konia w danej chwili stac cie na niego jego utrzymanie i wszytskie potrzebne mu rzeczy a po paru latach zmieniaja sie koszty utrzymania konia sprzetu suplementow kolwali weterynarzy itp. i co wtedy ma sprzedac zwierzaka ktorego kocha jest do niego przywiazana emocjonalnie? mysle ze to jest dpiero nieodpowiedzialne kupic konia bo stac mnei na niego po paru latach zaczyna troche byc uciazliwy na kieszen kon i co sprzedac go ot tak sobie? jak biezesz psa a potem ci sie znudzi alboo stwierdzisz ze wolalabys ta kase wydac na cos innego oddajesz psa do schroniska? watpie, chyba ze taka osoba nei ma serca a zwierze traktuje jako przedmiot. tylko pojawia sie pytanie wtedy po co w ogole kupowac istote zywa?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się