Króliki oraz gryzonie

Wiem, że bardziej o sianku, ale mnie zszokowały bardziej patyczki niż to siano, swoją drogą i tam obie te rzeczy i ich działanie wg weta - teraz mnie strasznie dziwią i szokują. Dzięki za odp.
Olałabym to słowa, gdyby to nie był weterynarz specjalista od gryzoni zagranicznych/tropikalnych ( jakoś tak to było, w każdym bądź razie polecała go masa osób na forum koszatniczkowym, jako właśnie speca od koszatek)
Mój szynszyl nic nie kocha bardziej jak kable  😤  😵
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
24 lutego 2012 00:56
A ja przygarnęłam kolejne tymczasowiczki 🙂 Tym razem dwie dziewczyny. Jedna najprawdopodobniej w ciąży  🙄
Manta   Tyłkoklep leśny =)
24 lutego 2012 09:20
Kurczak - przepiekne!!!

Ktora w ciazy? Myslisz o jakiejs sterylce aborcyjnej? nie wiem czy je sie w ogole wykonuje u swinek.
Problem bezdomnych/nadmiaru swinek morskich tez istnieje? Bo powiem szczerze, ze nigdy sie tym nie interesowalam.

te Twoje sa jakby na Twojej glowie, czy z jakiejs fundacji?
1 nie za bardzo, ale ta 2 urocza. Strzelam, że ta pierwsza może być w ciąży.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
24 lutego 2012 13:25
W ciąży na 95% jest pierwsza czyli Gaja. Druga nazywa się Nema i teoretycznie też w ciąży może być, bo wszystkie świnki siedziały w klatce z samcem, ale na razie ciąży nie widać. Za 2 tyg. mamy wizytę wet i wtedy się okaże. Sterylek aborcyjnych raczej u świnek się nie wykonuje, więc pozostanie mi niańczyć maluchy  🙄 Gaja na zdjęciach faktycznie nie wygląda oszałamiająco, ale na żywo to prawdziwe cudo, mimo że nie przepadam za świnkami z długimi włosami, ta jednak ma w sobie to coś i jest wieeelka 😀

Manta problem bezdomności świnek morskich o dziwo istnieje. Są to głównie świnki odebrane od właścicieli podczas interwencji, świnki uratowane z laboratorium i tak jak moje nowe dziewczyny świnki, które miały zostać karmą dla węży. Są one pod opieką Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim www.swinkimorskie.eu
Kilka lat temu kiedy trafiłam na ich stronę to wydawało mi się to śmieszne, bo skąd świnki w potrzebie? Myślałam też, że członkami stowarzyszenia są wyłącznie dzieciaki, bo któremu dorosłemu chciałoby się bawić w ratowanie świnek? Okazało się, że jest zupełnie inaczej. Świnek w potrzebie jest na prawdę dużo, a członkowie to w większości dorośli ludzie, mający rodziny, domy, prace itd.
Ja w zeszłym roku znalazłam samotną świnkę przechadzającą się w piaskownicy  🤔
Bardziej siedzę w królikach, więc mogę powiedzieć jak to jest z bezdomnością tych zwierząt - są znajdowane w parkach, na ulicach, porzucone w foliowych workach lub kartonach w śmietnikach, piwnicach. Są tacy, którzy myślą, że domowy królik miniaturowy poradzi sobie na wolności  🤔wirek: Bezdomność innych zwierząt niż psy i koty nie jest jakimś gigantycznym problemem, choć jest bardzo smutną kwestią - mało kto przejmuje sie losem zwierząt mniejszych niż kot  🙁
Kurczak, to jest właśnie fajne i krzepiące, że w stowarzyszeniach świnkowych i królikowych działają głównie dorośli i starsza młodzież. Wśród użytkowników forum SPK osoby poniżej 15 roku życia to nikły procent. Dużo więcej jest osób po trzydziestce, czterdziestce, z odchowanymi już dzieciakami 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
24 lutego 2012 14:05
Z SPK miałam kontakt, niestety nie wspominam go dobrze. Chyba po prostu trafiłam na złą osobę  🙄
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
24 lutego 2012 14:18
Kurczak Czemu ?
To zastanawiam się teraz nad kwestią szynszyla. Jestem świadoma, że je się oddaje i czasem porzuca, ale jest to chyba mniejszy procent niż króliki. Podejrzewam, nie wiem. Wiem, że w Warszawie działa pewien Pan i dobrze mu idzie ratunek.

Z królikami się nie spotkałam. Nawet nie słyszałam o ich wyrzucaniu.
Tak samo ze świnkami morskimi, chociaż ktoś kiedyś znalazł jedną w śmietniku.

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
24 lutego 2012 20:10
Kilka lat temu chciałam adoptować z SPK królika. Królik przebywał w Toruniu, ja mieszkam w Warszawie, więc trzeba było zorganizować transport. Rozumiem, że to może trochę potrwać, natomiast ja na samą wizytę przedadopcyjną czekałam 2 miesiące (!), przez ten czas wiele razy kontaktowałam się z osobami, które miały tę wizytę przeprowadzić. Wciąż tłumaczyły się brakiem czasu. W końcu zrezygnowałam z adopcji, bo czekanie w nieskończoność na samą wizytę, to trochę nie poważne. Nie wyobrażam sobie ile czasu musiałabym czekać na transport  🙄 Nie chcę robić złej sławy SPK, bo uważam, że robią kawał dobrej roboty i tak jak pisałam wydaje mi się, że po prostu trafiłam na złe osoby.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
24 lutego 2012 21:57
Możliwe. Ja akurat ludzi zajmujących się innymi regionami nie znam, ale Wrocławscy są na prawdę rzetelni i fajnie współpracujący 🙂.  Do dzisiaj utrzymuję kontakt z dziewczynami zajmującymi się SPK we Wrocławiu, a do jednej, która robi za DT wybieram się jutro 😀
Więc całkiem możliwe, że ktoś mało kompetentny pośredniczył.
Kto zna dobrego weta we Wrocławiu do którego mogę pojechać z moim królikiem na obcięcie pazurków, bo nie daleko mnie jest paru wetów, ale średnią mam o nich opinię w szczególności kiedy jedna pani obcinała mojemu psu pazury i tak jej przycięła że krew się lała jak nie wiem i od tego czasu pies się boi obcinania pazurów jak nie wiem i muszę to robić sama.
Dyra, skoro umiesz obcinać psu to i królikowi obetniesz. Jest znaaacznie łatwiej, pazurki nie są takie twarde i często widać miazgę (nawet w czarnych, wystarczy patrzeć przy dobrym świetle). Biorąc pod uwagę jak często trzeba pazury królicze obcinać to chyba nieopłacalne dość chodzić z tym do weta. Ale oczzywiście to Twoja decyzja :kwiatek:


A ja Wam powiem tak - nigdy więcej królika 😎 A już na pewno nie ze schroniska. Mam króliki od 8-9 lat (część na tymczasie, plus 1 który odszedł po 3 miesiącach przez chore serce), aktualnie mam 7-latka i 5-latka. I to jak chory jest młodszy to masakra. Jest kochany i śliczny, ale czasem nie mam siły. Oprócz tego, że jest niedorozwinięty, mam nadczynność nadnerczy, krzywy zgryz to jeszcze przerobiliśmy choroby skóry, ropnie; zatory ma przynajmniej 1/2 miesiące. Jesteśmy bezpośrednio po usunięciu siekaczy, oczywiście w międzyczasie biegunka i zaraz zator - mimo silnych leków przeciwbólowych. Więc od paru dni: kroplówki, zatrszyki z lekiem pobudzający jelita, dokarmianie.

Plus ma zapalenie oczków i narośl w kanaliku nosowo-łzowym, która jest ponoć nieinwazyjna. Póki co.

Ach, dodam, że moje króliczki sie nienawidzą. A Dyzio (ten schorowany) był wzięty ze schronu olsztyńskiego dla towarzystwa. No nie wyszło 😎
efeemeryda   no fate but what we make.
27 lutego 2012 14:15
ja polecam z czystym sumieniem dr Piaseckiego, jest on pracownikiem Uniwersyteckim, ale swój prywatny gabinet ma w okolicy magnoli  :kwiatek:
Ooo dobrze wiedzieć to potem poszukam namiarów w internecie na tego doktora dzięki bardzo :kwiatek:
Kurcze bo jakoś sama boję się mu obcinać pazurków on ma takie je malutkie i nie chciałabym zrobić krzywdy.
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
27 lutego 2012 14:55
Sprawa na wczoraj:
Czy ktoś miał styczność ze świnką, która ma robaki w móżdżku ? Mój Panda je ma. Zaczęło się niewinnie w piątek i dosyć szybko rozwinęło. Przewraca się, ogólnie ma problem z utrzymaniem równowagi - nawet gdy weźmie główkę do góry to nie utrzyma jej przez chwilę w jednym miejscu, tylko od razu zaczyna się ona ruszać (jak u zabawek-piesków z kiwającymi się głowami, pewnie każdy kojarzy). Oczywiście od soboty na lekach, niestety, nie znam nazwy antybiotyku, który mu podaję, jest to biała zawiesina. Oprócz tego witamina A+E, B1 i Enzocom.
Pani weterynarz powiedziała, że u królików to się normalnie leczy, a jak będzie ze świnką ... sama nie wiedziała.
Nie jestem niestety dobrej myśli - jedna z moich poprzednich świnek, która miałam parę lat temu, została uśpiona z powodu tychże robaków (oprócz utraty równowagi doszedł jeszcze paraliż...) .
Miał ktoś z taką chorobą styczność? Jest nadzieja ? Wizytę mamy wyznaczoną na 6-7marca.
Dyra, oczywiście - rozumiem :kwiatek: Aczkolwiek dla mnie 1000 razy trudniej jest pazury obciąć psu 😉
Króliczek ma małe pazurki, ale przez to sprzęt do obcinania można kupić mały, więc to też jest inaczej.
Przez tyle lat posiadania królika tylko raz przycięłam miazgę, wbrew pozorom nic strasznego. Owszem to królika boli, nie twierdzę że nie, ale bardzo szybko się zasklepia.

Dla mnie wiele gorsze było przycinanie siekaczy, a że królikowi rosły wybitnie szybko, chodzenie do lecznicy było 1) dużym wydatkiem w skali miesiąca (trzeba było obcinać min 1/6 dni; koszt w lecznicy to ok 10-15 zł) 2) narażaniem na niepotrzebny stres. Ale się nauczyłam i potem robiłam to równie sprawnie jak wet.

Grunt to się odważyć :kwiatek:

Pamiętaj, że dla królika gorszy jest stres niż przycięcie miazgi 😉 Polecam przynajmniej raz spróbować, na przykład na przednich łapkach 🙂
Manta   Tyłkoklep leśny =)
27 lutego 2012 15:14
Nowa w rodzinie 🙂



i wspolne 🙂
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
27 lutego 2012 15:41
Dyra ja Ci mogę polecić Dr Paulinę Nieśpielak i ogólnie lecznicę Legwan przy ul. Wiśniowej, ale to może być daleko, albo dr Woźniak z Klinik 🙂

Wilejka czy to jest e. cunicculi ?

Manta super są 🙂 i duużo szczęścia i radości dla Was 😀

a z dr Piaseckim trzeba uważać, z tego co wiem zawsze daje penicylinę na wszystko :P dlatego trzeba mu wspomnieć żeby zrobić jakiś wymaz, antybiogram, jeśli podejrzewana jest choroba bakteryjna.

Z moim Radziem bardzo źle 🙁 Pasterella zaatakowała nam płuca 🙁 Jeszcze nie ma ropnych wysięków , ale jakiś stan zapalny się zrobił 🙁 Biedny mój Radzio 🙁 będziemy robić antybiotykoterapię 🙁 ile dni Radzio ma jeszcze życia przed sobą - nikt nie wie 🙁
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
27 lutego 2012 19:07
subaru2009 - nie mam pojęcia. Nie robiłam badań krwi.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 lutego 2012 19:13
Manta, Ale super kolor! Z jakiej hodowli? 🙂
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
27 lutego 2012 19:29
Wilejka to na co ona go leczy ? Oo w ciemno ? co to konkretnie za robaki ?
Piękny rudzielec Manta. U mnie najnowszy będzie himalajski, już się nie mogę doczekać powiększonego stadka 🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
27 lutego 2012 21:36
Wilejka z opisu pasuje do e.cuniculi. Niedawno przechodziłam to z moimi chłopakami po kolei... Jeśli to to, to leczenie jest następujące: dwa razy dziennie zastrzyk podskórny (ja dawałam sama - łatwo zrobić) z Sultridinu, raz dziennie doustnie Fenbendazol (biała zawiesina), plus Gin dostawał jeszcze do pysia Combivit na wzmocnienie odporności. Dobrze też robi Bactrim i Vibovit  🙂 Moje chłopaki po takim leczeniu z tego wyszły. Zasugeruj pani wet te leki  🙂
Manta śliczny jest, ja uwielbiam szczurki 🙂

subaru2009 trzymam kciuki żeby było wszystko w porządku :przytul:

amnestria może się odważę choć nie powiem cykam się jak nie wiem, u psa to już rutyna raz ciach i po sprawie  😉, a u królika to właśnie się boję bo to mój pierwszy królik jakiego mam, zawsze miałam szczury, koszatniczki i myszy. Moja zazwyczaj transport znosi dobrze, jeździłam z nią na szczepienia to w transporter i w aucie jej go otwierałam i sobie wyglądała 🙂
Manta   Tyłkoklep leśny =)
28 lutego 2012 12:35
Manta, Ale super kolor! Z jakiej hodowli? 🙂


Z adopcji 🙂

malutka jest slodka, ale jeszcze przestraszona, taka niepewna w stosunku do mnie, ale z pewnoscia sie oswoi 🙂
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
28 lutego 2012 15:58
Subaru  -  tak, można powiedzieć, że w ciemno. Chodziłam do niej z poprzednim prosiakiem (innym, niż opisana w pierwszym poście Krejzola) i byłam zadowolona, ale chciałam zapytać jeszcze na forum (forum pomaga, forum radzi ... 😉 ) - i jak widać - dobrze zrobiłam ...


Do Kami już wysyłam pw.
Dostałam dzisiaj vitapol premium dla szynszyli, wygląda bardzo smacznie i smakuje  💃
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się