Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

Ja widziałam tego konia o którym pisze kasik i myślę, że przypadek Tolka był jednak bardziej beznadziejny. Niemniej przyjdzie wiosna, przyjdzie trawa i może być nieciekawie. Szkoda, bo koń jakby stał tylko na sianie to mógłby naprawdę być sprawny, a tak to nie wiadomo jak to dalej będzie nawet przy najlepszym struganiu 🙁
Mam na zbyciu Arcalen  😀 Co dzień próbuje wiadra z wodą, ale ten gnojek sobie nie da i już  🙄

kasik w tym momencie nie jest w stanie nawet wyjść z boksu. Pastwiska sobie daruję, bo gdyby nie one, mogłoby nie być nawrotów, a w dodatku załatwił się też źrebak ( pół roku ), któremu spraliżowało tylne nogi, dwa dni nie wstawał, potem wstał i znów dziś cały dzień leży. Straszny widok, nie wiedziałam, że konie mogą jęczeć z bólu. Ja się tylko modle, żeby na nowy miesiąc go stąd zabrać. Stanie na trocinkach, będzie miał czysto, bezpiecznie i liczę na to, że stan kopyt się poprawi  😉
miał ktoś może podobny problem  😲?

roxxp jaki problem? Kiepskie foty, widać jedynie rowek centralny do leczenia.
fajny tył kopyta, tylko strzałki przegniłe, do leczenia 🙂
piętki robią wrażenie asymetrycznych 🤔wirek: Jeśli tak jest, to flaszka o to, że koń ściera mocniej zewnętrzny kąt wsporowy (ten po szerszej stronie) a wewnętrzny przez to jest wyższy. A co za tym idzie po wewnętrznej stronie będzie flara 😉 Kopyto szerokie a z podleczeniem strzałki nie powinno być problemu, bo widać, że ona z tych "pracujących".
Gillian   four letter word
19 lutego 2012 19:40
roxxp, jakiś milion ludzi 😉 jest cały wątek o gniciu i porady, miłej lekturki 😉
czyli to zalicza sie do gnicia strzałki tak ?🙂
tak 🙂
Rowek centralny /ta dziura między piętkami/ wypłukać dobrze wodą pod ciśnieniem a później napchać na samo dno maści clotrimazol+tribiotic i tę czynność powtarzać jak najczęściej. O czystym boksie chyba nie muszę wspominać?
Gillian   four letter word
19 lutego 2012 21:00
słabo widać na upaćkanym kopytku ale ten przemiły rowek wskazywałby na jakąś gnilną imprezkę 😉 jaka jest strzałka? miękka, rozlazła? widać jakąś maź albo biały proszek jak poskrobiesz kopystką? czujesz jakiś podejrzany smrodek?
strzałka własnie nie jest miękka , z kopyta nie odchodzi nie przyjemny zapach , lecz zaniepokoiło mnie wczoraj , że jego kopyta tylnie są o wiele cieplejsze od przednich .
a przednie nie są okute?
Kopyta powinny być ciepłe /nie gorące/.
są werkowane regularnie, teraz nawet gdy pojawił sie problem kowal oglada je raz na 2 tygodnie.... niestety nie może przypiłowac, gdyz kon jest bardzo wrazliwy..... (poprzedni kowal wlasnie w zeszlym sezonie tak chcial rozwiazac problem i kon przez tydzien stal w opatrunku) a w dodatku tego nie napisalam a w sumie a wazne - najwiekszy problem mam z kopytem sztorcowym...

Antenka znam Twój ból, mam podobny problem z moim młodym, przednie kopyta (w tym jedno sztorcowe) są zbyt krótkie, połamaly się od twardego podłoża i jak poobcinałam te odchodzące fragmenty, to kopytka zrobiły się male i młody jak chodzi to strasznie maca podłoże... niestety mam ten problem zawsze po zimie (mniej więcej właśnie w tym czasie).
Weszłam do tego wątku, bo właśnie się powtórzył i szukam rady.
Niestety konie stoją zimą na materacyku, a wiadomo, - ciężej jest utrzymać czystość w takim boksie, nie wychodzą też na cały dzień na padok, tak więc myslę, że to wina ściółki i podatnych na te ściółkowe drobnoustroje kopyt młodego.
Zastosuję ten Keralit Huffestiger, zobaczę jakie będą efekty, mam nadzieję, że pomoże bo wczoraj się zalamalam kopytami - przez ostatnie trzy dni mlody je zrujnował. Teraz nawet jakbym chciala go podkuć, to nie bardzo mam do czego przybić podkowę (odłamał kawał ściany po zewnętrznej stronie, stąd pomysl z okuciem, bo aż krzywo stoi). Młody dostaje witaminy, okresowo biotynę, jest dobrze karmiony, werkowany co 6-7 tygodni. Tyły ma dużo lepsze a przody tragedia   🙁 macie jeszcze jakieś rady?
tak  tajnaa wiem 😉 nie nie był ani razu podkuwany . ja tylko powiedziałam to co zaobserwowałam ze są cieplejsze od przednich
U nas już trochę lepiej. Nóżkę obciążamy i twardo stąpamy po ziemi, ale z piętek złazi nam jakby "skóra" i pod tą "skórą" jest biały obszar, a przy zdrapywaniu wydobywają się jeszcze śladowe ilości ropy. Pomijając, że jest bardzo miękka i przesadnie elastyczna. Bardzo nieprzyjemnie dla oka to wygląda, liczę na to, że się zregeneruje  🤔
megane- rada jest jedna- nie kuj konia ze sztorcem, bo to droga do ochwatu mechanicznego szczególnie jeśli koń ma tendencję do chodzenia od palca. Strugaj konia częściej, korygując wysokość piętek. Zapewnij koniowi dużo ruchu po komfortowym (nie kopnym) podłożu, po którym chodzi od piętki. Jeśli róg ma słaby lub kopyta wrażliwe kup mu buty. Nie dopuszczaj do infekcji strzałek. Możesz zrobić rtg żeby zobaczyć jakie masz położenie kości kopytowej (przy sztorcu koń będzie stał na jej czubku) i czy nie doszło do jej uszkodzenia.
Nigna   Warto mieć marzenia...
29 lutego 2012 11:55
podnosze ; d

W niedziele siwa miała otwieranego ropnia w kopycie.
Wet dał zastrzyki , dał jakąś gaze nasączoną antybiotykiem i zawinął dokładnie kopytko.
Powiedział że nie musze zmieniać w poniedziałek opatrunku ( myślałam że chodzi o tą gaze nasączoną  antybiotykiem)
No i jak powiedział tak zrobiłam w poniedziałek tylko pochodziłam z nią z 10 min( a zmiana opatrunku nie byłaby przecież problemem t.t )  , przyjeżdżam we wtorek ,zmieniam opatrunek w on w środku cały w kupie  ,przemókł na wylot . 😵
Syfu w boksie nie było , musiała wdepnąć w kupe i w niej stać t.t  Tylko nie mam pojęcia kiedy ; /
nacięcie jest już suche i teraz pytanie czy to dobrze ? Powinno chyba z niego wyciekać ropa ;
(  Czy możliwe że brud w opatrunku spowodował zamknięcie ujścia?Czy może po prostu wszystko wyciekło( jak tak to czy noga powinna być dalej obolała czy nie )
jestem zła na siebie i weta że nie zmieniłam tego w poniedziałek t.t
Ja bym Ci radziła zrobić jeszcze na 2-3 dni opatrunek z rivanolu , żeby 1.rozmiękczyć kopyto , zapobiegając przedwczesnemu zarośnięciu dziury , 2. ochronić wnętrze kopyta przed zakażeniem .
Mi się dwa razy zdarzyło , że po rivanolu ropa zaczęła wychodzić podeszwą (bez ingerencji noża) , więc zaprzestałam okładów . No i ujście za szybko zarosło od zew. , zamiast od wewn. , a cała ropa nie wyszła i miałam powtórkę z rozrywki . A u jednego z tych koni dodatkowo opuchniętą nogę .
A ruch koń powinien mieć , i to więcej niż 10 min.
Nigna   Warto mieć marzenia...
29 lutego 2012 12:58
Opatrunek z rivanolu to znaczy ?  Wate namoczyć w rivanolu i owinąć ?  Obecnie robie jej płukania rivanolem z 10 min w wodzie z lekarstwem + polewanie samym rivanolem.
No i przy zawijaniu w miejscu gdzie jest zrobiona dziura namoczoną gazę z rivanolem przykładam i wtedy dopiero zawijam.

Że ma chodzić dłużej wiem ; ) Wczoraj łaziłam z nią prawie 40 min , nie chciałam po prostu jej tej nogi w poniedziałek męczyć (była jeszcze opuchnięta i sprawiała jej ból)
Właśnie boje sie tego że ujście zarosło a ropa cała nie spłynęła ; /
Dokładnie. Wata w rivanol i grubo owinąć całe kopyto. A na to można jeszcze włożyć torbę foliową i na to jeszcze raz bandaż , albo owijka. Rivanolu po trochu dolewać co jakiś czas .A jeśli noga opuchnięta to i ją watą z rivanolem owinąć .
Nigna, jeśli obawiasz się, że otwór się zasklepił to użyj maści ichtiolowej. "Wypędzi" ropę.
Nigna   Warto mieć marzenia...
29 lutego 2012 16:35
Hm a jeśli ropa została to koń odczuwałby ból nadal ? Wybadałam ją na wszystkie sposoby dzisiaj ,opuchlizna zniknęła i wygląda na to że już nic jej nie boli.  To znak że wszystko wypłynęło czy tylko omylny sygnał dający złudne nadzieje , a po kilku dniach lub tygodniach problem może powrócić ; ( ?

lira : a czy to nie powinno w jakiśtam sposób oddychać ? Worek foliowy nie da dostępu powietrza i boje sie że noga może sie zaparzyć. A opatrunek moge zmieniać max 2 razy dziennie i to po szkole niestety, ewentualnie przed ale to tylko kilka razy w tygodniu tylko bo stajnie "otwierają" (brame) po 7 dopiero.

halo : tą maść nakładać tylko w miejscu gdzie jest zrobiony otwór ? można to potem spokojnie bandażować ; )?


Nigna, worek spełnia swoją funkcję ( niewypływanie rivanolu) stosunkowo krótko . Po prostu się przeciera ....  Dziesiątki razy tak robiłam i nic się nie zaparzało .... Zresztą tak mi kiedyś wet doradził ...
Ja zmieniałam opatrunki czasem raz dziennie i było ok.
Nigna, tak i trochę dookoła. Lepiej zostawić na godzinkę "gołe", potem zetrzeć nadmiar i dopiero opatrunek z riwanolu (maść silnie grzeje). Dziewczyny do opatrunków polecały pampersy + dętkę z taniej piłki + taśmę. Pewnie stary czepek pływacki też by się sprawdził.
Nigna   Warto mieć marzenia...
01 marca 2012 19:05
a kupował ktoś może gotowy produkt "busse" - ochraniacz na opatrunek
http://www.gnl.pl/ochraniacz-opatrunek-busse-p-3935.html  coś takiego ?

Na razie robię co mogę ale coś wydaje mi się że powtórka z rozrywki i tak mnie czeka ; /
Podpowie mi ktoś co to konkretnie jest ? Jak to wyleczyć, czy w ogóle coś z tym robić, czy zostawić? Te pęknięcie jest od stycznia/lutego, najpierw było zabarwione na różowo-fioletowo, teraz jest tak jak widać. Nie zauważyłam żeby koń miał problemy z tą nogą. Wg mnie już się to zmniejszyło, czyli jakoś samo schodzi. Najgorsze jest to, że mam niewielkie pole do manewru, więc nic konkretnego z tym zrobić nie mogę.. Oraz przepraszam za uwalone kopyto na zdjęciu, ale koń był wzięty prosto z padoku.
zostawić

nic raczej nie da się zrobić, to musi "zrosnąć"...z czasem bedzie się przesuwało w dół, ku ziemi...jak będzie już blisko ziemi to prawdopodobnie kawałek kopyta się odlamie...można poprosić kowala żeby wtedy to odpowiednio opiłował, żeby dalej nie tworzyły się wokół tego jakieś inne pęknięcia...

to jest dziura po niewielkim ropniu tzw rozpadlina
na początku miała kolor różowo fioletowy bo znajdowała się w okolicy ukrwionych tkanek i jak ropień się przebijał to powstał niewielki siniak/wylew...teraz juz jest na martwej części kopyta i będzie wyglądac tak jak aktualnie wygląda, dopóki nie zrośnie...
piglet Dziękuję bardzo za odpowiedź, jestem zielona co do kopyt, bardzo mnie uspokoiłaś 🙂
Ja też mam pytanie, mianowicie mojemu wałachowi strasznie ale to strasznie wciera się koronka. Nawet nie tylko koronka, jak niżej wytarcie zeszło to zaczęło wycierać tez warstwę kopyta. Co z tym zrobić? jutro mogę zrobić zdjęcia, żeby pokazać o co mi chodzi.

I jeszcze jedno pytanie, kowal mówi żeby kuć. Jedno kopyto jest sztorcowe i do tego pękające non stop. Wierzyć i kuć czy odpuścić?
Jeśli okujesz pękające kopyto, to przeciążysz  i tak słabe ściany. Nasz kowal tez cisnął nam kit, że konia trzeba kuć, bo kopyta mu się "skruszą" i efekt był taki, że po prostu ściany odpadały z kawałkiem rogu 😤 Ponadto kucie sztorca grozi jeszcze większym sztorcem, bo nie ma możliwości częstej (najlepiej co tydzień/dwa) korekcji piętek.
Rtg kopyta sztorcowego mojego konia wygląda tak: a samo kopyto w chwili robienia zdjęcia tak: . Im wyższe masz piętki, tym mocniej kość kopytowa pikuje w dół. Ideałem jest równoległe do podłoża ułożenie kości kopytowej. Ja tego konia werkuję co tydzień, a wyobraź sobie co się stanie jak przybije mu podkowy i pozwolę piętkom przerosnąć  o te 6-8tyg  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się