KOTY

na pewno nie🙂 swojego czasu mieszkałam z 12 kotami (w kulminacyjnym punkcie! 😀) i bardzo często z właścicielką chodziłyśmy do parku na spacery😉
Nina piękna! 😍 😍
ja już nigdy w życiu nie nabędę zwierzaka
Ludzka bezmyślność sprawiła że nie mam już mego najmądrzejszego i najukochańszego kota
k... mać
jak można być aż tak nieodpowiedzialnym
pomagała mi się uczyć, oglądać telewizję, prać
była wszędzie tam gdzie ja - miała tylko 6 miesięcy - normalnie chyba nie przeżyję tej straty i chyba nigdy nie wybaczę takiej bezmyślności
nawet zdjęć normalnych się jeszcze nie dorobiłam - cóż
joakul dziękuję! 🙂 jeszcze jej nie widziałam na żywo, a już się zakochałam po uszy!  😍 aż szkoda, że koleżanka zawiesiła hodowlę, bo przepiękne kociaki miała!

777 co się stało? współczuję Ci ogromnie... 🙁
Nawet nie sądziłam że jeszcze tak się zwiążę z jakimś zwierzakiem
młoda wychowała się u mnie w domu
na działce mieliśmy koty które jakoś dziwnym trafem wciąż ginęły
niedawno zaginęła nam kotka i postanowiliśmy że już nigdy więcej żadnego kota na działkę nie weźmiemy
niestety moja mama wzięła młodą dzisiaj i nie pilnowała - skutek taki że poszła sobie do sąsiadów w odwiedziny i psy ją zagryzły
tym bardziej mnie to wkurza ze wszystko było do przewidzenia 
ludzka bezmyślność nie zna granic - jakoś nie umiem tego zrozumieć jak można było tego nie przewidzieć
Czy wszystko na czym mi zależy ktoś musi zniszczyć
Bischa moj kot tez je worki, najlepiej takie grube ktore przy gryzieniu sie ciagna. mysle ze ich nie połyka. u nas dzieje sie tak przy zakłaczeniu, jak "normalny" kot chce jesc trawe to moja gryzie worki, nigdy sie nie zabiera za rosliny. robi to tez nagminnie gdy jest na głodowce, np. przed badaniami krwi, koncentruje sie na tym bardziej niz na szukaniu jezdzenia. wnioskuje wiec ze robi to jak w brzuchu cos sie dzieje (zakłaczenie), albo jak jest głodna i nie ma co jesc. ale moja kota ponadto ma przewlekła chorobe jelit, najprawdopodobniej sibo. jezeli oprocz tego jedzenia workow wystepuja wymioty +/- biegunki albo podejzane kupy, to porozmawiaj o tym z wetem, tymbardziej jezeli kot tego nigdy nie robił. ponadto czytałam gdzies ze bardzo wiele kotow lubi gryzc/lizac reklamowki bo podobno lubia ten smak 🤔

777 bardzo Ci wspołczuje
Ginger, z którą mieszkałam jakiś czas, uwielbiała się w reklamówkach chować🙂 potrafiła wejść do takiej i siedzieć w niej pół dnia:P
sorki za jakość, komórkowe
Bischa   TAFC Polska :)
23 marca 2012 20:25
Mam do Was pytanie.
Czy tylko ja wyprowadzam kota na smyczy?


Ja mam zamiar dołączyć do takowych ludzi 😁 Wbrew pozorom nie jest to takie dziwne 😉
vesela_krava, robi to co jakiś czas. Gryzie, gryzie i jeszcze raz gryzie. Nie mam roślin, mięta się nie uchowała, na przyszły rok mam pomysł, jak zabezpieczyć ziemię przed wykopywaniem ziemi z doniczki (dlatego mięta nie przeżyła), owa ziemia nie jest zjadana, poprostu zajebiaszczo wygląda na moim białym parapecie.

777, trzymaj się :przytul:
Ktoś reflektuje na wolierkę?
Sprzedajemy naszą. niestety.
W okresie zimowym nie wychodziliśmy za często bo pogoda nie za ciekawa, ale teraz jak wiosna przyszła i jest ciepło to kot siedzi przy drzwiach i "gada" do mnie jak to on bardzo chce iść na spacer 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
23 marca 2012 20:35
wistra, czemu?
NoNou, ja chcę wychodzić z Luną przynajmniej, bo próbuje się na dwór wydostać za wszelką cenę, to będę ją wyprowadzać, ale na razie kasy brak na sterylkę, nie mówiąc o smyczy.
Bischa, sprawy osobiste (podział domu, ogrodu i takie tam...)
Mam do Was pytanie.
Czy tylko ja wyprowadzam kota na smyczy?

Moja kotka samoistnie się wyprowadza. Szczerze powiedziawszy, raz tylko widziałam kota na smyczy. W moich okolicach tego się nie praktykuje.
My wychodziliśmy w szelkach i na smyczy jak Kitek był mały, jesienią. Zawsze braliśmy też psa do towarzstwa i ludzie dziwnie na to patrzyli, jakby pies z kotem razem nie mogły się jednak dogadać. Tylko mały nie za bardzo ogarniał chodzenia na smyczy, bał się ptaków, ludzi i zatrzymywał się ciągle lub biegł ile sił w łapkach. Teraz już chyba nie będziemy praktykować, chyba, że lęk przed wielkim światem przejdzie, bo za okno uwielbia spoglądać.
777, współczuję 🙁 To straszne w taki głupi sposób stracić wspaniałego zwierzaka...


Co myślicie o karmie Purina Cat Chow? Jest u mnie w zoologicznym w dobrej cenie, jak z jakością?
Co myślicie o karmie Purina Cat Chow? Jest u mnie w zoologicznym w dobrej cenie, jak z jakością?


Mojemu Alkowi niejadkowi nie bardzo smakowała... on preferuje te kupowane na wagę od wetów i szklane kulki do gry  🙄
777, współczuję 🙁 To straszne w taki głupi sposób stracić wspaniałego zwierzaka...


Co myślicie o karmie Purina Cat Chow? Jest u mnie w zoologicznym w dobrej cenie, jak z jakością?


Cat Chow to whiskas w innym opakowaniu.  😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 marca 2012 12:08
Potwierdzam, jak będziesz w sklepie to porównaj chrupki rc i puriny. Purina to w większości same spulchniacze. 😉
O to i zdjęcie Farta :]  😅

Temu Panu dzisiaj chyba wtłukli - nie wrócił na noc, wrócił z obdartym nosem i łapą!  👀






Potem porobimy fotki.
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
24 marca 2012 16:40
Słuchajcie, mam pytanie - wyjeżdżamy na święta do Zakopanego i teraz musze pomyśleć co zrobić z kotem. Mam dwie opcje - wziąć go ze sobą tylko że najpewniej musze mu podać jakiegoś "głupiego jasia" bo w aucie drze się jak opętany a to dość długa podróż. No i później w hotelu większą część dnia będzie sam. Albo mogę go zostawić pod opieką sąsiadki, tylko że ona może zajrzeć do niego w piatek,sobotę (my wyjeżdżamy w piątek rano) i później dopiero we wtorek 🙁 Więc dwa dni byłby zpełnie sam. A ona pewnie tylko wpadałaby na szybko do niego.
I teraz nie wiem co będzie dla niego większym stresem - pobyt kilka dni sam w domu który zna, czy długa podróż i nowe miejsce ale jednak z nami?
Jak myślicie?
Ja bym nie wzięła. Kot śmiało może zostać w domu - tu przynajmniej nic mu się nie stanie.
wsypiesz w michę więcej jedzenia, zostawisz więcej wody i tyle.
Zostaw go w domu.

Dziękuję za odpowiedzi. Rozejrzałam się po ofercie Royal Canin, poczytałam o różnych karmach i wydaje mi się, że taka Indoor 27 będzie dobra dla Szarego.

Muffinka, według mnie lepszym rozwiązaniem będzie zostawienie kota w domu. Masz go od niedawna, będzie dla niego dużym stresem kolejna przejażdżka, pobyt w nowym miejscu, tym bardziej, że taki krótki. Zostaw mu na kanapie, na łóżku, czy w innym miejscach, w których się kładzie, jakieś swoje ubrania - bluzę na przykład, żeby czuł znajomy zapach.

My zawsze zostawialiśmy kotkę i przychodził ktoś do niej co dwa dni (teraz, jak jest Szary, będzie łatwiej, bo będą razem).
Czyli jednak zostawić? Kurczę, nie bedzie nas 5 dni i boję się o niego. No ale skoro tak radzicie to może faktycznie tak będzie dla niego lepiej.
Ada Royal Canin Young Female i Royal Canin Young Male z tego co ja się orientuję różnią się głównie działaniem/składem. Young Female zawiera m.in. składniki odkłaczające, a Young Male m.in czyści zęby, czy coś w tym stylu. Poczytaj opisy na Allegro chociażby.

Moje kocury miały raz karmę Young Female, ale nie bardzo chciały ją jeść. Young Male'a ubóstwiają 🙂


Muffinka to o czym teraz zdecydujesz będzie miało duży wpływ na kociaka w przyszłości. Możesz się teraz przemęczyć i znieść miauczenie Huga w aucie, ale dzięki temu przyzwyczaisz go do podróży i będzie mógł na każde wakacje jeździć z wami. Ignoruj jego miauczenie i po pewnym czasie przestanie.
Sama przekonałam się, że głaskanie, gdy kot miauczy podczas podróży lub wypuszczanie z transportera nie jest dobrym rozwiązaniem i nic nie pomaga. Lepiej jest raz porządnie zignorować i szybciej kociak przyzwyczaja się do sytuacji.
Ja teraz moje dwa koty bez problemu ładuję do auta i śpią grzecznie całą drogę. Jak mamy jechać ponad 6 h, to robimy przerwę i je wypuszczamy na rozprostowanie kości i siku.

Możesz też zdecydować, że Hugo zostaje.
Moi rodzice zostawiają swojego kota czasami na 3 dni samego. Sąsiadka wpada tylko od czasu do czasu, by posprzątać w kuwecie, dać jeść i pić.
Sama opiekowałam się raz przez tydzień kotami koleżanki, ale widząc jak są spragnione czułości, siedziałam u nich minimum godzinkę codziennie, by wymiziać.

Ja osobiście nie wyobrażam sobie, by moje koty zostały same w domu. Jak mam je: 4 lata - białego i 3 - czarnego, tylko raz zostały w domu na dwa tygodnie, jak byliśmy w podróży poślubnej (ale zamieszkała z nimi na ten czas moja koleżanka, więc była z nimi tak, jak my byśmy byli).

Wszędzie z nami jeżdżą. W góry, nad morze, na wieś. Wybieramy tylko miejsca, gdzie można przyjeżdżać ze zwierzakami.

Kot przyzwyczajony do obecności człowieka, nie może nagle zostać na tak długo sam. Ja przynajmniej mam taką filozofię. Zapłakałby się. My jesteśmy jego stadem i chce być z nami jak najdłużej. Widać, jak się cieszy, gdy wracasz do domu, gdy się z nim bawisz. To jak tu teraz go zostawić? 🙂 Z kim będzie spał, z kim się będzie bawił?? Kto go pomizia po brzuszku? Kto go zdenerwuje? Nikt


Ale zdecydować musisz sama.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 marca 2012 19:52
Muffinka, ruda została kiedyś na 5-7 dni sama. Co dwa dni przychodził ktoś z rodziny by dać jej jeść (dostęp do wody miała zapewniony cały czas). Zniosła to bezproblemowo chociaż sąsiadka skarżyła się na głośne zawodzenie kocicy. Generalnie to jeździ z nami na mazury co roku, chodzi na 10cio metrowym sznurku w szelkach po działce i na samo wołanie po imieniu albo grzechot puszki z chrupkami przybiega truchcikiem z końca działki 😉
Czy zniosła bezproblemowo tego nigdy nikt się nie dowie. Ja uważam, że koty też tęsknią, też odczuwają brak człowieka i powinny zostawać same tylko w ostateczności. Jasne, że można je do tego przyzwyczaić, ale czy będą wtedy szczęśliwe??

"Jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś", bardzo sobie to biorę do serca i nie zostawiam kotów samych. Przychodzenie opiekunki raz w ciągu dnia na 15 minut lub rzadziej dla mnie nie jest dobrym rozwiązaniem. Zwłaszcza jeśli jest to młody kot, ciekawy świata, który potrzebuje dużo zabawy i kogoś do towarzystwa. Co innego, jeśli oddajesz kota komuś pod opiekę lub do hotelu. Gdzie ma towarzystwo i mnóstwo zabawy, gdzie nie jest sam.

Moje koty są częścią rodziny i wszędzie z nami jeżdżą.

Psa byście nie zostawiły samego prawda?? Tak, bo przecież pies musi wychodzić na dwór.
Kot też ma swoje potrzeby m.in zabawa, mizianie, spanie z człowiekiem w łóżku, sama obecność rodziny.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 marca 2012 20:18
Fiesta, Miałam brać kocicę bez dokumentów (bez paszportu, chipa) za zagranicę? Wtedy niestety nie miałam wyboru i musiałam ją zostawić sama. Wiadomość od sąsiadki o miauczeniu notorycznym uważam za ostateczny argument by nie zostawiać jej samej.
Notarialna jak napisałam, zostaje kot sam w ostateczności. My też nie braliśmy kotów wyjeżdżając w podróż poślubną za granicę. Także, jak najbardziej rozumiem Twoje powody 🙂

W przypadku Muffinki jest wydaje mi się inaczej. Kot do Zakopca chętnie by pewnie pojechał i pobiegał po górskim podwórku 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się