Paśnik dla koni

Racja _Gaga, mam cztery takie zbiorniki, aluminium jest za słabe na taką wagę  😉
No widziałem kiedyś aluminiowe, a jak macie dostęp do stalowych to dobrze. 😉
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
04 listopada 2011 21:54
to ja pokaże swój pasnik 🙂
mam 12  koni i wszystkie na raz się mieszcza 🙂
ale zrobiłam jedną rzecz źle , bo w okół daliśmy siatkę i szybko porobiły się dziury i trochę się marnowało , ale  teraz zabije deskami i bedzie  dobrze 🙂



a  tak mnie dzisiaj naszło i dałam kostkę siana do dużej opony i super się sprawdziła, nic  nie zmarnowały
wyjedzone  wszystko 🙂
zdjęcie :

No tak, ale zaletą paśnika z siatką jest to, że jedzą powoli przez cały dzień. Ładna ta budka, tam jest siatka, czy tylko ta jedna deska?
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
04 listopada 2011 23:31
tam jest jedna deska , która jest zdejmowana , żeby wstawić balot 🙂
A my na zimę mamy taki paśnik:

niestety to najlepsze zdjęcie. W stadzie 7 koni, są potrzebne dwa.
Donia Aleksandra, chyba trochę za wysoki jest ten paśnik.
Ja swoim futrom rozrzucam sianko w niewielkich kupkach po całym wybiegu, żeby miały jak najwięcej ruchu, zwłaszcza jak śniegiem sypnie i nie skubią trawy, dostają małe porcje ale często, a jak pizga to siatkę na drzewie wieszam  🤣
Mógłby byc  niższy racja, ale sądzę że za wysoki nie jest. A to dlatego że moje konie mają wybitne zdolności do wkładania nóg wszędzie gdzie nie trzeba. Przy niższym  mogło by się stać jakieś nieszczęście.
Indiannka Tylko w takim przypadku ciężko uniknąć w czasie złej pogody tego, żeby konie jadły siano z ziemią/błotem :/
Donia żeby uniknąć wciskania nóg, bo to rzeczywiście jest największy problem, można zrobić paśnik w całości od ziemi po dach zabudowany, a poieranie paszy zrobić przez kratkę o niewielkich oczkach pospawaną tak, by nawet przy solidnym kopniaku stal ew. się wgniotła, natomiast noga nigdzie nie weszła.
Ja na początek (na próbę) planuje siatkę o oczkach ok 50x50mm i grubości pręta fi5mm.
Przy tym paśniku na zdjęciu też zaraz się rzuca w oczy te siano w błocie, tego też lepiej unikać. :/
Tylko że przy takiej wysokości koń musi sie trochę "natrudzić" by utrzymać swój brzuch 😉 Jak głowa jest na poziomie/poniżej kłębu, to system więzadeł lekko "podciąga" grzbiet do góry i brzuszek jest wtedy naturalnie podwieszony (a brzuch to w sumie najcięższa częśc konia). Nie wiem czy zrozumiale tłumaczę 🙂 W każdym razie gdy koń ma głowę nisko to jest to dla niego naturalniejsze i mniej męczące.
Tylko że przy takiej wysokości koń musi sie trochę "natrudzić" by utrzymać swój brzuch 😉 Jak głowa jest na poziomie/poniżej kłębu, to system więzadeł lekko "podciąga" grzbiet do góry i brzuszek jest wtedy naturalnie podwieszony (a brzuch to w sumie najcięższa częśc konia). Nie wiem czy zrozumiale tłumaczę 🙂 W każdym razie gdy koń ma głowę nisko to jest to dla niego naturalniejsze i mniej męczące.


Dlatego i dlatego by koń nie wdychał kurzu z siana odeszło się od kiedyś popularnych paśników zawieszanych wysoko w boksach.
Dziewczyny przeglądam właśnie wszystkie linki które wrzuciła Caro i mam jedno głupie pytanie- większośc tych paśników to skrzynka, na dole siatka żeby kurz wypadał, na bokach sklejka a na górę po włożeniu siana wkłada się siatkę z dużymi oczkami.
Konie nie wyjmą siatki, nie będzie się podnosiła? nie widzę żeby była czymkolwiek przytrzymywana..
Czy ma być czymś dociążona po prostu? żeby opadała razem z sianem?
Burza , ona od spodu(ta siatka) jest przywiazana/przypieta linka,czyli wyjac nie da rady od góry i swobodnie w miare ubywania na dno ona opada.
kot,  😵 taka głupia rzecz a nie wpadłam.. a kiedy ja chcę uzupełnić siano, odpinam, wrzucam siano i doczepiam znowu po omacku przez siano, czy muszę wtedy dokładać siano z boku? przepraszam za głupie pytania ale nigdy nawet nie stałam obok czegoś takiego a nie chcę popełnić głupich błędów.

Jeśli korzystacie z paśników na padoku, to w boksie zawsze też czy niekoniecznie?

Edit- to ma być zwykła siatka ogrodzeniowa o wystarczająco dużych oczkach?
http://allegro.pl/siatka-ogrodzeniowa-zgrzewana-astroplax-h120-25-i2166651449.html
Tak jak dokładasz siana to odpinasz sobie wystarczy np z jednej strony wrzucasz i przyczepiasz, ja sobie zarzucam linke na bok pasnika,żeby mi nie zgineła w sianie i podpinam pozniej,
Idea slow feedera jest taka żeby kon cały czas miał siano i żeby sobie je skubał a nie zarł , mylse ze jak jest na padoku to musi byc i w boksie, aczkolwiek ja nie mam w boksach , ponieważ aż takich zdolnosci nie posiadam żeby je tam zmontowac i żeby byly bezpieczne, wiec odpusciłam, niech żreją

Co do siatki musisz pomyślecraczej nad siatka sztywna, ta z linku wyglada na bardzo delikatna , musiałabys miec wyspawaną ramkę do niego i dopiero naciagac siatke i mocowac, poszukaj moze klatek dla królikow hodowlanych czesto maja takie sztywne panelowe kratki,one same w sobie sa juz super, widziałam kiedys takie siatki z koszyków ekspozycyjnych(jak w biedronce czy inych marketach,koszyk promocyjny  to były własnie takie poskładane do kupy kratki)
Ew nawet coś spawanego samemu? taką ramę z kratki raczej nie siatkę, rozumiem 🙂
No właśnie, skoro koń na padoku skubie skubie, wchodzi do boksu i może się nachapać ile wlezie.. Nie mogę takiego samego 'pudła' wstawić do boksu tylko mniejszego? mogę powiesić siatkę ale to bardzo upierdliwe dla stajennego ładować siano w siatki. Boks mam aktualnie naprawdę duży, konia z tych bezpiecznych ale wole nie sprawdzać czy gdzieś wsadzi nogę.
Paśnik w boksie nie ma większego sensu. Bezpieczny boks, to prosty boks. Zresztą jeśli koń stoi w boksie to się nie nudzi, zawsze może skubnąć słomy, pogrzebać itd.

Na padoku wymyślanie na siłę, żeby koń miał cały czas dostęp do siana i jadł powoli też nie ma większego sensu,
z doświadczenia wiem, że kończy się to tym, iż niektóre konie przez cały dzień nie robią nic innego tylko pracują nad paśnikiem. A na padoku powinny zażyć jednak trochę ruchu, nieprawdaż? 😉

Z mojego przykładu:
6😲0 -  rano wypuszczam konie, siano mają w paśniku, jedzą przez kratki i zjedzenie śniadania zajmuje im 2-3 godzin.
~9😲0 - 14😲0 - łążą, leżą, paskudzą
14😲0 - dostają obiad do paśnika. Jedzą ok 1,5 godziny
20😲0 - kolacja w boksach, jedzą ok. 2 godzin
po 23😲0 jak idę dolać wody, to najczęściej już leżą i śpią, niedobitki grzebią w słomie.

Tak więc maksymalna przerwa pomiędzy posiłkami wynosi 5 godzin, kiedy to można z końmi coś porobić 😉
Oczywiście inaczej jest latem, kiedy dochodzą pastwiska, a konie zamykam nawet koło 22😲0. 😉
Hm z moich obserwacji koń właśnie w boksie się nudzi... Stąd wszak biorą się nałogi takie, jak tkanie

Moje konie mając utrudnione (spowolnione) pobieranie siana - rano z godzinę - dwie jedzą, potem łażą, potem znów jedzą... stały dostęp do siana w żanym stopniu nie przeszkadza im w ruchu... i żadne nie spędza całego dnia przy paśniku...  Przecież na pastwisku mają stały dostęp do trawy a jakoś łażą...
Koń się w boksie nudzi i zaczynają się narowy, jak za długo w nim stoi.
Jak od świtu do zmierzchu jest na dworze, to w boksie jest spokojny.

No właśnie konie są różne, zwłaszcza te, które kiedyś zaznały głodu.
Jeden z koni u mnie w stajni to nawet leżąc na pastwisku skubie trawę 😉
Ja z prób ciągłego dostępu do siana na padoku szybko się wycofałem
i wolę dawać 3 razy dziennie odmierzone porcje.

Zwłaszcza jest to lepsze przy koniach pensjonatowych, klient wie, w jakich
godzinach jego koń je i w jakich godzinach może przyjechać i z nim pracować.
Bo jak wiadomo trening na objedzonym koniu nie jest ani przyjemny dla
jeźdźca, ani zdrowy dla konia. 😉
Sądzę, że to kwestia przyzwyczajenia koni do danego trybu pobierania pokarmu... Po kilku dnaich/tygodniach konie przyzwyczajają siędo faktu, że siano zawsze jest i wyłącza im się opcja ciągłego jedzenia... Miałam w stajni konia przegłodzonego - też mu się opcja "jeść póki jest co" wyłączyła ;-)

Nie wiem co masz na myśli pisząc o objedzonych koniach - moje teoretycznie w takim razie objedzone, a treningi są przyjemne ...

Nie krytykuję - stosujesz standardowo przyjęty system. Mniej paszy Ci się marnuje. Możesz mierzyć dawki... Jednak nie pisz proszę, że stały dostęp do siana nie ma sensu, bo wg moich obserwacji - jednak ma ;-)
Jakiej pojemności mam wziać plastikowa beczkę na paśnik? ( http://stajniatrot.pl/texts/mondre/pasniki.html ) na allegro są chyba od 40 - 120 litrów. help 😉
No zapewne gdybym miał w stajni tylko swoje konie byłbym zdecydowanie bardziej za stałym dostępem. Wtedy mam czas na przyzwyczajenie koni, konie są zżyte i nie ma też pomiędzy nimi takich walk o dostęp do paśnika (są konie, które celowo starają się blokować wybranym osobnikom dostęp).

Natomiast mając pensjonat, gdzie mimo woli następuje rotacja koni, są różne podejścia ich właścicieli i nieraz sprzeczne też ich wymagania. Są różne konie w różnym stanie zdrowia, etc. Trudne jest znalezienie kompromisu.

Taki przykład: jak próbowałem wprowadzić w stajni stały dostęp, to chociaż robiłem to stopniowo, jeden koń jadł tak długo, aż dostał kolki. Nie odchodził nawet żeby napić się wody. To był mój pierwszy przypadek, że przejedzenie się sianem doprowadziło do kolki, ale niech by to był nowy koń, który przychodzi do stajni i w pierwszych dniach dostaje kolki. Większość właścicieli koni od razu z takiej stajni ucieknie i nie słucha tego, czy ten koń ma podejrzenie innych schorzeń, czy nie. :]

Nie krytykuję - stosujesz standardowo przyjęty system. Mniej paszy Ci się marnuje. Możesz mierzyć dawki... Jednak nie pisz proszę, że stały dostęp do siana nie ma sensu, bo wg moich obserwacji - jednak ma ;-)

No co do tego, że mniej paszy się marnuje to bym się sprzeczał. Przy dobrym paśniku nic się nie marnuje, bez względu na to czy dostęp jest ciągły, czy okresowy.

Mierzenie dawek przy koniach z problemami jest nieraz konieczne.

To jakie to są obserwacje?
Nie do końca rozumiem pytanie dotyczace obserwacji
Jak napisałam - u mnie dostęp jest stały, ale i nie ma rotacji w stadzie. Konie jedzą ile chcą, ale nie mają rozepchanych brzuchów sianem, nie "rzucają się" na siano , nie jedzą do oporu - pojedzą trochę, podrzemią, połażą, znów pojedzą i tak cały dzień mają zajęcie przynajmniej
Jak się siano skończy (bywa i tak) to rozrabiają ;-)
Gaga u mnie jest tak samo, sprawdza sie swietnie i nie wyobrazam sobie inaczej 🙂
Pisałem parę postów wcześniej, że: "Na padoku wymyślanie na siłę, żeby koń miał cały czas dostęp do siana i jadł powoli też nie ma większego sensu".

Ty na to napisałaś: "Jednak nie pisz proszę, że stały dostęp do siana nie ma sensu, bo wg moich obserwacji - jednak ma ;-)"

Tak więc pytam, co takiego zaobserwowałaś, że negujesz moje zdanie o braku sensu stosowania stałego dostępu na siłę?
Moim zdaniem zasadność stosowania stałego dostępu jest zależna od typu stajni (prywatna/pensjonat z pastwiskami lub bez itd.) no i od koni.

😉
kudłaty_durnowaty bezpieczny czas przez jaki kon moze nie przyjmowac pokarmu to 2-3h, 5h to proszenie sie o wrzody, nie wspominajac o zapychaniu sie przez noc sama sloma, co moze prowadzic do kolek. Zamiast pasnika, z ktorego konie wyjadaja siano przez 2h mozna zamontowac na padoku i w boksach kilka-kilkanascie (zaleznie od liczebnosci koni) siatek z malymi oczkami. Ja mam siatki busse 3,5x3,5cm i przy 3 koniach, kucu i oslicy laduje siano do siatek najczesciej 2x dziennie i konie przez cala dobe maja do siana dostep, zamiast zjadac te same porcje siana w 4h, a przez reszte doby glodowac i kombinowac.

Pamietam jak jeszcze nie mialam siatek i codziennie w srodku nocy budzil mnie ryk oslicy (i pewnie pol wioski😉), ktora oznajmiala mi subtelnie, ze sie siano skonczylo 😉 Konie nie potrafia tak skutecznie domagac sie o swoje niestety.

Kudłaty nie czytalam calego watku, wiec moze juz pisales, ale zajrzalam na Twoja strone i widze tam tylko 5 koni, czy wciaz tyle ich u Ciebie stoi? Jesli tak to naprawde niemoznosc zapewnienia koniom dostepu do siana non stop "bo pensjonat", uwazam jedynie za zgrabna wymowke. Predzej bym zrozumiala gdyby chodzilo o pensjonat z 20+ koni, chociaz znam i takie, gdzie konie dostep do siana maja caly czas zapewniony.
kudłaty_durnowaty wydaje mi się, że czepiasz się słówek
Nigdzie nie napisałam, że to jedyna słuszna opcja, którą trzeba natychmiast wprowadzić na całym świecie na siłę
Nie zgodziłam się z Twoją tezą, że stały dostęp do siana = (zawsze) konie zapchane do odporu niezdolne do normalnych treningów
Jak już napisałam - nie krytykuję niczego. Inaczej wygląda gospodarka paszowa w dużej stajni pensjonatowej, inaczej w maleńkiej stajence pod domem. Wg moich obserwacji zapewnienie w takiej właśnie - niewielkiej stajni - stałego dostępu (czy "na siłę" czy też nie) daje koniom zajęcie na cały dzień. Ogranicza jednocześnie nudę i niszczenie darni podkopami (z nudów na przykład), pozwala zbliżyć sposób karmienia do naturalnego dla gatunku, co eliminuje wszelkiego rodzaju choróbska i przypadłości... Konie mam pod domem praktycznie od 1999 roku. W tym czasie miałam w stajni jedną biegunkę wyglądającą na podtrucie czymś "zza płotu" i ani jednej kolki (TFU TFU!!) pomimo stosowania takiego tybu karmienia koni... To wszystko
Nie rozumiem zatem do czego zmierzasz każąc mi szczegółowo tłumaczyć mój tryb postępowania z końmi  😲
ale co wy chcecie na się? Konie na siłę karmić? Zjedzą ile będą chciały😉 Jak sie najedzą- to przestaną. Stały dostęp do siana chyba nie ma żadnych wad- poza większym jego zużyciem (choc dzięki paśnikom niekoniecznie). Właśnie zaletą paśników jest to, ze konie się nie napychają (jak np. konie dostające swoją dawnę raz dziennie, czy dwa) ale jedzą wolno, tak aby żołądek nie był przepełniony ani nawet napełniony (przypominam- koń ma mały żołądek, powinien jeść bardzo często ale w małych dawkach).
stillgrey, ile średnio przejada Ci przez dobę jeden koń z siatek?
Ja po rozmowach z mądrzejszymi też pójdę w siatkę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się