Koń nie chce jeść

Gillian   four letter word
23 marca 2012 21:12
podawanie dożylnie leków, zostawianie leków w stajni (zwłaszcza rozkurczowych). Tak, u nas to norma. Przykra ale norma.
o ludzie no są takie przypadki a jak jeszcze ktoś to potrafi to tym bardziej, ale chyba nie nagminnie powinno sie taką praktykę stosowac. Jakby włąściciele koni ktorzy dostaja leki do podania samemu, wiedzieli co sie może stać po podaniu koniowi leku na który jest uczulony, albo złego podania dożylnie to by sie nie odwazyli.
Znam przypadek jak pani podała krowie zastrzyk , miało byc do mięśniowo a dała  ...do kręgoslupowo.
Poza tym uwazam ze podanie biovetalginu w ciemno tylko pogorszy sprawe, bo albo koń sie zatkał albo nie, nie rozumiem dlaczego ten koń ma dostac biovetalgin?...tak profilaktycznie?

Nie wiem jaki wet byl u tego konia, nie chce podwazać niczyich kompetencji, być moze wet był dobry i ma racje tylko przekaz kiepski.
ale jak kon moze byc zatkany skoro wszystko inne je i sie wyproznia?
jedzenie/nie jedznie  jak i wypróznianie / nie wypróznianie nie jest jednoznacznym objawem zatkania.
generalnie to trochę tak jakby ów wet czytał ten watek i wymysliłćóś czego my nie wymyśliliśmy🙂
sorki za czarny humor, ale ciekawam bardzo co jest kobyle.
mnie wystarczy bardzo wiarygodna informacja o przywracaniu akcji serca po podaniu zastrzyku sedacyjnego(uczulenie) zeby zaniechać samodzielnych "praktyk zastrzykowych".

domięsniowo to weci zostawiają często. ale dożylnie??
Gillian   four letter word
23 marca 2012 21:58
Ano.
Isabelle ja podalam psu po kastracji antybiotyk w tabletce, po ktorym dostal wstrzasu anafilaktycznego, a niby probe penicylinowa mial robiona.
W zyciu bym koniom nic samodzielnie nie wstrzykiwala nie majac pod reka adrenaliny... a zreszta nawet jakbym miala to nie mialabym pewnie pojecia jak ja podac. Rozumiem zasadnosc trzymania w stajni lekow na kolke, ktore faktycznie moga uratowac koniowi zycie, ale robienie samemu zastrzykow bez wyraznej koniecznosci, w zyciu.
a powracając do tematu, bo mi się przypomniało. czy skoro kon nie je owsa, to musi go dostawac? próbowałaś przestawić na pełnoporcjowe żywienie gotowymi mieszankami paszowymi? np muesli czy pelletami?
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
24 marca 2012 10:14
A więc, nie wiem jak to tam jest u Was, ' u nas ' leki bardzo często są przez osobę inną niż weterynarz...  Mam wybór nie podać leku albo podać  🤔 to chyba wiadomo co wybiorę.
Wybaczcie że przekręciłam nazwę leku, nie jestem obeznana dokładnie podał mi nazwę leku już telefonicznie, kupiłam w lecznicy.

Odpowiadając na pytania ponownie:
- Je owies, je musli, ale to wszystko jest 2-3 minuty gryzione i zabiera się do siana.

- Tak, weterynarz sprawdził zęby przy użyciu tego super sprzęciora do pyska, (nie wiem jak się sprawdza te stany ropne, bo żadnego prześwietlenia paszczy nie robił)
- Zalecił obserwację ilości i treści kupy, jak i odrobaczenie.

A więc, nie wiem jak to tam jest u Was, ' u nas ' leki bardzo często są przez osobę inną niż weterynarz...  Mam wybór nie podać leku albo podać  to chyba wiadomo co wybiorę.
Wybaczcie że przekręciłam nazwę leku, nie jestem obeznana dokładnie podał mi nazwę leku już telefonicznie, kupiłam w lecznicy


ee weterynarz nie moze podac? umiesz podawac leki dozylne? umiesz przeprowadzic cala akcję, w wypadku reakcji alergicznej?

jestem w szoku, nie chcialabym zeby moje zwierze bylo pod opieką weterynarza, który podaje mi telefonicznie nazwy leków i nie mam wyboru, bo on leków nie podaje,, wiec sama sobie muszę je kupic i podać, bo inaczej kon nie dostanie pomocy  🤔
Gillian   four letter word
24 marca 2012 10:28
ale w naszym rejonie ogarnąć weta to jest WYCZYN, stąd takie działania.
Ważne, że lekarz był. Zbadał. To krok w dobrą stronę. O podawaniu leków pisałam nieraz. Złości mnie to, ale rozumiem. Jednak od przyczyny= diagnozy daleko. Jak dawno koń odrobaczany i wedle jakiego planu? I co je? Tak step by step? W weterynarii "dochodzenia" to moje hobby, zatem przepraszam za sto pytań. Mnie uczono: don't jump to the conclusion.
I lecz zwierzę, a nie wyniki  😉
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
24 marca 2012 11:56
Tania

Co do odrobaczenia to była odrobaczana dokładnie 1 listopada. 
Co je:
Koń  180 cm, codziennie jeżdżony, w poniedziałki wolne. Poidło automatyczne.

rano sam owies (dwie miarki)   + jabłko
obiad owies 1 miarka  + muslli (sukces) jedna miarka, biotyna, olej lniany, 3-4 marchewki (albo bez, jak nie mam 😉
trening 1 h
kolacja sam owies  (dwie miarki)  + jakieś małe smakołyki z kieszeni
rano sioano, później padok od 9 do 13:30 (no chyba że leje) lub karuzela. Przed obiadem i przed kolacją też siano.

2 razy w tygodniu zamiast obiadu jest mesz (niestety nie własnej roboty tylko kupiony).


Koleżanka wyżej zapytała o podanie zastrzyków, tak na szczęście akurat to potrafię, choć gdyby się to przytrafiło komuś innemu kto nie potrafi to jest u nas kilka osób które mają w tym wprawę 🙂 i na prawdę proszę nie wkurzajcie się, przecież nie robię tego 'bo mam kaprys'. wet powiedział mi (podając nazwy leków) iż mogę sama podać bo on będzie dopiero mógł przyjechać za 3 dni.
I wierzcie mi, naprawdę podawanie zastrzyków jest bardzo praktykowane, choć 100000 razy wolałabym aby to robił lekarz.  Bo przecież to tak samo jak z człowiekiem - każdy może sobie zrobić zastrzyk ale wiadomo jak to jest... że najlepiej by to robił Pan doktór  🤔  🤬

Co do 'zatkania/przytkania', weterynarz powiedział, że mimo iż mało je owsa, odchodów jest za mało jak na tą ilość którą wydala.

Zapomniałam powiedzieć, że przez noc wypiła pół wiadra wody które jak mówiłam wet zalecił wstawić do boksu.

Nadal nie mam jeszcze szczegółowych wyników, pewnie dostane po weekendzie  🤦


No i obserwować, monitorować ile się wypróżnia i czy je.


edit:

julia jak to możliwe?!?! w kręgosłup?!?!  🤔

Isabelle co do zmiany owsa na coś innego, to nie nie próbowałam.
w sumie to nie wiem, babka chciala podac w szyje, ale trafila w takim mmiejscu ze krowe sparalizowalo.

a co do zastrzyków, to mnie zawsz euczono u koni w szyje, ale juz teraz mam niesmak jak mi sie ta krowa przypomni, potem uczono mnie w udo, a ostanio w zad.
Dożylnio mnie tez uczono ale powiedzialam "nie". Od tego jest wet jak nie ten co leczy to inny, kóry zawsze ma srodki p-wstrząsowe. oczywiscie inne sprawy tez sie mogą zdarzyc. Pisałam  o tym w watku o kabardyńcach.
tak na szczęście akurat to potrafię, choć gdyby się to przytrafiło komuś innemu kto nie potrafi to jest u nas kilka osób które mają w tym wprawę

cieszę się i gratuluję. u mnie w stajni nie ma nikogo, kto by umial się zachować profesjonalnie przy zatrzymaniu akcji serca i nikt też nie ma adrenaliny w kiermanie. dobrze ze wiesz co robić, wielu(w tym mnie) taka akcja by przerosła.

wet powiedział mi (podając nazwy leków) iż mogę sama podać

mnie kazdy wet pytał czy domięsniowo potrafię podawać, i proponował, ze wpadnie jesli sie nie czuje na siłach, a o dożylnych nawet żaden nie wspominał, zeby podawac samodzielnie. co wet to obyczaj.

to kazdego indywidualny wybór, ja wolę nie ryzykować zwyczajnie 🙂

nicka, a płukanie żołądka robił? coś zalegało?
Czym była odrobaczana?  Jaki jest program odrobaczeń? Co to znaczy "niedojada" ? Ile procent, który posiłek?
[quote author=nicka` link=topic=87619.msg1346459#msg1346459 date=1332417032]
To jest owies stajenny, pewnie szału nie ma, jak to mam sprawdzić?
[/quote]

jest pewnien prosty sposób żeby sprawdzić czym pachnie owies

bierzesz garść, wrzucasz do kubka i zalewasz wrzątkiem, zaparzasz chwilkę jak ziólka pod przykryciem i potem wąchasz czym pachnie para unosząca się nad wywarem - zapachy stają się intensywniejsze i można wyczuć
nicka wetem nie jestem, ale wedlug mnie ta mala ilosc odchodow jest spowodowana za mala iloscia siana. Na podok konie dostaja siano? Czym jest podyktowane takie krotkie padokowanie? Pomiedzy tresciwym i treningiem musi siedziec w stajni?
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
24 marca 2012 16:20
Nie chce zapeszać ale koń dzisiaj.... RZUCIŁ SIĘ na jedzenieee !!!!!!!  😅

Isabelle
Nieeeee , źle mnie zrozumiałaś ! przy zatrzymaniu akcji serca to ja bym sama dostała zawału !!!  🤦

Podał rozkurczowe, gdyby one nie pomogły to wtedy planował płukanie żołądka. Tak mówił.

stillgrey
mają siana ido oporu, 3 razy dziennie dawane, jak braknie to ja gdy widzę że mało - dokładam.

Tania Program ? no odrobaczam 3 razy do roku, w tamtym roku było to średnio co 4  miesiące.  No właśnie to 'niedojada' było raz że zostało paszy 20 % a raz zostało 80%
Więc różnie to wyglądało.
Krótkie padokokowanie do południa dwór, po południu boks, no chyba że latem, to cały dzień. Mówię jak jest teraz, mieliśmy błoto, jeziora wręcz na padoku, koń stał w wodzie, teraz wieje wiatr trawy brak, więc stała w boksie po 14.

no to jak się rzucił na jedzenie, to cud jakiś🙂
uleczony naszymi myślami o nim...

oczywiście się ciesze, tylko nie widze tu sensu. Może poidlo mu nie dziala , albo dziala kiepsko po wypiciu wody z wiadra w końcu sie napiła......

a to juz by miało sens w połaczeniu z zatkaniem, kobył za mało pije, wiec sie przytyka, wiec polecam elektrolity a pozatym staly dostep do łatwopobieralnej wody.
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
24 marca 2012 18:10
Ja nie wiem, ciesze się że zjadła wszystko !
Jeżeli to wasze modły to BARDZO dziękuje.  😅 Na prawdę zabrała się do jedzenia z wielkim zapałem (sam owies). Od razu poinformowałam weta.
A co sądzicie o podawaniu konikowi jednego z 3 posiłków że tak powiem zalanego bardzo obficie wodą? Bo wiem, że wszystkich nie można na mokro podawać, żeby ślinianki pracowały, ale może chociaż jeden? Czy to ułatwi jakoś 'przesuwanie się jedzenia" ?  (Tak robią na wsi, gdy koń ma problemy i często kolkuje. )
ja daje caly czas na mokro, wszystkie posilki, nie zalane wodą a zwilzone, a jak mi sie czasem troche za duzo wody doleje to tez zjedzą. gnieciony owies powinno sie zwilzac zeby nie pylił.
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
24 marca 2012 19:15
Wiem, że należy zwilżyć, chodziło mi wiesz tak z pół litra na posiłek
pół litra wody na 2 litry owsa to nie jest duzo. Generalnie ja nie dbam o slinianki, połowa moich koni dostając kiedys suche nie gniecione "prała" je w poidłach. Siano piorą wszytkie. Myśle ze moczenie jest ok.
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
25 marca 2012 13:43
Dzisiaj 'pomemłała' i poszła jeść siano... zobaczymy czy jedzenie zniknie do wieczora  🍴
[quote author=nicka` link=topic=87619.msg1348789#msg1348789 date=1332612635]

A co sądzicie o podawaniu konikowi jednego z 3 posiłków że tak powiem zalanego bardzo obficie wodą? Bo wiem, że wszystkich nie można na mokro podawać, żeby ślinianki pracowały, ale może chociaż jeden? Czy to ułatwi jakoś 'przesuwanie się jedzenia" ?  (Tak robią na wsi, gdy koń ma problemy i często kolkuje. )
[/quote]

na seminarium się dowiedziałam, ze kon cały czas produkuje slinę i slinianki chodzą, tak się przystosowały pobierając pokarm przez wiekszosc doby, dlatego nie wydzielają sliny na konkretne posiłki tylko caly czas, poza tym kon nie odczuwa czegos takiego jak "pelność żołądka". dlatego po 2 godzinach bez pokarmu mozna powiedziec, ze koń głoduje, bo ślina jest wydzielana, i enzymy w żołądku równiez, dlatego moze to doprowadzic do owrzodzenia, taki wielki skrót.
jeśli pokarm nie chłonie wody to nie zwiekszy przepływalnosci, bo ujscia do i od żołądka są u góry, treściwa spada na dół, a woda przesmyka górą, tak w duzym uproszczeniu.
mogłam sie pomylić i nie do konca zapamiętać, jakbym się walnęła to proszę o korektę 😉
A nie wystepuje nadprodukcja sliny i enzymow o konkretnych porach w przypadku koni karmionych regularnie?
A nie wystepuje nadprodukcja sliny i enzymow o konkretnych porach w przypadku koni karmionych regularnie?


podobno właśnie nie, bo jednak ewolucja zrobiła swoje i nawet 15 lat zycia konia nie zmieni tego(tak samo jak instynktu stadnego czy natury uciekającej). nie jestem weterynarzem ani żywieniowcem, ale własnie od speca od karmienia koni i weterynarza to usłyszałam, więc wierzę.
tak, ale jeśli koń mało pije to podawanie jedzenia na mokro wychodzi na dobre.
a co do enzymów, to z tego co mnie uczyli wytwarzane sa one stale, ale nasilają sie w momencie jedzenia. Oczywiscie nie będę polemizować, bo nauka idzie do przodu i powstaja coraz to nowsze teorie.

zastanawiam sie jednak nad tym czy te marchewki i jabluszka w owsie nie powodują problemu, bo kon zje to co najlepsze i owies juz mu nie wchodzi. Przez krótki czas tez tak robilam, ale wkurzalam sie bo konie w poszukiwaniu jabluszka wyspywaly owies.
Może spróbuj dawac te dodatki osobno. I faktycznie zrezygnuj z owsa na rzecz jakiejs pełnoporcjowej paszy.

a i mialam kiedys kobyle ktora tez nie bardzo jadla, a jak jej dosypalam witamin, pectosylium czy dolalam siemia wogole nie jadla.
Generalnie kobyla jadla tylko sam caly owies, a ze ja wowczas gniotlam mialam z tym jej zywieniem problem.

Mialam ja krotko jak nie dodawalam nic do gniecionego owsa to jakos zjadala, ale tez nie raz na kilka razy. Natomiast nie gardzila granulkami jak jej dawalam z tym owsem, pocztakowo fukałą, ale potem zjadala, widocznie musialy jej posmakowac.
ale generalnie byl tez problem z zbytnią chudością i piceim zbyt malej ilosci wody.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się