naturalna pielęgnacja kopyt

Hypnotize ja to przechodziłam niedawno,weci powinni jak lekarze ponieść odpowiedzialność za nie udzielenie pomocy,albo olanie i zignorowanie pierwszych symptomów chorobowych,ja jak powiedziałam do weta ale koń ma ochwat wet na to nie wymyślaj jest wymęczony po mięśniochwacie....porażka
życzę Ci zdrówka dla konika i tobie siły i wytrwałości  :kwiatek:
nic nowego 🤔
w moim przypadku również nie zdiagnozowano ochwatu...sama go "zdiagnozowałam" i wymusiłam na wecie podjęcie leczenia farmakologicznego i całe szczęście, bo dzięki temu choroba została powsztrzymana na bardzo wczesnym etapie i do takiego stanu jak opisuje Hipnotyze nie doszło...(mój koń przestepował z nogi na noge a postawiony na twardym zaczynał się lekko "bujać" do tyłu - zresztą gdzies tu kiedys w wątku opisywałam dokładnie te historię)
piglet
Do stanu mojego konia tez by nie doszło. Bo ochwat został zdiagnozowany bardzo szybko.
W moim przypadku też wszyscy w stajni zbagatelizowali, w momencie w którym ja znałam tylko jedną odpowiedź na pytanie czemu koń odciąża przody i buja się na zady, wet był w 20min na szczęście.

Hypnotize, horror. Współczuję Tobie i jemu takich przejść.
Wiwiana   szaman fanatyk
22 lutego 2012 22:54
Masakra jakaś. 🙁
Trzymajcie się ciepło.
ja absolutnie Ciebie nie obwiniam, jeśli tak to zabrzmialo to sorry, nie chciałam Cię urazić 😉

niestety, to co napisałaś równiez mnie nie dziwi, bo aktualnie już wiem, że w takich przypadkach można liczyć jedynie na siebie i jak się czegoś osobiście nie dopilnuje, to nie można mieć żadnej pewności, że zalecenia zostaną zastosowane 🤔
aktualnie po tych wszystkich latach pozbyłam się już jakichkolwiek złudzeń i nie wierzę już ani wetom, ani wlaścicielom pensjonatów/stajennym czy jakimkolwiek innym "opiekunom" 🙁
Jak mawia stare porzekadło: umiesz liczyć licz na siebie  🙄
piglet
Nie odebrałam tego tak 🙂 Wiec luz. Ja nadal jestem wsciekła za cała sytuacje i nie umiem o tym myslec bez emocji.
I tak masz racje, liczyc mozna tylko na siebie. Nie mozna nikomu ufac.
Na szczescie z moim Mężem i Przemkiem zrobilismy wszystko co w naszej mocy zeby stan konia wrócił do normy. Na chwile obecna chodzi i żyje i to jest nasz sukces.Tera czeka nas rehabilitacja.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
22 lutego 2012 23:04
Przepraszam ale muszę się odezwać bo piszecie tak jakby ten koń nie żył!Ja uważam,że należy się cieszyć- w końcu udało się postawić diagnozę i pomóc.Znanych jest wiele przypadków kiedy czyiś błąd kosztuje nawet życie..tak więc Hypnotize cieszę się,że jednak udało się zaradzić i pozazdrościć pomocy i wsparcia.Życzę Tobie i kopytnemu siły i aby nie było wiecej takich awarii :kwiatek:
Co do ufania wszytskim naokoło to zgadzam się w 100%.Chociażby w kwestii werkowania,ileż wetów i kowali partaczy stąpa po tym świecie 🙄
Swoją drogą nabawiłam sie ostatnio jakieś ochwatowej fobii  🤔wirek:
Wiwiana   szaman fanatyk
22 lutego 2012 23:07
Lacuna, bez przesady. Kondolencji nikt nie składał jeszcze. Cieszymy się, że koniowi lepiej, jednak to nieco bulwersujące, że taka masakra powstała.
Niestety prawda jest taka, że na studiach uczą diagnostyki ochwatu w momencie gdy koń ma zrotowaną kość i mówi "dzień dobry" przez ścianę tudzież podeszwę.. albo gdy są już pierścienie ochwatowe. Najgorsze jest chyba to, że większość opracowań studenckich, które krążą zawierają już naprawdę chroniczne objawy ochwatu jako objawy podstawowe. I potem nie ma co się dziwić, że wet nie jest w stanie zdiagnozować stanu przedochwatowego...

Hypnotize Cieszę się niezmiernie, że koń został zdiagnozowany i zabrałaś się za leczenie. Trzymam za Was kciuki.
piglet
Do stanu mojego konia tez by nie doszło. Bo ochwat został zdiagnozowany bardzo szybko. Nie zastosowano sie niestety do zalecen weterynarza i moich, stad stan konia.



został zdiagnozowany, czy nie został?
bo kilka dni temu pisałaś coś innego: Ochwat był brany pod uwage i został wykluczony. Nie daje on jednak takich objawów jakie ma mój kon.
piglet
Źle napisałam. Stan przedochwatowy został zdiagnozowany pod koniec stycznia. Teraz ochwat wykluczano, podejrzewano i ostatecznie wykluczono.
to ja juz nic nie rozumiem...

na podstawie takich objawów:

Bo koń co kilka minut przysiadał na zadzie , albo bujał sie przód tył, wyciagajac przednie nogi do przodu. Koń żeby sie jakkolwiek poruszyc musiał usiasc na zadzie i prawie podpierajac sie głowa ziemi z bólu przesunac przednie nogi. Widok masakryczny. Żeby zobaczyc którekolwiek kopyto Mój maż musial konia podtrzymywać  żeby ten potrafił stać.

wykluczono ochwat  ❓  ❗  :allcoholic:
No wykluczono. Koń tak robił bo zeby podniesc przednia noge, musiał ciezar ciała przekładac na zad. Wygladało to jak ochwat, myslałam tak ja, Przemek i wet, tyle ze poza tym nie było ani jednego objawu, który by to potwierdził.
problem w tym, że to co opisalaś to właśnie jest OBJAW

po wpisaniu do googla hasła "ochwat objawy" wyskakuje przykładowa strona http://therios.strefa.pl/porady/ochwat.html
poniżej zamieściłam cytat z tej strony...przeczytaj to co "podkreśliłam"

ja 3 lata temu, na podstawie tego co tu napisano "zdiagnozowałam" mojego konia...też "nie miał objawów" i wet nic nie stwierdził konkretnego...

tyle, że jeśli spojrzysz na ten tekst to zauważysz, to co pisałam wcześniej, że koń przestępował z nogi na nogę - przenosząc ciężar a tu jest podane, że jest to 1st kulawizny ochwatowej...wg tego co napisałaś, twój koń był już na etapie 3st 🤔




"Ochwat jest to stan zapalny tworzywa kopytowego, czyli części wytwórczej rogu kopytowego, spowodowany miejscowymi zaburzeniami w mikrokrążeniu. W wyniku tego kość kopytowa przemieszcza się w stronę podeszwy. Najczęściej dotyczy kończyn przednich, rzadziej tylnych.

Przyczyny:

Główną przyczyną wystąpienia ochwatu jest przekarmienie paszą wysokoenergetyczną, czyli w naszych warunkach najczęściej owsem. Dochodzi tu do spadku kwasowości w jelitach grubych, co prowadzi do śmierci i rozpadu bakterii jelitowych z grupy Enterobacteriaceae. Uwalniane zostają endotoksyny wchodzące w skład ściany komórkowej w/w bakterii, które dostają się do krwi i wraz z nią do naczyń włosowatych kopyta. Tam poprzez szereg reakcji doprowadzają do zniszczenia blaszek wewnętrznej warstwy puszki kopytowej i w konsekwencji do powstania ochwatu. Z innych przyczyn wymienić należy zapalenie jelit, u klaczy zatrzymanie łożyska i posocznicowe zapalenie macicy, zapalenie płuc, zapalenie opłucnej, mięśniochwat porażenny, przyczyny mechaniczne, czy stosowanie dużych dawek kortykosteroidów przy chorobach skórnych. Wszystkie te schorzenia prowadzą do endotoksemii i/lub wyrzutu mediatorów zapalenia do krwi.

FAZY OCHWATU
I faza = faza rozwoju choroby Zapoczątkowane zostaje oddzielanie się blaszek warstwy wewnętrznej puszki kopytowej od tworzywa kopytowego. Faza ta trwa od 8-12 do 30-40 godzin. Jedyne widoczne objawy dotyczą choroby pierwotnej. 
II faza = faza ostra Trwa od pierwszych objawów bolesności kopyta do przemieszczenia się kości kopytowej wewnątrz puszki kopytowej. Trwa kilka dni. 
III faza = faza przewlekła Następuje po fazie ostrej, o ile nie doszło do wyleczenia konia lub jego eutanazji. Może trwać nieokreśloną długość czasu. Widoczne są objawy bolesności, kulawizna, przemieszczenie kości kopytowej wewnątrz puszki kopytowej. 


Objawy:

Pierwszym widocznym objawem ostrego ochwatu jest przenoszenie ciężaru ciała z jednej kończyny na drugą. Temperatura puszki kopytowej wzrasta do ponad 30oC, wyczuwalne jest tętnienie tętnic palcowych. Koń w czasie ruchu i przy badaniu ortopedycznym wykazuje objawy większej lub mniejszej bolesności, może przybierać charakterystyczną postawę odciążając piętki.

Przy ochwacie przewlekłym widoczna jest kulawizna, przy omacywaniu brzegu koronowego puszki kopytowej wyczuwalna jest ostra krawędź, na początku tylko na wysokości wyrostka wyprostnego kości kopytowej, w zaawansowanych stadiach wzdłuż całego brzegu. Kość kopytowa ulega przemieszczeniu w stronę podeszwy powodując jej uwypuklenie lub, w skrajnych przypadkach, przebicie. W miarę trwania ochwatu dochodzi do opóźnienia wzrostu przedniej ściany kopyta, przy zachowanym wzroście w okolicy piętek. W efekcie na przedniej ścianie puszki kopytowej widoczne są linie (obrączki), które zbiegają się z przodu, w miejscu najwolniejszego wzrostu puszki, i promieniście rozchodzą się na boki. W ekstremalnych przypadkach kopyto może przyjąć wygląd "pantofla Alladyna" lub może dojść do zejścia puszki kopytowej.


Stopnie kulawizny przy ochwacie
I° - koń przenosi ciężar ciała z jednej kończyny na drugą w celu odciążenia bolącej nogi, ale porusza się dość swobodnie. 
II° - bardziej widoczna kulawizna, zwłaszcza w czasie obracania. Chód jest szczudłowaty, powłóczący. Podniesienie kończyny nie powoduje dyskomfortu kończyny przeciwległej. 
III° - koń niechętnie się porusza, przeciwstawia się próbom podnoszenia kończyny z powodu silnej bolesności kończyny przeciwległej 
IV° - koń nie chce się poruszać, często nie jest w stanie się podnieść  "



tak czy inaczej myślę, że zamieszczenie tu tego może, kiedyś komus pomóc 😉




edit: i zaznaczam po raz kolejny, że nie mam na celu obwinianie nikogo, czy podważanie czyichkolwiek kompetencji, a jedynie "uświadomienie i upowszechnianie wiedzy" aby w tym wątku nie byłyo już więcej zamieszczanych takich historii jak u olcia86



Piglet
Nie chce sie wdawac w spór na temat tego co to było.
Ale zapewniem Cie ze na pewno nie ochwat. Przebadalismy konia z kazdej strony zeby dowiedziec sie co sie stało.
Poza tym przy ochwacie nie wychodzi ropa w takich ilosciach w jakich wyszła u nas. I nie powoduje to naglego polepszenia stanu konia.

emperatura puszki kopytowej wzrasta do ponad 30oC, wyczuwalne jest tętnienie tętnic palcowych. Koń w czasie ruchu i przy badaniu ortopedycznym wykazuje objawy większej lub mniejszej bolesności, może przybierać charakterystyczną postawę odciążając piętki.

Tego w ogole nie było. Postawe przybierał tylko przy podawaniu nogi, poza tym stał normalnie. Bujał sie momentami jak chciał zmienic pozycje i nie umiał utrzymac równowagi.


I reszta zreczy tez sie nie zgadza.
Poza tym dzisiaj kon chetnie wyszedł ze mna przed stajnie, szedł sobie z pietki mimo kulawizny i stał na betonie na całym kopycie.Niczego nie odciazał. Kopyto wyglada jak normalne kopyto u normalnego zdrowego konia, poza tym ze ma dziury po ropie.
ja moge wnioskowac, jedynie z tego co napisalaś

Bo koń co kilka minut przysiadał na zadzie , albo bujał sie przód tył, wyciagajac przednie nogi do przodu. Koń żeby sie jakkolwiek poruszyc musiał usiasc na zadzie i prawie podpierajac sie głowa ziemi z bólu przesunac przednie nogi. Widok masakryczny.

tu powyżej napisalas, że nie był w stanie sie poruszać...dopiero później o podnoszeniu nogi


tak czy inaczej spory i dyskusje mnie nie interesują 😉 (patrz: edit poprzedniego postu)
A czy jeśli to był stan przedochwatowy ( zapalenie listewek) to nie zobaczymy tego pod postacią opadnięcia kości kopytowej? Tak było u mnie. Najpierw czerwone, ciepłe koronki, koń macający-przez ok 2-3 dni. A po iluś tam dniach BACH zmiana wyglądu kopyta i macanie.
- kopyto się znacząco wydłużyło
- miska spłaszczyła
- nad koronką wyczuwalny ostry brzeg puszki i chrząstki zapadnięte wgłąb
- koń nie był czysty, ale i nie kulał. Po prostu macał na niektórych podłożach.

ŻADEN WETERYNARZ, ANI ŻADEN KOWAL do tej pory nie przyznał, że to opuszczenie kości. Zrobiono rtg i powiedziano mi, że nie ma ochwatu bez rotacji kości i zmiany kąta kość-ściana puszki.
Tylko pan Tomek "od Strasser" napisał mi, że "oczywiście, że istnieje ochwat bez rotacji, z samym opuszczeniem". (plus oczywiście osoby w tym wątku utrzymywały, że to ochwat i podtrzymywały mnie na duchu)

I od tamtej pory bujam się z tym, bo co jest lepiej przez kilka miesięcy, to potem znów nasila się to opuszczenie. Ostatnio zauważyłam pogorszenie jakoś w grudniu?- koń stał na padoku trawiastym i cały czas podgryzał resztki trawy podmarzającej (przypominam, że listopad grudzień były ciepłe i u nas resztki trawy jeszcze były)
Żeby przełamać te niekorzystne czynniki powinnam konia nie puszczać na trawę cały rok i pozwolić, by kopyto całkowicie się przebudowało. A nie jest to proste, bo nie puszczanie na trawę na rok równa się stanie konia na piachu. Samego. I wpadanie w deprechę.  🙁 Ale jestem bliska zafundowania mu tego stanu wiosną i latem tego roku. Bo mam już dość stanów przedochwatowych.

( koń jest na samej sieczce spillersa dla ochwatowców i na sianie i słomie. nawet marchewki już mu nie daję. Pogorszenia są kiedy żre niebezpieczną trawę- czyli na początku sezonu trawowego i na końcu)
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
23 lutego 2012 07:13
tunrida, a może idąc za tropem, iż z ochwatem wiążą się zmiany w składzie flory bakteryjnej jelit, w okresach zwiększonego ryzyka zafundowac stworowi terapie probiotykami i prebiotykami.
No chyba nie zaszkodzi?  😉 Może faktycznie zamówię....
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
23 lutego 2012 07:48
Probiotyk to np. em-15, a znacie jakiś produkt z prebiotykami?
Prebiotyki to substancje potencjonujące skuteczność probiotyków. Prebiotyki są niestrawną w żołądku i  jelitach cienkich składową paszy. Stymulują one selektywnie wzrost i aktywność pożądanej flory jelita grubego.
Prebiotyki wpływają między innymi na zwiększenie liczby bakterii kwasu mlekowego, co w efekcie wzmacnia działanie zmierzające do obniżania pH treści jelit.

Edit: znalazłam Baileys Digest Plus prebiotyk
Edit2:  inulina - naturalny prebiotyk (tanszy od digestu baileys)
Hypnotize Bardzo współczuję, ale najważniejsze, że koń wraca do zdrowia  :przytul:
Straszne. Nie potrafię nawet wyobrazić sobie, co przeżyłaś.

Co za szczęście, że jestem w zasięgu piglet, bo sama w takiej sytuacji bym spanikowała.
Hypnotize Również  się cieszę, że najgorsze za wami.

W lecie, na przeciwko nas, leżała zimnokrwista kobyła( miała półrocznego źrebaka), nogi wyciągnięte, mój P. i znajomi od razu zaalarmowali, że jest coś nie tak, no ale córka właściciela stwierdziła,że nic jej nie jest. To dali sobie spokój. Przychodzę do nich pół h później i przylatuje ta córka, że jednak jest coś nie tak. Podeszliśmy do kobyły: leżała nogi wyciągnięte, nic nie reagowała- reszta towarzystwa-kolka. No nic postawiliśmy jakoś kobyłę, nasłuchuje, że jelita pracują, kupa zrobione mowie, że to nie kolka. Każdy się przy tym upiera. Koń wysunął przód przed siebie, nie chce zrobić kroku, łeb przy ziemi, sprawdzam kopyta - są gorące. Nawet pod spód nie zaglądałam, bo nigdy nie miała ich robionych. Przepytałam właściciela co kobyła jadła-ano rano zjadła trochę świeżego żyta z przyczepki  😵
Szybki tel po weta, na szczęście mnie wysłuchał i zaczął podawać leki, kobyły nawet nie badał ( w sumie nie wiem czemu tak zrobił),ale się udało,jakiś czas później kobyłka wróciła do siebie.

Sama przeżyłam ten ochwat bardziej niż inni. Nawet nie wiem czemu mozliwe, że był pierwszy naoczny??
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
23 lutego 2012 08:33
Ja jak Was czytam to czasem panikuję ...
Grunt to jednak zimna ocena sytuacji, ciężko jednak o taką w krytycznych momentach.

Trzymam kciuki, i cieszę się, że wszystko pod kontrolą już.
U nas wet jak ma podejrzenie ochwatu to pierwsze co sprawdza to tętnienie nad kopytem. Pamietam, jak jedna klacz, chyba dwa lata temu, wyrwała się wiosną przez ogrodzenie na wiosenną trawę i najadła. Następnego dnia macała, gorzej się poruszała, miała ciepłe kopyta. Nie stała jeszcze w nie wiem jakiej postawie ochwatowej, miała kłopoty z poruszaniem sie po twardym ale nie po miękkim jeszcze. Wet przyjechał, stwierdział zapalenie czyli ochwat, podał leki i po 4 dniach koń jak nowy aż do tej pory.

Ja już kiedyś pytałam, bo ktoś (dea?) o tym pisał, że dla koni podatnych na ochwat bardzo niebezpieczne są duże skoki tego słyunnego cukru więc się zastanawiałam, czy jak konia np. zimą nie przyzwyczai się do bardzo niskocukrowej diety a potem wiosną koń wypadnie na trawę to może inaczej zareagować, jak konie, które były na diecie normalnej, w sensie też nie jakoś obłędnie wysokoenergetycznej i cukrowej. Ale nikt nie chciał mi nic na to napisć wtedy, dlatego się powtarzam, bo mnie to ciekawi 🙂
Cejloniaradlatego wiele osób zakłada koniom  kagańce aby nie nażarły się tej słodyczy  na pastwisku.
Cejloniara, wydaje mi się, że to błędne rozumowanie. Bo tu chodzi o ilość, którą koń zje w danym momencie, a nie o to, co się rozklada w czasie. Więc nawet jeśli je umiarkowane ilości przez caly rok, nie zabezpieczy go to przed skutkami zbyt dużej ilości namnożonych i utrupionych bakterii.  Ale to tylko moja interpretacja. 
W sprawie probiotyków -to jest jeszcze Biogen K (daję go swoim koniom -jest dobrze 😀)

http://bio-gen.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=60&Itemid=65
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się