Kącik rowerzysty

szam
na trasie z Wolomina do Radzyminskiej to nie "jedziesz"  🤣
sprawdzalam na wlasnej skorze rowerem, na piechote i lapanie stopa
dosc bolesne przezycie
tam nawet pobocze w stanie beznadziejnym, a i momentami nieoswietlona trasa
dempsey   fiat voluntas Tua
16 marca 2012 15:00
dojazd kołowy tutaj to porażka. objazd byłby  może przez Zabraniec/Sulejówek ale to hoho dookoła....
o tak mniej więcej to wygląda + dziury i duży ruch i ciemno, tak jak pisze baba-jaga. samobójcza trasa.

heh w zasadzie to jedyną rozsądną opcją byłoby wykupienie miesięcznego na rower i wożenie go w przedziale wagonu kolei mazowieckich. potem bym np. jechała z Dw. Wileńskiego do Centrum
ale powiem, że nie miałam siły  na szarpanie się codziennie z rowerem do tego przedziału i potem jeszcze wychodzenie z nim na peron gdzie jest masa ludzi o tej porze..
pomijam fakt, ze nie mam roweru, tylko rzęch i rozpadłby się po 1 dniu
no i miesięczny na rower też tani nie jest 😉
więc przypinałam szanownego rzęcha do barierki przy stacji pkp i witałam się z nim dopiero wieczorem
Tak czy siak, kontrakt mi się skończył i już nie dojeżdżam (no jeszcze trzy dni, może właśnie zaoszczędzę na biletach te ostatnie dni? 😀 )

za to rodzicom mogę polecić poruszanie się po miasteczku typu Wołomin rowerem + przyczepka a w niej dwoje małych dzieci 😉 rzecz jasna chodnikami tylko. 
Rzeczywiście "zaplecze" dość beznadziejne. Chociaż ja bardziej chorobliwie reaguję na ronda bez świateł (na Starzeniaku dostaję apopleksji na te święte krowy na pasach).
A tak btw. jeśli nie jedziecie jakiś maratonów/ zawodów tylko zwyczajnie do szkoły czy pracy- w czym jeździcie?
Hiacynta, super 🙂 ja dzis po lesie poginalam to jako jedyna nie na mtb, ale moj rower dal rade! (na koniec tylko flaka zlapalam, chyba wiem dlaczego nawet  🤔 )

miss_misery, jesli myslisz o sakwie takiej polaczonej co ma z prawej i lewej kieszenie, to powiem ci, ze ludzie odradzaja takie cuda. ponoc nieporeczne bardzo.

szam, ja zima spodnie biegowe+przeciwdeszczowo-przeciwwiatrowe bergsony, teraz biegowe kalenji. chcialam rybaczki rowerowe z lidla, ale wygladaja slabiutko wiec zapoluje na cos innego. Na plecy koszulka termo, jakis swetr i albo windstoper albo kurtka przeciwdeszczowa. W pracy sie przebieram po prostu.

Czy ktos z was jezdzil jakies rajdy na orientacje? u mnie jest tego troche i sie zastanawiam czy nie sprobowac sie w to pobawic 🙂 tylko ze to po lesie a ja mtb nie mam...
Jeździłam w pradawnych czasach i bardzo lubiłam. Na zwykłych rowerach szosowych typu Wagant 🤣 (innych nie bardzo bywało). Trochę trzeba nabrać sprawności po korzeniach, piaskach, stokach etc. ale i tak najważniejsza jest orientacja 🙂 I trochę odwagi, o którą łatwo w pogoni za czasem. Podejrzewam, że normalnie nie dawałabym rady przejechać takich zakawyczek , jak pokonywało się swobodnie, bo człowiek gnał do celu (np. wjechanie w pełnym tempie po stoku koleiny na 6 cm pasek trawy i skok przez błotnistą wyrwę itp.)
Teraz nadal mi się marzy fajna końska impreza na orientację. Wiem, że była  🤔 Akurat nie mogłam.
A to moje ukochane, własnoręcznie składane maleństwo  💘
To ja też przedstawię mojego szProcika 🙂

Jesteśmy miejscy rowerownicy, żadnego wyjeżdżania za miasto, żadnych piachów, błot i innych atrakcji 🙂 Gorzej, że ostatnio jechałam z Saskiej Kępy do na Dolny Mokotów. Na prawym brzegu OK. Most OK. A potem jechanie wzdłuż Wisłostrady - nie OK. Na Wisłostradę nie wystawiam nosa, chodnik w góry i doliny... Nie wiem, co wymyślić, zwłaszcza, że to może niedługo być moja droga do pracy.
Teodora, piękny i z pazurem  😜
Na szczęście nie aż tak piękny, żebym bała się parkować nim na ulicy 😉

Za to coraz bardziej martwię się tą trasą wzdłuż Wisłostrady 🙁 Wczoraj znowu jechałam tymi wertepami pt. "ścieżka rowerowa" (bo jest taki fragment chodnika, krzywego, z wyrwami, gdzie za całe uścieżkowanie robi namalowane farbą oznakowanie, że to ścieżka...). Wrrrrrr

O objazd trudno. Wisłostrada za duża i za szybka jak na moją odporność. Mam rozważyć zmianę roweru na terenowy?
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
20 marca 2012 15:11
odswiezam watek :-) szukam roweru miejskiego :-) a kompletnie na dwoch kolkach nie znam...  Moze mi ktos cos doradzic.. od czego zaczac?
Przemysl do czego konkretnie ma byc rower. Inny jest dobry na drogi plaskie, inny jesli masz gorki do pokonania. Inny jesli bedziesz go zostawiac pod sklepem, a inny jesli nie. Zalezy tez czy ma byc tylko na asfalt, czy tez chcesz raz na jakis czas przez szutry i lesnie sciezki przejechac.
Warto tez zajsc do kilku sklepow, poprzymierzac sie, zeby wiedziec jakiej wielkosci rama ci bedzie pasowac i czy wolisz pozycje bardziej wyprostowana czy pochylona.
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
20 marca 2012 15:49
rower ma byc miejski :-) z domu do pracy 5 km po sciezce rowerowej :-) Zadnych terenow, zadnych wiekszych gorek... Mala- asfaltowa rekreacja...
a bedziesz go pod sklepem przypinac, albo pod szkola/praca?
jesli tak, to radze jak najprostszy, bez wyszukanego sprzetu i z brzydka rama. albo holender albo damka goral, z dosc cienkimi i gladkimi oponami, oswietleniem i innym osprzetem. Zdecydowanie cos uzywanego 🙂
Jesli nie bedziesz zostawiac roweru na zewnatrz to juz cos lepszego mozna zakupic.
Najlepiej naprawde podejsc do sklepu albo komisu i poprzymierzac.
Condina, pomyśl nad typowym rowerem miejskim/holendrem z biegami i dynamem w piaście, hamulcami rolkowymi, pełną osłoną na łańcucha (nie będziesz się brudzić i nie trzeba często go smarować). Aczkolwiek - takie rowery są zwykle ciężkie, 18-20. Jeśli będziesz musiała go dźwigać np, na 3-4 piętro to jest to pewien problem.
Można kupić dobrej firmy używkę np. Gazelle, KTM, Kettler. Tylko takie marki często kuszą złodziei (dobry U-Lock mile widziany). Można też szukać nowych/nowszych noname'ów np. na allegro. Czasem mało znane firmy niemieckie czy holenderskie mają przyjemne rowerki w przyjaznych cenach.
Jeśli nie boisz się częstszego smarowania, a chcesz więcej mocy, zastanów się nad rowerem trekkingowym - więcej przełożeń, amortyzator przedni, porządne hamulce itd. Trekkingi są nieco lżejsze od typowych mieszczuchów ok. 15-16 kg. Też można jeździć na nich wyprostowanemu.
Osobiście mam mieszczucha na wypady do miasta, nie boję się go zostawiać pod sklepem, ale intensywnie myślę nad trekkingiem na wycieczki. 7 biegów i hamulce rolkowe przy mojej "agresywnej" jeździe to dla mnie za mało :P
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
22 marca 2012 18:34
dzieki dziewczyny 🙂 intensywnie mysle i przeczesuje neta na razie.. 🙂  Znalazlam taka stronke... http://www.rowerystylowe.pl/index.php ale niestety opcje ceny sa mega nie pasujace  😂 😂
cieciorka   kocioł bałkański
22 marca 2012 20:22
Ja mam jeden rower miejski. Fajny jest, ale- na szczęście mam dwa inne. Póki mam go gdzie trzymać, niech stoi, zawsze można gości przewieźć, ale więcej takiego nie kupię. Z drugiej strony myśl o sprzedaży wraca co jakiś czas.
Gdzie polecacie się w razie czego ogłaszać, lub pokazywać?
Ja dzisiaj zakupiłam dwa rowery miejskie, jako że tylko i wyłącznie po mieście jeżdżę to innego nie potrzebuję. Moja wiekowa koza po babci już poszła na emeryture bo jest w takim stanie, że naprawa i renowacja przewyższałaby wartość samego roweru  😎 Tak więc stałam się posiadaczką Herculesa stylizowanego na lata 50 w kolorze turkusowym, lakierowanym i holenderki w kolorze kawy z mlekiem z bajerem w postaci wiklinowego koszyka. Jutro przyjadą to zrobię jakieś zdjęcia  🙂 W moim przypadku rower to spore zaoszczędzenie czasu. Mieszkam w centrum i tym sposobem dużo szybciej się przemieszczam, a przy takiej pogodzie to już w ogóle nie ma nic lepszego.
Czy możecie podzielić się, jak trzymacie rowery - jeśli trzymacie je w mieszkaniu? Jestem na etapie szukania miejsca i sposobu na trzymanie pojazdu.

(Dalej jeżdżę trasą Saska Kępa - Dolny Mokotów, dalej dostaję wkurzu na "ścieżkę rowerową"  👿 Do kupujących rowery miejskie - przyjrzyjcie się realistycznie waszym przyszłym trasom... Też myślałam, że jeśli jeżdżę tylko po mieście, to albo ulica, albo ścieżka  🤔).
cieciorka   kocioł bałkański
23 marca 2012 10:15
Teodora, trzymam rowery w pokoju w którym śpię :P

jak masz możliwość naklej plastikową matę, jak z ikei lub zwykłą naklejkę na ścianę i zamontuj haki.
U mnie pewnie wyląduje w pokoju dziennym. Jakaś ochrona na ścianę na pewno. A haki to tak stabilizująco? Tzn. rower stoi na własnych nogach, ale haki go trzymają w pionie?
cieciorka   kocioł bałkański
23 marca 2012 10:26
nie, na hakach się go podwiesza- to zapobiega zaplątaniu się w rower. Mam takie w garażu u mamy, ale to typowe do garażu- można na nich powiesić kilka rowerów. Do mieszkań są małe- na jeden rower. U siebie ich nie mam- nie mam gdzie zawiesić roweru, to znaczy mam, ale i tak bym się o niego potykała w tym miejscu. No a ściana też nie zabezpieczona i brudna niestety 🙁, ale od tak dawna, że teraz to najwyżej poczeka do odmalowania.
Dokładnie, haki na ścianę, miałam takie w poprzedniej piwnicy. Podobno są tez na sufit  👀
Obecnie trzymam rower w piwnicy i liczę, że się złodzieje nie połaszą. Zawsze zostawiam spięty z drugim rowerem i zapiętą blokadą na tylne koło - jak już się połaszą, to się przynajmniej namęczą  😀iabeł:
Ja mam mega zmartwienie, bo odbieram dziś mojego mieszczucha z serwisu, a że jest to właśnie taki nowoczesny, stylizowany na holendra mieszczuch, to jest niemożebnie ogromny. Mieszkam w kawalerce na 7 piętrze, a z piwnicy kradną i dzień w dzień muszę go dźwignąć do pionu i wtaczać do windy(jestem może z 35 kg cięższa od niego  :cool🙂. Zastanawiam się nad znalezieniem miejsca dla niego na ścianie, ale bardzo ciężko będzie przystosować do niego mieszkanie  🤔
Zostaje opcja trzymania go na balkonie, ale jak leje, to mi się płakać chce, że go na moknięcie narażam, może jakiś pokrowiec?  🙄
Pewnie, że pokrowiec. Ja kupiłam taki gumowany na allegro, kosztował ok. 35 zł (nie warto brać tych najtańszych z cienkiego materiału, ponadto musi być największy, jeśli masz duży rower, mój okazał się trochę za mały, ale jakoś wciskałam). Rower trzymałam przez rok na balkonie na 7 pietrze. Nic mu się nie stało 🙂
cieciorka   kocioł bałkański
23 marca 2012 11:25
Ja bym się jednak nie odważyła na balkon. Jak nie chce mi się codziennie wciągać do mieszkania przypinam do kaloryfera na klatce :P
w wieżowcu, gdzie mieszkałam balkon był zdecydowanie bezpieczniejszy od klatki schodowej  😉
Teraz w bloku mam masę zapalonych rowerzystów (głównie panowie w średnim wieku), wspieramy się i zawsze jest od kogo imbusa  czy smar do łańcucha pożyczyć 😀 Podobno ostatni włam do piwnic był 10 lat temu. Miejmy nadzieję, że szybko kolejny nie nastąpi.
A mi się właśnie marzy jakiś holender ale nie bardzo mam teraz kasę i musze poszukać czegoś tańszego. A chcę zwykły rower miejski żeby czasem pojeździć z dzieckiem na wycieczki. Nic drogiego bo miałabym stresa jak go zostawię na chwilkę pod sklepem. Możecie coś polecić?
cieciorka   kocioł bałkański
23 marca 2012 12:16
http://www.sklep.wygodnyrower.pl/
ja tu kupiłam używany w rozsądnej cenie jak jeszcze mieli siedzibę niedaleko chińskiej ambasady
No tak, tylko że cenowo są dla mnie niedostępne. Chcę coś używanego i TANIEGO 😉
cieciorka   kocioł bałkański
23 marca 2012 12:21
Muffin, ja tam kupiłam rower  Ketler za 500zł i służy mi do dziś a było to parę lat temu. Zadzwoń i zapytaj czy dalej mają używki. Jak nie, odezwij się do mnie jeśli interesuje cię podobna cena.

Na allegro są od 200zł
http://allegro.pl/listing.php/search?sg=1&string=rower+holenderski
tylko trzeba zabrać kogoś kto się zna i obejrzy, jeśli sobie nie ufasz. Albo wybrać się z samego rana na giełdę w słomczynie.
Ok, dzięki. Popatrze. Choć na allegro szukałam i jakoś mi nic w oko nie wpadło 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się