Codzienna pielęgnacja kopyt

Siwaaa- nie chodzi mi o błoto na łące tylko na drodze na łąkę i nie mam jak przejść bo błota jest do łydek, jak się brzegiem idzie to do kostek  🤔 ciągle pada i woda już nie wsiąka tylko wszędzie jedna wielka plucha 👿 chciałam do ogrodu je wpuścić ale mama mi zagroziła ,że mnie zabije 😁 bo tam są jakieś tam kwiatki poza tym z zeszłorocznej zimy jest juz pełno dziur w trawniku  👀

Czy ktoś może wie , z czego składa się taki szuwaks: Olej do strzałek Gold Label "Frog Oil".
Kupiłam i działa ! Po tygodniu czysto i nic nie paskudzi się mimo ton błota  ( czyli pięknego  grzyba mieliśmy .. )
Tylko bardzo nie lubię stosować czegoś , co nie ma składu podanego....
siwa, Chyba żartujesz? 🤔 Nie wypuszczasz koni, bo NA DRODZE na padok jest błoto? 🤔 No kurde! Gumiaki i szorować z końmi tą drogą na dwór, a nie tu się zastanawiać co na gnijące strzałki!! 👿

(stillgrey - TU się zapiekliłam. 😀iabeł: )
dominoxs dzieki za cynk z tym preparatem, wlasnie czegos takiego szukam. Niestety ze skladem nie pomoge.

Sankaritarina 🤣
O, mam pytanie. Ktoś to miał?
http://www.sotesklep.animavet.pl/go/_info/?user_id=3807&lang=pl

poważnie można tym strzałkę smarować? Jak to działa?
Ale cena  😲
Szkoda , że nie ma podanych składników/preparatów  jakie są zawarte w tej paście.
To jest 5 kg. Jeszcze jest chyba 1kg, który jest tańszy, ale nie wiem o ile 😡
No właśnie, szkoda, że nie ma składu. Na większości tych kopytowych cudów składów nie ma. 🙁
Może znajdzie się ktoś, kto posiada  pastę i napiszę czy coś tam na opakowaniu nabazgrali ze składem. 😉 Sklepy niestety nie zawsze podają skład. A szkoda.
Obiecałam, że zdam relację ze zmian w strzałkach po szczepieniu na grzyba. Jesienią strzałki zaczęły "pruchnieć", z zewnątrz wyglądały niby ok, ale w środku było mnóstwo warstw zdrowego rogu rozdzielonego pęknięciami z czarną mazią. W ruch poszedł nóż, Manusan, Betadine w maści. Strzałki regularnie myłam, wycinałam zainfekowane części i smarowałam. Do tego w międzyczasie przyszła zima, która na pewno pomogła w leczeniu. Pięć tygodni temu Naf dostał drugą dawkę szczepionki i mimo, że na zmianę na pysku nie pomogło (to chyba raczej nie jest grzyb), to w strzałkach nie ma śladu pęknięć i czarnej mazi i czasem przyłapuję Navcia na tym, że nie stoi podsiebnie. Trudno powiedzieć, czy pomogło mycie i smarowanie, zima czy szczepienie, bo wszystko działało razem, ale strzałki mamy teraz w przyzwoitym stanie.
Nam szczepienie na grzyba absolutnie nic nie dało jeśli chodzi o strzałki. W tamtym czasie nie zmienialiśmy nic oprócz szczepienia żeby zobaczyć rezultaty pomogła za to późniejsza zmiana diety.
Dlatego właśnie jestem ostrożna w ocenie, bo zbyt dużo czynników się zmieniło w międzyczasie i realna ocena działania szczepionki nie jest możliwa. Może jeśli w ciągu roku czarna maź nie powróci to to będzie znak, że szczepienie zadziałało?
dea   primum non nocere
30 stycznia 2012 14:23
Bardzo, bardzo mała szansa, że czarna maź to był grzyb. Zmiany grzybiczne raczej są suche. W strzałkach mają postać białego przoszku albo "włosków".
asds   Life goes on...
21 marca 2012 11:27
Czy ktos z was uzywał może produktów do kopyt  z serii/firmy? Piękne Kopyta?

http://dobry-kon.pl/opis/id,2808412/


Z opisu ich specyfiki wyglądaja zachęcająco 🙂
Opis:

Składniki: łój wołowy, oliwa z oliwek, liść laurowy

właściwości i działanie: Wyjątkowa receptura preparatu dzięki zawartości łoju wołowego uelastycznia tkankę rogową, zapobiega jej obłamywaniu, łuszczeniu, pękaniu i rozwarstwianiu się. Sprawia, że kopyto jest odporne na działanie wilgoci. Łagodzi skutki negatywnego działania warunków środowiskowych. Poprzez dostarczenie cennych minerałów i witamin wspierany jest intensywny rozwój i regeneracja kopyta, nadając mu zdrowy i błyszczący wygląd.


Jak dla mnie zupełnie nie wygląda to zachęcająco. Obłamywaniu i pękaniu zapobiega utrzymywanie ścian na właściwej wysokości, nie łój. "Sprawia, że kopyto jest odporne na działanie wilgoci" - a dlaczego to ma być niepożądane?  Chyba, że pisząc o wilgoci autor tej ulotki ma na myśli wilgoć gnoju.
asds   Life goes on...
21 marca 2012 14:32
No właśnie pytam bo jestem zielona...A próbuje znaleźć jakis tańszy odpowiednik  cudeńka z Farnamu którym smarowałam
W znalezieniu smarowidła nie pomogę, bo nie używam, ale nie wierz w teksty, ze smarowidło zapobiega pękaniu kopyt. 
Ja nie używam nic, kopyta nie pękają. Jestem sceptyczna nastawiona do takich "wynalazków".
asds   Life goes on...
21 marca 2012 16:28
No to dobrze wiedziec 😉
Ja smaruję kopyta wazeliną raz w tygodniu ładnie wyglądają (po zewnątrz).
Pozdro.
asds, nie lepiej sięgnąć po klasycznego Veredusa, który starcza na lata? Honey albo Green?
Ja mam olej od kowala, ale używam go bardziej dla swojej radości niż w jakimś konkretnym celu, sami kowale zawsze mówili że to nic nie daje 😉
Nie rozumiem osób myjących kopyta po 4 razy dziennie w dodatku z podpisem koń ma suche kopyta. Spełniacie własne poczucie konik ma czyste kopytka pieknie i tak wyjdzie na padok sobie uwali a im częściej myjecie tym bardziej są suche szczególnie jak widze jak ktoś kopystka bądź ryżową szczotą szoruje po kopycie w te sposob ścieracie warstwe ochronna i wtedy 5 razy dziennie mozna smarowac cudować i tak beda suche nie jeden kowal by was za tłukł za szorowanie po kopycie. Kopyta myje sie jedynie albo z węża chłodząc nogi przy okazji po jeździe albo zimą wiadomo gdy jest to nie wykonalne delikatna gąbką lub szmatką. A smaruje sie najlepiej przed wprowadzeniem do boksu. Problem gnijącej strzałki jest ciągle omawiany gdzie jeśli nie jest to poważne wystarczy dziegieć w gorszych przypadkach siarczan miedzi jeśli ktoś z was chodzi jeszcze do szkoły na pewno pani od chemii jeśli jest miła powinna wam troche dać. Ale jeśli ktoś jest przewrażliwiony i co kolwiek pod girami zaczyna być nie tak stosuje dziegieć bardziej może zaszkodzić.
Kopyta smaruje sie jak jest potrzeba każdy kto ma dłużej swojego wierzchowca jest w stanie zauważyć czy potrzeba jest raz w tyg czy cześciej bądź żadziej nie ma reguły na wszystkie wiadomo że latem gdy jest bardziej sucho a konie stoją na piachu będzie trzeba robić to częściej.
Na lato jeśli konie stoją na pastwiskach zamiast myć i szorować kopyta codziennie ja bym postarała się wypuszczać je na łąki kolo godziny 7 gdy jest jeszcze rosa która dużo lepiej nawilży kopyta naszych pociech🙂
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
16 kwietnia 2012 12:43
klaudusia1015 Moja znajoma i ja wypuszczamy swoje konie w sezonie na pastwiska. Ona dopuszcza je do stajni w słońce, ja nie. U mnie są łąki gliniaste, kopyta są wilgotne,a jak jest susza, to schną, zaś gdy padają deszcze, ma za mokre. U znajomej na piaskach jednej kobyle kopyta kruszą się, pękają, a u drugiej- piękne kopytka. Wilgotność kopyt jest też zależna od podłoża na łące/ pastwisku i jedzenia.
ja obecnie posiadam 8 koni. Teren dość suchy a nawet bardzo suuchy sam piach. ale każdy z tych koni nie ma identycznie przesuszonych kopyt jednej która ma dość slabe trzeba smarować co 3 dni a kasztanką wystarczy przesmarować co 1.5 tyg (latem zaznaczam) zima tylko siwej trzeba smarować kopyta reszcie tam raz na miesiąc bo jest ok hm... czyżby co 2m  było inne podłoże? dodam ze wszystkie stoja na 1 padoku bądź na 1 pastwisku
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
16 kwietnia 2012 16:55
Nie napisałam, że kilka kilometrów oddziela nasze konie  😡 U znajomej siwa kobyła ma słabe, białe kopyta. Kowal musi częściej przyjeżdżać przycinać, to wtedy trochę lepiej jest...
A powiem szczerze że powiedzenie że białe kopyta są słabsze nie zawsze sie sprawdza moja siwka ma czarne i tak problematycznych kopyt jeszcze nie widzialam. Kuc też ma 3 czarne i wymagaja czestego smarowania z pozostalymi końmi które maja po 4 lub mniej skarpetek a co za tym idzie biale kopyta nie mam problemu wiec to też nie do końca jest reguła.  Kiedyś wpajano mi że białe kopyta są słabsze mniej odporne na uderzenia itd. Na chwile obecna raczej nie widze różnicy bo i zdarzało sie mieć białe kruche słabe kopyta i czarne, bardziej to zależy od konia a najbardziej od tego jak w wieku źrebięcym dbano o niego.
dea   primum non nocere
17 kwietnia 2012 13:32
Kuc ma listewki słabsze pewnie, ściana dalej od żywego to i pęka  😎 zdrowych kopyt nie trzeba niczym smarować.
No dużym czynnikiem też jest podłoże jesli konie stoją na samym suchym terenie  jaki jest np. u mnie to od czasu do czasu trzeba przesmarować.
Chociaż i tak najważniejszą role odgrywa to jak były pielęgnowane w wieku źrebięcym czy były odpowiednio werkowane albo czy w ogole byly werkowane i czy koń był odpowiednio odżywiany. Moj roczniak jak sie urodził mial strasznie sztorcowe kopyta gdy miał miesiąc już miał pierwsze werkowanie obecnie ma poprawne kopyta i praktycznie nie widać że miał jakąś wade. Po 2 roku życia skorygowanie tego było by praktycznie nie możliwe dla tego najbardziej trzeba dbać o konie w wieku źrebięcym gdy młody organizm sie jeszcze rozwija

Wracając do tematu suchych kopyt ja polecam: http://konik.com.pl/pl,product,1322875,olej,regeneracyjny,do,kopyt,z,olejem,wawrzynowym.html

Ze wszystkich które używałam ten najlepiej sie sprawdza 🙂
No właśnie, polećcie jakieś dobre nawilżające smary/olej do kopyt.
Ja aktualnie używam Leovet Hufol - przy systematycznym stosowaniu jest na prawdę dobry; kopyta mojej kobyły poprawiły się znacznie, ale jest trochę drogi i mało wydajny.
Może ktoś zna jakiś tańczy, a równie skuteczny preparat?
zdrowych kopyt nie trzeba niczym smarować.

Mój kowal zawsze tak mi mówił, muszę przyznać, że byłam do tego sceptycznie nastawiona. Od 2 lat nie używam żadnych smarów, mam tylko tran i czasami zdarzy mi się posmarować tym tranem. A kopyta wyglądają fajnie, w ciągu 10 lat posiadania konia, nigdy nie wyglądały tak dobrze. Jestem laikiem, jeśli chodzi o kopyta, ale wydaje mi się, że o ich kondycji decyduje raczej żywienie i ogólna kondycja konia plus dobry podkuwacz/strugacz, a nie smar.
anai, Bo tak jest. 🙂 Dobre żywienie, dobre struganie, duuużo ruchu.... i kopyta jak ta lala! Od 1,5 roku kopyta mojego konia smaru nie widziały i bardzo dobrze się mają. Mogę posmarować na jakimś wyjeździe dla szpanu, o. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się