Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

no zdarza się i tak, jak pod girki się nie patrzy, najważniejsze, ze się nic nie stało
mi kiedyś koleżka wywróciła ze swoim koniem tak niefortunnie właśnie przez koleinę, że spadła pod mojego i nadepnął jej na dłoń no i oczywiście złamanie

zabeczka17 pociesze Cię - do wtorku w nocy ma być -6 więc wszystko ładnie złapie i będzie lodowisko, ale po wtorku już plusy i w dzień i w nocy
my dzisiaj z koleżanką spędziłyśmy dzień na stępowaniu przez grudo-lodo-wodę, ale przynajmniej było miło pogadać bo zwykle wszyscy przez pracę w biegu, a koniska występowane 🙂
łaaaaał😀 ale ekstra🙂 jestemzlasu -  a skąd dokładniej jesteś?😉


Jak to skąd?  😉
A mój las to okolice Babiej Góry, Beskid Makowski, niedaleko od Podhala i Orawy. Dokładniej - Toporzysko.
Niestety odwilż powoli dociera i tutaj, śnieg osiada i ciężko się jeździ. Korzystam głównie z już wydeptanych ścieżek.
jestemzlasu a nie boicie sie galopowac konmi w tak głębokim śniegu?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
19 lutego 2012 13:54
maxowa dołuj mnie bardziej 🙁
Livia   ...z innego świata
19 lutego 2012 14:25
jestemzlasu, ale zaspy! U nas też napadało parę dni temu, ale aż tak to nie 🙂 Zresztą, dziś już tylko została z tego chlapa, mnóstwo kałuż i bagno... 😉

tunrida, piękne zdjęcia 🙂 I dobrze, że wam się przy wywrotce nic nie stało!
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
19 lutego 2012 14:39
tunrida, u was ślisko to i gleba nie dziwna, ja się z koniem wywaliłam latem, na jednej z najbezpieczniejszych ścieżek w lesie, co prawda przy zakręcie i w galopie (raczej w patataju, spokojnym, przez nóżkę) ale mimo wszystko. Dobrze, że nic wam nie jest, ja miałam pół twarzy poharatane, prawie jakbym przejechała po betonie, dobrze że do ludzi nie musiałam wychodzić ale i tak głupio się było rodzicom w domu pokazać 😁
Mieliśmy mięciutko na tym śniegu.
To fakt. Nie chciałabym tego zaliczyć latem na korzeniach, patykach, szyszkach i kamykach.

Mi jak mi.....dobrze, że głupkowi nic nie jest. Chyba wolałabym w razie czego sama sobie coś złamać, niż żeby on się nabawił kolejnego urazu.  🤔
Może teraz będzie słuchał jak wyraźnie każę nie biec koleiną, ale pomiędzy nimi.
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

19 lutego 2012 15:18
Ja bałabym się po tak głębokim śniegu łazić, ale ja cykor jestem.

U nas raczej monotonnie:



tunrida Wy w kłusie, ja ostatnio w stępie:/ ale mój troll jest słynny już z zaplątywania się we własne nogi:/ też się najadłam strachu i jakoś odechciało mi się terenów od tamtej pory - skoro sierotka nawet spokojnym stępem nie potrafi bezpieczne iść
[quote author=ami_071 link=topic=114.msg1309152#msg1309152 date=1329658031]
jestemzlasu a nie boicie sie galopowac konmi w tak głębokim śniegu?
[/quote]
Dlaczego? Galopuję tam, gdzie wiem co jest pod spodem i wtedy, kiedy śnieg jest jeszcze "lekki", nie taki zbity i mokry jak teraz, kiedy koniom grzęzną nogi.
Dlatego,że nawet taki, sypki śnieg może porządnie uszkodzić końskie nogi.
🙄 Skoki przez przeszkody też mogą uszkodzić końskie nogi. Bez przesady.
Śnieg jest sypki i nie ciągnie tak nóg jak ciągnie je w dół grząski piach.
tunrida, dobrze, że jesteście cali.

Ja wczoraj zaliczyłam 3 godziny w terenie i w końcu mi lepiej. Ostatnio czułam się "niedojechana", bo tereny krótkie i warunki raczej ciężkie. Śniegu sporo, pogoda była super i wcale nie zmarzłam. Można było sporo pogalopować.

Dostałam też nauczkę, że najlepiej zimą jeździć swoimi znanymi ścieżkami. Zajechałyśmy do znajomego i dałyśmy się namówić na "tu możecie pojechać przez moją łąkę, tam do stawu odśnieżone i przejazd jest przez rów na łąkę, to będzie krócej". Tylko jak się później okazało na łące pod śniegiem była tafla lodu. Jechałam pierwsza i jak wjechałam to zaczął trzeszczeć. W sumie to nawet nie wywrotki się przestraszyłam, a tego, że się zarwie, a nie wiadomo co tam pod spodem i jak głęboko. Ledwo zdążyłam się odwrócić do koleżanki i powiedzieć, żeby uważała, a ona już leżała z kobyłą. Obie wyszły z wywrotki cało. Na szczęście nie było problemu z wstaniem.

Dziś już jeździć się nie dało. Cały dzień odwilż, do tego padał mokry śnieg, na zmianę z deszczem i bardzo wiało. Konie po godzinie stały pod bramą i błagały o możliwość powrotu do stajni.
Livia   ...z innego świata
20 lutego 2012 08:07
U nas dopiero dziś w miarę ładnie, może uda się do lasu pojechać i zobaczyć, jak tam wygląda sytuacja 🙂

nagana, ja też już czuję znowu chęć pojeżdżenia... 🙂
jestemzlasu to się mnazywa zima 😀.
U nas tez dopadało sporo,  ale wczoraj była taka śnieżyca, ze zastanawiałam sie czy wogóle wychodzić z domu. Stwierdziłąm, jednak że nie po to jechałam tyle kilosów, więc terenu nie odpuściłam-fotka w załączeniu 🙂
I powiem po raz kolejny, ku swojemu zaskoczeniu-no chyba wolę jednak samotne tereny. Moja kobyła też kurcze jakoś odwykła od grupowych, bo albo goni na oślep (przeważnie jedziemy na końcu), starając się dogonić konie przed nią (jest najmniejsza) i zapominając o mnie 😤, albo wścieka się, że koń/konie przed nią fiksują i ona nie może normalnie galopować 🤔wirek:
tengusia ale grzywiaste konisko, fajnie wygląda, zwłaszcza jak wieje  🤣


dzięki  :kwiatek:

No ba. To na zdjęciach to nie zaspy, tylko normalna pokrywa śniegowa  😎. Zaspy są takie, że można z koniem zniknąć. Ja każdy teren prowadzę, więc mi się ze dwa razy udało  🤣

http://toporzysko.pl/ImageSizeB.ashx?i=adsc0410.jpg

http://toporzysko.pl/ImageSizeB.ashx?i=adsc0405.jpg



zazdroszczę wrażeń  😜


a to my dziś w południe  🏇



iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
20 lutego 2012 17:42
Ja też dziś byłam w terenie.Kobyłka nie chodziła od tygodnia i niezłego powera miała 🤣.Zasuwała jak szalona.Najchętniej chciałaby tylko galopować.I przelatywał nad nami samotny łabędź, świstu narobił co nie miara  😀
Livia   ...z innego świata
20 lutego 2012 17:58
Ja dziś się też wybrałam 🙂 Na razie z kolegą, może od przyszłego tygodnia zacznę znów wyjeżdżać sama 🙂 Koń mimo braku owsa w diecie był mocno do przodu  😁 ale pogoda bardzo dopisała. Brakowało mi już terenów.

Tu jeszcze zdjęcie z dawniejszego spaceru 🙂

Livia, jaki koń piękny *_*
Livia   ...z innego świata
20 lutego 2012 21:13
Rusticalle, a dziękuję bardzo 🙂
I zdjęcia z niedzielnego treningu 🙂 W weekend jeździło się świetnie, mnóstwo dziewiczych ścieżek w lesie ze świeżym śniegiem 😀
Martolina no a teraz to chyba powiem, ze koń sie rozdwoił 😁 Mogłybyście dla przyzwoitości zakładać chociaż inne kurtki 🤬 😀

Livia jak patrzę na taką waszą fotkę to jestem pełna podziwu Ty taka kruszyna i taaaki koń 🙂
I ty kobieto mówiłaś że sie boisz jeździć sama 😀. No to ci powiem że ja bym miała migotanie przedsionków jakbym wsiadła na niego  😲.
No ale żeby nie było ,że ja taka strachliwa, to powiem ze największy koń na jakim jeździłam miał coś ok. 178cm. Dobrze że już był osiodłany, bo bym chyba musiała stawać na płocie żeby to zrobić 👍
tengusia ale ścieżka 😍, jeszcze gdyby był tam taki puszysty śnieżek...kapitalnie.
Livia   ...z innego świata
21 lutego 2012 08:39
Martolina, ale sobowtóry 😀

palemka, dzięki 🙂 Ale ciężko mnie nazwać kruszyną  😁 On ma w kłębie ok. 160 cm, nie jest jakiś wybitnie wysoki - mniej więcej mojego wzrostu 😉 Tylko znów - wrażenie potęguje dłuuga szyja i to, że ma dość masywną budowę 🙂
Jakby nie było, wrażenie robi 🙂 Dużo tych koni widziałam w Holandii, jak byłam dawno dawno temu, takie czarne futrzaki na pastwiskach 😀
Livia   ...z innego świata
21 lutego 2012 09:44
palemka, oj tak 🙂 Ta rasa jest w ogóle bardzo fajna, jeśli chodzi o takie rekreacyjne pomykanie 🙂

A coby na temat było, jutro mi się szykuje znów fajny terenik 🙂 Oby tylko pogoda była w miarę i towarzystwo dopisało - a od przyszłego tygodnia pewnie zacznę znów jeździc sama 🙂
Livia jak mam jechać na jakiś kilkugodzinny teren na zasdzie włóczęgostwa to lubię w towarzystwie, ale jak mam jechać na taki godzinny teren, gdy warunki pogodowe są niezbyt dobre i trzeba wykorzystywać kazdy lepszy kawałek drogi, to zdecydowanie wolę sama. No i nieznoszę jak muszę gonić za resztą 😤. Moja kobyłka jest mała i drobna więc tym bardziej czuć, jak zaczyna zasuwać 🏇
A ja dziś się wrobiłam.  🤔
Postanowiłam poterenować 2 godziny. A że przed stajnią lód,na pastwiskach gruda, dziś konie mieszkają w boksach.
Więc wyciągnęłam konia z boksu i stwierdziłam, że skoro stał całą noc, to pierwszą godzinę poprowadzę do z buta.
W lesie: lód, gruda, twardy okrutnie śnieg, masakra.

Po tej godzinie stępa, próbowałam wsiąść, ale co wlazłam na konia, to trzeba było schodzić, bo gruda okrutna.
I w zasadzie po kilku takich wsiądnięciach i zsiądnięciach zrezygnowałam i w sumie drugą godzinę też maszerowałam z buta.
Wczoraj godzina marszu, dziś 2 godziny marszu.
Dziwna ta jazda konna.  🤔


Livia cudnie! Śnieg i kontrastujący fryz 😜 Fajna derka.
tunrida fajne to strzyżenie na zadzie.

My też się wybraliśmy w teren z okazji dość przyzwoitej temperatury i braku możliwości zrobienia czegoś konkretnego na ujeżdzalni.
Pola wydały nam się najrozsądniejszą opcją. No i na polach są gigantyczne stada saren, które można sobie poogladać. Konie były zafascynowane^^

tunrida, Oooo.... podziwiam spokój Passata po dziennym posiedzeniu w boksie! 👍 No dobry charakter ma ten Twój koń. 🙂

Livia, Ja tam kiedyś podjadę 😉 i zakoszę tę derę. 😉 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się