PSY

po co tak upraszczacie sprawę- rodowód to pies wystawowy?  😵 przez wystawy pies zdobywa licencje hodowlaną..
czy jak koń ma rodowód to znaczy tylko tyle że jest wystawowy?  ciekawe czy byłybyście też tak pobłażliwe w kwestii rozmnażania psów bez rodowodów, gdyby chodziło o konie a nie o psy...
Z jakiegoś powodu pies jest niehodowlany.Tzn. że posiada cechy których NIE CHCE SIĘ w rasie.Po wuj więc je świadomie powielać, nie wiem 🙄
ja rozumiem to, że ktoś może nie chcieć wydać kilku tysięcy na psa ( lub go zwyczajnie nie stać na to), ale chce mieć zwierzaka w domu.. w schronisku jest tyle psów do adopcji, w fundacjach.. ale nie..porozmnażajmy jeszcze to co nie powinno się rozmnażać.. bo będzie się nazywało że mam yorka rasowego a nie małego kundelka ze schronu... rasowy to rodowodowy i nigdy nie bedzie inaczej!
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
22 lutego 2012 18:19
kkk, pisząc "niewystawowy" mam namyśli że nie ma licencję, którą mógłby uzyskać przez wystawy, na które nie chodzi z naszego wyboru, gdyby chodził, możliwe że licencje by dostał. Byliśmy z nim na wystawie raz, jak był mały, dostał wstążkę jako "obiecujący szczeniak" 😉 No ale my nie proponujemy nikomu krycia naszym psem.
Też nie pochwalam rozmnażania "bez papierów" zarówno u psów jak i u koni ale się nie wcinam dopóki zwierzaki maja zagwarantowany dom. Gorzej by było gdyby fin pokryła suczkę bo "szczeniaczki są takie słodkie ale mogę zatrzymać jednego, może ktoś chce? Jak nie to uśpię" lub tworząc pseudo hodowlę z celem sprzedaży psiaków jako "rasowych tylko bez papieru".
Co do koni, są ludzie, którzy maja klacz i kryją ogierem bez licencji bo taki im się podobał a przy okazji był blisko (lub odwrotnie, klacz nn a ogier z licencją) ale źrebak zostaje u nich, jako konik do kochania/ rekreacji/ czegoś tam a nie do dalszej hodowli.
kryjąc klac i mówiąc że źrebak zostaje u nas niestety nigdy nie mamy pewności jak nam się życie potoczy.... 🙁

a co do psów to jest łatwiej bo są mniejsze i latwiej "się pozbyć".. jest to dla mnie jakiś argument że szczenięta już w momencie poczęcia mają zapenione domy ( ale nie mam pewności co będzie za pare miesięcy  :rozga🙂.. pamiętajmy tylko że te "rasowe" psy potem u tych ludzi także moga być rozmnażane... i tak.. never ending story....
mój sucz się roztył 🙁

Niestety, ona żebrze i mój Tato myśli, że ona cały czas umiera z głodu.
I worek karmy, który mieliśmy na 2 mce, poszedł w miesiąc!
I mam kulkę zamiast collie  😵 😵
Wytłumaczyę się z powodów, dla których podjęliśmy taką, a nie inną decyzję.

Wiem, że rozmnażanie psów poza hodowlą jest przez właścicieli rasowych, rodowodowych zwierzaków tępione. Wydaje mi się jednak, że co innego, jak na przykład psy na wsiach kryją suki na potęgę, nikt tego nie pilnuje, a ze szczeniakami nie ma co robić i jest problem, żeby je gdzieś "opchnąć", a co innego, jak sprawa jest przemyślana i zaplanowana. Nasza mała ma wspaniały charakter, każdy, kto ją zna się zachwyca, że taka grzeczna i inteligentna, ojciec piesków też był wybrany, a nie wylosowany pierwszy z brzegu. Jeśli chodzi o "niehodowlaność", to taką ją dostałam, jej hodowcy swoich zwierząt na wystawy nie zabierali, więc licencja nie była przedłużana i mała rodowodu nie dostała. Nam, ani przyszłym właścielom szczeniaków, takie dokumenty nie są potrzebne do szczęscia, do radochy z posiadania zwierzaka.

Odbiegając od kwestii światopoglądowych - nie każdego stać na zakup rasowego psa z hodowli, zapłacić kilkaset lub kilka tysięcy złotych. Z podobnego powodu kilka lat temu wzięłam suczkę ze schroniska, ale nie każdy tego chce. Wiadomo, ilu ludzi, tyle poglądów, niektórzy jak usłyszą jakieś o zwierzakach schroniskowych, boją się brać psa z bagażem złych doświadczeń na karku, utartymi zachowaniami i przyzwyczajeniami. Ze swoją suczką schroniskową na przykład miałam na początku sporo problemów, zanim wszystko jej się we łbie ustawiło i ustabilizowało. Rozumiem, że ktoś, kto z jakiegoś powodu nie może znosić fanaberii takiego psa, woli wziąć szczeniaka i nauczyć go wszystkiego od podstaw, przyzwyczaić do siebie, domu, trybu dnia, itp. Tym bardziej, jeżeli zarówno matka i jej rodzice, jak i ojciec pochodzący z rodowodowej hodowli, mają wspaniałe charaktery, są pojętne i inteligentne.

Ostatni element, już taki bardzo prywatny (oczywiście nie był decydujący, proszę mi nie zarzucać, że zdecydowałam się na szczeniaki tylko po to, żeby komuś pomóc), jeden z piesków ma być formą terapii, pomocą dla szczególnie bliskiej nam osoby, która przeżywa od kilku miesięcy bardzo trudną psychicznie i fizycznie sytuację, a dzięki maluchowi, będzie mogła odwrócić myśli od problemu i się czymś zająć. Podobnie jak mała pomaga mnie, kiedy mam ataki mojej choroby i potrzebuję "kogoś" obok.

Każdy z piesków będzie miał zagwarantowany dobry dom. Decyzja zapadła dopiero wtedy, kiedy upewniliśmy się, że nie zostaniemy ze szczeniakami, z których nikt nie chce wziąć, że mamy możliwości zagwarantować ciężarnej suczce wszystko, co będzie potrzebne, a także odpowiednio zaopiekować się maluchami - zarówno osobiście, na codzień, jak i zapewnić sprawdzoną opiekę weterynaryjną.

Na koniec jeszcze tylko zaznaczę, że jest zaplanowane, że to będą pierwsze i ostatnie pieski małej.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 lutego 2012 18:48
Zwierzaki będą do kochania, nie trafią na bruk, nie będzie szukania domów "na już"
A wiesz to skąd? Kulę kryształową masz? 😉
Nikt nie bierze pod uwagę tego, że ludzie mogą się rozmyślić. Inne kwestia, że nawet te super domy potrafią się psa pozbyć.

Nie stać Cię na psa za kilkaset złotych? Są warunki hodowlane, współwłasności..

edit:
literówka
Wytłumaczyę się z powodów, dla których podjęliśmy taką, a nie inną decyzję.

Wiem, że rozmnażanie psów poza hodowlą jest przez właścicieli rasowych, rodowodowych zwierzaków tępione. Wydaje mi się jednak, że co innego, jak na przykład psy na wsiach kryją suki na potęgę, nikt tego nie pilnuje, a ze szczeniakami nie ma co robić i jest problem, żeby je gdzieś "opchnąć", a co innego, jak sprawa jest przemyślana i zaplanowana. Nasza mała ma wspaniały charakter, każdy, kto ją zna się zachwyca, że taka grzeczna i inteligentna, ojciec piesków też był wybrany, a nie wylosowany pierwszy z brzegu. Jeśli chodzi o "niehodowlaność", to taką ją dostałam, jej hodowcy swoich zwierząt na wystawy nie zabierali, więc licencja nie była przedłużana i mała rodowodu nie dostała. Nam, ani przyszłym właścielom szczeniaków, takie dokumenty nie są potrzebne do szczęscia, do radochy z posiadania zwierzaka.

pies/suka licencję hodowlaną dostają raz na całe życie i nie trzeba jej nigdzie przedłużać.. myślę że osób od których suczka pochodzi nie można nazwać hodowcami..

pseudohodowcy też mają przemyslaną i zaplanowaną produkcję szczeniąt...

może jestem ograniczona, ale co do rozmnażania mam ograniczone poglądy i podzielam zdanie Blow w tej kwestii... nie i już.
Rozumiem. Następnego razu nie będzie.
kkk, pisząc "niewystawowy" mam namyśli że nie ma licencję, którą mógłby uzyskać przez wystawy, na które nie chodzi z naszego wyboru, gdyby chodził, możliwe że licencje by dostał.


Niewystawowy - to tzw. PET , pies nie do hodowli, automatycznie uprawnień NIE POWINIEN ZROBIĆ 😉
To pies z wadami w danej rasie, tańszy niż normalne szczenie 😉
Można mieć pełnego rasowego psa - nie peta, a w cale go nie wystawiać ...  🙄

Poza tym po raz tysięczny powtórzę - ZAWSZE idzie się dogadać z hodowcą :
- raty
- warunek
- współwłasność
I można psa rasowego mieć bez wydawania kilku tysięcy zł tak O...

Wiem, że rozmnażanie psów poza hodowlą jest przez właścicieli rasowych, rodowodowych zwierzaków tępione. Wydaje mi się jednak, że co innego, jak na przykład psy na wsiach kryją suki na potęgę, nikt tego nie pilnuje, a ze szczeniakami nie ma co robić i jest problem, żeby je gdzieś "opchnąć", a co innego, jak sprawa jest przemyślana i zaplanowana.


Niestety TO JEST TO SAMO nie ma "nic innego" lepsze - czy gorsze...  🙄
C.D. .... 😡

Nasza mała ma wspaniały charakter, każdy, kto ją zna się zachwyca, że taka grzeczna i inteligentna, ojciec piesków też był wybrany, a nie wylosowany pierwszy z brzegu. Jeśli chodzi o "niehodowlaność", to taką ją dostałam, jej hodowcy swoich zwierząt na wystawy nie zabierali, więc licencja nie była przedłużana i mała rodowodu nie dostała.


Uważasz ,że inteligencja i grzeczność to najważniejsze cechy do stworzenia kolejnych kundelków? -  🤔
Hodowlanki / reproduktora się nie przedłuża - pies to zdobywa raz i z tym odchodzi na emeryturę ! Wiec ciekawe rzeczy piszesz... - 🤔

zarówno matka i jej rodzice, jak i ojciec pochodzący z rodowodowej hodowli


A pochodzą ? Bo z cytatu powyżej - stwierdzam ,że ze zwykłej pseudohodowli .... która może i miała psy z rodowodem, ale żal było wydawać kasy na wystawy i tak oto powstają "psy po rodowodowych rodzicach" - czyt. KUNDLE 😉

Ostatni element, już taki bardzo prywatny (oczywiście nie był decydujący, proszę mi nie zarzucać, że zdecydowałam się na szczeniaki tylko po to, żeby komuś pomóc), jeden z piesków ma być formą terapii, pomocą dla szczególnie bliskiej nam osoby, która przeżywa od kilku miesięcy bardzo trudną psychicznie i fizycznie sytuację, a dzięki maluchowi, będzie mogła odwrócić myśli od problemu i się czymś zająć. Podobnie jak mała pomaga mnie, kiedy mam ataki mojej choroby i potrzebuję "kogoś" obok.


Bez urazy - mogła osoba ta adoptować psa ze schroniska / fundacji - a tak również mamy multum szczeniaków .... a nie dawać na świat kilka szczeniąt tylko dlatego ,że ten jeden ma pomóc...

Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
22 lutego 2012 19:11
JARA, a z rasowca się nie rozmyślą? Skoro fin zna ludzi którym psy chce oddać i ma kilka domów "w zanadrzu" to myślę (a przynajmniej mam taką nadzieję), że są to osoby "pewne", które się tak nie rozmyślą a psiaki będą miały dobry dom, co innego gdyby to byli zupełnie obcy ludzie z jakiegoś ogłoszenia, wtedy bym się trochę martwiła o przyszłość szczeniaków.

Tak dla jasności, mój pies ma pełny rodowód, kupiony został z hodowli, pochodzenie ma lepiej udokumentowane niż ja 😁 Nie wystawiamy go, bo nie chcemy nim kryć i nie chcieliśmy go narażać na stres związany z wystawą "dla zabawy". Więc nie jest to pies z wadami tylko pies z wyboru nieprzeznaczony do hodowli.

Fin wie, że nie jest to proceder pochwalany ale podjęła taką decyzję, zapewniła zwierzakom dom i niech będą zdrowe i szczęśliwe 😉

A co do schroniskowców- nie każdy odważy się wziąć psa po przejściach, nie każdy odważy się wziąć szczeniaka z którego nie wiadomo co wyrośnie. Tu jest zapewniony ogólny wygląd/ wzrost/ charakter? psiaka i tym też się ludzie kierują
Fin wie, że nie jest to proceder pochwalany ale podjęła taką decyzję, zapewniła zwierzakom dom i niech będą zdrowe i szczęśliwe 😉


jak wezmą te szczeniaki jak będa miały 8tyg to wtedy będzie pewność że zapewniła im dom..teraz to tylko pobożne życzenia...

EDIT:literówka
qniara, jeśli chodzi o kwestie licencji hodowlanych, to faktycznie mogłam palnąć jakąś głupotę, bo się na tym nie znam. Jutro, jak będę miała czas, znajdę w internecie artykuły dla laików na ten temat i uzupełnię braki.

a nie dawać na świat kilka szczeniąt tylko dlatego ,że ten jeden ma pomóc...

(oczywiście nie był decydujący, proszę mi nie zarzucać, że zdecydowałam się na szczeniaki tylko po to, żeby komuś pomóc)



Przemyślałam sprawę i już rozumiem, co chcecie powiedzieć, macie rację. Niestety nie przeczytałam tych słów dwa miesące temu, a teraz już nie ma odwrotu. Szczeniaki odchowam, będę się nimi cieszyć, a potem oddam w dobre ręce i będą dawać radość komuś innemu. Nic już w obecnej sytuacji nie zrobię, ale będę kolejnym "nawróconym" obywatelem i w przyszłości nie zdecyduję się na taki krok.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
22 lutego 2012 19:45
fin, A co z sterylizacją/ kastracją? Co jeśli nagle te osoby poczują, że chcą mieć słodkie szczeniaki w domu, bo ty tak robiłaś? Myślałaś o wycięciu przed wydaniem?
Notarialna, do tej pory mnie uczono, że najlepiej sterylizować suczki w wieku od 3 do 6 miesięcy, a psy po 7 miesiącu, ale teraz, po lekturze powyższych postów widzę, że muszę mocno zweryfikować swoje poglądy i uzupełnić wiedzę. Na szczęście mam jeszcze miesiąc, więc w weekendy będę czytać artykuły w internecie i dokształcę się w temacie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 lutego 2012 20:57
Sterylizacja szczeniaków jest kontrowersyjnym tematem. I w schroniskach zdarza się sterylka przed pierwszą cieczką, ale dla suki najlepsza by była ta po pierwszej cieczce.

fin, w umowie adopcyjnej psów dodaj punkt, że psy w wieku 1 roku mają być wysterylizowane.
Notarialna brawo, sterylizuj niedorozwinięty organizm  🤔  albo lepiej, potrzymaj psy do wieku w którym można wysterylizować, a potem płacz, że chętnych na nie ma...
JARA, to będzie najlepsze z możliwych rozwiązań, tak zrobię. Dziękuję za radę :kwiatek:
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
22 lutego 2012 21:11
escada, Nie mówiłam tego w tym kontekście. Nie jestem za wczesną sterylizacją i nie miałam tego na myśli pisząc tego posta.

Rany, nie znoszę nadinterpretacji.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
22 lutego 2012 21:11
Chyba Jacuś się przejął gadaniem o kastracji, bo dzisiaj drugie jajko się odnalazło 😉
fin, A co z sterylizacją/ kastracją? Co jeśli nagle te osoby poczują, że chcą mieć słodkie szczeniaki w domu, bo ty tak robiłaś? Myślałaś o wycięciu przed wydaniem?


ale wydaje się szczenięta, czyli psy w wieku w którym sterylka jest niewskazana - gdzie tu nadinterpretacja? to raczej twój brak pomyślunku przed napisaniem tego posta.
Koniczka, tylko obserwuj, bo u nas też raz było, raz nie było... Jak ma za szeroki kanał to jądro będzie tak wędrować i jednak lepiej ciachnąć.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
23 lutego 2012 07:54
[quote author=Notarialna link=topic=32.msg1313975#msg1313975 date=1329939928]
fin, A co z sterylizacją/ kastracją? Co jeśli nagle te osoby poczują, że chcą mieć słodkie szczeniaki w domu, bo ty tak robiłaś? Myślałaś o wycięciu przed wydaniem?

ale wydaje się szczenięta, czyli psy w wieku w którym sterylka jest niewskazana - gdzie tu nadinterpretacja? to raczej twój brak pomyślunku przed napisaniem tego posta.
[/quote]
Wskazana- niewskazana... To zależy od interpretacji osoby. Na zachodzie powszechnie się sterylizuje szczeniaki i to od parunastu lat, nie ma badań potwierdzających, ze jest to "niewskazane" czy wybitnie szkodliwe. Każda sterylizacja ma swoje wady i zalety, także ta wczesna. A w Polsce coraz częściej stosuje się sterylizację szczeniąt przed wydaniem do domów.
nie ma badań potwierdzających, ze jest to "niewskazane" czy wybitnie szkodliwe.

No nie wiem.....
Mowimy chyba o szczenietach po 1 cieczce? Rozmawialam z kilkoma wetami kazdy preferuje sterylke dopiero po 1 cieczce.

fin nie pozostaje nic innego jak w umowe wpisac odgornie sterylizacja/kastracja suki/psa w wieku....... I tyle ;-)
Mowimy chyba o szczenietach po 1 cieczce? Rozmawialam z kilkoma wetami kazdy preferuje sterylke dopiero po 1 cieczce.

fin nie pozostaje nic innego jak w umowe wpisac odgornie sterylizacja/kastracja suki/psa w wieku....... I tyle ;-)


Mowa o wczesnej kastracji w wieku kilku tygodni.Badania i teorie na ten temat jak najbardziej SĄ.

Taaaa....a jak wyegzekwować kastrację? Hodowcy jeszcze nie znaleźli na to złotego środka a dziewczyna z pojedynczym przypadkowym miotem to zrobi? 😉
Utopia....

I w związku z takimi problemami właśnie m.in. takie zbędne mioty są kompletną bzdurą.Wg ich zapaleńców nie przyczyniają się do nadprodukcji zwierząt w kraju....bo na własne oczy tu i teraz nie widzą, nie ma kawy na ławie.Żeby dostrzec skutki trzeba chcieć uruchomić dalekosiężną wyobraźnię.Żeby coś zobaczyć, trzeba chcieć to widzieć.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 lutego 2012 10:26
Mojego chłopaka rodzicelka szuka suki dla ich shar-peia  😵 Pies musi kopulować żeby hormony się po nim "rozeszły" - w sensie że da upust czy tam spuści z krzyża  🏇

Nawet dostałam propozycję na krzyżówkę bulterier/shar pei  💃 chyba nic brzydszego nie mogłoby z tego wyjść.
To zapytaj czy dadzą radę mu potem zapewnić sukę sharpei do kopulacji tak co drugi dzień(bo po dwóch dniach pies jest już zrestartowany i na maksa gotowy do krycia od nowa, jeśli nie na następny dzień) żeby nie ocipieli.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się