Jakie pasze dajecie swoim koniom?

Cariotka   płomienna pasja
11 lutego 2012 14:12
Proszę o opinie na temat tej paszy  🙇 : Höveler Summer
Potrzebuję coś na sezon pastwiskowy.
dostałam wczoraj próbki Baileys Everyday High Fibre Mix i No. 8 Meadow Sweet with honey.
Meadow Sweet mnie trochę rozczarowało. Jest suche i jest w nim (a przynajmniej w próbce która mi się trafiła) sporo pyłu, ale ładnie pachnie.
Za to Everyday High Fibre Mix bardzo mi odpowiada wilgotnością, zapachem, wyglądem 😉 wartości odżywcze też ma fajne, więc jeżeli kobyle posmakuje to się przerzucamy na tę paszę.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
11 lutego 2012 20:00
Skoro jesteśmy w temacie próbek 😉
Ja dostałam próbkę lucerny Baileysa. Bardzo mi się spodobała: zapach, wygląd, poziom wilgotności. Tylko koń jej nie ruszył 🙁
a mnie zadziwia, czytajac ten watek, ze zamiast patrzec na skladniki zywieniowe i sklad, kierujecie sie tym, ze pasza jest wilgotna i ladnie pachnie. w efekcie czego doplacacie za aromaty i skladniki paszy, ktore koniom nic nie daja, bo pasze o niemal identycznym skladzie skladnikowym i zywieniowym mozna kupic sporo taniej.
katija, a możesz wyszczególnić, jakie wg. Ciebie aromaty ma dodawana wyżej wzmiankowana lucerna tudzież musli? Albo może które firmy mają pasze zawierające "aromaty i składniki, które koniom nic nie dają?".
Sama w pierwszej kolejności kieruję się składem pod kątem zapotrzebowania konia, ale organoleptycznie pasze też oceniam, a jakże. Siana też nie wybierasz dla konia tego, które ładnie, świeżo i wyraźnie (jak suszona trawa) pachnie, niż takiego, które w ogóle nie ma żadnego zapachu? Wolę lucernę, która pachnie lucerną, niż taką, która w ogóle nie ma żadnego zapachu - a takie też mi się zdarzyło kupować.
Tak naprawdę jest też jedna super ważna rzecz przy wyborze - coś, co idealnie się sprawdzi u jednego konia, wcale nie musi tak dobrze zagrać u innych. Skwarek jadł i Pavo, i Dodsona (Sales Prep Mix) i zawsze był wysuszonym skwarkiem, jak mniej pracował nieźle wyglądał na Besterly, przy mocniejszym treningu Herbic już nie wystarczał i zadziałała przesiadka na Equifirsta. Teraz zobaczymy Baileysa, ale o efektach to można będzie pogadać za jakieś 2-3 miesiące futrowania.
katija mi się wydaje, że większość osób najpierw patrzy na składniki i wartości odżywcze, a później ocenia paszę organolpetycznie. Wilgotność i zapach paszy mają znaczenie, szczególnie przy wybrednych koniach. Mój koń nie lubi zbyt suchych pasz, a ja np. odrzucam pasze które śmierdzą chemią.
I tak jak napisała Quanta - tak na prawdę dopiero po paru miesiącach można ocenić czy wybór danej paszy był słuszny.
to do tego co napisała katija ja bym jeszcze dodała zmienianie paszy średnio co 2 tygodnie... 😉
A mnie się właśnie wydaje, że większość osób nie patrzy na składniki, bo za specjalnie nie orientuje się o co w tym chodzi i zostaje ocenianie ceny 😉  a potem wyglądu, zapachu, konsystencji i efektów na koniu. Ale nie wiem, może się mylę. Oczywiście to nie znaczy, że powinno się nie zwracać uwagi na konsystencję.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
12 lutego 2012 15:12
katija nie wiem jak u innych, ale zapach, wygląd i zainteresowanie konia paszą są dla mnie równie ważne jak skład i wartości odżywcze.
Co mi po paszy, która jest cycuś malina, a koń jej nie je, albo je niechętnie? 😉 Na przykład lucerny: skład niby wszystkie mają ten sam, ale niektóre są wiórowate, pyliste i pozbawione zapachu, a inne pięknie pachną, są lekko wilgotne i nie pylą tak koszmarnie. Jedną koń ruszy, innej nie.


Zmieniając temat. Kurcze, ale fajna jest strona Baileysa. Te wytyczne ile waży miarka, jak skarmiać  😀
ja właśnie nie mogę się w niej połapać - gdzie zamawiałyście próbki? na tej stronie? http://www.baileys-pasze.pl/onas.html
Mi się zdaje że jakaś inna ta strona była  🤔wirek:
emuu, a nie tutaj? Choć nie jestem pewna.
Nooo właśnie, nie wiem co to z durną stronę znalazłam...
Ale i tak pewnie muszę napisać meila, nie ma jakiegoś odnośnika ze strony...
Nie nie ma, tez nie widzę. Chyba że obie jesteśmy ślepe. Ja też się do próbek przymierzam z Baileysa, więc pewnie też coś tam do nich naskrobię 😉
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
12 lutego 2012 21:52
Odnośnie pasz Ibeka Panto - musli tej firmy odstawiłam - pasza jest rewelacyjna, ludzie karmiący tymi paszami zadowoleni, sęk w tym, że przedstawiciel dostarczył do naszej stajni ulotki z błędem. Kupiłam paszę, zaczęłam ją skarmiać, po pewnym czasie wzięłam opakowanie do domu, żeby sobie poczytać to, co jest napisane na opakowaniu i okazało się, że musli nie ma 9 MJ energii, a 11,8.A mój koń stoi w boksie i wychodzi tylko na stępa. Na szczęście to musli jest bez owsa, kopa nie daje, szaleństw nie było, ofiar w ludziach też nie, tyle dobrego. Z tej firmy jest jeszcze granulat już na pewno nadający się dla koni stojących, ale ja granulatu nie chciałam. Z bardzo prozaicznej przyczyny - musli jest lżejsze i jest go więcej w żłobie, koń je dłużej wyjada, z dodatkiem sieczki to już w ogóle. Przynajmniej w ten sposób jej życie umilam 😉
I tak skarmiamy już drugi worek Baileys EverydayHigh Fibre Mix wraz z baileysową sieczką. Koń te pasze uwielbia, do tego stopnia, że jak przychodzę po karmieniu, to cały żłób jest obśliniony. Zobaczymy, co będzie dalej, innych efektów na razie nie widzę, na szczęście mój koń zawsze wygląda bardzo dobrze, póki co, ani nie traci masy, ani nie tyje.
u mnie test smakowitości zakończył się pozytywnie więc zamówiłam właśnie worek Baileys Everyday High Fibre Mix 🙂
ok, ja nie twierdze, ze nie nalezy patrzec na to jaka pasza ma konsystencje czy na to, czy kon ja chetnie zjada. pewnie, ze nalezy. ale: po pierwsze nalezy wiedziec czego sie od paszy oczekuje, jaki ma miec sklad pokarmowy, skladnikowy, jak kon ja je, a dopiero na koncu jak wyglada i pachnie. to jest najmnej wazne 😉
substancje dodawane do pasz w celu podniesienia atrakcyjnosci smakowo- zapachowej czy wilgotnosci sa rozne, ladnie sie nazywaja skrotami, albo po lacinie 😉 i dodaje sie je do pasz, do psich karm itp. i znow- ja wcale nie uwazam, ze stosowanie ich to cos zlego. nawet w hodowli swin stosuje sie np aromaty, w celu zwiekszenia pobierania paszy. co z tego, ze pasza bedzie fajna pokarmowo, skoro kon nie bedzie jej jadl. oczywiscie, ze to jest wazne! mi chodzi o to, ze czasem, a wrecz czesto nie ma takiej potrzeby, poniewaz kon sobie rownie chetnie zje pasze sporo tansza, o identycznym skladzie pokarmowym, skladnikowo np troche innym (ale mniej marketingowym 😉 ) a i efekt bedzie ten sam. nie chodzi mi to trudne do karmienia przypadki- konie wybredne, lub o bardzo specyficznych potrzebach bytowych i produkcyjnych (zapotrzebowanie produkcyjne u konia to w tym wypadku wykonywanie pracy). wiadomo, ze do takich przypadkow nalezy podchodzic bardzo indywidualnie. ja po prostu chcialam zwrocic uwage na fakt, ze pasze w znacznej mierze robi sie dla wlascicieli (o czym swiadczy min planowana przez was galeria 🙂 ). pasza pachnaca, ladna, z roznosciami w srodku podoba sie wlascicielowi konia przede wszystkim 😉 np w polsce zle sprzedaja sie granulaty, zdecydowanie gorzej niz musli. poooomalutku dopiero zaczyna sie cos w tej kwestii ruszac. bo polak uwaza, ze w granulacie jest syf. nie widzi slicznych ziarenek, trawek, platkow, marcheweczki. gralulat jest "lepiony" niewiadomo czym! a zwykle jest to ta sama melasa, ktora powoduje, ze te sliczne, pachnace pasze sa wilgotne 😉 i nie chce polak uwierzyc, ze skoro dana pasza wystepuje w wersji musli i cubes, to jest tam niemal to samo, jedynie proces produkcyjny tej drugiej jest tanszy, bo nie trzeba cudowac, zeby taka ladna byla 😉
ja nie twierdze, ze koni, ktorym trzeba nacudowac sie z doborem paszy nie ma. sa i wcale nie malo. ale nie jest ich az tak duzo 🙂
a nawiazujac do tego co napisala Jeanne,:
zmienianie paszy średnio co 2 tygodnie... 😉

problemem jest jeszcze skarmianie paszy. sa pasze pelnoporcjowe i dodatkowe. np equifirst ma w swojej ofercie pasze sportowa start, ktora jest z zalozenia pasza dodatkowa. i dawkowanie podane jest do 1kg dziennie. ale juz np pasza omega 3 jest pasza pelnoporcjowa z dawkowaniem 5-6 kg. moj ulubiony gatunek klienta: pani! ta pasza nie dziala! - hmm, a ile pan jej daje? no miarke dziennie! 😵 no tak... nie dziala i raczej nie zadziala 😉
to oczywiscie nie do was, ale raczej w ramach anegdoty 😉
Makrejsza a jak to jest z porcjowaniem Ibeki? Jaką dzienną dawkę zaleca producent? No i jak ta pasza wypada cenowo i wagowo?  🙂
Znalazłam przedstawiciela w okolicy i się zastanawiam, czy się nie skusić  💃
A jest może jakiś przedstawiciel Ibeki w okolicach stolicy? Ktoś wie? 👀
katija podpisuje się pod wszystkim co napisałaś.
Swego czasu nasiedziałam się w necie i czytałam o paszach, składach bo myślałam o wzmocnieniu swego konia.
Moja bestia ma swoje lata (dokładnie 22) i jest ogrem. Jest super wdzięcznym koniem jeśli chodzi o podawanie paszy, bo zje wszystko.
Jeśli chodzi o efekty to taniej go "ubrać" niż nakarmić.
Tak jak pisałaś dobra pasza to jedno a dawkowanie by były efekty, to drugie i ważniejsze.
Stwierdziłam, że lepsze będzie dla mojej kieszeni bardziej "naturalne/domowe" karmienie, a dla konia i tak będzie smaczne. No i poszły w ruch wysłodki, mesz domowej roboty itd czyli mieszamy podstawowe składniki. No i widzę efekty po koniu bez popadania w ostry dołek finansowy.

Z anegdot:
Ktoś mi kiedyś wykrzyczał "złe postępowanie z koniem" :
bo ty karmisz 5 rodzajami pasz ta sama osoba dawała dla swojego konia muesli, a to niby co jest  jak nie mieszanka pasz?

słyszę to często ja karmię naturalnie czytaj owies, jęczmień itp. A gdzie koń w naturze miał takie pożywienie?
panterka-23 to samo można powiedzieć o paszach kupnych. Chodziło mi bardziej o karmieniu "po domowemu".
aaaaa
fioukova - w przyszłym tygodniu mam spotkanie z importerem ibeki - jak macie jakieś pytania to pisać będę się dopytywała

edytuj posty!
panterka-23 - gdybyś mogła się zorientować w warunkach sprzedaży detalicznej w stolicy oraz większej dostawy (nawet do tony) w okolice Warszawy to byłabym wdzięczna  :kwiatek:
poszło pw 🙂

Kiedyś już padło takie pytanie ale podobno ceny pasz ibeka się zmieniły. Kto ma aktualne cenniki niech poda ceny.  :kwiatek:
dostałam już odpowiedź z Baileysa w sprawie próbek (bardzo szybko🙂😉
Wysyłają próbki na terenie Warszawy gratis, poza Warszawą trzeba zapłacić za koszty przesyłki (do 2 kg 8.50)
Już czekam na próbeczki  💃
substancje dodawane do pasz w celu podniesienia atrakcyjnosci smakowo- zapachowej czy wilgotnosci sa rozne, ladnie sie nazywaja skrotami, albo po lacinie 😉 i dodaje sie je do pasz, do psich karm itp. i znow- ja wcale nie uwazam, ze stosowanie ich to cos zlego.

Syntetyczne polepszacze smaku i zapachu są bardzo często obecne w paszach dla psów i kotów, w przypadku pasz dla koni raczej sporadycznie, albo wcale - prościej i taniej jest dodać do musli trochę sieczki, melasy, mięty czy suszonej marchewki, niż dokładanie sztucznie uzyskanych związków chemicznych. Proces technologiczny przygotowania paszy dla konia, którego bazą jest ziarno, jest o niebo mniej skomplikowany, niż uzyskanie paszy przygotowanej z mięsa, które na dzień dobry trzeba zneutralizować masą konserwantów (no właśnie, o konserwantach będzie poniżej). W dodatku mięso jest drogie (w porównaniu do zbóż), więc dajemy go mało, żeby karma nie była droga, no i czymś trzeba uzupełnić skład - stąd wypełniacze, stąd aromaty (bo karma nie pachnie jak mięso i zwierz nie chce jej jeść), stąd kolorowanie (bo właściciel chętniej wrzuci do miski coś w kolorze brązowo-krwistoczerwonym, niż ziemiście szarym etc.). U koni ziarna nie rozcieńcza się składników paszy, ziarna to ziarna 🙂

np w polsce zle sprzedaja sie granulaty, zdecydowanie gorzej niz musli. poooomalutku dopiero zaczyna sie cos w tej kwestii ruszac. bo polak uwaza, ze w granulacie jest syf.
Granulat jest tańszy, bo szybciej i łatwiej można go przygotować.
W zasadzie granulaty mogą być nawet lepsze dla koni, bo są bardzo szybko trawione, a więc łatwo przyswajalne - bo podczas trasy przez przewód pokarmowy organizm "zdąży" wyciągnąć maksimum składników odżywczych. Niedawno przywiozłam z Holandii młodego konia, z bardzo dobrej hodowli. Na widok owsa i musli w żłobie zrobił minę "no żartujecie chyba sobie?" 👀 Od dziecka na granulacie, ziarno jeśli w ogóle widywał, to sporadycznie 😉
Co ciekawe, osoby zajmujące się profesjonalnie gryzoniami i królikami nie podają mieszanek, tylko właśnie granulaty! A od strony trawiennej koń i królik mają naprawdę wiele wspólnego 😉 Co prawda, w przypadku gryzoni dochodzi jeszcze efekt wybrzydzania - małe zwierzaki wyciągają z pokarmu w pierwszej kolejności to, co najsmaczniejsze, ale niezdrowe (bo np. tłuste i o b. dużej zawartości cukru, czyli suszone owoce, orzechy). Tak czy siak nikt się nie stresuje tym, że granulat niby gorszy.

Co do dawkowania, to wiadomo, miareczkę paszy dajemy głównie na smaka i jakiś tam mini tuning, ale zjawiskowych efektów raczej nie będzie. Jest natomiast na rynku cały wybór pasz typu balancer - w postaci granulatów, albo musli, one są specjalnie zaprojektowane w ten sposób, żeby bilansować owies.

Miałam jeszcze wrócić do konserwantów, to wracam 🙂
Bardzo długo dawałam koniom Equifirsta, wyglądały super, pracowały super i naprawdę nie mogę niczego tej paszy zarzucić. Tym niemniej cały czas czułam taki drobny pik niepewności... Chodzi o BHT. Equifirst jest konserwowany BHT (E321), ma dodatkowo galusan propylu, który wzmacnia efekty BHT (E310). Opinia o BHT jest czasem dość kontrowersyjna. Ten konserwant wytwarza się z ropy, jest odkładany w tkance tłuszczowej, no i wiele źródeł przypisuje mu przyczynianie się do powstawania nowotworów wątroby i płuc. W Japonii stosowanie pokrewnego przeciwuleniacza (BHA) jest w ogóle zakazane. Całość brzmi tak sobie, ale...
Nie dajmy się zwariować 🙂 Np. taka marka jak Królewski Canin ponoć stosuje równo BHT i BHA. Ponoć, bo oficjalnie wszystkie dokładne składy / analizy są tajne 😉 Nie słyszałam jakoś o masowych powikłaniach związanych z podawaniem tej karmy. Moje konie żarły Equifirsta dobre półtora roku i wszystkie badania krwi miały 100% w normie, nigdy nie dolegało im nic. Aspartam niby też powoduje raka, a ja tam bez stresu słodzę sobie herbatę słodzikami. Wszystkie te konserwanty są dopuszczone do spożycia przez ludzi, a jednak obecne normy są w UE mocno wyśrubowane.

Tym niemniej, Dodson i Baileys na pewno nie mają żadnych sztucznych konserwantów (co z punktu widzenia dystrybutora może być wrzodem na wiadomo czym, bo daty przydatności do spożycia pasz czy suplementów są naprawdę niedługie, więc nie można ściągać dużych zapasów pasz na stock). Nie wiem jak Spillers, na swojej stronie raczyli ograniczyć się do informacji mocno zdawkowych, ewentualnie mogę przejść się poczytać skład worka 😉

Tak sobie ogólnie zaczynam szkicować koncepcję na galerię, i może poza samymi fotkami warto pouzupełniać taką stronę o informacje jak najbardziej praktyczne, czyli składy, obecność konserwantów, wagę miarki, bo to by pozwoliło galerię użytkować w sposób praktyczny, a nie tylko dla podziwiania ładnych ziarenek 😉
Aha, jeśli robicie zdjęcia, to najlepiej na jasnym, gładkim (nie wzorzystym tle), od góry, no i trochę więcej paszy niż garstka, bo na malusiej próbce nic nie widać :kwiatek:

Edit: poprawione cytowanie 😉
Jestem jaknajbardziej za taką galerią.
Mam ostatnie pytanie i już więcej nie truje d*  😉
Otóż, jeżeli w dawkowaniu Struktur energeticum jest napisane , że dawka dzienna to 1kg , pełnoporcjowo, to jeżeli ja rano daję wysłodki z otrębami ryżowymi to na kolacje mam dać 0,5kg SE ? Czy pomimo tych wyslodków i otrębów do sniadania 0,5kg i na kolacje 0,5kg?
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
13 lutego 2012 16:14
Odnośnie dawkowania Ibeki niestety wam nie pomogę, nie mam ulotek w domu, spytam się jutro w stajni, czy coś jeszcze mają.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
13 lutego 2012 17:19
Jeśli chodzi o zdjęcia paszy to praktycznie wszystkie pasze Marstalla mają zdjęcia na stronie ( www.marstall.pl ) i jest też podane ile waży 1litr paszy.
rosek, teoretycznie ten 1 kg ma zaspokoić zapotrzebownaia mineralno-witaminowe konia 🙂 w starszych katalogach hipolyta widziałam takie piramidki żywieniowe, jakoby idea była taka, że dajesz 1 kg SE i to może być wszystko albo do tego dodajesz inne musli w zależności od użytkowalności pluszęcia 🙂 o tak mniej więcej. Ja bym dawała kilo. Ale może napisz do żywieniowców od St. H. ze strony?? 😉

edit: do mojej listy pasz "bezpiecznych" (w sensie ochwatowym dla koni zagrożonych) dopisuję Lo-Cal balancer Baileys, które bardzo fajnie wygląda. To kolejna marka, jaką poznałam, która zwraca uwagę na ilość nie tylko białka ale i skrobi robiąc paszę ochwatowcom. Tak więc do mojego klubu Spillersowo, Marstallowo, Hipciowego dodaję Baileysa 🙂

quanta, ja bym chetnie dawała granulat, ze względu na ekonomie i wygodę ale nie miesza mi sie z nim dobrze proszek (biotyna) 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się