różne "patenty"

aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
27 grudnia 2008 17:44
Ja słyszałam od poprzedniego trenera (podkreślam - słyszałam, nie wiem, na ile to prawda i czy to dobre), że czarną wodzę w skoku może zastosować osoba doświadczona do pracy z koniem, który skacze z "odwrotnym grzbietem", i tylko i wyłącznie na bardzo małych przeszkodach jako skoki szkolące technikę

2b3, w jakim konkretnie przypadku używa się czarnej do podprowadzania do przeszkody (pytanie nie złośliwe, po prostu nie rozumiem konieczności użycia), przecież bez patentu tez można konia do przeszkody podprowadzić i kontrolować miejsce odskoku? Czy chodzi o jakieś "specjalne" przypadki  koni?
konie, które wybijają się "2 km" przed przeszkodą lub te które dostają "napadu agresji" widząc przeszkodę co się objawia w zabójczym tempie.. dobrze zastosowana czarna potrafi dać świetne efekty. To co mam wpojone od lat, że zawsze z umiarem i jak masz wątpliwości nie stosuj
i tylko i wyłącznie na bardzo małych przeszkodach jako skoki szkolące technikę


To tyle jeśli chodzi o teorię. W praktyce wystarczyło popatrzeć na rozprężalnię choćby na CSI w Warce.....
Ja swojego czasu skakałam troche na czarnej.. I powiem daje efekty. Moje zwierze odbijało się kilometry przed przeszkodą i mimo ze zamykałam rękę i robiłam półparady miał mnie po prostu gdzieś... A z czarną ma się po prostu większą władzę... wystarczyło 2-3 razy poskakać i naprawde było widać i CZUĆ różnicę. Ale generalnie każde skoki kończyłam bez czarnej. Używałam jej głównie na początku.
Gillian   four letter word
27 grudnia 2008 18:23
ja dokładnie robiłam tak jak xxagaxx, - koń młody, silny i nieogarnięty, jest p[rzeszkoda to trzeba się znaleźc po drugiej stronie huurraaaa. Więc żeby nie było bum to poszła w ruch kilka razy czarna, żeby spacyfikowac młodzieńca i włączyc tryb myśl co skaczesz 🙂 i nie wyrywaj pańci rąk 🙂

aczkolwiek skoki na czarnej mogą się skończyc tak samo dużym BUM, znajomej koń zaplątał się w skoku i zrobiło się ała. Tak więc wskazane są tylko małe pierdółki, na których koń się nie składa.
Tak więc wskazane są tylko małe pierdółki, na których koń się nie składa.


Lub dopinanie do boków. Wtedy się na zaplącze

O tak:
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
27 grudnia 2008 18:30
Czyli dobrze przypuszczałam 😉

Hm, jeżeli chodzi o skoki na wyrywającym koniu, to my z kolei ustawialiśmy skok-wyskok, bardzo dlugie szeregi pod jeźdźcem (oczywiście małe, ale po 5-6 członów i czasem więcej) i koń sam widział, że musi zacząc myśleć 😉

Ja niestety miałam okazję poznać dziewczynę, która skakała na czarnej wodzy i po 110 cm na treningach (na każdym treningu skokowym), a na czarnej jeździła codziennie - bo koń się wiesza, a przy skoku nie baskiluje (skakała prawidłowo, bez złego wygiecia grzbietu, ale wybitnej techniki też nie miała)... miałam okazję widzieć, jak cofała na czarnej praktycznie przyciągając koniowi głowę do klatki piersiowej....
niestety efekt tego był widoczny po jakimś czasie - klacz zaczęła wyraźnie skracać wykrok, oszczędzać łopatki... na szczęście z koleżanką zrobiłyśmy dziewczynie "pranie mózgu" tłumacząc, jak sobie konia niszczy nadmiarem czarnej... dzięki Bogu udało się, koń odstawiony na pastwiska by wrócić do siebie i odzyskać "swoją równowagę", potem zaczęli od zera na łagodnym wędzidle i pod doświadczonym okiem - teraz stanowią naprawdę miły obrazek 😉

I tu moje pytanie - do jakich skutków może doprowadzić niewłaściwe używanie patentów? Czy spotkaliście się z takimi przypadkami? Myślę, że warto pisać o efektach złej pracy przy użyciu patentu, bo może ktoś przeczyta, pomyśli czy dobrze używa. Proszę o odpowiedź typu: patent, w jaki sposób niewłaściwie użyty, jaki negatywny efekt.

Ja zacznę od wspomnianej czarnej wodzy:

czarna wodza, używana zbyt długo, zbyt "mocno" (przeganaszowany mocno koń), praktycznie codziennie, do tego bez uzasadnienia. Efekt: koń nie angażował zadu, ciężar przenosił na łopatki, w wyniku dużego obciązenia łopatki koń zaczął oszczędzać nogi, skracać wykrok, co mogło doprowadzić do kulawizny. Do tego koń "złamany" w potylicy, przeganaszowany, nieelastyczny, usztywniający grzbiet
Dzięki dziewczyny za odpowiedź :kwiatek: Z tego co czytam wystarczyło użyć czarnej kilka razy i wszystko wracało do normy natomiast zastanawiam sie jaki jest sens w używaniu jej podczas rozprężania konia przed zawodami na przeszkodach ok130cm?
Gillian   four letter word
27 grudnia 2008 18:35
Laguna,  dokładnie, do boków także, wyleciało mi z głowy 🙂
Ale słuchajcie.. Czarna nie ogranicza konia jek jest ręka dobrze oddana na skoku. Wydaje mi się że nawet do tego 130 jeśli ktos potrafi to nic się nie stanie.

A jeśli chodzi o patenty w nadmiarze.... Koń od skakania na munsztuku i na czarnej chodzi non stop przeganaszowany, schowany i pusty. Skacze tragicznie, Wyskakuje do góry w ogóle nie baskilując, nogi ma opuszczone... Ja bym sie bała na nim skakać.

Kolejny przypadek. Dziewczyna skacze z trenerem. Strzemiona ma tak krótkie że szok. Ogromne ostrogi, i jakieś mocne wędzidło i/lub czarna (w zależności od dnia) i skacze tak ok.130-140cm. Wygląda to naprawde tragicznie. Koń skacze tylko w górę.. A od trenera wiecznie słychac radę. Trzymaj go, nie otwieraj mu ręki...

A tylko koni żal.
Możecie mi wyjaśnić sens rozpisywania tych "przykładów"?

Jak ktoś nie umie jeździć to i na zwykłym wędzidle koniowi zrobi więcej złego niż dobrego
może po to by niektórzy się choć ktroche przeraźili do czego mogą doprowadzić?? Że patent nie zawsze rozwiąże problem a wręcz przyniesie kolejny??
Pokrętna logika i ta naprawdę czyta się to jak pudelka 😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 grudnia 2008 18:52
czarną stosuję się, by podprowadzić konia bliżej do przeszkody.. jednak wymaga to baaaaaardzo DUŻEGO doświadczenia


problem w tym ze 90% jezdzacych uwaza sie za doswiadczonych na tyle by byc w stanie poslugiwac sie czarna.

dokladnie ElaPe! a z resztą przecież czarna to najlepszy sposób na "zebranie" konia 😤!!!!!
Nie stosuję nigdy tak wypiętej czarnej wodzy, w sensie że do wędzidła, bo to okropnie "daje po paszczy". Zapinam ją do kantara po obu bokach, następnie między nogami nad grzbiet, gdzie ja reguluję i ... zawiązuje na supeł 🙂 Należy pamiętać, żeby nie wypiąć konia za krótko. A patent ten mam właśnie o naszej stajennej Bredemeier, niestety nie wymyśliłam tego sama  🤔

Ela Pe
Schulenburg ostatnio mi mówił, że bardzo łatwo sprawdzić czy jeździec może stosować "czarną" czy też nie. Jeżeli jeździec umie na czarnej konia "podnieść", może ją spokojnie, z umiarem stosować.

Nasza Bredemeier właśnie skacze (ale co ciekawe, tylko niektóre konie) na czarnej, spytam się jutro dlaczego, to wam napiszę 🙂

Tutaj zresztą jest przejazd "naszej Bredemeier": http://www.german-classics.com/             należy w zakładce VIDEOS  kliknąć FILMIK NR. 26

Gelha präsentiert: Hermann Schridde Gedächtnispreis Finale 2008
Siegerin Leonie Bredemeier mit Grande Fleur B

Albo tutaj:

http://hannover08.fileadmin.org/play.php?movie=./gc08-10-24/gc08-10-24_06_26.flv
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 grudnia 2008 19:15
Rozmawiałam jakiś czas temu z pewnym bdb zajezdzaczem mlodych koni p. Soboniem. Spod jego reki wyszlo juz zapewne kilkaset koni.

Pytam sie czy ma czarna.

Ma.

A czy uzywa.

Tak moze raz na rok. w 99% przypadkow zwykle wedzidelko i prawidlowa jazda wystarcza.

Nie musze dodawac ze facet jezdzi bdb, nie boi sie nawet "najdzikszych" koni - a to strach niestety powoduje tez w wielu wypadkach jazde na czarnej w charakterze hamulca bezpieczenstwa. No i po to by koń się "zebral" oczywwizda.
Ja słyszałam od poprzedniego trenera (podkreślam - słyszałam, nie wiem, na ile to prawda i czy to dobre), że czarną wodzę w skoku może zastosować osoba doświadczona do pracy z koniem, który skacze z "odwrotnym grzbietem", i tylko i wyłącznie na bardzo małych przeszkodach jako skoki szkolące technikę

haha, zdażyło mi się widzieć w tym roku na zawodach w Napoleonowie (regionalki zwykłe) kiedy rozgrzewałam swojego koniucha, laskę skaczącą na jakimś siwku ze 120cm (może i ciut więcej) jako rozgrzewka przed... L-ką...
Robiła to pod dyktando trenera (znany w środowisku). Dziewczyna ledwo trzymała się w siodle (dzięki wodzom?), koń podobno w miarę doświadczony... Nie wiem jaki to miało cel, wiem, że ledwo przeskakiwał z głową wciśniętą w klatkę (rollkur w skoku?) i ciągną zad (dostając w locie ostrogą). Nie zwalał, ale widok był paskudny... ile sił ten biedak wkładał w skok... 🙄
Możecie mi wyjaśnić sens rozpisywania tych "przykładów"?

Jak ktoś nie umie jeździć to i na zwykłym wędzidle koniowi zrobi więcej złego niż dobrego


Właśnie może po to był tego świadomy...

Pewnie gdyby moja znajoma przeczytała taki temat 2 lata temu... 🙄
Znajoma czytając Voltę sama ujeździła swojego dwulatka... Kupiła palcat, bo nie chciał "biegać"...
Nie wiem jakim cudem jej się to udało - nigdy wcześniej nie jeździła konno!!! Ponoć pomagała jej jakaś koleżanka...
... i tak sobie na tym źrebaku galopowała codziennie po lasach... karmiła dobrze, konik nabrał pewności siebie i zaczął ją wozić - kupiła munsztuk - pomogło. Po pół roku (nadal traktując forum i allegro jako jedyne źródło wiedzy!) zaczęła do munsztuka zapinać wypinacze... Mało tego - jej koleżanka do swojego wędzidła także, bo wówczas koń w galopie nie skręci nagle w bok i jak są wystarczająco krótko wypięte to nie da rady wyłamać przed przeszkodą...
wierzcie lub nie, ale dziewczyna naprawdę kocha tego konia i skrzywdziła go przez niewiedzę...

Kiedy "natłukliśmy" jej do łba czego trzeba (niedawno ją poznaliśmy) konia odstawiła zupełnie od pracy, a sama zaczęła jeździć 2 razy w tyg na lekcje... na wiosnę (będzie mieć ponad 4 lata) wróci znów do pracy z nim. Munsztuk i całą resztę sprzedała na allegro - do kogo trafiły?

Wiecie, nie każdy kto od lat marzy o koniku zdaje sobie sprawę, że jazda to coś więcej niż tylko wsiąść i jechać... Zwłasza jak pamięta konie, które ze 30 lat temu trzymał dziadek...
Oto słowo na niedzielę (chociaż jest sobota). Amen 🙂
xx_0_xx- ale to wystarczy napisać raz, a nie "piszcie przykłady", bo z tego się robi watek typu "co nowego u Rubika?". I zaraz z wątku o patentach i ich wykorzystaniu zrobi się koło pseudo obrońców przyrody piejących jak to można się nad końmi znęcać.

Wystarczy raz podkreślić, że KAŻDY patent, wędzidło, wypięcie w nieodpowiednich lub niewyszkolonych rękach może zrobić koniowi krzywdę lub zniszczyć jego naturalne predyspozycje/talenty.

Tym bardziej, że o szkodliwości różnych "patentów" w nieodpowiednich rękach było maglowane nie raz.
Ja bardzo lubię "czarną" w okresie takim jak teraz, czyli zimowym kiedy nie da się jeździc długo najczęściej ze względów pogodowych, ale też dlatego że koń roztrenowany i nie można jakiś długich treningów sobie użądzac 😉  Moja kobyła natomiast należy do takich co na dobre zaczynają się rozluźniac po mniej więcej 40 min. a nawet  1h jazdy, czyli wtedy kiedy już dawno kończę jazdę zimą  😉
"Czarna", a raczej po prostu fakt jej istnienia (wisi sobie luźno) wywołuje w moim koniu rozluźnienie po 10 min. co sprawia że w 45 min. jestem w stanie przeprowadzic konkretną robotę totalnie na luzie i z zaangażowaniem odpowiednich partii końskiego ciałka, a nie zwykłe tuptanie 😉 Właśnie dlatego kocham ten patent w połączeniu z moim koniem. Używam go jednak raczej tylko zimą, bo latem mam czas i nigdzie mi się nie spieszy 😉

Jednak wiadomo, nie wszystkie konie reagują tak samo, bo np. kiedyś eksperymentalnie założyłam czarną na drugiego konia i było totalne przeciwieństwo, czyli spięcie, usztywnienie i dzida do przodu co skończyło się natychmiastowym zdjęciem patenciku i kontynuowaniem owocnej pracy bez 🙂

Wszystko jest dla nas, tylko my musimy poświęcic czas i dobrac do naszego kopytnego patent, który mu najbardziej "leży", a nie sugerowac się tym co ma jakaś tam np. "qumpela" ze stajni, a wtedy napewno dany patent pomoże nam współpracowac z koniem  i myślę przyczyni się do wielu sukcesów 🙂

Tyle ode mnie 😉
Szalona😉, tak sobie czytam.. i zastanawiam się na ile obecność czarnej wpływa na  Ciebie a ile na konia samego w sobie.. podejrzewam że prędzej jej obecność wpływa jednak na Ciebie i podświadomie zaczynasz uważać na rękę czy jakikolwiek inny element i tym jej ułatwiasz pracę... tak jest w największej liczbie przypadków, wszak głównie w nas tkwi problem
k_cian słuszne spostrzeżenie, bo byc może ja też dużo inaczej się zachowuję kiedy mam w łapkach dwie wodze a nie jedną i muszę się bardziej kontrolowac 😉 Jednak w tym konkretnym przypadku mojej kobyły to myślę że to głównie jednak na nią działa, bo jest to na serio koń który potrafi chodzic 3 godziny ( w okresie normalnych jazd) i nie da się jej zmęczyc, ciągle gotowa na nowe wyzwania, ale w związku z tym ma długi czas "rozruchu", taka inna jest, bo drugiego takiego konia nie spotkałam 😁
Ostatnio w necie spotkałam się z lonżowaniem konia na chambonie skórzanym przypiętym do.... hackamore  🤔 [tego z krótkimi czankami]. Jest w tym jakiś sens? Niby, że "sposób na konia nietolerującego wędzidła"...
Zdjęcia niestety nie posiadam, zostało wykasowane.
a własnie ostatnio miałam sie pytać... : na czym lonżujecie konie które chodzą na haku? mozna takie konie jakoś wypiąc czy coś? pytam tak ogólnie  😉


trener polecił mi fajny patent do lonzowania- patent orłosia- tak sie toto chyba zwie, bardzo fajnie działa  🤣
wygląda to tak ze jest sobie podogonie i jest przedłuzone az do kłębu, na kłębie jest rozdzielone i ida paski do wędzidła. Super to działa, kon moze przyjąć równy i stabilny kontakt a jednoczśnie jest podstawiony <podgonie> jeżeli unika kontaktu, szarpie głową, zdziera, sam się przez to karze ponieważ podogonie działa silniej. Mój koń za pierwszym razem wogóle nie umiał sie odnaleźć "w" tym patenciem ale za drugim razem było lepiej, potem jeszcze lepiej a dzisiaj juz kobyła od razu przyjeła równy fajny kontakt  🤣 po lonzy koń jest cudowny na treningach 😉 za kilka dni moge wrzucic foty patentu 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 grudnia 2008 00:07
Widziałam kobyłę lonżowaną w taki sposób. Koń zupełnie poza kontaktem, z łbem w chmurach, nerwowo pędzący do przodu. Może to jednostkowe, ale nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia.
Gillian   four letter word
28 grudnia 2008 00:18
a własnie ostatnio miałam sie pytać... : na czym lonżujecie konie które chodzą na haku? mozna takie konie jakoś wypiąc czy coś? pytam tak ogólnie  😉

na wędzidle 🙂
Też jako luzak mogę się podzielić 🙂
Konia, który chodzi na hacku lonżowałam na wędzidle ale wiem, że dużo ludzi w takich sytuacjach stosuje kawecan.
A przepraszam: czy w takim razie wasze konie chodza na hackamore codziennie ??? 🤔
Robicie tez prace cala prace ujezdzeniowa na tym kielznie??
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się