halo, a ty pamietasz, jak ja kiedys wrzucilam to zdjecie:
To jest ten sam kon. W pazdzierniku rozmawialam z bardzo zaufana osoba, ze fajnie by bylo w koncu miec jakiegos konia, tylko za takie wymagania, jakie bym postawila wobec potencjalnego zwierza musialabym pewnie zaplacic fortune. Na to owa osoba stwierdzila, ze zna konia, ktory od pol roku jest na pastwiskach, nic nie robi, jest folblutem bylym-wyscigowcem, ze tak wlasciwie to ma paskudny charakter, trudny w jezdzie, jest brzydki, ma 10 lat oraz nudny, gniady kolor bez sweetasnych latarni, gwiazdeczek itp. I tak wymieniala i wymieniala jego wady, opowiadala, jak to musieli zrezygnowac z wyscigow, gdyz nienawidzil tego jak jasny gwint i potrafil na samym srodku toru po prostu sie zatrzymac, badz zrzucic dzokeja i uciec gdzies do lasu... kiedy powiedziala trzy "ALE": raz, ze kon ma zelazne zdrowie, nikt nigdy nie musial wzywac weta do niczego, nogi ma twarde, jak skala; dwa - ze skacze jak szalony, ponoc to uwielbia i mozna by bylo nawet cos pokombinowac na nim bardziej ambitnego, trzy - ze wydaje jej sie, ze jestem taka osoba, jaka kon ten potrzebuje, ze bedziemy do siebie mimo wszystko pasowac.
Uklad, jaki mi zaproponowano byl taki, ze biore go najpierw na kilka miesiecy, aby zobaczyc, czy w ogole chce mi sie z nim bawic ("Nie martw sie, Ikarina, nikt nie bedzie ci mial za zle jesli zechcesz go oddac, i tak bylby wielki szacun, ze tyle z nim wytrzymalas"😉, a jak jednak mi sie spodoba, to biore za grosze i w razie, jakby cos mi wypadlo (brak kasy, czasu, kontuzja), to zawsze moge oddac go na lake, na ktorej kiedys byl i nie placic za to ani pensa.
Jezdzilam wiec go przez kilka miesiecy i musze powiedziec, ze zyskalam najlepszego przyjaciela 🙂 Kon faktycznie skacze swietnie i wkrotce zaczne jezdzic na nim jakies zawody. Zabralam go nawet na treningi z Angie Thompson, ktora w moim rejonie jest dosc wazna i powazana osoba i powiedziala mi, ze bardzo jej sie podoba moj kon (Oczywiscie, Pucharu Swiata na nim nie wygram, ale na jego poziom jest na prawde super)
Zdecydowalam sie, ze mimo wszystko wezme ta zakale 😉
No i tak sie teraz z nim bujam. Zobaczymy, co z tego wyjdzie
(aha, jeszcze jedno - jego charakter nie jest juz tak paskudny, jak kiedys - on po prostu potrzebowal byc czyims oczkiem w glowie)