PSY

labek znajomego załatwia "te sprawy" z kocykiem 😉
ja mam takie pytanie, moze głupie, nie wiem...
Jak wdzi to weterzynarz fin ?
skoro od nowego roku mamy  "zakaz hodowli psów i kotów prócz hodowli zarejestrowanych w stowarzyszeniach hodowców psów i kotów rasowych"
to czy lekarz jest jakiś sposób zobowiązany do powiadomienia o łamaniu prawa?
pytanie z CZYSTEJ ciekawości !
Też nie popieram działań fin, a już szczególnie w obrębie tej dość nieszczęśliwej rasy, nadpobudliwej i szczekliwej tylko z powodu nieodpowiedniej pracy z psem lub całkowitym jej brakiem.
zeby nie było OT
moja sucz - terrier schroniskowy
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 lutego 2012 11:07
koenicke, nie ma zakazu hodowli psów, a zakaz sprzedaży psów, które nie pochodzą z zarejestrowanych hodowli.
Nie chce mi się chyba szukać wątku na dogomanii gdzie pani weterynarz z Wrocławia opisywała jak szukała reproduktora dla swojej kotki. Oczywiście pełna pseudo.

edit:
To zapytaj czy dadzą radę mu potem zapewnić sukę sharpei do kopulacji tak co drugi dzień(bo po dwóch dniach pies jest już zrestartowany i na maksa gotowy do krycia od nowa, jeśli nie na następny dzień) żeby nie ocipieli.


Próbowałam z głowy wybić im takie akcje, ale " ja wiem swoje, oni (rodzice chłopaka, siostra i siostrzenica) wiedzą lepiej. Powiedziałam, że nie bawię się w pseudo (bo suka bez uprawnień) i nie rozmnażam psa z AZS, a poza tym Ziva idzie do wycięcia z początkiem marca.  😁 Usłyszałam oczywiście, że suka musi mieć małe raz w życiu, bo zeświruje. Jakby bez tych małych była niedostatecznie pokręcona..
dzięki JARA za rozjaśnienie
i nie chcieliśmy go narażać na stres związany z wystawą "dla zabawy".
Przepraszam, ale oplułam monitor ze śmiechu  🤣 Te biedne zestresowane psy, męczone na wystawach.  🙇
Uważam, że jeśli kogoś nie stać lub żal mu jest wydać kilka - set lub tyś zł na psa, to nie powinien mieć psa, no chyba że pluszowego....
bawarka ja też oplułam monitor ,ale nie chciałam już komentować 😀
Moje psy są tak postresowane na wystawach ....... jestem okropna je tam zabierając.... rudy na debiucie patrzył tylko z którym psem się bawić, łaciata dostawała potrójnego adhd - i to jedynie dla nas był stres i nerwy z wystawą , nie dla niej 😀
Astka była tak zestresowana ,że nawet z obcą jej osobą wyszła na ring, a do sędziego tak myrdała ogonem ,że biedny musiał jej go przytrzymywać żeby móc ją ocenić  😁
A młode stres zaliczą już w połowie marca  😎


Jestem okropna stresując psy w ten sposób 😀iabeł:


Swoją drogą są dwa typy ludzi :
1. typ jadący na wystawę by ją wygrać ZA WSZELKĄ CENĘ
2. typ jadący na wystawę by pokazać psa, ale by spędzić weekend w gronie znajomych - pasjonatów rasy i w cale nie ma parcia na wygranie ....

Tylko to niestety drogie hobby, niedługo powiem - " droższe niż jazda konna" , prawie jak szmatoholizm  😜
Tak mnie to ubawiło bo czytając te słowa miałam przed oczami obraz swojego zestresowanego psa, który zawsze wie kiedy jedziemy na wystawę i rano leci jak wściekły prosto do samochodu, szczekając żeby spuścić  trochę pary... Znam też ludzi których pies praktycznie nie wygrywa ale jeżdżą z nim na wystawy bo on to lubi.  😉
Ps. qniara ty mówisz o drogim hobby - ciesz się, że nie musisz strzyc...
bawarka - ciesze się, uwierz cholernie się cieszę 😀  jednak malowanie też mnie czasem przerasta  😁
Moje psy aż tak nie obeznane - nie rozpoznają wypadu do miasta z wypadem na wystawę 😀 Szopki zaczynają się już pod wystawą jak widzą ten ogrom psów  😁 Ale ..... znajoma, ma psa który jak tylko wychodzi na ring ma uśmiech an pysku od ucha do ucha - owszem wygrywa, ale jak widzę tego psa na ringu to jest tylko taka reakcja "  😍 ,  💘 "
koenicke, ślicznota 🙂 musimy na wspólne spacerowanko się w końcu wybrać!!

no eeem zestresowane flaciory na światówce 😉 depresją od nich bije 😉



k_cian ano trzeba 😉
a pogoda coraz bardziej sprzyjająca,
musze dokładniej poznać  Tośkę - w końcu sprzedała buziaka memu własnemu dziecku  😀
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
23 lutego 2012 18:44
Dziewczyny, to że wasze psy to lubią to super, mój miał stresa, trząsł się, był zdezorientowany w dodatku do innych psów (samców) się rzuca ze szczekaniem, zębami a później sam obrywa, sierota jedna. Czy to że mam psa z rodowodem obliguje mnie do chodzenia z nim na wystawy? Skoro nie chcę żeby krył to po kiego mi licencja, wystawy itp? 🤔 Pies był kupowany rasowy ze względu na wygląd, wielkość i charakter a nie do hodowli więc nie rozumiem o co wam chodzi. 🙄
Po jednej wystawie trochę nie fajnie jest mówić ,ze wystawy to zło i stres dla psów .... o to nam chodzi 😉

Mieć psa z rodowodem i go nie wystawiać to nic złego  😉 Rodowód to nie mus do wystawiania / hodowli itd. 😉
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
23 lutego 2012 18:56
Ale ja nie napisałam że wszystkie wystawy to zło. Napisałam że nie chcę narażać mojego psa na stres. A dla niego wystawa stresem była. 😉
Ale wiesz Kochana jedna wystawa to dopiero debiut, nowe doświadczenie dla psa 🙂 Można tak stwierdzić po 2, 3 wystawach 🙂 Różne psy - równie reagują, moje akurat zestresowane nie były, ale w klasie baby bardzo bardzo często widać małe szczeniaki z ogonem pod siebie i całe jak galaretka .... a już na 2...5...10 wystawie ten sam pies lata i myrda ogonem 🙂
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
23 lutego 2012 19:12
Tylko u nas jest problem (o którym wcześniej wspomniałam) że pies jest agresywny do innych samców (zapewne zostało mu to po tym, jak został ugryziony przez Goldena młodzieńcem będąc 😵 ) a zwłaszcza cięty jest na teriery ale dlaczego to już nie wiem 🤔 Rzuca się, wyrywa a jak dojdzie co do czego to obrywa 🙄 Myślę że taka szarpanina nie wpływałaby dobrze na obniżenie stresu. Zresztą, psiak ma już 9,5 roku i już trochę za późno na kolejne debiuty a ja cieszę się sukcesami brata mojego rudzielca 🤔trzałka: braciszek
No tak... niewyleczona agresja na ringu to niestety nic fajnego 🙁
Brat mojej ast też niestety na ringu popisał się piękną agresją, wystawiany na ringówce i kolczatce  🤔 .... bałam się o młodą, ale wyszło dobrze 🙂
Braciszek fajny 🙂😉
Misskiedis, ja nie zaprzeczam, że pies mający kiepską socjalizację może mieć problem w tłumie i gwarze. Nie mniej nijak Cię to nie upoważnia do uogólniania, że wystawy to stresowanie i męczenie psów dla uciechy ludzi 😉 Nie wrzucaj w jeden worek.

Czy po ugryzieniu... nie wiem, może,tylko nie wydaje mi się że reakcja na wszystkie samce - w tym na samce tej samej rasy - to efekt pogryzienia się z goldkiem. To co opisujesz mi na to nie wygląda 😉 Może hormony?
Po prostu mam wrażenie, że ten tekst: i nie chcieliśmy go narażać na stres związany z wystawą "dla zabawy". jest ulubionym tekstem pseudohodowców.  Stałe tłumaczenie dlaczego sprzedają "rasowe" szczeniaki. A ludziska potem wierzą, że te wystawy takie straszne.
... choć zdarzają się tam różne "ciekawe" rzeczy...
Co do twojego psa sama pisałaś, że wystawiłaś go tylko raz, w szczeniakach, swoją drogą to dobra socjalizacja dla maluchów, no ale jeśli mimo socjalizacji pies jest bojaźliwy to nie ma sensu go wystawiać, tym bardziej, że taki pies nie nadaje się do hodowli.
Ps. tworzyłam ten post 20 min bo mi łącze szaleje  😀 Trochę się zdezaktulizował ale nie zmieniam ...
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
23 lutego 2012 19:39
k_cian, pisałam już że nie uważam wystaw za zło i nie potępiam ich! Piszę tylko że mój się średnio nadaje przez jego stres i agresję i nie chcemy go wystawiać tylko dlatego że dla nas jest fajnie, zabawa a jemu się to nie podoba. Agresja być może wywołana jest przez hormony (ma wyłysiały placek na ogonku, podobno przez hormony- jest za bardzo "męski", w niczym mu to nie przeszkadza, nie boli, taki defekt urody). W zasadzie nie jest to jakaś wybitna agresja. Jest to raczej obszczekiwanie, warczenie, pokazywanie zębów, jak drugi pies nie ustąpi tylko naciera mój rzuca się ale... obrywa. Był 2 razy dziabnięty- obydwa psy były samcami goldena, jakiegoś pecha ma do nich. A na teriery reaguje alergicznie, z daleka wyczuje i warczy, nawet za dziewczynkami nie przepada 😁
IMHO przeszkadza... ja bym wykastrowała. Taki poziom hormonów jest szkodliwy dla równowagi wewnątrz organizmu to raz( a przykład masz doskonały - wyłysienie, kolejne moga być choćby nowotwory..), a dwa.. no pies się męczy. Ciągle nakręcony hormonami, każdemu spuścić łomot.. podejrzewam, że cieczki też nie przechodzą mu obojętnie.. serio, pomyśl o tym. Skoro i tak nie rozmnażasz a może to psu ulgę przynieść.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
23 lutego 2012 21:27
Myśleć mogliśmy wcześniej ale wet mówił że nie ma co ruszać skoro to na ogonie nie rozrasta się i nic się z tym nie dzieje. Teraz pies ma 9,5 roku, każda narkoza to ryzyko a on teraz nadwyrężony bo ma złamaną łapę i jest po operacjach. To nasz pierwszy pies, nie mieliśmy doświadczenia i ufaliśmy wetom. Skoro 3 wetów potwierdziło że wyłysienie nie przeszkadza i ruszać nie trzeba to nie ruszaliśmy, a pies jakiś bardzo agresywny nie jest (zresztą większość psów-samców jakie znam to do innych samców jest nastawiona bojowo). Nasz tylko leci, szczeka, jak pies nie ustąpi i sam zacznie to dopiero jest nie wesoło bo Adar to ostatnia sierota i sam obszczeka i obwarczy a później oberwie 🙄 Jedyne co to szarpie na smyczy jak innego psa zobaczy i to może być uciążliwe. Jak byliśmy na szkoleniu to nam powiedzieli że jak nie chcemy żeby ciągnął to sobie mogliśmy pudla kupić. No można i tak... 😂
Z mojego punktu widzenia, nie wiem czy słuszne podejście czy nie... Tak zdecydowaliśmy i już.
Jeżeli pies po kilku wystawach (oczywiście po przygotowaniu) wciąż reaguje na nie stresem to nie powinien mieć hodowlanki a tym samym być rozmnażany. Z jedną z naszych suczek tak właśnie jest, nie jest nie do opanowania przy wystawianiu, pokazuje się ładnie ale widać po niej, że nie czuje się komfortowo i atmosfera wystawy mocno ją stresuje. Uprawnienia hodowlane zdobyła szybko ale szczeniąt mieć nie będzie. Jest doskonałym psem rodzinnym i tak pozostanie, nie taki charakter jaki powinien mieć wilczak... Wystawy odpuściliśmy.

A tu po ogonie widać podejście do wystawy  🤔



Po prostu mam wrażenie, że ten tekst: [quote author=Misskiedis link=topic=32.msg1313901#msg1313901 date=1329937876]
i nie chcieliśmy go narażać na stres związany z wystawą "dla zabawy".
jest ulubionym tekstem pseudohodowców.  Stałe tłumaczenie dlaczego sprzedają "rasowe" szczeniaki. A ludziska potem wierzą, że te wystawy takie straszne.
[/quote]

Niestety .... ile ja miałam telefonów o psa na współwłaśność i nagle tekst "a jeśli ja go nie chce męczyć wystawami?!?" Szczerze? pierwsze 3-4 telefony usiłowałam wytłumaczyć, że to w cale nie męczenie psa jeśli psa się przygotuje ... da mu się szansę przyzwyczaić a nie na dzień dobry ciasno ringówka i sruuuuuu przez cały ring - no bo on nie idzie a pokazać się MUSI ... kolejne kilka telefonów już olałam.
Gdy zaczęliśmy się poważnie zastanawiać nad pozostawieniem malucha w hodowli już odpowiadałam na tego typu teksty "to kup pan psa - ale na własność " Szczerze? Szczeniąt nie mam od 18 stycznia.... a jeszcze dzisiaj rano miałam telefon w sprawie suki ... jakoś 2 tygodnie temu miałam 2 telefony w sprawie psa - już automatem mówie NIEAKTUALNE(oczywiście wzrok TŻta i mojej ciotki jak akurat są przy takim telefonie jest " 🤔" bo pies miał zostać na 100% dopiero po wystawie w marcu...😀 ), nie chce mi się już tłumaczyć na czym polega współwłasność , czemu tak a nie inaczej - dodatkowo dotarł do mnie jeden ważny dla mnie argument- mam psa pod ręką, chcę to go wystawiam - nie chcę nie wystawiam, nie muszę się prosić nikogo o nic - po prostu robię z małym co chce, a jeśli okaże się być bojaźliwy, miękka klucha - prawdopodobnie będzie latał po ogródku 😉
Ma 3 msc i niestety jak jeszcze niedawno myślałam, że w tedy.... "oddam go komuś za symboliczną kasę na kanapę" - teraz jest  to już niemożliwe .... za bardzo się do niego przywiązałam - a ja chyba mam pecha do samców , drugi samiec i drugi taki "mami synek"  😁
Fotki sprzed chwili 🙂 Mój pies obronny. Weszłam do domu, chciałam pochwalić pudla, że nie wyje. Coś mnie w drzwiach nie przywitał, hmm. Wchodzę do pokoju, a tam:

Ma zakaz wchodzenia na kanapę i przy nas nigdy nie wlazł 🙂

Ściągam buty i kurtkę, szukam aparatu, grzebię w szafkach - śpi dalej. Robię fotki, śmieję się i gadam do niego - nic! Podniosłam mu w końcu ucho, żeby go obudzić. NIC 😀


Zbliżenie:

Dosłownie przed chwilą go zwaliłam z tej kanapy, był wielce zdziwiony 🙂 Słodziak z niego, ale bezczel że hej przy okazji.
Wow, biała kanapa przy psie - podziwiam. Moja też ma zakaz wchodzenia na kanapę przy nas i wskakiwania do pościeli. Ale jak się wyjdzie, to zawsze się na niej wyśpi i koc, którym ją przysłaniam muszę prać częściej niż jej posłanie :/
honey, ale my byliśmy nieświadomi tego procederu 😀 Dzisiaj został przyłapany pierwszy raz 🙂 Sierści nie zostawia, więc nawet nie było jak się pokapować. Zresztą kanapa czyściutka cały czas, może dlatego że on też dość często prany. No ale nie spodziewałam się takiej perfidii po moim starym pudlu 🙂
Dzionka, zmyślny chłopak, przy właścicielach grzecznie, a pod nieobecność korzysta 😀 moja starsza suczka ma zakaz wchodzenia do salonu, bo drapie podłogę, więc jak jesteśmy w domu, to się pilnuje. Za to czasem, wracając ze szkoły, przyłapuję ją w oknie salonowym, a ona wtedy udaje, że nie wie o co chodzi 😉
Zresztą, co ja się odzywam, mam chyba najbrudniejszego psa na świecie, czarna kanapa i tak by nie wytrzymała  🤣
To ja wrzucę moją babunie kochaną 😀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 lutego 2012 17:45
Pudle to chyba w ogóle takie wyjątkowe stworzenia. Moje przyjaciółka ma pudla, w tym roku stuknie mu 15 lat. Niestety słuch już nie ten. Pies kocha herbatę i colę. Czasem jak wejdą do domu, a pies nie dosłyszy to zastają go na stole jak stuka łapą butelkę coli 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się