Upiekłam to:
http://mojewypieki.blox.pl/2007/01/Ciasto-kokosowo-budyniowe.htmlPrimo, to okazało się, że nie mam brytwanki 🤔 Ale była, nie wiem, wcięło. Przecież piekłam w niej jakiś czas temu frytki... Dobrze, że zorientowałam się przed wyjściem do sklepu.
Dwa, opadł mi biszkopt 😡
Trzy, pierwsza masa budyniowa którą zrobiłam smakowała proszkiem, więc ją wyrzuciłam.
Drug masa budyniowa była smaczna, ale.... jak zaczęłam ucierać ją z masłem to zrobił się mega glut który okręcił się wokół ubijaczki miksera i nie wiedziałam co z tym zrobić. Musiałam podzielić to na cztery części i jakoś udało mi się utrzeć. Strasznie ubrudziłam kuchnię i sibie, bo masa pryskała wszędzie gdzie było to możliwe.
Cztery, masa kokosowa przywarła mi do pergaminu i jak ją odcinałam to się rozpadła. Węc na na cieście nie jest w jednym kawałku tylko w kilku, no może kilkunastu i okruszki 😡
Jestem ciekawa czy da się to zjeść 🏇
Demonem w kuchni to ja nie jestem, ehhhh....