Zjawisko "naturalnego werkowania" - artykuł Francuskiego Związku Podkuwaczy

No chyba , że koń duuużo się rusza i to z piętki , ale wtedy żadna to zasługa strugacza . No , jest jeszcze opcja , że kowal ma ze sobą specjalne specyfiki do strzałek i daje je właścicielowi , by kontynuował leczenie , ale jakoś mi to pachnie science fiction  🤔wirek:

jesli kon sie rusza z pietki, to owszem, jest min zasluga strugacza. moj kowal wozi "specyfiki do strzalek", uzywa ich i daje zalecenie wlascicielowi co do dalszej pielegnacji. dla mnie to zande science fiction.
Czyli to właściciel jest winny, że wzywa kowala partacza i pozwala okulawiać swoje konie, tak?
Wynika z tego, że właściciel jest winny, bo się nie zna na prawidłowym kopycie i prawidłowym werkowaniu.

to wlasciciel jest winny wzywajac kowala partacza i pozwalajac okulawiac konia. jest winny, ze nie ma wiedzy jak powinno WYGLADAC I DZIALAC prawidlowe kopyto. ale nie musi sam umiec go robic. musi umiec ocenic umiejetnosci kowala.
ja nie strugam i nie mam zamiaru. ale wiem, jak kopyto ma wygladac, jak ma byc okute i jak pracowac. wiem komu nie dam dotknac naszych kopyt. nie trzeba po to isc na kurs.

ja nie strugam i nie mam zamiaru. ale wiem, jak kopyto ma wygladac, jak ma byc okute i jak pracowac. wiem komu nie dam dotknac naszych kopyt. nie trzeba po to isc na kurs.


ale mimo wszystko gdzieś tę wiedzę trzeba zdobyć. Jeden trafi na kowala, który mu to wyjaśni poprawnie, inny poczyta literaturę, a jeszcze inny wybierze kurs. Nic złego w żadnym z tym podejsć. Aczkolwiek na kurs można trafić lepszy lub gorszy, tak samo z książką...
Ale wiedza właściciela to nie może być tylko taka, że :
- koń nie maca po kowalu
- strzałka ma być zdrowa i szeroka i jest potrzebna
- tył kopyta ma być szeroki
Bo to jednak za mała wiedza, bo dobrze ocenić pracę kowala. Trzeba jeszcze umieć widzieć że jest oderwanie puszki od kości ( flara), że jest opadnięcie kości w kopycie ( u mnie np to najważniejsza "wada"kopyta. Epopeję bym napisała co mi odpowiadali na ten temat weci i kowale  :mad🙂.
Trzeba wiedzieć, że na pękanie kopyta pomaga prawidłowe struganie. Trzeba umieć zerknąć, czy balans jest ok. itd itp
Trzeba wiedzieć, że jeśli tył kopyta jest zbyt wąski, to można walczyć o to by go poszerzyć. Trzeba wiedzieć, że nie jest dobrze poszerzać kopyto na obwodzie. 

A jeśli już będę to wszystko wiedziała i widziała, to naprawdę chwycenie za tarnik jest najmniejszym problemem.  😉 Najtrudniej tego wszystkiego się dowiedzieć, potem dostrzec u własnego konia i znaleźć sposób na to, by problem rozwiązać.
Kiedy już to zrobię, to naprawdę .... nie jest problemem wziąć tarnik i nóż do ręki.
I uwierzcie kobiety, że gdybym nie musiała, to naprawdę nie strugałabym sama.
Mam kasę na to, by ktoś mądrzejszy robił to za mnie. Tyle, że ..... no właśnie.....
katija , w takim razie chylę czoła przed Twoim kowalem i szczerze zazdroszczę !
    A co do ruchu z piętki , to fakt jakiś tam wpływ strugacz ma , jeśli koniowi do szczęścia potrzebne jest pilnowanie niskich piętek , krótkiego pazura itd. , ale jeśli koń chodzi z piętki od zawsze i po wszystkim , to strugacz może co najwyżej coś schrzanić . Natomiast u konia palcującego od np.10 lat sam strugacz nie pomoże , jeśli zrobiła się już bardziej stroma pęcina i kopyto z wysokimi piętkami , bardzo podsiebna postawa . Tu musi się włączyć właściciel , zapewniając dużo ruchu po odpowiednim podłożu , czasem buty itd. A strugacz chcąc nie chcąc powinien u konia pojawiać się częściej niż raz na 6 tyg.
A tak z innej beczki , widział ktoś kiedyś kopyta rozszerzone poprzez kucie ? I jak kując konia zachęcić go do ruchu z piętki , który w procesie poszerzania kopyta (jego tyłu) gra rolę kluczową .  Pytam z czystej ciekawości  . Bo raz po raz gdzieś o tym czytam , czy słucham , ale nie widziałam . Chciałabym zobaczyć zdjęcia sprzed i po . Może jakiś nieobrażony kowal się  wypowie ?  Fakt , że nie zawsze jest czas by latać z aparatem przy robocie , ale może komuś się chciało  .       
lira, ten temat byl poruszany wlasnie w moim kontekscie- moj kon mial w ten sposob prowadzone kopyta. niestety dokumentacje fotograficzna mam jedynie w postaci podkow, nie robilam wtedy zdjec kopytom jakos namietnie 😉



obecnie podkowy maja 11cm rozstawu ramion.
A jednak kopyto pracuje.
Czy oprocz skosnego sciecia ramion Twoj kowal zastosowal jakies dodatkowe zabiegi ? Rowkowanie, oslabienie scian przedkatnych ?
A jednak kopyto pracuje.
Czy oprocz skosnego sciecia ramion Twoj kowal zastosowal jakies dodatkowe zabiegi ? Rowkowanie, oslabienie scian przedkatnych ?

Podpinam się pod pytanie  😀
Choć przyznam , że wolałabym widzieć ten proces na podstawie zdjęć kopyt .
Teraz sobie przypominam , że pokazywałaś kiedyś zdjęcia kopyt Twojego konia i faktycznie strzałki były niczego sobie . Ale on nie był kuty cały czas ? Czy coś pokręciłam .... I jest chyba kuty z innego powodu niż stan kopyt czy np. starty ... ❓
A jednak kopyto pracuje.
Czy oprocz skosnego sciecia ramion Twoj kowal zastosowal jakies dodatkowe zabiegi ? Rowkowanie, oslabienie scian przedkatnych ?

podkowy byly szlifowane, katy wsporowe byly "otwierane". podkowa, byla przybijana nieco do tylu tak, aby ramionami nieco "rozpychala pietke". nie bylo rowkowania, nic o tym nie wiem. proces bylby latwiejszy, gdyby nie to, ze moj kon sciaga sobie podkowy i trzeba go kuc na krotkie podkowy- one powinny byc dluzsze wg sztuki. i do tej pory sa szlifowane, zeby ciezej je bylo zdjac 😉
lira, kon jest zwykle kuty na sezon, rozkuwany na jesieni, przez zime, do wczesnej wiosny chodzi bosy. w tym roku niestety bylo inaczej- z przodu mial ortopedie typu nbs i z zalecenia wet nie byl rozkuwany na zime. poniewaz mial podkowy na przodzie, podbil sobie tyly i wczesniej niz zwykle dostal tez podkowy na tyl. w tym roku widze negatywny wplyw braku tej przerwy na kopyta 🙁
kuty jest poniewaz pracuje na ciezkich podlozach, jakie mam tu w okolicy. dla wygody jego i mojej. i poniewaz kocham ten dzwiek 😎
No ja myślę , że kochasz ten dżwięk  😉  . Chyba nie masz innego wyjścia ....
Ja tak pytałam , bo się zastanawiałam nad słowami chyba Łukasza , że dobre podkucie nie niszczy kopyt . I trudno mi się z tym zgodzić . Jeśli koń będzie kuty bez przerwy nie ma siły , żeby coś się w takich kopytach nie porobiło (zawężenia , skostnienia , osłabiony róg  itd. ). Myślę też, że najlepiej zniesie DOBRE kucie koń o poprawnych kopytach , chodzący bardzo dużo (ale nie gł.po asfalcie !)  i to z piętki .
Szkoda , że masz takie paskudne podłoże , ale cóż jak się nie ma co się lubi .........
A jak objawia się ten negatywny wpływ nierozkucia ?
negatywny wplyw jest taki, ze kopyta maja wiecej dziur po gwozdziach, wiec sa slabsze, oraz zaciesnily sie nieco.
prawidlowe kucie nie niszczy kopyt. NIEODLACZNYM elementem prawidlowego kucia sa odpoczynki od podkowy. brak przerwy byl nieprawidlowy.

edit: literowka.
Najbardziej prawidłowe, idealne kucie NISZCZY kopyta. To tylko pobożne życzenie i uspokojenie własnego sumienia -że nie niszczy. Gdyby naprawdę nie niszczyło -to nie byłyby potrzebne odpoczynki od kucia 😉 Podkowa- to nie dobry stanik, który nie niszczy biustu i nie trzeba od niego robić odpoczynku zimą 😜
Tak napradę -cywilizacja niszczy wszystko, ludzi też. Począwszy od szpilek, poprzez mleko w kartonie, chemiczną szynkę, ciepłe ubranie wydelikacające skórę i centralne ogrzewanie, siedzenie przed komputerem, komórki...Jak równiez sztuczne żarcie dla psa,  jazda na końskim grzbiecie, kucie kopyt, malowanie paznokci...skażenie środowiska, gazy cieplarniane ...wszystko nie jest dobre. Każdy wie o tym. Stąd tzw "choroby cywilizacyjne" ludzi, zwierząt i roślin.
Zdrowe -to były konie na stepach, te, które przeżyły, bo miały lepsze geny, więcej sprytu albo szczęście. I tyle. 🤣

Dlaczego nawet najlepsze kucie niszczy kopyta? Bo:
1.podkowa upośledza mechanikę i prowadzi do niedorozwoju struktur amortyzujących
2.podkowa nie pozwala na samoistne ścieranie rogu. Czasami koń musi mieć „krzywe” kopyto- a kowal na siłę, sztucznie go prostuje powodując uszkodzenia ścięgien, stawów, itd. Naturalnie ścierając róg koń sam dopasowuje sobie kopyto tak, jak potrzebuje.
3.podkowa osłabia i uszkadza puszkę kopyta. Puszka –to żywy twór rogowy, paznokieć, a nie martwy twór 
4.okute kopyto jest stale za długie. Przednia ściana rośnie najszybciej w kopycie ,a podkowy przybija się co 4-6 tygodni i w tym czasie nie można skracać pazura. Za długi pazur powoduje przesunięcie punktu odbicia i w efekcie tarcie ścięgna zginacza o trzeszczkę 
5.naprężenia kumulują się wokół miejsc wbicia podkowiaków –to w tym miejscu najczęściej potem pękają kopyta.
6.wbity podkowiak jest w odległości ok. 1 mm od tworzywa kopyta („żywej” części) i tętnicy, która po rozszerzeniu się (w trakcie ruchu) pęka od podkowiaka wywołując krwiaki na kopycie
7.podkowiaki przewodzą zimno do wnętrza kopyta (szczególnie zimą)
8.podkowa upośledza krążenie wewnątrzkopytowe, naczynia krwionośne obkurczają się (stąd zimne kopyto)
9. podkowa pozbawia kopyto amortyzacji. Całe uderzenie o ziemię „idzie” na stawy. Udowodniono, że kopyto w podkowie osiąga drgania 800Hz w stępie (tymczasem bose kopyto osiąga drgania 3 razy mniejsze –i to w kłusie!)
10/ Podkowy tylko maskują problemy, nie leczą kopyt. Podkowy upośledzając krążenie- automatycznie „znieczulają” kopyto, stąd konie w podkowach mogą chodzić po ostrych kamieniach (które przecież w podeszwę tez się wbijają, mimo podków). Konie nie czują w podkowach bólu.I nie jest to, niestety, powód do radości 
Stąd zaraz po rozkuciu większość koni kuleje. Bo zaczynają CZUĆ podłoże, a nie są na to gotowe.


Dokladnie tak. Kiedy nie ma takiej potrzeby to nie ma. Wiekszosc koni moze i powinna chodzic boso o czym nie raz pisalem. Trzeba znalezc "zloty srodek". Cytowalem tez fachure z Niemiec, ktory mowil o kuciu koni dresazowych, twierdzi dokladnie to samo, jesli nie ma potrzeby i podkucie nie poprawi motoryki,.konczyny sa prawidlowe to lepiej nie kuc.
Problem jest kiedy konia z roznych wzgledow lepiej podkuc a trzeba doprowadzic kopyto do stanu prawidlowego, jak np. u katji. W tym momencie podkuwacz moze uzyc podkow korekcyjnych, klejonych, butow lub innych sposobow. Najlepiej starac sie wyprowadzic kopyto na boso ale czasem z roznych wzgledow sie nie da.
Tylko mam wrazenie, ze nikt tego nie czyta.
Przepraszam za brak polskich liter.

Co do tezy, ze podkowa nie moze dzialac korekcyjnie i ortopedycznie sie nie zgodze. Moze i powinna tak dzialac.
Luka -mądrze napisane 🤣 Chciałabym tylko wiedziec coś o podkowach korekcyjnych. Bo to, że nie wolno kuć po ochwacie i przy chorobie trzeszczkowej -to wiadomo.
Chodzi mi o inne sytuacje, wymagające kucia korekcyjnego.
Widziałam efekty takiego kucia u konia z przykurczem -u dei, podobno kuje się źrebaki (?)  przy wadach postawy(?), i co dalej?
Jeszcze  tylko chciałam dodać -że nieprawdą jest jakoby w czasie ruchu przednia część kopyta nie zmieniała ksztaltu, rozszerzała się tylko tylnia i wystarczy nie wbijać podkowiaków  poza najszerszą część kopyta- i juz będzie OK.
W trakcie badań (słynne filmiki z naciskiem prasą na martwe kopyto) wyszło, żę CAŁE kopyto ulega zmianom -przekształceniom w czasie ruchu. Przednia część też. Przybicie podków, nawet zupełnie prawidłowe -nie pozwala na rozszerzanie się tej przedniej części. Tył się rozszerza -ale to nie wystarcza, bo i tak mechanika jest zaburzona. Jest jeszcze gorzej -bo zamiast całego kopyta -rusza się tylko tył, a przód jest unieruchomiony 🤔 To działa tak, jakby "rozrywało"  kopyto.
Fajnie to rzepko napisałaś , rzeczowo i całościowo  :kwiatek:
Łukaszu , piszesz , że tego co pisałeś nikt nie czyta , a być może jest tak , że jak Ty czytasz innych , tak inni czytają Ciebie  😉 . Bez urazy oczywiście .
A  zdanie rzepki , że'' gdyby dobre kucie nie niszczyło kopyt , to nie byłyby potrzebne przerwy'' , jest warte zapamiętania !!!
Dobre kucie polega takze na tym, ze takie przerwy musza byc i musza byc zaplanowane.
Bez chęci czepiania się powiedziałabym , że prawidłowe prowadzenie kopyt kutych polega na robieniu przerw od tegoż kucia . Brzmi prościej chyba ... 😉  Inaczej wychodzi mała sprzeczność , że dobre kucie polega na niekuciu  ......  🤔wirek:
,
[quote author=Tomek_J link=topic=87773.msg1382033#msg1382033 date=1335260515]
[quote author=lira]Tomku, (...) Chyba nie chcesz pisać w duchu wypowiedzi martynki ...?    [/quote]
A za klapki na oczach uważam np. niechęc do przyswojenia sobie pewnych faktów (patrz: podane przeze mnie linki) i skrzętne omijanie noewygodnych kwestii.

[/quote]
Mam nadzieję , że zauważyłeś jak założyciel wątku skrzętnie ominął niewygodne kwestie i pytania i że odpowiednio to sobie zinterpretujesz .
A jeśli chodzi o drugą część Twojej wypowiedzi , to cóż .... masz rację . Dystans i odrobina zdrowej refleksji to bynajmniej nie cechy buców i ścierwojadów , natomiast rozumiejąc np. złość Martynki , pewnie rozumiesz też emocjonalne czasem podejście to wymienionych przez Ciebie zdarzeń .
,
Przykro mi to mówić ale jesteś bardzo stronniczy w swojej ocenie , jeśli chodzi o Łukasza i jego uniki .
Co do reszty to się nie wypowiem , bo w sumie nie na temat i nie porównywałabym kwestii tego wątku , z tymi poruszonymi przez Ciebie . Dziwne tylko  , że ton Martynki nie skojarzył Ci się z czymś pokrewnym linczowi (?) , bo mi trochę tak . No , może tak z przymrużeniem oka  😉 .
[quote author=Tomek_J link=topic=87773.msg1382126#msg1382126 date=1335265781]
[quote author=lira]Mam nadzieję , że zauważyłeś jak założyciel wątku skrzętnie ominął niewygodne kwestie i pytania i że odpowiednio to sobie zinterpretujesz .[/quote]
Nie, nie zauważyłem w jego zachowaniu niczego, co wynikałoby z chęci unikania niewygodnych pytań.

[quote author=lira]rozumiejąc np. złość Martynki , pewnie rozumiesz też emocjonalne czasem podejście to wymienionych przez Ciebie zdarzeń .
[/quote]
Różnica polega na tym, że Martynka wypowiada się w tym wątku krótko, a do niektórych oszołomów elementarne fakty nie są w stanie dotrzć nawet przez dwa lata. Ponadto Martynka jak sądze ani nie chce nikogo zlinczować bez sądu, ani nie chce nikogo stawiać przed Trybunałem Stanu.
[/quote]

A no właśnie. Nie docierają. Niestety.
Widać to też w wątkach o naturalnym struganiu, dopasowywaniu siodeł i wielu innych.
Fajnie, ze forum jest, ale niektóre tematy doprowadzane są do granic absurdu i wynika z nich, że najlepiej to konia zostawić w spokoju, nie jeździć, nie kuć tylko kopnąć w tyłek do najbliższego lasu i niech sobie tam stoi wśród zieleni 🙂
Martynka wzburzyła dzielne serca werkowiczów. Martynka neguje ich przydatność. Martynka to,martynka tamto..
A może to jest tak, że wreszcie ktoś szczerze powiedział co myśli o tym wszystkim? 😉
Jak zaczynałam jeździć nie było naturalnych, nikt nie dopasowywał siodeł, konie chodziły podkute, nikt nie jęczał nad jednym kopytem przez godzinę,nikt nie dzielił włosa na czworo, nie było tych wszystkich śmiesznych gadżetów, konie nie  jadły wysłodków, łusek słonecznika i innych pierdół, a mimo tego chodziły pod siodłem i dożywały późnej starości (moja pierwsza klacz żyła lat 30, pod siodłem chodziła do ok 23-24 roku życia).
Dlatego cały naturals uważam za zwykły produkt marketingowy.
,
to może ja powtórzę pytanie zadawane już kilkakrotnie lukaszpodkuwacz- jak traktuje ochwaty i konie z syndromem trzeszczkowym ❓ Jak im pomaga, prowadzi boso czy kuje, jakie ma wyniki ❓
Jak zaczynałam jeździć nie było naturalnych, nikt nie dopasowywał siodeł, konie chodziły podkute, nikt nie jęczał nad jednym kopytem przez godzinę,nikt nie dzielił włosa na czworo, nie było tych wszystkich śmiesznych gadżetów, konie nie  jadły wysłodków, łusek słonecznika i innych pierdół, a mimo tego chodziły pod siodłem i dożywały późnej starości

pisano też na tabliczkach kamiennych, zabijano czarownice, i wierzono, że szamani sprowadzają deszcz, a jak pies szamana machnie dwa razy ogonem to nalezy jeść żwir...

to, że kiedys sie jezdziło w niedopasowanym siodle, to nie oznacza, że jak teraz jest taka możliwość, to nie wolno korzystać, bo kiedyś było dobrze...

pewnie, dla kowali lepiej by było gdyby własciciele przestali przeswietlać kopyta rtg, dowiadywać się o mechanice ruchu i budowie i strukturach kopytnych, bo nikt by ich profi zaleceń nie kwestionował.
martynkaRozumiem . Wszystko do czego jesteś na nie nazywa się natural(s)  👀
Nie ma o czym gadać .... 
Tomku , nie będę Ci cytować pytań do Łukasza , znajdż je sobie !
Nie wmawiam nic nikomu , tylko stwierdzam (nie tylko ja zresztą) fakty . A jeśli komuś się fakty nie podobają , to  niech uzna swoją stronniczość i basta .
I daj spokój z tym Macierewiczem ,to nie ten wątek ... no chyba że emocje Cię zżerają , to zrozumiem  😉
,
dempsey   fiat voluntas Tua
24 kwietnia 2012 12:43
[quote author=Tomek_J link=topic=87773.msg1382126#msg1382126 date=1335265781]
do niektórych oszołomów elementarne fakty nie są w stanie dotrzć nawet przez dwa lata.[/quote]

[quote author=Tomek_J link=topic=87773.msg1382179#msg1382179 date=1335267707]
[quote author=lira]Nie wmawiam nic nikomu , tylko stwierdzam (nie tylko ja zresztą) fakty [/quote]
Właśnie o takim powtarzactwie mówię 🙂
[/quote]

😎
Jak zaczynałam jeździć nie było naturalnych, nikt nie dopasowywał siodeł, konie chodziły podkute, nikt nie jęczał nad jednym kopytem przez godzinę,nikt nie dzielił włosa na czworo, nie było tych wszystkich śmiesznych gadżetów, konie nie  jadły wysłodków, łusek słonecznika i innych pierdół, a mimo tego chodziły pod siodłem i dożywały późnej starości

pisano też na tabliczkach kamiennych, zabijano czarownice, i wierzono, że szamani sprowadzają deszcz, a jak pies szamana machnie dwa razy ogonem to nalezy jeść żwir...

to, że kiedys sie jezdziło w niedopasowanym siodle, to nie oznacza, że jak teraz jest taka możliwość, to nie wolno korzystać, bo kiedyś było dobrze...

pewnie, dla kowali lepiej by było gdyby własciciele przestali przeswietlać kopyta rtg, dowiadywać się o mechanice ruchu i budowie i strukturach kopytnych, bo nikt by ich profi zaleceń nie kwestionował.


O rany.. zdrowy, dobrze zbudowany koń będzie służył długie lata. Kuty czy niekuty.
Wszystkie cherlawe, źle zbudowane, z wadami, chorobami genetycznymi nie wytrzymają. I to jest prawo selekcji naturalnej i już wiecie dlaczego te mustangi mają takie super kopyta.
Reszta to niestety korekcja, chuchanie, dmuchanie i wymyślanie pierdół.
Ile z was ma konia za ciężkie pieniądze, bez wad, ze świetnym pochodzeniem i super zdrowego?
Takie konie z reguły mają prawidłowe kopyta i służą przez lata (tak! podkute!)
Prawda jest taka, że w Polsce dużo jest koni tzw SP, gdzieś tam rozmnażanych, bez wpisów do ksiąg stadnych, bez bonitacji itp.
I stąd biorą się te wszystkie szpaty, trzeszczki (tak, znam kobyłę, po której każdy źrebak się rozsypuje, a mimo tego jest regularnie zaźrebiana).
Konie z dobrych hodowli, dobrze zbudowane, wyselekcjonowane raczej są zdrowe (przynajmniej w większości), dlatego też taki duży nacisk kładzie się na pochodzenie koni i czystość rasy.

Jak zaczynałam jeździć nie było naturalnych, nikt nie dopasowywał siodeł, konie chodziły podkute, nikt nie jęczał nad jednym kopytem przez godzinę,nikt nie dzielił włosa na czworo, nie było tych wszystkich śmiesznych gadżetów, konie nie  jadły wysłodków, łusek słonecznika i innych pierdół, a mimo tego chodziły pod siodłem i dożywały późnej starości

Kto powiedział, że nikt nie dopasowywał siodeł? To niby dlaczego już w XIX, a może nawet XVIII w. produkowali kulbaki z regulowanymi ławkami?
Chyba właśnie po to żeby dopasowywać, prawda? 😉
Nie dopasowywali Ci, którzy nie dopasowują nadal. I nie ma to żadnego znaczenia czy są "naturalni", czy nie 😉
martynka.n,  mam kobyłę z główną księgą, po Davidoffie i kilku uznanych, dobrych reproduktorach ze strony matki, z panstwowej hodowli, zbonitowana powyzej 80 pkt. przeswietlenia czyste, opinie wetów (kilku) bardzo pozytywne, w wieku 17 lat nic jej nie dolega, a jest aktualnie uzytkowana ciągle.  nie jest  to "wybitny okaz za wielką kasę" ale co do genetyki i wychowu nie mozna raczej się przyczepić, że hodowane zza plota i bez papiera. chcesz zobaczyc z jakimi kopytami zostala kupiona? jeśli uważasz że mega rowy ze zgnilizną to pierdoła to faktycznie nie mamy o czym gadac. kopyta gniją i są wręcz nienaturalnie zawężone.  ale to pewnie wina "genetycznego upośledzenia" 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się