Zootechnika- co potem?

Bischa   TAFC Polska :)
09 lutego 2012 14:33
Podbijam.
Jest tu ktoś, kto jest na III roku dziennych u nas na SGGW?
Bischa ja jestem z wety, ale mam na roku koleżankę, która studiuje równolegle zootech, na IIIroku właśnie 😉

A przy okazji też się dopiszę do wątku. Przez rok studiowałam zootech.  😉(aktualnie dziekanka). Ale w moim przypadku to była taka 'wersja zastępcza' z powodu nie dostania się na wet  😉
Ogólnie rzecz biorąc bardzo miło wspominam ten jeden rok- bardzo fajni ludzie, fajne przedmioty i wykładowcy bardzo ok  🙂 (SGGW). Szkoda tylko, że perspektywy pracy w tym zawodzie 'nieciekawe'..  🙄
Bischa   TAFC Polska :)
09 lutego 2012 15:04
Pytam, bo będę z dziennymi odrabiać jeden fakultet z powodu nieogarniętego dziekana, który cały semestr gadał głupoty, że mam zrobić 3 fakultety z grupy A i 3 z grupy B, po czym na koniec semestru mi powiedział że jednak z grupy B muszę 5 fakultetów zrobić, a mam zrobione 4. No i dziś byłam u babki z drobiarstwa, która miała ten fakultet z moim IV rokiem i (o ile dziekan wyrazi zgodę) będę we wtorki na drobiarstwo chodzić z III rokiem dziennym.
No i fajnie by było kogoś z tego roku znać 😁
potrzebuje czegoś na temat drobiu ozdobnego, macie coś? 😉
Bischa   TAFC Polska :)
10 maja 2012 18:10
Ma ktoś może dobre notatki z biochemii? Mógłby podesłać? Zbieram wszystko co się da, czeka mnie komisyjny 😕 😕
Stryer i inni -  Biochemia

wypożycz sobie, powinniście mieć w bibliotece
(a raczej to najpopularniejsza xsięga mądrości biochemskich :P)

Bischa  :przytul: będzie dobrze. Możesz napisać powód komisa?
Bischa   TAFC Polska :)
11 maja 2012 22:54
Po raz kolejny głupie babsko nie zaliczyło mi egzaminu. Ten sam egzamin, ściągi, dzięki którym ten sam egzamin zaliczyła na poprzednim terminie koleżanka. Wcześniej ze ściąg w ogóle nie korzystałam, bo nie umiem ściągać. Słyszałam pogłoski od kilku niezależnych osób, że babsko jest wredne, że jak się na kogoś usadzi, to będzie udupiać do upadłego. Na którymś egzaminie, przy pełnej studentów auli zrobiła ze mnie debila i wyśmiała bezczelnie moja niewiedzę, nieuctwo, że tyle lat na biochemię chodzę, egzamin ciągle ten sam (po czym na następnym terminie zrobiła 20 pytań, zamiast 7, wyjętych z kosmosu), a ja ciągle nie mogę zaliczyć. Ostatni powód, to cel jaki sobie postawiłam- obronić się w tym roku akademickim. To moja ostatnia szansa.
Rozmawiałam dziś z dziekanem moim, poszłam poprosić o komisyjny egzamin, zapytałam, czy byłaby możliwość, żeby nie dowiedziała się, kto o ten egzamin prosi, bo obawiam się, że robi to specjalnie i że może tak być, że się na ten egzamin nie zgodzi, wiedząc (zna moje nazwisko na pamięć) że to ja proszę o egzamin komisyjny. A jak się zgodzi, to ja panikuję już strasznie, że dowali mi takie pytania (wiedząc, kto prosi, będzie mieć czas, żeby wymyślić kosmiczne pytania), że nie wyjdę z tego cało i zrobi ze mnie przy komisji debila, nieuka. Zapamiętać nazwy tych cholernych związków, które ciężko wymówić, nie mówiąc o zapamiętaniu. W dodatku, dla mnie odpowiedź ustna przed jakąkolwiek osobą, to potężny stres (uraz po podstawówce), sama myśl o tym przyprawia mnie o mdłości. Dochodzi do tego jeszcze jeden aspekt, który dodatkowo będzie mnie stresował, ale nie chcę o tym tutaj pisać.

U nas władze nowe już praktycznie wybrane, powtarzają tylko wybory na zaocznego dziekana, bo jakieś niedopatrzenia czy coś było. Mam nadzieję, że zgłoszenie obecnego dziekana na kandydata nagle, sprawi że ten co wygrał najpierw nie zostanie dziekanem jednak, bo ten człowiek jest eeeeee, dziwny... Sam chyba nie wie jakiej jest płci (co jakiś czas używa formy, jak mówi typu "powiedziałam, widziałam, a nie mówiłam"😉. Robi z siebie cudownego doktorka, taki misio pysio, a tak naprawdę to kawał mendy. Miałam z nim starcie na zwierzętach futerkowych.  Powiedział, że nie zaliczy mi ćwiczeń, jeśli nie pojawię się na zajęciach ze skórowania zwierząt i filmikach brutalnie pokazujących rzeczywistość przemysłu futrzarskiego.A ja temu jestem przeciwna i oglądać nie miałam zamiaru... Interweniowwałam u dziekana głównego i wygrałam.
Bisha, bez obrazy, ale poleganie na ściągach to nie jest rozwiązanie... W dodatku jakoś ludzie, którzy mają dobre oceny (vide mają WIEDZĘ) bo po prostu się uczą nie narzekają, że ktoś się na nich uwziął... Nie atakuję cię, bo nie twierdzę, że biochemia jest prosta, ale za coś przyznają na tym kierunku tytuł inżyniera i trzeba sobie radzić z przedmiotami ścisłymi... Na pocieszenie powiem, że w Krakowie, jeżeli już komuś wpadnie komis, to na prawdę, jeżeli  UMIESZ, to nikt na złość cię nie nie przepuści, bo każdy student do dla uczelni kasa.
Powodzenia!
Bischa   TAFC Polska :)
12 maja 2012 00:26
Ja na ściągach nie polegam, rzadko kiedy jakiekolwiek miewam, wolę się nauczyć, niż zostać złapana na ściąganiu i wyrzucona z sali, ściągać nawet nie umiem i wkurzają mnie ludzie, którzy przechodzą przez studia na ściągach, kombinują jak mogą, byle się nie napracować, wsszystko przychodzi im łatwo, a potem idzie taki "zootechnik" i twierdzi, że schabowy jest z kurczaka, kury się cielą, koń jest parzystokopytny i inny "ciekawe" bzdury. Znam takiego, co twierdzi, że obecność macicy (a właściwie ewolucyjne jej resztki) u samców żubrów jest wynikiem pasożytów.

Jedyny przedmiot jaki zdałam na samych ściągach, to była hodowla ryb. Teoria to nie problem. Zapamiętaj kilkanaście reakcji, gdzie każdy substrat ma nazwę na całą linijkę, ciężką do wymówienia, gdzie głupia jedna literka zmienia postać rzeczy, mnóstwo w nich cyferek i każdy zła literka, lub jakiejś brak i całe pytanie mogę wsadzić sobie w dupę z przeproszeniem i bez. Plus jakieś kosmicznie trudne wzory do zapamiętania w ilości kilkunastu i to nie jakieś tam wzory cukrów, a koenzymy, srymy, ATP, NADPH i bóg jeden wie co jeszcze. Chwała panie, że na komisyjnym nie będę musiała wzorów rysować. Jestem w stanie się nauczyć, owszem, czym jest cykl Crebsa, glukoneogeneza czy glikoliza, postaram się też nauczyć tych przeklętych reakcji.

Nie jestem jedyną, która tą kretynkę uważa za wredną mendę, która się usadza na niektórych. Ćwiczenia przeszłam bez najmniejszego problemu. To co ta kretynka każe nam się nauczyć, nie przyda mi się do niczego. Nie wierzę w idealny świat bez wykładowców, którzy są super dla studentów i wszyscy wszystkich głaszczą po główkach. Chodzą po świecie tacy, którzy z własnych problemów wyżywają się na studentach i losowo lub nie, stwierdzają, że tego czy tamtego będą uwalać dla własnej uciechy. Ja mam zamiar udowodnić, że debilem nie jestem i się nauczyć.

E: przeprawzam za błędy, ale skacze mi cały tekst i nic nie mogę zrobić z tym 😤
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
12 maja 2012 10:00
a potem idzie taki "zootechnik" i twierdzi, że schabowy jest z kurczaka, kury się cielą, koń jest parzystokopytny i inny "ciekawe" bzdury. Znam takiego, co twierdzi, że obecność macicy (a właściwie ewolucyjne jej resztki) u samców żubrów jest wynikiem pasożytów.





niestety tak jest wszędzie, później przez takich debili zootechnicy mają zła opinię.

Ja swoje notatki z biochemii, pożyczyłam i do mnie nie wróciły :/
Bischa   TAFC Polska :)
12 maja 2012 15:20
Szukam wszystkiego co się da, chcę się tak wykuć, że nie zagnie mnie. Jakby ktoś coś miał, byłabym wdzięczna :kwiatek: Ja swoje oczywiście mam, ale nie byłam na wszystkch wykładach, a notatki są niepełne (nie dało się wszystkiego zanotować) ale może coś mi umknęło, wszystko się przyda.
Wyślę ci w poniedziałek materiały, które udostępnia nam prowadząca.
Bischa   TAFC Polska :)
13 maja 2012 09:39
Super, będę wdzięczna, brakuje mi notatek z dwóch wykładów, a prosić młodsze roczniki o jakieś notatki z brakujących mi wykładów...
Severus   Sink your teeth into my FLESH
18 maja 2012 17:50
To i ja się dopisuję: zootechika dzienna na SGGW, obecnie IV semestr. Po studiach chciałabym zająć się żywieniem zwierząt gospodarskich. Zastanawiam się też nad zrobieniem drugiego kierunku na AWF.

Bischa - ja mam coś z biochemii, podaj maila na PW to Ci prześlę 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
25 maja 2012 16:57
Przynajmniej połowicznie się udało, cholera się na komisa zgodziła 😵
15 czerwca o 10 mam egzamin komisyjny z biochemii, dziękuję wszystkim za notatki :kwiatek:
Severus   Sink your teeth into my FLESH
26 maja 2012 08:36
Bischa - trzymam kciuki 🙂

Ps. Dotarł mail z materiałami?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
26 maja 2012 12:02
Heh... Ja już sobie biochemię odpuściłam. Nie rozumiem tego ni w ząb, nie mogę zapamiętać wzorów ani nazw różnych różności, a tym bardziej napisać, jak to przebiega.
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
26 maja 2012 13:54
z biochemii tylko uczyłam się wzorów, cykli. a znając to można było wszystko bez problemu opisać.

Nie poddawaj się ^^

Dla mnie najgorsze były przedmioty związane z mechanizacją i rolnictwem.  Totalne zapchajdziury  😁
Severus   Sink your teeth into my FLESH
26 maja 2012 14:57
Taa, z mechanizacji nie byłam na żadnym wykładzie i zaliczyłam na 4. Podobnie ekonomia, marketing i inne takie nie-wiem-po-co przedmioty 😉
Bischa   TAFC Polska :)
26 maja 2012 15:13
Severus, dotarł, przepraszam, zapomniałam odpisać.
Boję się. Boję się, że sprawdzi się mój czarny scenariusz, pt babka się na mnie usadziła i mi dowali takimi pytaniami, że cało z tego nie wyjdę.
Boję się, że nie zapamiętam tych mega długich nazw i mega ciężkich do wymówienia, a co dopiero zapamiętania, a następnie z pamięci powiedzenia.
Boję się, że mimo iż jest to odpowiedź ustna, kobita mi każe wzory rysować na kartce, a ja nie będę umiała poprawnie narysować. Jedyne co umiem z pamięci narysować, to ATP.
Boję się stresu, niestety dla mnie zwykła odpowiedź ustna to potężna dawka stresu, mam uraz po podstawówce, mdli mnie na samą myśl. A tu komisja 3 osobowa, w tym mój dziekan, dziekanat, ja jak skazaniec na środku, przerażona, zestresowana, zmieniająca barwy 😵 Nie ma żadnego znaczenia to, że jestem wykuta na blachę, za każdym razem jest to samo, stresuję się i już.

Staram się podejść do tego optymistycznie, nie myśleć o "minusach", stresach, strachach. Niestety nie jest to takie proste i nie zawsze się udaje. Ludzie na roku pukają się w głowę, że się zdecydowałam na komisyjny z takiego przedmiotu.

Dementek, mnie zależy na obronie w tym roku akademickim (jestem na IV roku), reszta przedmiotów (całe metody i towaroznastwo, z egzaminów jeszcze mi poza biochemią mikrobiologia została, ale ponoć zmienili nieco formułę i jest mniej materiału na egzaminie) mi nawet dobrze idzie.
Severus   Sink your teeth into my FLESH
26 maja 2012 16:56
Bischa - spoko, upewniam się, bo czasem się zdarza, że nie przechodzą mi maile 😉

Co do mikro to mam teraz, materiału z wykładów nie jest b.dużo, większość się powtarza z ćwiczeń. Z kim miałaś mikro?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
26 maja 2012 17:04
Bischa- Właśnie- Ty masz już dużo do stracenia. Mnie dopadł kryzys (związany nie tylko przez studia) i już nie wiem, co chcę w życiu robić. Żebym znała jakiś język, to bym chyba za granicę wyjechała. I chcę rzucić studia (co tam, przecież to tylko I rok), ale już się domyślam, co będzie w domu, jak powiem, co postanowiłam...
Bisha, ucz się na głos. Sama miałam niedawno kolokwium, gdzie trzeba było wcześniej zaliczyć wzory nukleotydów, nukleozydów, wcześniej enzymów,  a jeszcze wcześniej aminokwasów. Nic nie doradzę oprócz rysowania na kartce jak najwięcej razy wzorów. Może poukłada ci się w głowie jak zaczniesz kojarzyć, jak np. Guanina.... G można zamknąć i będzie O, więc O jest na górze itd 🙂 Aminokwasy... Naucz się jednego, a drugi nauczy się, że to ten pierwszy plus coś tam, jeśli masz aminokwasy. I jeszcze raz powtórzę ucz się na głos. Nigdy nie odpowiadałam komisyjnie, ale wystarczyła mi usta odpowiedź z dwóch kolokwiów przed panią doktor... Masakra. Nie byłam pewna nawet tego, że człowiek tlenem oddycha xD

I pamiętaj, że te dwie pozostałe osoby mają sprawdzić, czy ta baba aby na pewno pyta cię sprawiedliwie. Na pewno też mają coś do powiedzenia. Chyba. Nie studiuję na twojej uczelni, więc ludzi nie znam.
Bischa   TAFC Polska :)
26 maja 2012 19:35
Severus, z prof Binkiem. Ponoć ktoś, gdzieś na zajęciach o tym mówił. Ćwiczenia- nie wiem, jedyną osobę jaką pamiętam od ćwiczeń to dr Lidia Szulc i była też jeszcze taka babka, co chora jest/chorowała na coś i wykrzywia co jakiś czas twarz i ciężko ją wtedy zrozumieć, chyba niemiecko brzmiące nazwisko miała. Co ćwiczenia, to z kim innym było.
Dementek, rozumiem, wiem co czujesz. Z tymże ja, chciałam wyjechać do innego miasta i tam skończyć studia. Załamanie z powodów osobistych, powiązanych ze studiami...
Nesca92, nienawidzę uczyć się głośno, rodzice kiedyś mnie do tego zmuszali i teraz podchodzę do tego jak pies do jeża, ale może się przełamię 😁 Wiem, że dwie osoby pozostałe muszą czuwać nad uczciwością, nie wiem tylko kto będzie 3. Dziekan nasz jest mega w porządku, byleby nie strzelał min, bo zejdę, nienawidzę jak mnie ktoś rozprasza 😵
Severus   Sink your teeth into my FLESH
27 maja 2012 08:15
Bischa - aaa, to wszystko jasne 😉 Binek podobno jest strasznie wymagajacy. Ja mam z prof. Noemiałtowskim i jest ok. A cwiczenia mam z dr Kizerwetter.
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
27 maja 2012 08:21
może opiekun roku będzie w komisji?
Bischa   TAFC Polska :)
27 maja 2012 12:58
Nawet nie wiem kto jest opiekunem mojego roku, nie mówiąc o opiekunie II roku 🤣 Ciekawa jestem, komu przypadnie ten "zaszczyt" 😎
Dla mnie biochemia to była pestka w porównaniu z chemią organiczną. To dopiero masakra. Zdałam ją dopiero na 3 roku 😉
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
27 maja 2012 13:48
ja poznałam nasza opiekunkę na 3 roku, podczas spotkania o pracach inżynierskich  😁
Bischa   TAFC Polska :)
27 maja 2012 16:37
Muffinka, nie mów mi nic o chemii organicznej 🤣 Ćwiczenia zdałam w...  2001, a egzamin we wrześniu ubiegłego roku dopiero 😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się