Nasza-Klasa, photoblogi itp. - "kwiatki" ;)

http://www.photoblog.pl/beza/116523817 jak dla mnie przegięcie

Córciu, jak było na treningu ? http://www.photoblog.pl/goldiehawk/116527367/o.html

chyba nie łapię kwiatka...

Aroid chodzi Ci o notkę?

Tak, dokładnie. A nawet "notki".

http://www.photoblog.pl/goldiehawk/110200941/ssijcie.html
Pierwsze zdanie ukazuje bogactwo języka tej dziewczyny  😵

Znam tą dziewczynę, jest bardzo fajna 😉 a notki ma takie jakie ma, no życie, nie jest pierwsza i ostatnia, więc nie widzę tu nic szczególnego 😉  😎

ssijcie k***sy to nic szczególnego? ja wiem, że czasy mamy takie, że każdy może sobie przeklinać, ale dla mnie takie słownictwo publicznie jest żałosne! ile ona ma lat? bo brzmi jakby chciała sobie podbudować ego tym jak ma wy****ne na wszystko :/

16 albo 17 lat, a ku**s rzecz ludzka 😉 i ssanie jego też, młodzież teraz taka jest i co poradzisz... ja też bardzo przeklinam chociaż mam tyle lat ile mam, nie panuję nad tym, poza tym nawet jakbym chciała to nie dam rady bo wszyscy moi znajomi przeklinają.

Odnośnie skoków w wodzie. Mam nadzieje, że przeszła się po całej tej "ujeżdżalni" i nie ma pod wodą nigdzie kawałka lodu...


Edit: moi znajomi też przeklinają, ale jakoś mnie to nie złapało i potrafię się powstrzymać. Nie jest dla wytłumaczeniem, że skoro wszyscy wokoło to ja też inaczej nie mogę.

bajaderka-zorro wypraszam sobie, ale zaliczam się do młodzieży, bo też mam 16 lat (i to do tego nie całe) a nie pisze w notkach, żeby ktoś ssał i nie używam wulgaryzmów.. moim największym "przekleństwem" w internecie było słowo zaj*biście..

no to jest naprawdę argument, jak zaczną ćpać to też nie będziesz mieć wyboru? przeklinanie nie jest najgorszą rzeczą na świecie, ale takie bezsensowne, odruchowe rzucanie urwami itp jest dla mnie śmieszne. a czy rzecz ludzka... jak widać nie dla każdego 🙄

bajaderka bez przesady...Mam tyle samo lat, a nie wyobrażam sobie tak mówić, a co dopiero upubliczniać w internecie. Ręce poniżej tyłka opadają jak się to czyta. Nie wiem skąd się wzięło przekonanie, że im gorsze wulgaryzmy tym jest się "lepszym". Kilka lat temu też ostrą łaciną trzaskałam, ale z czasem dotarło do mnie, że to nic fajnego. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że kiedyś dziewczę zmądrzeje i wyjdzie na ludzi.

Mi 18tka stuknie za niecałe 2 mies i zauważyłam, że im jestem starsza tym jakoś mniej przeklinam ; )  To raczej kwestia młodzieńczego buntu niż "znajomych". Owszem przeklinanie rzecz ludzka ale bez przesady ; o  Rozumiem w nerwach  rzucać wulgaryzmami bo to sposób na rozładowanie emocji , ale to co pisze ta laska to przegięcie ; o

jest jaka jest, w realu nie rzuca takimi tekstami jak w necie

a to nie dziwne, w necie każdy mocny

calore zgodzę się z Tobą w 100% znam takie przypadki... I to mnie dobija bo na żywo już nic Ci takiego nie powie...

Z takimi najlepiej nie wchodzić w dyskusje, bo najpierw ściągną do swojego poziomu, a potem zabiją doświadczeniem  😉

Ja mam odwrotnie bywa że przeklinam na żywo choć staram się z tym walczyć ale czasem wymsknie mi się 🙂 ale w internecie bardzo pilnuję języka.

nie wiem czy pod kwiatek sie zalicza klik
Chodzi o przeszkode, zamiast kłódki sznurek ? >.<

ja też nie wiem czy to się zalicz do kwiatków http://www.photoblog.pl/brrtygrysie/112589804/tak-sie-bawimy-na-wecie.html

Bumm już to dawno chciałam wrzucić tutaj . Ale stwierdziłam ,że to zbyt drastyczne.  🙁 Masakra !

Osz kuźwa ; o
Nie wiedziałam że na weterynarzu ćwiczy sie na martwych ( mam nadzieje) zwierzakach.

swoją drogą ciekawe skąd je biorą ; /
Wiadomo że na czymś ćwiczyć muszą ale wygląda to starsznie.

edit: chwila chwila to jest technikum ; o !!! ?  W moim jeleniogórskim " weterynarzu "(nie chodze tam ale znam uczniów)  uczniowie co najwyżej asystują wetowi przy zabiegach jako praktyki ; o Nie wyobrażam sobie w wieku 17 lat "bawić sie" psimi zwłokami. takich rzeczy to już chyba na studiach powinni uczyć...

a na medycynie to co, nie idzie się już w pierwszym semestrze kroić trupy? na czymś się muszą chyba uczyć, nie przesadzajmy. chociaż fakt, nie wstawiłabym takiego zdjęcia do sieci raczej...

chore usypiane psy ze schroniska,ewentualnie jak ktoś zostawi psa w klinice po uśpieniu (jak wyrazi zgodę przerobienia na preparat).  Zdarzało się że usypiano psy w schronie, jeśli nie znalazły właściciela lub było mocno przepełnione.  Później trafiały na stół.
Widzisz tylko bez tego typu zajęć weci czy lekarze byli by beznadziejni.  Muszą dokładnie poznać każdy mięsień, nerw czy żyłkę.

Do nas trafiały też zwierzaki, które zginęły w wypadku, np potrącone przez samochód.

http://www.photoblog.pl/angelxdx/115999795/1483163/ nie wiem czy kwiatek, ale "taki tam" koń na kanapie, który "chciał się położyć, ale dupa mu się nie zmieściła" ...

Ja na zootechnice miałam prosektoria, na których zdarzało nam się pracować na takich preparatach. Zwykle to były zwierzęta ze schronisk.

http://www.photoblog.pl/angelxdx/115175581

Rozbroiły mnie te owijki..  😵

gllosia na to też patrzyłam  🤔wirek: